Skocz do zawartości

Gama 2100 Pelikan


piromarek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jerzy Markiton

Timing dla outrunnera - jak najwyższy, taka jest zasada. Efektów często nie widać ale zmieniają się wielkości prądów i obroty silnika. Bardziej skrajne przypadki niedopasowania timingu: silnik zrywa przy dodaniu gazu,, nadmiernie się grzeje, nie wchodzi na obroty, itp....

Jeśli nie ma potrzeby - nie zmieniaj.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajm.

 

Jurku, dla tego regulatora najwyższy timing to 30 stopni. Obecnie mam ustawione 22. Niestety ten efekt dziwnych drgań na początku ruchu drążka na małych obrotach nie ustępuje przy żadnej wartości timingu. Może to jest sprawa kalibracji pola gazu. Muszę ją powtórzyć i zobaczymy. Choć wygląda to jak błędnie zmapowany prąd startowy.

 

pozdrawiam

 

Piromarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Aż tak głęboko w temat nie wchodziłem. Raczej będzie to sprawa silnika. Tanie regulatory ustawiam na hight, te lepsze na 18-20 stopni i zazwyczaj jest O.K.

Twój regulator jest grupy tych tańszych i nie sądzę, żeby miał inne tablice. Raczej będzie standardowy soft tylko odpowiedzi silnika nie są jednoznaczne. Prawdopodobnie gaz o ząbek więcej i silnik kręci prawidłowo ?

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak głęboko w temat nie wchodziłem. Raczej będzie to sprawa silnika. Tanie regulatory ustawiam na hight, te lepsze na 18-20 stopni i zazwyczaj jest O.K.

Twój regulator jest grupy tych tańszych i nie sądzę, żeby miał inne tablice. Raczej będzie standardowy soft tylko odpowiedzi silnika nie są jednoznaczne. Prawdopodobnie gaz o ząbek więcej i silnik kręci prawidłowo ?

- Jurek

 

 

Witam.

 

Tak. Gaz minimalnie dalej i obroty ulegają wygładzeniu. Ale może to już bezwładność wirnika. Nie wiem jak w tym regulatorze, czy jest sprzężenie z uzwojeniami silnika wykrywające maksymalny prąd i co za tym idzie brak uślizgów wirującego pola w stosunku do magnesów. Mam na myśli to, czy pole w jakiejś fazie może wirować szybciej niż wirnik obracać się.

 

pozdrawiam

 

Piromarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie latam na stoku, czyli jak fabryka ustawila, nie bawilem sie jeszcze ta caloscia, ciesze sie lataniem :-) aczkolwiek dołożyłemm klapy.....efekt..szkoda gadac.....

jakims przypadkiem ster wysokosci ustawiony odwrotnie, a polaczenie serw z lotkami najostrzejsze jakie było do zrobienia...pospiech i nieuwaga......takiego szalenstwa w powietrzu jescze nie miałem...nie do opanowania prawie dla mnie było....najfajniejszy byl kawalek lotu na plecach, gdzies nad zbozem co skonczylo sie zgubieniem pokrywy kabiny :-(..... no i ladowanie...ktore nie powinno widziec swiatla dzienego :-) choc przyznam ze powalczylem z 10 minut w powietrzu..zanim sily opadly i grawitacja wspomagana ciagiem zadzialala....znowu odkleil sie ogon :-)

 

A teraz pytanie. Klapy podpialem pod jeden z potencjometrów na 9x...ale zastanawiam sie do jakiego konta powiniennem je ograniczyc......bo wychylaja sie jak lotki...czylichyba za ostro...

 

 

P.S. 4,5 letnia Córka ma skwitowała po całym pokazie...:

 

- to żeś tata polatał :-)

 

Pozdrawiam

 

jutro na spokojnie udam sie na łąkę koło domu...i zobaczymy co te klapy dadza :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Toś polatał. Rozumiem, że trząsłeś się jeszcze w domu po powrocie :-)

 

Jak to się stało? Przecież już latałeś na tych nastawach. Rozumiem pomylić lotki przy wkładaniu płatów, ale odwrotnie wysokość? Nie sądziłem, że próby z klapami dostarczą Ci tyle emocji :-) No , tak jak piszesz , tego mocowania kabinki od początku się obawiałem, chyba pomyślę nad jakimś zabezpieczeniem w rodzaju gumki recepturki lub paska taśmy klejącej. Co do wychylenia klap, skoro masz je na pokrętle nie wiem czy trzeba je ograniczać. Wydaje mi się, ze wykorzystywane są również jak hamulce. Musiałby się, obecny tu czasem Jurek wypowiedzieć. Na pewno można hamować w miksie z lotkami jako tzw . Buterfly - obie lotki w górę , obie klapy w dół. Reasumując, cały zestaw, nie jest tak porządnie wykonany jak czasami słyszy się sugestie. Ostatnio na lotnisku, przy okazji małego zlotu w Złotowie , słyszałem bardzo pozytywne opinie na temat wykonania modelu. Ja mam trochę bardziej stonowane wrażenia. Nanosi się na to właśnie sposób wklejenia dźwigarów, sklejenia połówek kadłuba, rodzaj farby i sposób malowania, niechlujne wklejenie dźwigni sterów, dziwny sposób mocowania stateczników ( dlaczego nie ma możliwości skręcenia tego nylonową śrubą – chyba sam tak właśnie zmodyfikuje to mocowanie ). To czekam z niecierpliwościa na relację z działania klap w warunkach spokojnego lotu.  Pozdrawiam Piromarek

