Skocz do zawartości

Propozycja zmiany w regulaminie ESA WWIna sezon 2012


GMisio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

sezon się kończy i mam propozycję zmian w regulaminie WW I na przyszły rok:

1. wydłużenie walki do 6 min ( zmusi to zawodników do oszczędzania prądu = zmniejszenie prędkości modeli, da czas na atak na słupki )

2. zniesienie premii za lądowanie w strefie po końcu walki ( przy dzisiejszym regulaminie atak na słupek na minutę przed końcem walki jest bardzo ryzykowny wręcz nie opłacalny, w razie kreta strata punktów za lądowanie i za pozostały czas )

3. podniesienie ceny za słupek do 50 punktów.

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 123
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

1. wydłużenie walki do 6 min ( zmusi to zawodników do oszczędzania prądu = zmniejszenie prędkości modeli, da czas na atak na słupki )

2. zniesienie premii za lądowanie w strefie po końcu walki ( przy dzisiejszym regulaminie atak na słupek na minutę przed końcem walki jest bardzo ryzykowny wręcz nie opłacalny, w razie kreta strata punktów za lądowanie i za pozostały czas )

Czy chodzi Ci o to, aby było tak, że punkty za czas lotu liczą się tylko do piątej minuty, a szósta minuta jest nie punktowana za czas lotu? Czyli można by było atakować słupki bez obaw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz WW1 ESA oglądałem na zawodach w Krakowie więc przepraszam jeśli kogoś urażę . To co mi się nie podoba w WW1 to "odpadające podwozia i lądowania w stylu kreta" . Moim zdaniem Powinno się zaostrzyć regulamin i punktować jedynie lądowania "na podwoziu i bez kapotażu" za to zwiększyć liczbę punktów za ten manewr. Zmusiło by to pilotów do większej dbałości o lądowanie . Przy obecnym regulaminie odpadają sztucznie podwozia żeby model był bardziej zwrotny i lekki , za chwilę odpadnie płat bo model jednopłata szybciej lata ... Co jeszcze może odpaść ? nie wiem . Zatem odpadające "sztucznie" elementy traktował bym jak unikanie walki . Lądowanie bez podwozia zero . Czas lotu jest mi obojętny ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ale weź pod uwagę przeszkodę w postaci trawy. Jeżeli zauważyłeś, że występuje kapotaż to zauważ też, że często jest on spowodowany zwykle zahaczeniem o trawę i przeważeniem modelu. Większość pilotów schodzi do lądowania czystko, chociaż zgodzę się z tobą że często za szybko i to właśnie to jest powodem haczenia i wywrotek. Proponuję, żeby za lądowanie w strefie było 5 pkt a za lądowanie bez kapotażu 15 pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mi się nie podoba w WW1 to "odpadające podwozia i lądowania w stylu kreta"

U nas w Krakowie warunki były na prawdę komfortowe, mówię tu o bardzo nisko skoszonej trawie, mimo to tylko raz udało mi się wylądować bez kapotażu. Wystarczy tylko troszkę wyższa trawa, a model wprost ląduje w miejscu i robi fikołka. Chyba za dużo wymagamy od modeli w takiej skali. Regulamin mówi, że jeśli oryginał samolotu miał podwozie to model też musi je mieć. To bardziej zabieg estetyczny. Żeby lądować prawidłowo koła musiały by być dwa razy większe.

Ten zapis regulaminu dotyczy również WWII, ale tam w znakomitej większości samoloty miały podwozie chowane, a chyba nie będziesz wymagał takich rozwiązań a ESA :)

W zeszłym sezonie latała P.11 i JU-87 obydwa miały stałe podwozia, mimo to nie dostawały punktów za lądowanie.

Spróbuj zmieścić się w wadze z dwupłatem mocując podwozie w teki sposób, żeby nie odpadło przy kraksie lub mniej udanym lądowaniu np. po złamaniu śmigła w locie. To jest walka, a nie pokaz makietowego latania :(

Przy obecnym regulaminie odpadają sztucznie podwozia żeby model był bardziej zwrotny i lekki , za chwilę odpadnie płat bo model jednopłata szybciej lata ... Co jeszcze może odpaść ? nie wiem . Zatem odpadające "sztucznie" elementy traktował bym jak unikanie walki . Lądowanie bez podwozia zero . Czas lotu jest mi obojętny ...

