Skocz do zawartości

Dlaczego by nie tak...


CezaryK

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie dlaczego zawsze na poważnie i z poszanowaniem historii, technologii itd..itp a nie jak ci panowie po prostu dla radochy i wspólnego latania na "byle czym". Oto przykład:

...no i co da się bez zadęcia, na skrzydłach z coroplastu bo tani i łatwy w naprawie. A jakże przy tym kolorowo i wesoło! Wiem, że narażam się tym ortodoksyjnym co kochają tradycyjne konstrukcje i wzorcowy kamuflaż. Cóż, zaryzykuję bo wiem, że kilku z nas już próbowało: Co o tym sądzicie?

http://www.spadtothebone.com/index.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Uważam że to wspaniały pomysł :) jest: ESA, WWI, WWII, to powinna być też klasa w dla dowolnych modeli własnych projektów które nie przekraczały by ustalonych wymiarów, parametrów, na pewno regulamin by powstał dla tej klasy.

Piękna sprawa walczyć w powietrzu np: latającym skrzydłem, czy samolotem zupełnie zaprojektowanym przez siebie :) gdzie można by się sprawdzić nie tylko jako pilot ale i projektant :)

 

Jestem jak najbardziej ZA!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem jest w tym aby chciało wielu, bo samemu ta zabawa jest mało zabawna, a walka a kolegą z drugiego końca Polski troche skomplikowana, ale i tu pełna dowolność odpada, bo musi być jakiś regulamin aby nie dochodziło do sytuacji ty masz 2,5 ccm to ja wsadzę 7,5 no i w pewnym momencie dość istotne staje się bezpieczeństwo bawiących się. ale jeśli ktoś ma ochote to niech walczy czym chce a jak zasmakuje to może zdecyduje się na bardziej ortodoksyjne formy tej zabawy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak w ramach "podwórkowych" zabaw to można się tłuc czymkolwiek, ale wprowadzanie jeszcze jednej klasy jest wg. mnie bez sensu, bo prowadzi do rozdrobnienia i tak mikroskopijnej grupy która się zajmuje AC.

 

Jak ktoś chce latać 'swoją' konstrukcją to jaki problem zrobić ją od zera? Jest taka wielka liczba samolotów spełniających regulamin że naprawdę można znaleźć coś czego nie miał nikt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, trochę namieszłem :)

Moim celem nie była idea stworzenie nowej "sportowej" klasy AC ale nakłonienie do wspólnego spędzania czasu na łące przy dobrej zabawie i może kufelku mineralnej :wink: Ileż to czasu spędzamy wspólnie a każdy dłubie coś innego - NUDA.

Sprawą drugorzędną jest konstrukcja samego modelu. Jak ktoś lubi i umie to może budować konstrukcyjnego klasyka - jego sprawa gdy kupa spędzonego w warsztacie czasu i kupa pieniędzy w jednej chwili zmieni się w ....drzazgi :wink:

Coroplast i inne "pornografie" jak mniemam zastosowano w modelarstwie jedynie po to aby było taniej i szybciej. Moja idea sprowadza się do odrzucenia tej całej historycznej otoczki w postaci godła i barwy. Myślę, że pozostawić należy sam model i walkę o ucięcie taśmy. Nie ważne jak model wygląda i jakiej jest konstrukcji, ważne aby pilot miał ochotę do zabawy, wszak o to chodzi!

Oczywiście, koledzy o większym doświadczeniu i wiedzy mogą spróbować zdefiniować wymiary modeli i rodzaje napędu . Spaliny do 2,5 ccm a elektryki? Rozpiętość do 100 cm?. Masa - ?

Przykład wzorcowej spaliny: http://www.spadtothebone.com/freeplans.htm

Gramy dalej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co Ci chodzi, jednak definiując pewne reguły zabawy stworzysz właśnie nową klasę....

