Skocz do zawartości

Model F3A - napęd elektryczny czy spalinowy?


piotr_swiderek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

no dobra elektryczny naped OK ale deczko kosztuje , zarowe - za duzo drogiego paliwa........a co z lekkimi benzynkami??????pisal kiedys Pan Urbanski na swojej stronie ze w 5kg smialo sie mozna zmiescic a z ciagiem tez jest zadziwiajaco dobrze wiec moze jakies za i przeciw tego napedu prosze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudnio znaleźć jakieś przeciw. W sezonach 2004-2005 latałem modelem napędzanym MVVS 26 benz.

To był program, który wymagał sporej mocy, bo była w nim figura 9 z beczką autorotacyjną w pionie do góry. Starczało "na styk" bez przyjemnego/komfortowego nadmiaru mocy.

Do obecnego programu zupełnie wystarczający.

Ale....

Owe 5 kg to wcale nie jest tak łatwo uzyskać. Naprawdę.

 

Inne cechy charakterystyczne? No cóż, to typowy dwusów. Więc jest bardzo czuły na dobór śmigła i wydechu. Ale da się i twierdzę do dziś, że warto.

Gdyby nie pojawiły się elektryki wciąż latałbym na benzynie.

Lub na OS 160 z dodatkową pompą i jakoś dobraną rurą.

 

pozdrawiam

AD

 

 

PS kto pierwszy sprawdzi MVVSa 45 MG? Ja wiem ale nie powiem... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SM30 to był (potwierdzam BYŁ) wyjątkowy motorek i trudno go będzie czymś zastąpić.

nie znam dobrego zamiennika. I oczywiście był mocniejszy od MVVS 26 benz.

Większość swojego czasu w F3A spędziłem szukając tanich alternatywnych napędów. Z nich polecić mogę zmodyfikowany ST23 i właśnie tego MVVSa. Obu brakuje tyci, tyci mocy do wielkich, pyzatych i ciężkich akrobatek.

Ale wystarczy zawalczyć i zrobić model bez tylko jednej z tych wad (nie za duży lub nie pyzaty lub nie za ciężki) i będzie OK.

Silniki benzynowe to dobra droga dla modelarza pewnego swojego talentu i umiejętności konstrukcyjnych. Aby zmieścić się w tych 5 kg NAPRAWDĘ trzeba się postarać.

Przeciętnemu zjadaczowi ARFów taki model wyjdzie 5,8kg. Minimum.

 

Recepta uniwersalna:

Postaw sobie uczciwe pytanie ile lotów zamierzasz zrobić tym modelem w sezonie?

Rzetelnie to oszacuj bazując na historii Twoich poprzednich sezonów.

Jeżeli odpowiedź brzmi >150 wchodź w elektryki - wyjdzie najtaniej

Jeżeli <75 wchodź w żarowe dwusuwy

Jeżeli jesteś w środku tego zakresu, nie zmieniaj rodzaju napędu (pozostań przy żarowych lub elektrykach, w zależności na czym latasz)

Jeżeli nie ma to znaczenia ile lotów zrobisz, bo lubisz dłubać przy modelach -> benzyna.

I najważniejsze: to tylko zabawa, zrób czasem coś na co po prostu masz ochotę

nawet te paskudne YS też bywają fajne ;)

 

pozdrawiam

AD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SM 30 ?

Gdyby to były dobre ,niezawodne silniki to firma by nie padła.Na dokładkę polski sprzedawca wpychał nam silniki brane za grosze od syndyka jako dobry towar.

 

Jestem zdania że do startów w zawodach tylko elektryk.Mam Gilesa z SM30 i dwumetrowego Foxa na prad.Foxem latam trzy lata , nigdy mnie nie zawiódł , nigdy go nie naprawiałem.Z SMem na okrągło kłopoty, stale coś się dzieje.Jak nie membrana w gaźniku to wydech, robota na okrąglo.

Edit

Adam , jak dobrze trafiłeś .Jak źle , czytaj wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekf3a

Obecnie mam model F3A na MVVS 26 benzynke. Sa spore argumenty za, jak np. niezbyt wygorowane i benzynak tez jest tania. Lecz tam gdzie zawsze jest za, jest i przeciw... Benzynowy silnik wazy duzo wiecej niz metanol, czyli mamy sporo gram wiecej a i sa tez fajne "jaja" z wywazeniem tego modelu. Teoretycznie moj model powinien wazyc ok 4800, a wazy 5400 ;/ Oczywiscie, jezeli ktos chce latac czysto rekreacyjnie, to jest jak anjbardziej dobre wyjscie! Natomiast bez SM30 do zawodow chyba nie ma co podchodzic (chyba, ze ten ZDZ okaze sie fajnym motorkiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet te paskudne YS też bywają fajne

YS 160DZ (lub 170DZ) to wg mnie najlepszy silnik do akrobacji. Przyjemność z latania, jaką daje YAMADA, nie zastąpi żaden inny silnik... A testowałem już wiele: OS 140RX, 140RX-FI, YS 140DZ no i HACKER C50 obecnie. Potwierdzić to może chyba Somenzini, który rzucił silniki elektryczne, włożył do modelu YS i wygrał Mistrzostwa Świata F3A. Pokazuje to, że elektryk to nie jedyna alternatywa w akrobacji F3A.

 

Recepta uniwersalna:

Postaw sobie uczciwe pytanie ile lotów zamierzasz zrobić tym modelem w sezonie?