Oj znowu bez przesady. Podkładasz się na początku walki, żeby Ci ucięli tasiemkę? Przecież bez niej model jest szybszy.

Nie widziałem jeszcze dwupłata, który po kraksie i utracie jednego płata jeszcze by latał, a co dopiero, żeby był zwrotniejszy :) Moim zdaniem lekka przesada.

Natomiast sprawa latania bez utraconego w walce podwozia... ta kwestia była już poruszana, ale przyznam się szczerze nie pamiętam finału tej dyskusji. Nad tym warto by było jeszcze pogadać. Coś mi świta, że ustalenia były takie, że jeśli model straci w locie to może latać dalej, natomiast jeśli będzie musiał lądować to nie może wystartować dalej bez niego. Prawda to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwując zawody z pozycji sędziego nie podobało mi się to że piloci lub pomocnicy wchodzą w strefę lotów podczas startów. Niektórzy niestety wspomagają start przytrzymując ogon samolotu. To wg mnie nie powinno być dozwolone. Start z ziemi to start z ziemi, bez wspomagania.

Zgadzam się też z tym, że trzeba zmienić coś aby zachęcić pilotów do atakowania słupków. To bardzo widowiskowe.

 

Jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Dotyczy to obu kategorii.

Wg mnie powinno być zakazane wchodzenie w strefę 15 sekund przed końcem (np 15 sekund).

Nieraz miało to miejsce, natomiast pozbawione jest sensu. I tak pilot nie zdąży już wrócić z samolotem i ponownie wystartować, a stwarza tylko dodatkowe zagrożenie, czasem nawet utrudnia lądowanie innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi świta, że ustalenia były takie, że jeśli model straci w locie to może latać dalej, natomiast jeśli będzie musiał lądować to nie może wystartować dalej bez niego. Prawda to?

Święta prawda, dlatego kilka razy szukałem podwozia po boisku w czasie walki :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się że na 20 cm trawie jest znikoma szansa lądowania bez kapotażu . Natomiast w trakcie zawodow w Krakowie lądowisko dawało sporą szansę na normalne ladowanie tyle że takich oglądaliśmy niezbyt wiele . Samą strefę ataku na cele naziemne też bym przeniósl gdzieś dalej dla bezpieczeństwa . Zgodzę się też z uwagą kolegi Meteora że wchodzenie w strefę lotów w ostatnią minutę nie ma sensu ani ne poprawia bezpieczeństwa . O kwestię czy model WW1 jest szybszy i zwrotniejszy bez podwozia czy z nim proponuję zapytać kolegów którzy stosują taki manewr bo nie łamie on regulaminu w obecnym kształcie , tak samo nie złamał by go płat który odpadnie w locie . ... Co o tym sądzi kolega meteor ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Kamyczku, widzę że boli Cię to że inni latają lepiej. Podwozie skończyłem robić o 2 w nocy w czwartek, w piątek pojechałem na zawody, testy odbyły się w sobotę na zawodach. Z założenia podwozie miało wypadać tylko przy lądowaniu - nauczyłem się na swoim fokkerze DR 1 że mocowane na sztywno się nie sprawdza bo co lądowanie musiałem je kleić.

A co do zwrotności i prędkości modelu z podwoziem a bez to nie zauważyłem różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mi się nie podoba w WW1 to "odpadające podwozia i lądowania w stylu kreta" . Moim zdaniem Powinno się zaostrzyć regulamin i punktować jedynie lądowania "na podwoziu i bez kapotażu"

Jakość lądowania w dużej mierze zależy od położenia kół względem środka ciężkości modelu... Mam dwa modele WW1 (Albatrosa i Camela) i wykonując podwozie zgodnie z oryginałem, wychodziło, że oś kół jest tylko około 1-2 cm przed ŚC - z takim podwoziem lądowanie bez kapotażu udało mi się kilka razy, kiedy wiatr pozwalał na prawie pionowe zejście...

 

Zaostrzenie regulaminu w kwestii jakości lądowania spowoduje, że zawodnicy przerobią podwozia w taki sposób, aby pomóc sobie w lądowaniu. A gdzie zgodność z dokumentacją??

 

Co do zmian zaproponowanych przez GMisia (wydłużenie czasu lotu do 6 min i słupki po 50 pkt) jestem zdecydowanie ZA.

