Skocz do zawartości

Topmodel GEM


Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za odzew. Sytuacja opanowana. Nadajnik to Eclipse 7 i procedura programowania jest trochę zakręcona, zmyliło mnie to, że działanie miksera zostaje załączone przełącznikiem a potem za pomocą drążka gazu można regulować "rozcapieżenie" motylka . Ciężko będzie się przyzwyczaić do gazu na przełączniku. Samo ustawienie butterfly-a to nie wszystko, trzeba będzie jeszcze odpowiednio domiksować wychylenie lotek do góry, aby został jakiś margines do sterowania pochyleniem modelu przy podejściu do lądowania i skompensować to sterem wysokości, oj będzie się działo, ale te czary to po pierwszych lotach.

 

Na wszystko jest sposób :D

Jednym przełącznikiem ustawiasz włączenie mixera Butterfly i sterujesz drążkiem gazu, a drugim przełącznikiem włączasz mixer i sterujesz płynnie obrotami silnika. Do tego musisz wykorzystać dowolny mixer i jeden wolny kanał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę oblatałem swojego Gem-a ze skutkiem pozytywnym. Wcześniej latałem EG, więc różnica jest kolosalna. Model udało się idealnie wyważyć pakietem 3s3300mAh Dualsky, który wszedł do wąskiego kadłuba w sposób jednoznaczny. Pierwszy rzut z ręki w kierunku pola obsianego zbożem, aby miał miękkie lądowanie jakby co. Praktycznie bez korekty kierunku lotu model wylądował w żytku. A potem to już pełny pędzel i w górę. Silnik jaki zastosowałem ma piekielną moc model poszedł pionowo do góry, dobrze że w odpowiednim momencie zareagowałem i oddałem wysokość, bo przewaliłby się przez plecki i krecik jak nic. Pierwszy raz latałem tak szybkim modelem, szczególnie jeżeli chodzi o lądowanie. Model nie przeciąga się co mnie lekko zdziwiło bo myślałem, że trzeba go będzie trzymać na dużej prędkości, a tu mała pąpeczka i leci dalej, bez tendencji do wchodzenia w korek. Pierwsza lądowanie bez hamulca, model potrzebował około 200m podejścia do lądowania, aby nie przelecieć lotniska i znów lądowanie w żytku, pozostałe lądowania (dwa) z użyciem hamulca, trzeba było skompensować działanie hamulca wysokością, ponieważ model miał tendencję do zadzierania nosa i przepadania przy hamowaniu. Nie wylatałem całego pakietu, miałem i tak za dużo emocji jak na jeden dzień a wykonałem około 7 wyciągnięć na wysokość 150-200m.

Jeżeli chodzi o wzmocnienie kadłuba to napewno okolice kabiny, po pierwszym lądowaniu zauważyłem dwa "pajączki" z lekkim odpryskiem na wysokości kabiny. Model przy lądowaniu najpierw "łapie" trawę jednym ze skrzydeł i następnie ładuje kadłubem w ziemię. Motylek wzmocniłem dwoma bagnecikami wygiętymi z drutu 0,5mm na kształt litery V, które wchodzą na głębokość około 4cm i zalałem żywicą, narzazie trzyma. Gaz zostawcie przynajmniej narzazie na przełączniku, nie przeszkadza mi to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje udanego oblotu. Widzę, że masz te same problemy z modelem co ja czyli zadzieranie na silniku i problemy z lądowaniem bez klap. Jeśli masz taką możliwość, to zmiksuj wysokość z gazem - fabryczna wręga chyba nie ma wykłonu, lub jest on minimalny, co skutkuje wlasnie takim, wrednym w sumie, zachowaniem.

 

Dobrze, ze wzmocniłeś V-kę, to powinno zapobiec problemowi rozchodzenia się ogona w przyszłości.

Życzę samych sukcesów w lataniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadzieranie przy wznoszeniu może nie jest wredne jak się wie o tym w jaki sposób model sie zachowuje, ale pierwszy start to miałem cieplutko. Z mikserem spróbuję, bo kiedyś podobny mikser zastosowałem w innym modelu i działał spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończy się powoli budowa mojego GEMa. Teraz mam zgryz z oprogramowaniem. Mam nadajnik Sanwa RD6000. W zasadzie z mechaniką płatów już sobie poradziłem. Lotki na kanałach 2 i 6 a klapy na kablu Y na kanale 3. Buterfly fajnie działa na drążku gazu, dodatkowo zrobiłem same klapy z małym wychyleniem na przełączniku ale niestety na gaz pozostał mi tylko wyłącznik z kanału podwozia. Czy da się jakoś zrobić gaz na drążku kiedy wyłączony jest buterfly?

 

Co do wyposażenia to u mnie wygląda to tak:

silnik Dualsky XM3536-CA8

śmigło na początek Aeronaut 10x7 (takie na razie posiadam)

serwa: lotki i usterzenie HS-65HB, klapy HS-81MG

regulator Dynam 30A

odbiornik dałbym HFS-08RO ale model jest przyciężki na tył i pójdzie pewnie REX 7MPD

jako, że BEC z regulatora raczej nie uciągnie 6 serw, więc model doważę dodatkowym akumulatorem odbiornika 4x NiCd lub LiPo 2s + regulator VR-3.

 

Ps. Nigdy nie powiem, że składanie ARFa nie jest modelarstwem. Wsadzanie czegoś innego niż przewidział producent zajmuje naprawdę ogromne ilości czasu i główkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i mój gem poleciał.