Rzetelnie to oszacuj bazując na historii Twoich poprzednich sezonów.

Jeżeli odpowiedź brzmi >150 wchodź w elektryki - wyjdzie najtaniej

Jeżeli <75 wchodź w żarowe dwusuwy

Jeżeli jesteś w środku tego zakresu, nie zmieniaj rodzaju napędu (pozostań przy żarowych lub elektrykach, w zależności na czym latasz)

Jeżeli nie ma to znaczenia ile lotów zrobisz, bo lubisz dłubać przy modelach -> benzyna.

I najważniejsze: to tylko zabawa, zrób czasem coś na co po prostu masz ochotę

nawet te paskudne YS też bywają fajne ;)

Zgadzam się z kolegą Adamem w 101% :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam .

Benzynka do modelu F3A ,nikt tego nie przerabiał oprócz Polskich pilotów i chyba dwóch Czeskich z tego co mi wiadomo .

Ja uwielbiam motorki YS.Chociaż kapryśne i trzeba często czścić zawory ,swiece zmieniać co 50 lotów ,ale sama satysfakcja jest podczas latania .

Co do Zdz 40 to bardziej kapryśne jak Yamady.W jeden dzień chodzi w drugi już trzeba kręcić ,a to jeszcze zgaśnie w powietrzu.

tak mój kolega sie zmagał z ZDZ 40 .

Ja na YS 140 L przelatałem dwa sezomy i nawet raz nie zgasł ,a kupiłem drugi i po dwóch godzinach pompę diabli wzieli ,ale chodzi do dzisiaj.

Wybór silnika jest uzależniony od każdego z nas /najwięcej od funduszy jakie posiadamy i do czego ma służyć / latanie rekreacyjne czy zawodnicze .

Pozdrawiam

Grześ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam: Chciałbym zająć stanowisko w kwesti napędu i modelu do F3A. Razem z Piotrem w 2007r. latalismy na YS 160 Dingo silnku podobno nailepszym do F3A, ale okozało się ,że po 150 lotach w obu silnikach pękły kartery . Koszty naprawy były wysokie i silniki poszły na złom. Zanim kartery pękły z moim silnikiem były problemy przy uruchamianiu. Tak kopał ,że na zawodach w Austrii rozerwał mi cały nos modelu, wczesniej niszcząc 2 kpl. łoża. w ostatnich latach uzywałem 3 silnków YS 140L, YS140 Dingo i YS 160 Dingo i stwierdzam ,że żadne inne paliwp jak COOL POWER nie nadaje się do tych silników. Inne paliwo to nagar na zaworach , kłopoty z pompą i po 60 lotch silnik do czyszczenia. Oceniam na podstawie swoich doświadczeń ,że koszt jednego lotu modelu z YS z uwzględnieniem wszystkich kosztów to około 19zł ( moge to udowodnić). Inne jednostki napędowe jak OS 140RX, Webra czy silnik na benzynę to tylko małe obroty albo duże i brak środka, a to eliminuje te silniki do F3A.Osobiscie jestem zwolennikiem napędu elektrycznego . Silnik elektryczny to same zalety: liniowa charakterystyka pracy silnika, małe drgania a więc oszczedności na serwach , odbiorniku małe prawdopodobieństwo uszkodzeń wyposazenia elektronicznego,łatwość lądowania ( bo silnik nie zgasł w czasie lotu i nie lądujemy np. w kartoflisku), tanie silniki i taniejace baterie, mały hałas ( brak uwag sasiadów na prywatnych lotniskach) czystość całego procesu uprawiania modelarstwa lotniczego. Przechodząc do sprzętu to radzę silnik AXI , który po Hacker i Platenberg jest najczęściej uzywanym silnikiem do F3A, regulator najlepiej SPIN OPTO 99 ,ale może być inny tańszy o podobnych parametrach. Polecam silniki bez przekładni bo są tańsze, prostsze w budowie, nie wymagają częstego serwisu np. czyszczenia przekładni. W zakresie baterii polecam na treningach latać na bateriach Adama D - A123 (bo sa tanie i starczają na kilkaset lotów). a na zawody zakupić baterie np. 5350mAh FLIGHT POWER ( najlepsze i najtańsze na rynku) zwracając uwagę na to aby w modelu była możliwość przesuwania baterii ze względu na środek ciężkości.Najwazniejszy element to model,ale tu sprawa okazuje się prosta bo niewidzę innego rozwiazania jak model PRESTIGE lub VIVAT firmy WISTMODEL w Łodzi. Perfekcyjne i profesionalne modele wraz z akcesoriami to wydatek 2700zł.Po 10 godz. montażu akcesorii mozna wyjść na lotnisko. Jedyna wada to terminy realizacji zamówień(dziś to około 6 m-cy). W tej cenie tak profesionalnego modelu nie ma nigdzie na świecie, pamientając, że koszty transportu do Polski z innego kraju to najmniej 150euro. Pamietajcie raz wydane pieniadze na balansery i ładowarkę to wydatek na długie lata. Dobre baterie pozwolą wykonać dużo lotów ( Beschroner twierdzi ,że na pakietach wykonał 200 lotów i dalej je eksploatuje) np. ja wykonałem około 45 lotów na pakietach i pojemność spadła tylko 250mAh. Pozdrawiam i czekam na pytania Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.