Skocz do zawartości

Piper PA-28-140 Cherokee


Wojtek

Rekomendowane odpowiedzi

33mv8.jpg

 

Chciałbym na łamach forum podzielić się z Wami ostatnim zakończonym projektem. Łażąc bez specjalnego celu po internecie napatoczyłem się na RCgroups na relację z budowy modelu z zestawu Guillow's - PIPER PA-28-140.

Jakoś model wpadł mi w oko i zakiełkowała decyzja o rozpoczęciu budowy.

Chciałbym od razu nadmienić, że nie jest to absolutnie żaden dziennik budowy dzień po dniu, tylko krótka relacja. Pomijam sporo spraw w opisie, bo albo są zbędne, albo nie mam dokumentacji w postaci zdjęć.

Najpierw zabrałem się za szukanie gotowych planów. Interesowała mnie rozpiętość w granicach metra, koniecznie elektryk. Nic z tego… to co potrafiłem znaleźć, nie za bardzo się nadawało. Nie pozostało nic innego jak porysować sobie trochę samemu, skorzystać z bardzo dokładnej dokumentacji zdjęciowej na RCgroups, wykorzystać rzuty. Usiłowałem powiększyć to co znalazłem na Rcgroups, ale jak wiecie efekt takiego powiększania jest marny, choć mocno na tym bazowałem. To pierwszy mój model który powstawał w zasadzie na takich śladowych planach. Między innymi dlatego też budowa trwała długo bo aż 6 miesięcy. Przy okazji - proszę nie pytać mnie o plany, bo takowe w zasadzie nie istnieją. To co mam na dobre nie kwalifikuje się do publikacji. Zbyt wiele błędów, które poprawiałem "w locie" a nie są ona nigdzie naniesione, inne rozwiązania które przyszły mi do głowy, a nie ma ich w szkicach itp itd.

Wracając do sedna - Można było zbudować model zdecydowanie prędzej niż 6 miesięcy, tylko trzeba oddać sprawiedliwość, że czasem zwyczajnie mi się nie chciało i potrafiłem z dwa tygodnie palcem nie kiwnąć. W sumie to budowa trwała praktycznie rok, bo w międzyczasie, jak co poniektórzy wiedzą, pojechałem do Iraku na misję.

Do rzeczy.

 

Na początek trochę danych.

 

Rozpiętość – 1000 mm

Długość – 780 mm

Waga do lotu – 640 g

Wyposażenie:

Lotki - 2x HS-55

Kierunek – HS-80

Wysokość – HS-81

Silnik – Robbe BL 2827-34

Śmigło APC E 9x6

Regulator – JETI Advance 30 A (mniejszego nie miałem)

Pakiet – LiPol 3S 2000mAh

Pokrycie – Solarfilm (biały)

Nadajnik - Multiplex Cockpit SX

Odbiornik – RX 7 IPD SYNTH

 

Skrzydło.

Skrzydło ze wzniosem zbudowałem w jednym kawałku. Zastosowałem klasyczny profil Clark Y, żadnych udziwnień. Na początek szablony żeberek ze sklejki i odrysowanie tego co potrzeba na balsie.

 

85336899vl0.jpg

 

I po chwili gotowe żeberka. Dwa skrajne przykadłubowe wykonałem bez żadnych wzorników. Nie było raczej sensu robić dla dwóch sztuk.

 

31386580wx1.jpg

 

Składanie skrzydła rozpocząłem na desce montażowej. Nieskomplikowana to praca, ważne żeby wszystko było równo i prosto złożone. W zasadzie nie ma nad czym się tu rozpisywać.

 

17487053ni6.jpg

 

 

I poniżej mamy prawie gotową jedną połówkę. Brakuje jeszcze zakończenia skrzydła, ale zaraz się dorobi. Na kolejnej fotce zrobione dwie połóweczki, spokojnie sobie czekają na sklejenie w całość. Lotki jak widać na zdjęciach „odciąłem” ze skrzydła.

 

44864067ts7.jpg

 

78977976kx7.jpg

 

Po skończeniu połówek przyszedł czas na połączenie ich w całość i nadanie skrzydłu prawidłowego wzniosu. Zabijcie mnie, ale nie pamiętam jaki dałem ten wznios. Robiłem to jeszcze przed wylotem do Iraku, nie zapisałem nigdzie, planów jako takich nie ma… musiałbym teraz pomierzyć. Łącznik wykonałem ze sklejki przyciętej uprzednio pod odpowiednim kątem nadającym wznios. Płaty zostały nasunięte na łącznik i wklejone do odległości trzeciego żebra. Na zdjęciu właśnie pracuję nad sklejeniem wszystkiego w miarę równo do kupy;-)

 

11lw7.jpg

 

No i słusznie skończone skrzydełko. Zamontowane serwa HS-55 do lotek, kółka piankowe fi 38 mm, zamocowane na goleniach z rurki węglowej i wklejone we wzmocnienia przy żeberkach. Trochę obawiałem się tego mocowania i widoku rozprutego na górze skrzydła po twardszym lądowaniu, ale okazało się że wytrzymuje, a pierwsze lądowania wcale nie były ani najładniejsze, ani miękkie…

 

111rg9.jpg

 

123dj2.jpg

 

A tutaj w międzyczasie zrobiłem kółko przednie. Przednia goleń jest sterowana. Skorzystałem z patentu „servo saver” opisanego na stronie kolegi @Motylastego i trzeba oddać sprawiedliwość, że sprawdza się świetnie. Było lądowanie, gdzie goleń się aż wykrzywiła, a serwo jest całe;-)

 

20bm6.jpg

 

Kadłub

Tradycyjnie budowa kadłuba została rozpoczęta od zrobienia wręg. Wszystko oczywiście zostało zrobione ręcznie, wycinane piłką – żadnych laserów. Na zdjęciu część wyciętych ze sklejki wręg, reszta czeka na wycięcie.

