Skocz do zawartości

Pasat mod.


Diakon

Rekomendowane odpowiedzi

EEETTAMMM stary ale jary. Mój koleś zrobił e-193 i modelik też fajnie lata , a niby archaiczny. Kiedyś takie latały to i teraz śmigać będą ale można je zastępywać czymś lepszym oczywiście. Ważniejsze aby model zrobić dokładnie , lekko i mocno bo to raczej klucz do sukcesu niż moćne przejmowanie się profilem. Wiadomo dobry porofil daje dużo ale tylko wtedy gdy jest bardzo dokładnie wykonany. Jednak syfnie zrobiony model z najlepszym profilem będzie i tak do bani :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Bug i Koliber się nie chcą otworzyć :) ; ale Kolibra mam akurat w Modelarzu. Przede wszystkim dzięki za fatygę...

 

Raczej nie zrobię tych modeli, jednak coś tam sobie drukłem (ma się lasera :twisted: ) i może się mi przyda...

Interesuje mnie coś z lotkami... Właśnie coś a'la Delfin. Jednak, "jok widze", będę musiał samemu coś tam zaprojektować... Jednak co sądzicie o tym moim Delfinku? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Co do modeliku to proponuje dać pojedyńczy wznios i do tego loteczki. Obrys podobny jak miał model graffiti tylko, że dać mu lotki w tym płacie na całej szerokości płata.

 

Płacik z depronu - cos ala TOTO albo styro, dżwigary i taśma i spokojnie da radę.

 

Do kadłuba jako do szybowca to namawiam za kadłubem z laminatu lub co bardziej przystępne z balsy - kadłubik można zrobić wg plany Gryfusia z modelarza. Wyjdzie lekki i bardzo smukły, a o smukłość w przypadku szybowca trzeba bardzo dbać aby dobrze latał. Opory to nieuniknione straty.

 

Nigdy depron nie da ci takiej smukłości jak laminat czy nawet dokładnie wykonany kadłubik z balsy przy tej samej wytrzymałości. Straczy 2 deski balsy 3mm do tego jakaś rurka z wędki i masz kadłub. Wystarczy tylko chcieć. Kadłubik z balsy można wystrugać idelany pod swoje wyposażenie co zaoszczedzi oporów powietrza oraz masy.

 

Toto miał silnik to i opory były mu bardziej przyjazne :wink: My tu mówimy o szybowcu.

 

Ogon z balsy 3 mm nawet 4mm będzie mocniejszy niż z z depronu i będzie stawiał mniejsze opory. Bedzie co prawda ćiut cięższy.

Wszystkie dobre szybole mają ogonki z balsy , a lepsze z laminatu.

 

Profil jak mówisz to powinien byc dobry wybór ale zastanowił bym się też nad 205 jak pisał kolega wyżej - w depronie zrobisz go dokładniej bo płaski. Mysle że bedzie latał lepiej zrobiny dokładnie ten starszy niż ten sd7037 zrobiony niedokładnie.

 

Naprwdę taki model będzie latał lepiej niż całodepronowy.Powinien tez być dużo mocniejszy co umożliwi szarże w trudniejszych warunkach.

 

Weź looknij na modelik z hybrid dlg z arthohoho...i zobacz na loteczki i płat. Warto podpatrywać lepszych od siebie :wink:

 

Postaw sobie jakiś większy cel niż tylko kolejny model z depronu.

Np.

 

1.Żeby latał z holu (musi mieć mocny kadłub, hak i płat mocny)

 

2.Żeby latał na zboczu przy możliwie małym wietrze (musi mieć małe obc.pow, dużą doskonałość i małe opory powietrza)

 

3.Żeby był zwrotny co umożliwi ostre zwroty na zboczu , ciasne krążenie w termice (musi mieć duże lotki i najlepiej pojedyńczy wznios)

 

4. żeby robił petle i beczki :wink:

 

5. żeby był wytrzymalszy i latał dłużej niż poprzednie modele i dawał WIĘCEJ FRAJDY.

 

No to powiedzmy na tyle warto aby robic ciągle lepsze modele dlatego zachecam do niektórych przeróbek. Sam próbuje zrobić sobie lepszego szybolka niż te co miałem dotychczas. Niedługo skończe malinowego i zobaczymy czy sie udało :idea:

 

Teraz powiedzmy sobie szczerze im większy tym lepiej lata , ale trudniej rozbić go mocniejszeszego niż ten mniejszy (mniejszy -lżejszy i działają przy kreciku mniejsze siły niszczące ).

 

Myśle że niewarto robić mniejszego niż 1,2m(mniejszy będzie słabo latał) a wiekszego niż 1,5m(większy wyjdzie za słabo albo będzie za oporny na twoim dosyć małym zboczu). Do twych potrzeb bym wycelował w jakiś 1,4m , a długi na 90cm lub mniej.