 

Co do "godła i barwy" sprawa nie jest jakaś super restrykcyjna, pomalowanie modelu to kwestia godziny zabawy ze sprejem i gazetą, jak ktoś chce super bajery i podziały blach to może sobie domalować ale to nie jest obowiązkowe.

 

Co do Coroplastu itp, to jest to jak najbardziej użyteczny materiał do budowy kombatów, z tego co słyszałem to Niemcy sporo budowali takich modeli chociaż teraz robią głównie jakieś pianki obite papierem pakowym.

 

Przede wszystkim jak napisał Arek najważniejsza jest chęć. Jak przyjdziesz z takim wynalazkiem na pole a nikt inny nie będzie chciał się ganiać to i tak lipa.

 

Myślę że więcej ludzi ma zacięcie bycia pilotem "wojskowym" - 'Spitfajery', 'Messery', Fokkery i Camele ;) wcielenie się w "pilotów" historycznie prawdziwych maszyn ma chyba większy emocjonalny napęd niż nawalanka czym popadnie.

Wnioskuję to po tym że wielu (jeśli nie wszyscy) uczestnicy zawodów to w mniejszym lub większym stopniu pasjonaci lotnictwa wojskowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś lubi i umie to może budować konstrukcyjnego klasyka

No takim to długo nie polata .Piotrek (Miszczu) ma corsarza na którym startował w swoich drugich zawodach a Arek czy Igor nie przelatali nawet jednych zawodów modelem konstrukcyjnym.

Kombaty robi się z laminatu ,żeby było szybciej i taniej.

Zrobienie formy kadłuba to 30(prosta) do 50 godzin a potem to już tylko klepiesz modele po 20 zł sztuka.Skrzydła rdzeń styro + fornir (tanie meranti lub topola)+ klej pur.

Najdroższy w tym interesie jest silnik bo serwa my np używamy z dobrym skutkiem TP MG16 + mały Eskay.

 

Przecież w każdym modelu musisz zastosować mniej więcej takie samo wyposażenie.

Model wg stosowanej powszechnie technologii wbrew pozorom jest dość trwały bo daje się często odbudować.

 

Miszczu ma model który miał 6 zderzeń + skrzydło sklejone ze szczątków 4 skrzydeł i właśnie ten Corsarz lata najlepiej ,co było widać w finale MP 2009.

 

Wiesz dlaczego Szwedzi i Usańczycy latają takimi modelami ,bo mają kasę .Mnie nie stać na stratę odbiornika 2,4 Ghz czy silnika ,a kadłub laminatowy to jest dużo większa ochrona.

Na 64 statry w WWI iWWII mój Piotrek nie ubił żadnego odbiornika ani silnika.Poszły 3 sewa TP i 4 Eskaye.Tymczasem w ESA zamordował odbiornik kilka pakietów ,ok 10 silników a serw to nie liczę(kupuje za swoje).

Myślę że z powodów finansowych skrzydełka się nie przyjmą.Jak Piotrek wchodził w spalinę to myślałem zgroza ,ile na to pójdzie,ale okazało się że kupując tanio w USA silniki wychodzi to taniej niż ESA bo tych ostatnich rozbija się więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że temat zmienia kierunek na technicalia.

Można do upadłego dywagować nad rodzajem użytego materiału do budowy modeli ale nie o to wszak chodziło mi gdy podejmowałem temat. Może warto zmienić go na FUN COMBAT (radosny, wesoły, bezstresowy itd...itp). Idea takiego combacenia :oops: sprowadzała by się do ZABAWY w gronie znajomych a nie do ogólnopolskich zawodów o puchar kogośtam :mrgreen: Według mnie można by na początek wprowadzić monotyp napędzany silnikiem 2,5 ccm np taki:

http://www.spadtothebone.com/freeplans.htm

ale nie upieram się. Istnieją wszak inne rozwiązania http://www.rc-gizmo.net/planscoro.htm Chodzi o maksymalne uproszczenia konstrukcji jak i przepisów jedyny cel: DOBRA ZABAWA ZA MAŁE PIENIĄDZE - czyli kwintesencja słowa FUN.