 

13nh9.jpg

 

No i zaczyna się powolutku składanie kadłuba. Podłużnice górna, dwie boczne i dolne z sosenki, reszta balsa. Samo składanie chyba nie wymaga szczegółowych opisów. Wiadomo, ma być równo, prosto i tyle. Zresztą każdy po latach ma swoją metodykę i pracuje jak mu najlepiej. Ważny jest efekt końcowy.

 

14pt4.jpg

 

16ww5.jpg

 

No i zaczynają się pierwsze przymiarki do skrzydeł. He, he, kto tego nie lubi;-) Pasuje, nie pasuje, tutaj przytnie się, tam przyklei, będzie git;-)

 

17xh3.jpg

 

I tym sposobem doszliśmy do praktycznie ukończonego kadłuba. Widać zamontowany silnik, regulator, i serwo steru wysokości. Na razie brakuje serwa kierunku i mechanizmu sterowania kółkiem przednim. Po dłuższych medytacjach zmieniłem mocowanie silnika, został on przykręcony do przedniej wręgi, trochę gimnastyki z tym było, ale jest o niebo lepiej.

 

23iy9.jpg

 

Usterzenie:

Statecznik pionowy wykonany klasycznie. Poziomy wykonałem jak w oryginale, czyli pływający. Nie wiedziałem jak to się sprawdzi, trochę eksperymentowałem i to pierwszy raz, ale jest w porządku. Nie rozpadł się i działa jak należy;-)

 

19zg5.jpg

 

Model został oklejony folią Solarfilm, białą. Po doświadczeniach z Oracoverem dochodzę do wniosku, że ta pierwsza jest marniejsza… no, ale za to jest tańsza. Na zakończenie kilka fotek gotowego modelu.

 

25te8.jpg

 

27tx2.jpg

 

29rs5.jpg

 

32dy9.jpg

 

No i nastał TEN dzień. Prawdę mówiąc miałem spore wątpliwości czy model będzie latał. Wyważenie trudne, tańczył jak na czubku igły, ale udało się. Faktyczny pierwszy lot odbył się dzień prędzej. Lekko nie było, warunki jak na elektryka niesprzyjające, wiał wiatr 6,5 m/s, jak na niedużego elektryka to niemało. Spora powierzchnia modelu patrząc od dołu też nie ułatwiała zadania. Przy zakrętach do wiatru modelem mocno rzucało. Przy lądowaniu nadłamałem lekko przednią goleń. Trochę CA i żywicy załatwiło sprawę na amen i teraz trzyma się mocno. Ważne, że po tym pierwszym wariackim oblocie wiedziałem że model „chce” latać. Nie wali się w korek przy małych prędkościach, dobrze szybuje bez napędu, ogólnie jest „lotny”. Na pewno nie nadaje się na wiatr, bo z przyjemności latania robi się walka o przetrwanie. Film został nakręcony drugiego dnia, po drobnych poprawkach w modelu, niestety też w sporym wietrze 6 m/s. Szkoda, że nie wiało „równo” tylko takie tam porywy. Trochę strach było schodzić nisko i latać pod kamerę, bo rzucało mocno.

Ogólnie, cóż... po prawidłowym wyważeniu i wytrymowaniu model lata poprawnie, taki trochę trenerkowaty do rekreacyjnego powiszenia w powietrzu. Ja lubię taki relaksik na lotnisku, więc mi odpowiada. No i nie można zapomnieć o samej frajdzie zbudowania po raz kolejny czegoś co fajnie lata;-)

 

Link do filmu z oblotów:

http://pl.youtube.com/watch?v=7egLlCg0vsw

 

Nagranie zrobione zostało obrobione pod Vistą. Pewnie okaże się, że niektórzy z kolegów aby obejrzeć film, będą zmuszeni do zainstalowania najnowszych kodeków. (Przynajmniej miałem jeden taki sygnał). Tak, tak – witajcie w świecie Vista…

 

Pozdrawiam forumowiczów i życzę udanych projektów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dziękuję za uznanie, choć uważam że można było lepiej w wielu miejscach.

Wręgi kadłuba wykonałem ze sklejki modelarskiej, część z 1,5 mm, część z 2 mm. Może wygląda delikatnie to na zdjęciu, ale w rzeczywistości jest to wystarczająco wytrzymała konstrukcja. Waga, wiadomo jest jednym z ważniejszych kryteriów przy tego typu modelach. 640 g to chyba tak w sam raz. W czasie budowy bałem się, że będzie za ciężki. Z tego co jest można pewnie by było urwać z 40-60 g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bąknąłem przecież po nosem, że dłubię co nieco;-) Oblot był pod okiem komisji, Tomek kręcił kamerą, a Henio grzał ręce w kieszeniach;-)

Siedzę właśnie i ustawiam T-rexa do lotu... Tu dopiero jest zabawy... ale wszystko popiep.... albo mi się piep....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.