 

 

Teraz troche liczb bo bez nich to raczej modelu nie warto budować na pałę:

 

rozp.140cm

 

płat na cięciwach 20 cm schodząca na 15cm da ci 28dm2 pow.

 

wydłużenie płata -8

 

masa:

 

wyposarzenie rc 100g

kadłub 150g

płat 200g (realnie powinien mieć kolo 150g)

zostaje 50g na klejenia , wzmocnienia itp.

 

Wychodzi ci model do lotu 450g-500-600g co daje obc.pow:

 

16,1 g/dm2 -17,8g/dm2 - 21,5g/dm2

 

To dobre wyniki zapowiadające piękne latanie. Mój grafittek miał 19g/dm2 i latał świetnie ma małym witatrku na żaglu. Brakło mu jedynie loteczek ,które umożliwiały by mu maxymalne wykorzystywanie małych noszeń na wydmach. Dużo właśnie doskonałości mu dawał opływowy kadłub, ogon z balsy oraz płat z taśmą. Ważył 350g do lotu i nie szło go rozbić. Latał też przy wiaterku 5m/s robiąc przewyższenia na wydmie-4m rzędu 30m.

 

Może warto nabyć płacik z sau za 35zł wyciąć loteczki do tego reszte zrobić z balsy i masz wypas model , który powinien spełniać założenia powyżej.

Kasy tez dużo na taki nie wydasz , a chyba warto sie troche potrudzić w budowie , a potem cieszyć sie świetnym modelem.

 

Na razie na zawody nie jeździsz i staraj się zrobić możliwie najbardziej uniwersalny model na możliwie każde warunki (hol,zbocze,hlg czy dlg ) i możliwie rózne warunki pogodowe (mały , duży wiatr) za możliwie małą kase.

 

Uniwersalny model da Ci więcej radochy z latania niż zrobienie modelu jedne warunki pogodowe (po co latac tylko z holu jak można i na zboczu też śmigać tym samym modelem)

 

Możesz spokojnie wykonać lekki model z komorą balastową która umożliwi loty na większym wiaterku.Warto sie wysilić i opracować coś lepszego.

 

Im to będzie bardziej lepsze od poprzedniego tym większy SUKCES budowniczego i więcej frajdy z latania :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja propozycja, to coś podobnego jak podaje Malinn. Skrzydła prostokątne z lotkami, konstrukcyjne będzie bardzo prosto wykopnać jeśli zastosujesz krawędziowe lotki. Dla modelu 1,60 masa z mini - mikro wyposażeniem w granicach 400g jest jak najbardziej realna. Mój model tego typu ważył - jak pisałem - 420g, ale był pokryty zwykłym Solarfilmem który jest cholernie ciężki. Pokrycie Solite'm to już 1/3 masy pokrycia mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

420g -niezły wynik.

 

Mój malinowy 1,6m miał wyjść poniżej 500g ale nie ma szans widzę.Zważyłem go bez serw , bowdenów i bez aku i ma 435g. Jak mi się zmiesci w 600g (pewnie jeszcze ołowiu bede musiał zapakować na dziub) to bedzie dobrze da to wtedy 20g/dm2 :wink:

 

Ja chyba nie umiem robić lekkich szybowców bo za bardzo dbam o ich wytrzymałość ale to dlatego, że nie nawidze przerywać latania z powodu złamanego ogonka (dlatego robie pancerne). Miałem taki okres że co drugie latanie przynosiłem model z ropierniczonym ogonkiem aż do czasu gdy zaczęłem je robić pancerne (niestety nielekkie). Chyba jednak wole mieć mocne i cięższe szybole niż słabe i lżejsze. Bo ten lżejszy po krecie i złamaniu ogona też przytyje. Na zawodach nielatam to co tam wole zaoszczedzić sobie nerwów i czasu i mieć model który jest możliwie kretoodporny.

 

Jak ten szybol będzie kiepsko mi latał to bede kupował modele ze sklepu chyba :roll:

 

Jeszcze uwaga do Diakona z swoich doświadczeń i kolegi Artura z Kg wiem że warto robić kadłub wysunięty przed płat minimum na 25cm (optimum to jakieś 25-30cm). Pozwala to zaoszczedzić na masie . Po prostu im kadłub wystaje więcej przed płat tym mniej mu ołowiu zapakujesz na dziub. Ta zasada sprawdza się w modelikach 1-1,6m i dotyczy pakietu 4xaaa.

 

Wszytsko zależy też jaki ciężki masz ogon ale ogólnie warto to przemyśleć przy budowie nowego latadła :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malinnie... Ario miał skrzydełka z SAU, jeszcze jedną parę mam w domciu :) .