Jednak chyba byłby za tym, aby punkty za lądowanie w strefie zostały takie jak są, w ten sposób jest motywacja do "wytrwania" do końca walki, czyli dotrwania do szóstej minuty, o którą postulujesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akość lądowania w dużej mierze zależy od położenia kół względem środka ciężkości modelu... Mam dwa modele WW1 (Albatrosa i Camela) i wykonując podwozie zgodnie z oryginałem, wychodziło, że oś kół jest tylko około 1-2 cm przed ŚC - z takim podwoziem lądowanie bez kapotażu udało mi się kilka razy, kiedy wiatr pozwalał na prawie pionowe zejście...

Amen. I nie komplikujmy regulaminu tylko dlatego, że komuś się nie podoba jak model robi fikołka.

 

Co do zmian zaproponowanych przez GMisia (wydłużenie czasu lotu do 6 min i słupki po 50 pkt) jestem zdecydowanie ZA.

Również za, chociaż 6 min lotu...obawiam się, że to może być jednak za dużo. Wyobraźmy sobie sytuację: po 3-4 minutach nieraz nie ma już co ciąć, więc wszyscy rzucają się na słupki bo dużo punktów i odsunięte od strefy (jak już ktoś sugerował) 2-3 podejścia (minuta) kilku modeli i słupków też nie ma. co dalej z czasem? Będziemy się kręcić w kółko jak w finale WWII?

Jak już ktoś słusznie zauważył w Łasku w zeszłym roku był eksperyment z wydłużeniem czasu lotu. Skończyło się właśnie tak, że modele na pół gazu (żeby starczyło prądu) kręciły się przez kilka minut. Moim zdaniem 5 min to optymalny czas.

 

Edit:

Co do wchodzenia w strefę i trzymania modeli podczas startu-To samo co przy lądowaniu. Większość modeli z powodu umiejscowienia podwozia zgodnie z oryginałem nie startuje z ziemi. Np. mój S.E.5 potrzebuje przytrzymania ogona, pełnej mocy i po puszczeniu idzie już jak po sznurku. Zaznaczam, że tylko na tak niskiej trawie jak była w Krakowie, a z tym bywa różnie. Jeśli będziemy się trzymać linii startowej i nie wchodzić głębiej w strefę to nie uważam, by takie coś było niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamyczku. Przewijane silniki i stalowe skrzydła już nie wystarczają by zbierać laury zwycięstwa? :(

O kim kolega myśli z tym przewijaniem silników :D

 

Oj Kamyczku, widzę że boli Cię to że inni latają lepiej. Podwozie skończyłem robić o 2 w nocy w czwartek, w piątek pojechałem na zawody, testy odbyły się w sobotę na zawodach. Z założenia podwozie miało wypadać tylko przy lądowaniu - nauczyłem się na swoim fokkerze DR 1 że mocowane na sztywno się nie sprawdza bo co lądowanie musiałem je kleić.

A co do zwrotności i prędkości modelu z podwoziem a bez to nie zauważyłem różnicy.

W esa tak wiele zależy od szczęscia że napisanie że ktos lata lepiej jest bardzo ryzykownym . Powiedzmy że ktos ma więcej szczęscia i potrafi je wykorzystać . A jak już mam powiedzieć że ktoś latał lepiej , to bezapelacyjnie ten którego już nie ma z nami kolega Miszczyk a my jesteśmy cienkie jak żyletki .... Poza tym debiut na 16 lokacie w takim towarzystwie to żadna ujma na honorze , byli tam koledzy którzy latają combata po kilka lat i byli dalej a ja latam 4m-ce czy to długo ? .

 

Wracając do regulaminu zaznaczyłem w moim poście że jestem laikiem nieomal w temacie i chciaem usłyszeć zdanie kolegów . Jestem estetykiem dlatego bardzo ciężko było mi się przekonać do latania pochemranym kawałkiem EPP . Dlatego rażą mnie takie lądowania i odpadające podwozia i od kolegów chciałem usłyszeć argumenty dlaczego tak a nie inaczej. Do argumentu kolegi na temat wydłużenia walki do 6 min mogę powiedzieć tyle że można zrobić model i tak policzyć moc żeby latal 4 min . Będzie najszybszy i z dużym prawdopodobieństwem będzie miał większe szanse na skuteczny atak i ochrone taśmy

liczba punktów za pozostałe jedną czy dwie minuty jest mało ważna w tym przypadku ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W esa tak wiele zależy od szczęscia że napisanie że ktos lata lepiej jest bardzo ryzykownym . Powiedzmy że ktos ma więcej szczęscia i potrafi je wykorzystać

I tu się Kamil mylisz, a najlepszym przykładem Marcin, którego cytujesz.