Posługuję się przykładem modeli S.P.A.D bo są rewelacyjnie proste i tanie! Do ich budowy nie potrzeba żadnych skomplikowanych narzędzi i umiejętności.(o pieniądzach nie wspomnę) Coroplast jest dostępny. Jeżeli nie w hurtowni to zapewne w firmie wykonującej reklamy. Takich firm jest sporo więc odkupienie jednej płyty to wydatek 15 zł! Inne źródło to wykorzystane już reklamy malowane właśnie na coroplaście. Nie dość, że pozyskujesz pomalowany materiał, to dodatkowe punkty masz za ochronę środowiska bo nie trafiają na wysypisko :wink:

Jeżeli idea się przyjmie, życie ustali pozostałe przepisy. Wspomniane na wstępie odrzucenie otoczki historyczno - naukowej pozwoli zaoszczędzić wiele cennego czasu na tego typu dywagacje a oszczędności wykorzystać na dobrą zabawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok ale wydaje mi się że do latania dla przyjemności w gronie znajomych niepotrzebne są żadne reguły ogólnopolskie, są chętni do zabawy sami w swoim gronie ustalają zasady mamy luźne silniki 4 ccm to robimy na 4 mamy lużne 2,5 to robimy takie.

 

Wiadomo jeśli marzy nam się spotkanie w szerszym gronie, no to wtedy przydało by się ustalić jakieś wstępne założenia typu max silnika max rozpiętość masa i takie tam.

 

a generalnie to przecież nikt nikomu nie broni latać combat czym chce nawet szybowcem :D , z praktyki wiem że deklarujących chęć latania jest wielu ale jak przychodzi co do czego to nagle większość pozostaje na etapie deklaracji.

 

życzę powodzenia, choć sam mam niezbyt dobre doświadczenia z tego typu eksperymentami, dlatego też między innymi zająłem się kombatem IWW i IIWW

 

zobacz temat deskolot to była próba zrobienia taniego modelu do zabawy w gronie kolegów chętnych było 6 zostało nas 2.

 

prawda jest taka, że wielu się zraża po pierwszych kraksach. ale mimo wszystko życzę powodzenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat zmienia kierunek na technicalia.

DOBRA ZABAWA ZA MAŁE PIENIĄDZE - czyli kwintesencja słowa FUN.

To właśnie o tym pisałem ,przeczytaj raz jeszcze a zobaczysz że nie chodzi o technikalia.

Sprawa modelu z coroplastu jest podobna do ESA z depronu .Tani materiał =droga eksloatracja.Czesi już to przerabiali.Kolega Arek też miał taniego deskolota.

Przyjedź na zawody to zobaczysz dlaczego modele z laminatu są tańsze i dlaczego jest stosowany regulamin startów.Bo wzór mv2/2 cały czas obowiązuje i głownie chodzi o ten kwadrat przy prędkości.

Te modele na vimeo to na mój gust latają powyżej 100 km/h

Przepisy ACES JUŻ są uproszczone do maximum.

Co do otoczki historycznej to występuje ona głównie w WWI .

Można się bić latającym skrzydłem bo fajnie latają ,ale jak je zrobisz z coroplastu to zobaczysz ile cię będzie po sezonie kosztowała taka zabawa w przeliczeniu na jeden lot.Chyba że będziesz unikał walki a przecież nie o to chodzi.