A Delfin to ma być krok naprzód - ani krzty depronu, tylko materiały typu balsa, sosna i ewentualnie węgiel (rowing) oraz laminat (jakieś wzmocnienia).

Obecnie mój Pasat ładnie śmiga, latałem nim na całkiem silnym wietrze. Jednak ma bardzo delikante skrzydło (złamało się w bardzo dziwny sposób przy ostatnim lądowaniu).

A wracając do Delfina - to nie będzie raczej model do wykonania w kilka dni, dość wspomnieć, że zanim uzbieram na niego potrzebne rzeczy (mamona przeklęta... :evil: ), to minie jeszcze sporo czasu...

 

Póki co, czekam na rdzenie styro od kolegi E... :D na latające skrzydełko :wink: .

 

Dzięki za "wykład" Malinn, może by ktoś mi lepiej przedstawił "sprawę" z tymi obciążeniami powierzchni, itd. ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle że te 20g/dm2 to takie optimum do latania przy wietrze i gdy jest go mało.

 

Do do dlg im mniejsze obciązenie powierzchni tym lepiej. Chodzi o to aby utrzymać model w powietrzu możliwie długo z wyrzutu z ręki. Tu potrzabna jest mała masa i małe obc. powierzchni i małe opory dające wysokość przy wyrzucie.

 

Na zboczu model o obciązeniu np.15g/dm2 gdy będzie miał dodatkowo duże opory powietrza może sobie nie poradzić. Przykładowo taki 20g czy 25g czy nawet 30g/dm2 może na zboczu powymiatać ostro. Za to przy wietrze dajmy 2m/s ten 30g/dm2 już się nieutrzyma w powietrzu na żaglu. Wtedy lepiej da rade 15g/dm2.

 

Raczej tutaj większych regół nie ma bo na lotność modelu składa się większa liczba czynników niż tylko obc.pow np. wydłużenie płata, opory, odpowiednie kształty i wymiary modelu.

 

 

Bardzo dużo zalezy też od wykonania i samej konstrukcji szybowca. Pogody oraz kształtu zbocza.

 

Teraz co chyba najważniejsze. Słaby pilot modelem o obc 12g/dm2 bedzie latał słabiej niż wprawiony wyjadaczz modelem 20g/dm2 (np.dlg)

 

Podam ci przykład z życia: Latałem z kumplem na wydmach swoim bobolinkiem 1m miał wtedy koło 23g/dm2 i zaczeło słabo wiać co spowodowało w konsekwencji że latając na cm przy krawędzi wydmy na nic się zdawało i trzeba było lądować.Model nie utrzymywał się przy takim małym wietrze (koło 2m/s). Model kolegi też wymiękł wtedy a miał 18g/dm2 (myśle że dlatego że nie miał lotek co uniemożliwiło ostre nawroty blisko krawędzi zbocza) Miałem jednak jeszcze 1,5m nyxa o obc.25g/dm2 i się okazało że ten model jednak daje rade - ten co mam na focie w ręku. Trzeba było nim latać także na cm od krawędzi wydmy ale się skubaniec utrzymywał.

Myślę że dlatego że miał spore wydłużenie płata 10 a bobolink miał koło 7. Inaczej tego sobie nie umiem wytłumaczyć , może tez inny profil. Sam do końca nie wiem.

 

Jak masz jeszcze płat z sau to się wogóle nie zastanawiaj. Przerabiaj go , dawaj mu lotki i latasz pełen wypas. Zapewniam że grafficik z lotkami będzie latał najlepiej z twych modeli . Pamiętaj ż ejak lotki to mniejszy kąt łaczenia płata się daje.Delta napewno bedzie gorzej latała niż klasyczny szybolec :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie że niekoniecznie gorzej, bo odpada usterzenie a co za tym idzie znacznie maleją opory. Każda końcówka usterzenia czy skrzydła wytwarza opór interferencyjny, więc im mniej końcówek tym lepiej. Dlatego w wyczynowysz szybowcach stosuje się winglety, które mają rozpraszać wiry powstające na końcu skrzydła i usterzenia typu T, które mają tylko 2 końcówki zamiast 3 jak w klasycznym usterzeniu. W modelach stosuje się usterzenie V, szybowiec musiałby mieć bardzo sztywny a co za tym idzie ciężki kadłub - dlatego powstało tak mało szybowców z usterzeniem V.