Latając na odpowiednim poziomie jest się w stanie uniknąć niebezpiecznych sytuacji, ale szczęście oczywiście też trzeba mieć bo nie jest się w stanie przewidzieć, że jakiś kamikadze urwie Ci ogonek.

Dobrym przykładem też jest tu Rafał. Kolega z eskadry, bezsprzecznie najlepszy z nas, więc śledziłem jego poczynania na ostatnich zawodach. Po dwóch rundach był pod koniec pierwszej dziesiątki, bo właśnie brakło szczęścia. W trzeciej walce latał na swoim stałym poziomie i wszedł do finału na miejscu 5. W walce finałowej 5 cięć zapewniło mu drugie miejsce. A zaznaczyć należy, że finał rozegrał się w pierwszych dwóch minutach, potem nie było już kompletnie co ciąć, o czym przekonałem się na własnej skórze. Po tym jak właśnie z powody braku szczęścia złapałem spadającą tasiemkę która zawinęła mi się na silnik i musiałem lądować. Po dołączeniu do walki z 5 latających modeli jeden miał metrową tasiemkę.

Wystarczy więc naciąć na początku walki, nazbierać punktów i potem spokojnie dotrwać do końca rundy. Potrafisz tak...? No właśnie, a inni owszem.

A wracając do tematu:

Jestem estetykiem dlatego bardzo ciężko było mi się przekonać do latania pochemranym kawałkiem EPP

Pomijając fakt, że nie wiem kto to jest estetyk, raczej spotkałem się z określeniem "esteta" znów możesz narazić się tym którzy tyle pracy wkładają w swoje maszyny. Wyluzuj trochę.

Na żywo jesteś spoko gość, a tu wstępuje w Ciebie diabeł.

Sprawę odpadających kółek raczej zostawmy w spokoju i trzymajmy się ustaleń, że jeśli odpadnie w locie to można latać ale po lądowaniu trzeba założyć. Skupmy się raczej na czasie lotu i słupkach, bo są to kwestie, o których rozmawialiśmy na zawodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy

Wyważacie otwarte drzwi.

Wszystko to już było przerabiane w spalinie .Nic nowego nie wymyśliliście a dyskutowało nie kilku a ponad setka zawodników.

Przypomnę

Walczymy dla upamiętnienia bohaterów wojen

Kapotaż- prawdziwe samoloty w czasie WWI też to robiły

Pomoc przy starcie -tak się startuje w spalinie a ESA powstała aby nauczyć młodych pilotów walki w ACES

Przewijane silniki-w regulaminie WWII ACES do którego się odnosi ESA jest zapis że pilot MUSI udowodnić możliwość wylatania na pełnym gazie 450 sekund.Chodzi o wyeliminowanie cwaniaczków latających z założenia krócej na mocniejszych silnikach.Dotychczas w ESA nie było to potrzebne ,latało się na podobnym sprzęcie a wyniki bywały lepsze.Widocznie podobny zapis jest też potrzebny bo z obecnego nie można skorzystać -zapisane jest 450 sek a w ESA potrzebne by było 330 sek

Dłuższy czas -ktoś powie ,latajcie sobie ,ja wsadzę 300 Watowy silnik i w dwie minuty natnę a potem wyląduję.Tu Kamyczek ma rację.

 

Na forum ACES toczy się podobna dyskusja-pisałem tam

Wysłany: 2011-10-03, 18:08

 

Wydaje mi się że mam prosty sposób na wykluczenie rzutów modelem .

Wystarczy określić że punkty dodatkowe otrzymuje się tylko w przypadku naloty przez liniię określającą pole lądowań za wyjątkiem linii bezpieczeństwa

Każdy rzut modelem MUSI się odbyć przez linię bezpieczeństwa, bo model MUSI przecież wystartować z pola zawodnika.( pkt 4.6 reg WWII ACES)

Proszę o pomysły jak to ominąć.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Co do słupków .Pamiętacie że 30 pkt to był mój pomysł.