Miał lecieć w sobotę ale.. skoki ciśnienia doprowadziły mnie do takiego stanu, że mogłem ino leżeć. No to myślę, że w niedzielę. Wstaję rano ale jakoś się nie da. Złapałem postrzał w szyi. Karrramba. Po kilku godzinach ból trochę zmalał. Nie mogłem co prawda obracać głową ale dało się wykonywać ruch w górę (w ograniczonym zakresie). Szybka decyzja- jadę na 3 lipki. Stres jak zawsze przed pierwszym lotem. Bałem się z powodu bardzo małego wzniosu skrzydeł i silnika bez skłonu i wykłonu.

I stało się. Model poleciał. Kilka klików trymerami i lata jak marzenie. To najlepiej latający model z tych, które miałem do tej pory. Jest szybki. Szum powietrz przy niskim przelocie powala.. taki szybujący jet :D W termice potrafi polatać. Wisiałem pod chmurą 14 minut bez ruszania silnika!!! Jest tylko problem z ciasnym płaskim krązeniem bez utraty wysokości. Prędkość robi swoje i na pewno mój brak umiejętności. Jak już byłem wyżej testowałem sobie CROWa, bo nie zrobiłem miksera z wysokością i musiałem wyczuć na ile trzema kontrować. Najzabawniejsze było włączenie motyla i kontra na maksa w przeciwnym kierunku (pomyliło mi się). Model zrobił pętlę w miejscu wokół osi skrzydeł :lol2: .Odporność na przeciągnięcia rewelacja. Malutka pompka i żadnego zwalania na skrzydło. Lądowanie na motylu.. rewelacja. Nie pamiętam kiedy tak łatwo mi się lądowało. To będzie teraz mój dyżurny model.

 

Co do wyposażenia to już pisałem. Dodam tylko, że zasilanie serw i odbiornika zrobiłem oddzielne. Lipol Dualsky 1000mAh + regulator VR3. Model na silniku XM3536-CA8 nie idzie pionowo ale szybkość wznoszenia zadowalająca. Teraz miałem śmigło Aeronaut 10x7. Może później sprubuję na 11 calowym. Muszę tylko sprawdzić jak z poziomem prądu, bo regulator mam 30A. Ostateczna masa całości 1370g. Szkoda, że nie udało mi się w Sanwie RD6000 zrobić płynnie regulowanego motyla. Z takimi ustawieniami jak mam teraz przy wietrze 4m/s leniwie posuwa się do przodu ale przy silniejszym wietrze przydały by się mniejsze wychylenia.

 

Po 38 minutach lotu tak mnie kark zaczął boleć, że musiałem lądować. Dzisiaj sprawdzę ile zużyłem prądu w czasie lotu. Akumulator napędowy to był Hextronic 2200mAh. Model udało się wyważyć bez dokładania balastu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To witamy w gronie Gemofilów. Ja wczoraj udałem się na lotnisko Aeroklubu Częstochowskigo w Rudnikach, aby obyć sie lepiej z pilotażem i dokonać ostatecznych ustawień. Pogoda była iście szybowcowa, więc po lotach Gemem udało mi się przelecieć Puchaczem ze startu za wyciągarką, 20m/s wznoszenie przy starcie robi wrażenie nie tylko na żołądku ;) Dograłem kompensację wysokością przy hamowaniu i model ląduje na 20m a nie na 200m. Jeżeli chodzi o ciasne zakręty to ja mam zrobiony mikser lotek z klapami i za wychyleniem lotki idzie klapa, tak więc cała krawędź spływu robi za lotkę, model robi wtedy beczki jak funfly a przy odpowiedniej prędkości robi trzy beczki bez utraty wysokości, doskonałość tego modelu jest nie do przecenienia. Może jakiś zlot Gemowców, ze cztery sztuki się znajdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończył się ładować akumulator. Po 38 minutowym locie wlazło do niego 1695mAh. Gdyby nie to, że wielokrotnie próbowałem CROWa (znaczna utrata wysokości) to można by powiedzieć, że realnie na jednym akumulatorze można polatać z godzinę.

 

 

Mały update:

Wczoraj latałem przy całkowitym braku noszeń akumulator wystarcza na około 36 minut. Zaczyna mnie denerwować włączanie hamulca na przełączniku (nowa aparatura już zamówiona). Przy bezwietrznej pogodzie reakcja po załączeniu jest tak gwałtowna, że dwa razy omal nie rozkwasiłem modelu. Za pierwszym razem udało mi się po awaryjnym wyłączeniu hamulca odzyskać prędkość i ładnie wylądować. Na wysokości ok. 0,5m nad ziemią to chyba z 50m przeleciał zanim chciał dotknąć ziemi :D . Drugie lądowanie.. nie wyszło tak ładnie. 2-3m nad ziemią zatrzymał się w miejscu i łuuuuuuuuupppp. Moja żona siedziała sobie z 50m dalej i słyszała uderzenie. Teraz straty: w zasadzie to tylko lekko zgięta jedna ze śrub mocujących skrzydło. Są one aluminiowe i zaczynam się zastanawaiać nad plastikowymi ale niestety to 3mm. Co prawda moja artexowa wilga lata na jednej 3mm a tu są 4 ale Gem troszkę ostrzej lata. Po powrocie do domu chyba z godzinę szukałem choćby jednego mikroskopijnego pęknięcia ale nic się nie udało znaleźć. Pancerność to ogromny + tego modelu. Widać, że w skrzydłach w miejscach na śruby są wmontowane solidne klocki, bo otwory ani trochę się nie wyrobiły.

 

Z minusów: na razie jeden. Nie podoba mi się folia, którą jest pokryty. Niemal przed każdym wyjściem na lotnisko muszę ją poprawiać żelazkiem, bo wiecznie gdzieś flaczeje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.