Edytowane przez piromarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Odnośnie regulatora - podejrzewam, że jest to efekt bezwładności wirnika. Można spróbować timingu ale nie sądzę by to coś zmieniło. Nie wiem jak w tych regulatorach jest z programowaniem i czy dobrze jest udokumentowane "pipanie", bo regulatory HK SS potrafią być horrorem, zwłaszcza dla początkującego.

Klapy - osobiście jestem przeciwny w tego typu modelach. Szczeliny powodują wzrost i tak już ogromnego oporu i w efekcie model leci gorzej niż bez nich. O zmianie geometri profilu - można zapomnieć. Ewentualnie można liczyć na hamulec - ale jest to bardzo niepowtarzalny efekt, silnie uzalezniony od prędkości modelu i powietrza wokół. Te modele mają niskie obciażenie powierzchni i znaczne opory w locie. Lataja stosunkowo powoli i dalsze ich zwalnianie jest raczej problematyczne. Najczęściej reaguja skokowo. Tzn: długo brak reakcji na stery a potem gwałtownie.... Jest więcej czynników, które mają na to wpływ. Położenie środka ciężkości, zawiasy, popychacze, zakończenia "Z", wszystko z ogromnymi luzami.....Wiotka konstrukcja, odkształcające się elementy, pływające stateczniki i skrzydła. Dodatkowo, z uwagi na stosunkowo niską doskonałość modele te są bardzo podatne na wpływ turbulencji przyziemnej. To i jeszcze parę drobiazgów powoduje, że klapy w takich modelach to najczęściej przerost formy nad treścią. Żeby się przekonać - najlepiej wypróbować !

Powodzenia w eksperymentowaniu !

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Jak zwykle niezawodny :-)

Panie Jurku dziękuję za błyskawiczną odpowiedź.

Timingi, fakt nic nie wnoszą dla rozwiązania opisanego problemu.

Tak jak tam gdzieś wcześniej wspominałem, trudno mi właściwie ocenić, co wnoszą. Może tak przy 22 stopniach odnoszę wrażenie, że coś jakby lepiej ciągnęło :-) . No musi się przecież coś dziać :-)

 

Ten regulator całkiem czytelnie ( zgodnie ze spolszczoną instrukcją ) informuje o aktualnym poziomie w drzewie dostępnych modyfikacji ( pozycji programowania ). Jest tego niewiele.

Inna sprawa, że nie melduje o zaprogramowanym układzie, więc niektóre rzeczy trzeba przyjąć na wiarę.

 

Jeśli chodzi o mocowanie/zawiasy klap i lotek, w tym płacie wykonane jest przez przetłoczenie materiału EPP. Czyli brak jest szczeliny przebiegającej na wylot przez płat wzdłuż krawędzi połączenia organów sterowych, a jedyne występują na krańcach lotek i klap.

 

Co mogę potwierdzić z ubolewaniem, to fakt wiotkości pianki EPO jakiej doświadczam przy okazji latania na wspomnianym foksie 1,8.

Niedawno podczas popołudniowych lotów, przy stromym nurkowaniu, na moment przed wyjściem, zaraz po gwałtownym zaciągnięciu wysokości, skrzydła mojego szybowczyka wpadły w ogromny flatter czy też właściwie wręcz dostrzegalne zniekształcenia skręcające. Ponieważ odbyło się to na małej wysokości bardziej dostrzegłem ten fakt wzrokiem niż odebrałem w sposobie zachowania w nurku. Zbyt małe doświadczenie. Jednak zakorzeniła się obawa o możliwość rozpadnięcia modelu w powietrzu.

Natomiast zaczynam rozumieć fakt, dlaczego wszyscy nie latają nierozbijalnymi modelami z EPO/EPP.

One po prostu dobre są na początek do nauki i raczej niczego więcej. Niestety ten fakt zaczyna do mnie docierać coraz dobitniej.

No cóż, teraz się uczę a potem ? Zobaczymy.

 

Pozdrawiam

 

Piromarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu klap i sposobie mocowania lotek i klap.