Zabawa takimi modelami na pewno będzie FUN może nawet bardziej niż WWII ,ale nie za MAŁE PIENIĄDZE

Na MŚ w Roding-Pösing będzie też klasa .15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, skoro corplast jest be :cry: to jako doświadczeni i zaprawieni w bojach (pacek, TooM) zaproponujcie coś co jet tanie i do powielenia. Może jakiś wspólny projekt. Kupowanie modeli po 300 zł nie wchodzi w rachubę. Nie naciskam na siłę. Zaproponujcie jakiś powtarzalny tani monotyp. Nie wiem, może jakiś już istnieje taki właśnie pod silnik .15, (poza EPP) albo elektryka łatwy i tani w wykonaniu. Jeżeli kadłub z laminatu można kupić za 20 zł to ja proszę o trzy. Sam jestem słaby w te klocki dlatego proponowałem moim zdaniem prostsze rozwiązanie. Dla mnie sklejenie skrzydła z coroplastu wydaje się prostsze od cięcia styropianu ale przyznaję nie jestem warsztatowcem :oops: Nigdy nie chodziłem na zajęcia do prawdziwej modelarni a mając 46 lat muszę sam odkrywać to co innym podano na tacy :roll: i moje wytwory (do tej pory jedynie elekroszybowce) cieszą wąskie grono okolicznych dzieciaków dla których walory estetyczne nie mają znaczenia a latający modeli to coś niezwykłego. Jestem otwarty na dalsze dywagacje. Nie chodzi tylko o konfrontację z kolegami z okolicy ale fajnie by było móc spotkać się z kimś innym w Polsce będąc przejazdem lub na wakacjach. Dlatego model powinien być prosty przyjazny dla początkujących oraz gabarytowo dostosowany do tańszych modeli samochodów :lol: To tyle. Cieszę się że poznałem Wasze szczere opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba się nie dokońca zrozumieliśmym, moim celem nie było zniechęcenie Cię do budowy modelu z coroplastu, bardziej nam chodziło o podzielenie się swoimi doświadczeniami z eksploatacji modeli kombatów.

Niestety 20 zł za kadłub to wyjdzie Ci jak go sam sobie zrobisz - koszt materiałów

skrzydło styro + fornir to kolejne 15-20 zł plus kilka dodatków tak więc jak widzisz koszt kombata w naszej technologii nie jest duży i w związku z tym serce nie boli jak wióry lecą. Niestety żeby robić samemu kadłuby mieć swoją formę i to jest jakiś koszt początkowy aczkolwiek też do przeżycia.

 

Co do coroplastu to tu jest np model pod silnik 15, którym spokojnie mógłbyć wystartować w zawodach ACES.

 

http://www.rc-combat.md/communication/forum/index.php?PAGE_NAME=read&FID=9&TID=261&PAGEN_1=4

troche wcześniej jest filmik ze zbiorowej budowy

 

powodzenia w zmaganiach i do zobaczenia w powietrzu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak ale można laminować L285 po niecałe 100 za kg, albo czymś znacznie tańszym jakimś np jakimś epidianem, ale nawet te 50zł to i tak jest tanio, trzeba się nieźle starać aby zniszczyć kadłub doszczętnie (mój kadb z Oleśnicy gzie po spotkaniu z bettonem dokonał żywota silnik, żyje nadal - co prawda nie wiem czegojest w nim więcej cjaka czy żywicy :mrgreen: ), zdarzają się co prawda wyjątki :mrgreen:

 

reasumując da się zrobić kombata na gotowo robiąć go osobiście w technologii kadłub laminat, skrzydło styro+fornir, poniżej 100zł - dotyczy to oczywiście samego płatowca.

 

wyposażenie w większości przypadków da się przełożyć do następnego :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarku, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zbudował taki model, pokazał nam jak lata i zachęcił w ten sposób do wspólnej zabawy. Jak na razie AC czy ESA mnie nie pociąga, ale kto wie. Może jakbym zobaczył jak śmigasz swoim Coroplast fighterem to też by mnie wciągnęło? Najważniejszy jest przykład a nie gdybanie. Zbuduj model, a my chętnie popatrzymy. W każdym razie ja chętnie popatrzę :-)

 

Do dzieła!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra konkluzja do tej dyskusji . :wink:

Gdybym nie miał takiego celu nie podejmowałbym tematu. Oczywiście trochę czasu upłynie zanim zdam relację bo wykonanie modelu to jedna sprawa a latanie to inna bajka. Z moim doświadczeniem muszę przejść etap wyszkolenia na modelu już zbudowanym żeby nabrać wprawy w lataniu z lotkami i SW. Myślę, że do 10 kraks powinienem się wyrobić :mrgreen:

Później przyjdzie czas na HOR'a ze spaliną.015. Taki jest plan.