 

Tak więc latające skrzydło nie musi być wcale takie złe. Tyle że skrzydło musi mieć dobry profil i dobrze wykończoną powierzchnię. Przeglądałem jakąś niemiecką stronę o latających skrzydłach, największe mieli coś koło 3 m i latało toto przepięknie. Z drugiej strony - klasyczny szybowiec ma stateczniki, więc można stosować lepsze profile, które nie są samostateczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się jednak z tobą. Ponieważ mówimy o szybowcach. Myśle że rozwiązanie jest proste, a mnianowicie. Dlaczego najlepsze szybowce na świecie (te duże i prawdziwe) jak również modele to klasyki? Bo mają najlepszą doskonałość i osiągi.

 

Czemu zawodów czy MŚ nie wygrywają latące skrzydła czy delty?

Opowiedź znów jest ta sama.

Żadna latające skrzydło czy delta nie będzie przykładowo latało tak dobrze na zboczu przy minimalnym wiaterku gdzie do utrzymania modelu niezbędna jest duża doskonałość(zakładając ze mają takie same obc.pow. nośnej)

 

Z holu i w termice tym bardziej latające skrzydło wymięknie w konfrontacji z klasykiem. W dlg to wógole nie ma szans.

 

Więc po za niską ceną wykonania i łatwością to jak na moje delta czy skrzydło raczej większych zalet nad klasykiem dla mnie nie ma.

 

Widziałem też filmy z niemieckiej strony z skrzydłami w akcji z holu czy hlg i to poprostu w wersji szybowca są spady - w porównaniu do klasycznych szyboli. Są tam nawet plany skrzydeł po 4,6m rozp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem, dlaczego jest tak jak piszesz - poprostu dobre, wyczynowe profile nie są samostateczne. Skrzydełko z profilem SD7037 nie poleci, bo brak mu będzie statecznika. Ot i cała filozofia ;)

 

Swoją drogą, mam szablony do wycięcia rdzeni ze styropianu do jakiegoś profilu JWL o ile się nie myle - samostatecznego szybowcowego. Trzeba będzie coś wykombinować i sprawdzić co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś byłem polatać, wiaterek trochę ucichł od kilku dni, co nie oznaczało, że nadal trochę wiało i występowały porywy. Słoneczko świeciło... Tyle o pogodzie :) .

 

Model spisywał się bardzo ładnie... Nie spodziewałem się po takim depronowym szybowcu takich właściwości...

Obecnie wyglada tak:

74d1137817fb3c91.jpg

Tzn. niemal identycznie tak, tylko kałub mu nieco okleiłem niebieską taśmą, lecz to drobiazg.

 

Dobrze, że okleiłem skrzydło taśmą (no cóż, wtedy miałem oprócz przeźroczystej tylko szarą... :roll: :oops: ), stało się ono znacznie sztywniejsze i solidniejsze.

 

Model waży 350g, a obciążenie powierzchni - 15,65 g/dm2.

Jak mocno wieje, model jest trochę nerwowy, raz mi go "porwało" pod górkę (a dziś nie rzucałem sobie z samej góry :wink: ), ale ogólnie rzecz biorąc, frajda pierwszorzędna! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś także pogoda dopisała i poszedłem polatać Pasacikiem.

Wiatr był przynajmniej początkowo nieco słabszy niż wczoraj.

Latało się wyśmienicie.

Kilka zdjęć...:

Dumnie w powietrzu 8) :

6b1b985903020afd.jpg

 

Tu też :) :

f6c399bc1093416b.jpg

 

A tu "unik" 8) przed drzewkami:

2d677766ab8e876b.jpg

 

Model jest rzecz jasna wyrzucany z ręki:

c5c70fbd3642857b.jpg

 

A tutaj jakby nigdy nic sobie leci :) :

84277efbe35f0379.jpg

 

Chyba Wam starczy... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lotki? Ależ skąd! Nie w takich skrzydłach :lol: .

Na wietrze się bardzo fajnie lata, lecz przy silniejszych podmuchach latanie jest już dość drapieżne, raz przeleciałem dosłownie tuż przed kumplem, tylko dlatego, bo witr mi "porwał" model i było ciężko zawrócić.

 

Poza tym, skrzydła preferują tylko spokojne latanie... Już widać oznaki zmęczenia meteriału (na depronowym dźwigarze).

 

Ale model jest tak prymitywny, a do tego koszty jego zbudowania tak niskie, że i tak ostatecznie jestem z niego zadowolony... :roll: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święta racja model z depronu wychodzi naprawdę tani !!

Mój ToTo kosztował nie całe 20 zł. Twój pewnie był tańszy. Na fotkach skrzydła są strasznie wygięte. Czy one się tak same wyginają ,czy Ty je tak zrobiłeś -powiedz jak. Mój modelik jest dość "pancerny" i skrzydła da się wygiąć max 5 cm (ale to już zaczynają ostro zgrzypieć :twisted: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.