Na początku latałem tym modelem na oryginalnie zamocowanych elementach sterowych (lotki, klapy, SW, SK jako przetłoczenie EPP bez szczelin), później wyciąłem wszystkie te elementy i zamontowałem nylonowe zawiasy. Siłą rzeczy pojawiły się małe szczeliny np. pomiędzy płatem skrzydła a lotką. Tym zabiegiem chciałem pomóc serwom żeby się tak nie męczyły, bo zawiasy wykonane z przetłoczenia z EPP dają duży opór dla serw. Po wykonaniu kilku lotów nie zauważyłem widocznych różnic w zachowaniu się szybowca w stosunku do stanu bez szczelin przy elementach sterowych. Musze zaznaczyć że jestem jeszcze początkujący i może dlatego nie wyczułem różnicy.

Jeżeli chodzi o klapy, to tutaj muszę przyznać że czuję różnice podczas lądowania. Z klapami model wolniej i stabilniej podchodzi mi do lądowania.

 

Pozdrawiam

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Faktycznie, te fabryczne zawiasy z EPP, po za tym że są pewno łatwiejsze w wykonaniu na etapie produkcji, pomimo kilkunastokrotnych "prób zmęczeniowych" :-) są na prawdę twarde i mogą być wyzwaniem dla serw, tworząc niepotrzebny opór.

Ponieważ lotki i klapy są usztywniane, może to rzeczywiście jest rozwiązanie aby wstawić zwykłe zawiasy. Chyba się nad tym zastanowię. Może zasłonię szczelinę taśmą klejącą zbrojoną.

 

Łukasz, stery wkleiłeś jak fabryka kazała czy masz inny patent ?

 

pozdrawiam

 

Piromarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem - znaczenie ma i szczelina na zawiasie i trójkątna wyrwa w profilu, dzięki której ster może się poruszać.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Faktycznie, te fabryczne zawiasy z EPP, po za tym że są pewno łatwiejsze w wykonaniu na etapie produkcji, pomimo kilkunastokrotnych "prób zmęczeniowych" :-) są na prawdę twarde i mogą być wyzwaniem dla serw, tworząc niepotrzebny opór.

Ponieważ lotki i klapy są usztywniane, może to rzeczywiście jest rozwiązanie aby wstawić zwykłe zawiasy. Chyba się nad tym zastanowię. Może zasłonię szczelinę taśmą klejącą zbrojoną.

 

Łukasz, stery wkleiłeś jak fabryka kazała czy masz inny patent ?

 

pozdrawiam

 

Piromarek

 

Poniżej zdjęcia z zamontowanymi zawiasami:

Klapy:

post-9237-0-83541400-1337157193_thumb.jpg

post-9237-0-24900400-1337157203_thumb.jpg

 

Lotki:

post-9237-0-02146300-1337157199_thumb.jpg

 

Ster kierunku:

post-9237-0-70080100-1337157207_thumb.jpg

post-9237-0-60327300-1337157217_thumb.jpg

 

Ster wysokości:

post-9237-0-38319000-1337157213_thumb.jpg

post-9237-0-51020700-1337157222_thumb.jpg

 

 

Ster kierunku i wysokości przykleiłem na stałe klejem CA, z tym że z jednej strony musiałem podłożyć jakiś dystans bo stery były nierówno względem skrzydeł. Ustawiłem tak żeby ster wysokości był równolegle do skrzydeł. Bez podłożonego dystansu z jednej strony ogon był lekko zwichrowany.

 

I jeszcze uwaga dotycząca wklejania zawiasów: należy BARDZO uważać żeby nie skleić części skrętnej zawiasu podczas wklejania ich do skrzydeł klejem CA rzadkim. Ja się sporo nagimnastykowałem żeby tego uniknąć, bo ten klej łatwo penetruje wszelkie szparki.

 

Łukasz

Edytowane przez Algor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem - znaczenie ma i szczelina na zawiasie i trójkątna wyrwa w profilu, dzięki której ster może się poruszać.

- Jurek

 

No tak, muszę przyznać Ci rację z tą trójkątna wyrwą. Faktycznie opór jaki taka wyrwa powoduje musi być spory.

-Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Przepraszam P_iotrek !!!

Byłem cały czas przekonany, że rozmawiamy o szybowcu z silnikiem, tzn: takim silnikiem, który służy do zrobienia wysokości a potem latamy już szybowcem, czyli bez silnika.....

Ty latasz trenerkiem w kształcie szybowca. To trochę zmienia postać rzeczy ?

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam P_iotrek !!!

Byłem cały czas przekonany, że rozmawiamy o szybowcu z silnikiem, tzn: takim silnikiem, który służy do zrobienia wysokości a potem latamy już szybowcem, czyli bez silnika.....

Ty latasz trenerkiem w kształcie szybowca. To trochę zmienia postać rzeczy ?

- Jurek

 

Trenerek nie trenerek ale spokojnie tym modelem można szybować w termice. Ja latam nim w ten sposób, na silniku nabieram wysokości a później szybuję. Mój rekord to 28 minut na wyłączonym silniku.

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.