Niemniej jednak wiem, że kilku przynajmniej forumowiczów ma doświadczenia z modelami S.P.A.D. z coroplastu o których wspominałem w pierwszym poście ale odpowiedział tylko Bartek. Szkoda, bo właśnie do takich ludzi kierowany był pomysł. Albo więc koledzy wstydzą się swoich doświadczeń albo ja źle umieściłem temat :oops:

Tymczasem temat odkładamy na półkę aż ktoś z coroplastowym doświadczeniem odważy się go odświeżyć.

A tak na marginesie moich wcześniejszych wynurzeń: w poważnej i światowej klasie F2D walczy się modelami COMBAT a nikt nie narzuca im sposobu malowania o wyglądzie nie wspomnę. I o to mi chodziło. Prosty model, bez historycznych odniesień ograniczony do wielkości silnika i gabarytów a potem zabawa. Nie ważne czy kolorowy czy nie malowany, skrzydło czy klasyk , z coroplastu czy balsy byle bezpieczny i tyle. A jeżeli już jakaś klasa to p o z a k l a s o w a FUN COMBAT :wink:

Za wprowadzone zamieszanie przepraszam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za wprowadzone zamieszanie przepraszam :wink:

To nie zamieszanie, tylko opór przed nowością. Zawsze tak jest gdy pojawia się nowa technologia, nowy materiał itp. Nie jest moim celem jego przełamywanie .... niech każdy lata tym co ma i czym latać lubi. Zasadniczy problem tej wspólnej zabawy w kombat o którą wszystkim chodzi jest "wspólnota" i z tym najgorzej.

Wcześniej wspomnieli o tym starsi doświadczeniem koledzy, że najgorzej zebrać kilku chętnych do wspólnej zabawy. Na mój anons o poszukiwaniu chętnych do wspólnych lotów ESA (Kombat Kraków) miałem przez trzy miesiące jedną odpowiedź - to gdzie jesteśmy?

 

ms

 

PS

W tym największy jest ambaras aby kilku chciało na raz .... :rotfl:

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarek. Postanowiłem zabrać głos bo kiedyś przechodziłem przez to co Ty teraz chcesz zrobić. Większość moich modeli kombatowych jest "eksperymentalnych".

Staram się stosować styrodur, poliwęglan, polipropylen, taśmę pakową itd... Problem z tymi materiałami jest taki że one nie za bardzo chcą się ze sobą łączyć z wyjątkiem połączeń mechanicznych (śrubki, guma, zszywacz tapicerski). Inaczej po pewnym czasie model sam się rozkleja od paliwa.

 

Tak jak było wielokrotnie wspominane. Znajdź więcej niż dwóch chętnych (nawet w swojej okolicy) do zrobienia jakiegoś modelu - nawet sam go zaprojektuj to będzie już dobry początek. Zadziwiająco szybko powstała nowa klasa ESA WWI, ale to chyba dlatego, że wszystkim ona się podoba no i model jest łatwo naprawialny. Wszystkie inne materiały niestety są jednorazowego użytku... Amerykanie mogą się tak bawić, skoro dla nich silnik spalinowy to 80 -90 USD. Dla nas musiałoby to być odpowiednio 80 - 90 zł (jeżeli chodzi o relacje cen do zarobków).

 

Jakby co to służę radą. Na forum www.aircombat.pl/forum/ w dziale Download jest opis modelu wykonanego w tej technologii (nie spad, ale wg materiałów jak wyżej).

 

Na razie chętnych brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.