Skocz do zawartości

Pilatus PC-6 Turbo Porter 200cm


Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Robert- powściągnij te namiętności- nie ma takiej potrzeby. Już w przypadku modeli średniej wielkości to jet problematyczne, co dopiero większych. Moim zdaniem rzadko kiedy rzeczywiście to jest konieczne, to taka bardziej mentalna zaszłość, kiedy najpierw modele były tylko swobodnie latające, potem sterowane tylko kierunkiem i to nie proporcjonalnie, tylko impulsowo, potem powoli się rozwijało do obecnego stanu- ugruntowała to literatura- tu nie ma się co dziwić- z dobrych książek można korzystać długo (weźmy- Papa Shier). Natomiast jako przykład, zwiastun nowego podejścia, podam opis modelu Spitfire z książki Janusza Wojciechowskiego "Budowa i pilotaż radiomodeli" już z lat 70-tych. Omawia tam balsowy model tej maszyny na silnik 5-10 cm, z dokładnie zachowanymi proporcjami swojego wielkiego pierwowzoru i specjalnie poświęca zdanie na temat powierzchni stat. poziomego, że tylko 15%, jak oryginał. Pisze, że model może latać nawet bez lotek, gdzieś z tyłu przeziera lekka niedowiara, ale fakt jet faktem- model był wielokrotnie powielany, także jako zestaw.

Jak się przyjrzysz mojemu Breakfestowi i lekko zmrużysz oczy, to możesz zobaczyć właśnie Pilatusa- nie liczyłem powierzchni, ani procentowych udziałów, ale statecznik poziomy ma mały (nawet TeBe mi zwracał uwagę na to), a pod względem stateczności podłużnej zachowuje się dobrze. Zaryzykuj- warto się przekonać samemu, moim zdaniem będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie ze Zbyszkiem. Powiększanie cięciw powinno się rozważać tylko w przypadku, gdy przeskalowana prędkość modelu jest znacznie niższa niż oryginału. Pilatus to samolot, który potrafi latać "powoli". Ja bym robił zgodnie z planami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz- masz u mnie wirtualne piwo, może kiedyś rzeczywiste, jak się gdzieś spotkamy, chyba przegłosujemy Roberta :)

Jeszcze samosprostowanie odnośnie książki Wojciechowskiego- raczej chodzi o inny tytuł- "Radiomodele" (ale też "chyba", muszę to sprawdzić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert- pięknie! Ale przypomniał mi się epizod z mojej historii z naszą Wilgą, Mam w nim 50% udziału, bo był jeszcze drugi kolega- obaj zatankowaliśmy Wilgę do pełna, pod holowanie szybowców. Ale stała na pochyłym terenie i choć paliwomierz wskazywał full, paliwa było dużo mniej (to była wada układu paliwowego, PZL ja po kilu takich przypadkach usunął). Nad środkiem Gliwic, na niezbyt dużej wysokości pilotowi zabrakło paliwa, próbował lotem ślizgowym wrócić do lotniska, ale widząc, że nie dociągnie (Wilga ma bardzo skromną doskonałość) zdecydował się na lądowanie na małym, nierównym kawałku pola na Trynku- cudem przelatując nad dachem domu przy ul. Lotników (widać z tego, że był już blisko). Ślady kół zaczynały się 10 m za wysokim płotem. To było przed południem. Do późnego popołudnia przetoczyliśmy samolot przez kilka sąsiednich pólek, pokonując też strumyk po drodze, zatankowaliśmy 20 l paliwa z kanistra, zdemontowaliśmy fotele, zostawiając tylko jeden. Przed zachodem słońca szef wyszkolenia przebazował samolot na lotnisko lotem, odległość w sumie była nieduża, roboty masa, ale uniknęliśmy rozbierania samolotu w terenie. Start wyglądał tak: hamulce na kołach- pełne. ster wysokości w dół, klapy- pozycja pełne, jak do lądowania- Wilga stanęła poziomo na kołąch i ruszyła po zwolnieniu hamulców.. Rozbieg zmierzony krokami po starcie: 21.

Cośmy się nasłuchali z kolegą o swoich umiejętnościach od szefa i mechanika- do dzisiaj mam echa w uszach, niektóre sformułowania mam w rejestrze do dziś...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam zdjęcia z budowy podobnych rozmiarowo modeli. Konsultuję się ze Sławkiem. Taki obraz nam się tworzy.