Odszczekuję .Moje wyliczenia i przemyślenia sprawdzają się jednak tylko od klasy 1/8 ACES .W ESA często słupek = kret i całe moje wyliczenia biorą w łeb.Również kontrolowanie kierunku podczas międzylądowania jest praktycznie w ESA niemożliwe a w 1/8 przy napędzie elektrycznym całkiem zgrabnie to wychodzi.

POMYLIŁEM się więc i 50 pkt nie jest zbyt dużą ilością punktów.Dalej w ESA łatwiej uciąć niż strącić dwa słupki.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Druga kwestia to przestrzeganie regulaminu

Pamiętacie zaciekłą dyskusją na temat wielkości silnika .Zniesiono ograniczenia wagi bo pakiet i masa modelu skutecznie ograniczają zapędy stosowania coraz mocniejszych silników .

No i co

Jeden z zawodników lata modelem cięższym niż można ,nie z powodu że ma tyle kleju na sobie ,tylko że ma mocniejszy silnik .

Przystępując do zawodów doskonale o tym wiedział ,a co najmniej powinien wiedzieć.

Pytam więc czy w takim przypadku nie ma tu zastosowanie pkt 5.1 ACES WWII.

Co innego jak ktoś popełni błąd w walce ,w nerwach lub startując pierwszy czy drugi raz w zawodach,ale nie świetnie latający stary wyjadacz.

Przecież idąc dalej ktoś powie a ja dam większy pakiet ,a inny zrobię większe skrzydła.

 

Powiecie że hamuję postęp -zróbcie klasę open

Latajcie modelami bez żadnego limitu ,nawet pojemności pakietu.

---------------------------------------------------------------------------------------------

 

Wysłany: 2011-10-03, 21:29

 

karolwd napisał/a:

- podczas kontroli modeli

 

 

No właśnie ,no i co :?Nikt nie stosuje pkt 5.1 bo nie chcemy zrobić przykrości koledze.

Jak Prezes przypilnował obroty i sam stracił przez to 50 pkt to przynajmniej powiedział -jest sprawiedliwie.

Proponuję pomysł Wodzu

Waga przy stanowisku pobierania tasiemek.

Kładziesz model z pakietem -OK-dostajesz tasiemkę.

 

W grze aircombat chodziło o upamiętnianie honoru ,koleżeństwa ,walki fair play,otwartości a nie wojny totalnej, nieuczciwości , zwycięstwa za wszelką cene i zamykania się w swoim gronie.

P.S. Do nowych zawodników zarzucających mi na pw że przestałem wygrywać i dlatego piszę to co piszę.

Ja nigdy nie wygram zawodów ze względu na wadę wzroku i słaby refleks.Zawodnik o tym samym nazwisku robiący po 2000 pkt w zawodach to zupełnie inna osoba.

Poza tym piszcie na forum a nie na pw.

 

_________________

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy ja nikomu niczego nie wytykam chcę sie jakoś odnaleźć w waszym towarzystwie nie jako wróg , nie mam też zamiaru wygrywania zawodów w jakiś podstępny sposób . Używam fabrycznego sprzetu silnika Emaxa , regulatora foxy 25 i akumulatora 1300 xpower dualsky . Celem ograniczenia wyscigu z mocą jest ograniczona pojemność akumulatora . I tu następuje różnica w postępowaniu : część zawodników lata na pełny gwizdek od startu do lądowania . Ja uzywam gazu latam na 1/2 czasem na ful a czasem redukuje do 1/4 czy nawet zera . Moc oddawana przez silnik zależy też od śmigła i tu jest to ale... ,bo ten sam silnik w zależności od śmigła raz pobiera 10 a raz 20 amper inne ograniczenia typu ma wylatać 6 min na ful nie mają zasadniczego sensu.Poza tym Nie zawsze szybko znaczy celnie . Proszę popróbować latania esa który jest o 30% szybszy od klasyka . Raz że o kraksę bardzo łatwo , dwa że trafić w taśme bardzo ciężko , trzy że łatwo zostać ofiarą bo przegania się 85% modeli . Wszystko zależy od techniki wojennej jeden woli zwrotniejszy i wolniejszy model jak meteor inni wolą bolida który spada z nieba jak jastrząb na swoja ofiarę ... Cieszmy się dobra zabawą i przyjaźnią bo życie jest zbyt krótkie by się sprzeczać o pierdoły ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.