Narysowałem parę wariantów, na razie bez skali zastosowania grubości materiałów itd.

Chodzi mi o kadłub za skrzydłem, do ogona.

pilatus%20wr%C4%99ga%206c.jpg

 

Żółte wręgi ze sklejki,czerwone podłużnice z listwy sosnowej, brązowe pokrycie z balsy.

Specjalnie chciałem na narożnikach więcej balsy aby zaokrąglenie kantu było tak jak w skali. czyli albo pasek przyklejony pod kątem albo ćwierć wałek.

Sugestie mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołany do tablicy melduję:

1. Ja bym nie robił tak grubych naroży balsowych. Rozważ pokrycie z balsy giętej, na narożach ćwierćwałki balsowe ale w licu z sosną. Ciężar wynikowo wyjdzie taki sam, ale konstrukcja będzie bardziej jednorodna i mocniejsza. 

2. Jeśli chodzi o wręgi, to jak dla mnie za "tłuste". Jeśli wykonasz je ze sklejki lotniczej, to bym je odchudził - otwór większy i oczywiście owalny, nie prostokątny. Oczywiście to jest Twoja decyzja - albo sklejka topolowa i tłuste wręgi, albo lotnicza i chude.

3. Zastanów się nad patentem pt. "Podwójna wręga w miejscu, w którym zaczyna się zbieżność kadłuba". W modelach wielkoskalowach ten patent pozwala na wykonywanie przodu i tyłu kadłuba w 2 częściach. Rozwiązuje to problem limitu długości listewek i arkuszy balsy 100cm. Docelowo można skleić "naśmierć", albo skręcić na śruby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AD1, czyli ćwierćwałki balsowe na narożach byłyby jako stelaż do nawijania pokrycia balsowego? nie wiem czy ma to sens, bo kadłub nie jest rurą i po rozwinięciu poszycia będzie wycinek koła mniej więcej, nie zmieści mi się to na deskę balsową

AD2. Nie mam zdania którą wybiorę na dzień dzisiejszy.

AD3, wyprzedziłeś moje następne pytanie. :) Raczej skelić na śmierć.kadłub nie będzie aż taki długi, coś około 135cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez sklanial bym sie ku zrobieniu poszycia z cienkiej balsy gietej w naroznikach

pokusil bym sie o azurowanie boczkow

sosna to ciezka jest, moze wungiel?

wieksze otwory we wregach z zaokragleniami lub wiecej otworow (pionowo dwa)

balsa na dole ze slojami porzecznie ustawionymi

 

edit: chyba wrega ma miec zaokraglenia na ktore rozwija sie poszycie - brak cwiercwalkow

i tak muszisz zapewnic dostep - kadlub bedzie otwrty od gory do montazu skrzydla, potrzebna moze byc rewizja na baterie czy dostep do regla i silnika

 

co do sztywnosci jezeli zrobil bys gorne poszycie z zaokragleniami + dolne poszycie z balsy to juz uzyskasz znaczna sztywnosc skretna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bigporter_16.jpg

Tu jest krycie folią prawda?

 

To może od innej strony. Czym pokryć kadłub aby nie było widać wręg i podłużnic. W skrzydle mi się podoba, że żeberka odciskają się na folii. Kadłub chciałbym mieć gładki. Chciałbym też pomalować w takie barwy. Przynajmniej w obecnej koncepcji

L6-02-_PlanespottersNet_250689.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo się sugeruję Wicherkiem 25 i 50.Może faktycznie zamiast wręg w części ogonowej zrobie kratownicę jak w wicherku i okleję cienką balsą lub od razu miękkim poszyciem do malowania. Muszę tylko wykombinowac jak zrobić ładne zaokrąglenia narożników w wicherkowym ogonie. Mam czas na takie rozmyślania. :)

 

link do czytania w długie wieczory:

http://www.rc-network.de/forum/showthread.php/69818-Erfahrungen-mit-Pilatus-Turbo-Porter

 

a w szczególności

strona 10 23  27  

 

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/43713-pzl-101-gawron-15-relacja-z-budowy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.