Skocz do zawartości

Pioneer 1400 - Amortyzacja kretów


Mitar
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam nadzieje ,że prawdziwych modelarzy z dużym stażem odstraszył w temacie pioneer i dostane mniej ochrzanu do tego co tu przedstawię ;)

 

Do rzeczy.

 

Parę dni temu wpadł mi do głowy głupi pomysł , a że zawsze doceniam powiedzenie "Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie" to postanowiłem wcielić go w życie.

 

Patent polegał na przytwierdzeniu sprężyny (4 gramy) do przodu samolotu. Ponieważ jest to szybowiec z śmigłem z tyłu ,to da się to wykonać bardzo prosto.

 

Nie jest to może zderzak Łagiewki ale coś tam daje ;)

 

Zapraszam do krótkiej prezentacji oraz do biczowania w komentarzach :)

 

 

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kiedyś dawno, w okresie zimnej wojny, Rosjanie zrzucili na Nowy Jork własny odpowiednik bomby atomowej - bombę gumową (sprężynową). Komunikat z prasy amerykańskiej: bomba zabiła 2 miliony Amerykanów i nadal skacze. Tak mi się jakoś skojarzyło :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał, duży plus za kombinowanie i szukanie nie szablonowych rozwiązań. :)

Z drugiej strony, nie sądzę aby do dobrze działało. W teście upuściłeś samolot, jego energia była znikoma. W normalnym locie i kretowaniu prędkość będzie znacznie większa i w związku z tym energia do rozproszenia też. Wtedy po prostu sprężyna się złoży a siła i tak pójdzie na kadłub, czyniąc to co zwykle.

Ja bym Ci jeszzcze zaproponował potestowanie otulin do instalacji wodnych, takie szare lub czerwone w różnych rozmiarach.

No i takie coś chroni jedynie przy kretach nosowych, ale jak napisałem duży plus za inwencję i odwagę w przedstawieniu pomysłu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Z drugiej strony, nie sądzę aby do dobrze działało. W teście upuściłeś samolot, jego energia była znikoma. W normalnym locie i kretowaniu prędkość będzie znacznie większa i w związku z tym energia do rozproszenia też. Wtedy po prostu sprężyna się złoży a siła i tak pójdzie na kadłub, czyniąc to co zwykle...

 

Masz rację Robercie :) ale i tak jestem ciekawy co z tego będzie jak zaliczę "prawdziwego" kreta.

Bardziej chodziło mi o ochronę przed startami (które teraz już mi wychodzą) , zauważyłem że upadek nawet z niewielkiej wysokości z niewielką siłą potrafi rozerwać przód kadłuba.

Pianka jest bardzo łatwa do klejenia, ale to stracony czas przy większym zniszczeniu.

4 gramy to niewiele, a zawsze można cos nowego sprawdzić.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie coś, czego jeszcze nie było! :)

 

Fajnie kombinujesz. Osobiscie wydaje mi się, że przy prawdzimym krecie taka sprężynka niewiele zdziała, ale wielki plus za pomysł i prezentację :)

 

Nie wiem czy już to robiłeś, ale z radością obejrzałbym film z testami polegającymi na mocnym wyrzucie (bez włączonego silnika) modelu przed siebie... tak żeby choć lekko rozpędzony upadł pod kątem 45-90 stopni (taki nazwijmy to klasyczny krecik).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł bardzo dobry bo stosuję w swoich modelach od roku, tylko nie sprężynę a kontrolowaną strefę zgniotu.

 

post-10282-0-81194000-1435330885_thumb.jpg

 

Dowcip polega na tym, że zamiast laminowania i stosowania innych wzmocnień do wolnej przestrzeni na dziobie

wkładam piankę lub jak np w SS 2000 ubity papier toaletowy, w razie kreta szkody są dużo mniejsze jak wtedy

gdy stosowałem inne patenty a dodatkowo mam zabezpieczony pakiet w 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł bardzo dobry bo stosuję w swoich modelach od roku, tylko nie sprężynę a kontrolowaną strefę zgniotu

wkładam piankę lub jak np w SS 2000 ubity papier toaletowy, w razie kreta szkody są dużo mniejsze jak wtedy

gdy stosowałem inne patenty a dodatkowo mam zabezpieczony pakiet w 100%

Nie tylko pakiet jest zabezpieczony ale także pilot jakby się ze.........ł  ze szczęścia to mały pakiecik papieru jak raz pod ręką tzn w dziobie.

Wątek zaczyna być coraz bardziej kabaretowy i to mi się podoba. Coś lekkiego na zapowiadane upały.Nawet te 4 gr w nosie dodają lekkości tematowi-zawsze to jakaś waga.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy już to robiłeś, ale z radością obejrzałbym film z testami polegającymi na mocnym wyrzucie (bez włączonego silnika) modelu przed siebie... tak żeby choć lekko rozpędzony upadł pod kątem 45-90 stopni (taki nazwijmy to klasyczny krecik).

 

Właśnie coś podobnego chcę zrobić :)

 

Pomysł bardzo dobry bo stosuję w swoich modelach od roku, tylko nie sprężynę a kontrolowaną strefę zgniotu.

 

 

Myślałem o tym na samym początku ,bałem się że przy krecie dojdzie do pakietu, ale nie chciało mi się potem upychać tego w środku. 

 

Też miałem manię wzmacniania nosa modelu .. jak zacząłem urywać stateczniki przy nienaruszonej po krecie konstrukcji noska to postanowiłem poćwiczyć latanie zamiast cudować ;)

 

To jest trochę jak nauka jazdy na rowerku, można od razu na dwóch ,ale można też z czterema. Ja nie zamierzam latać z tym cały czas.

Teraz będę wchodził w fazę 2, jak to ktoś fajnie napisał w innym temacie, czyli "myślę ,że jestem dobry" i tu spodziewam się najwięcej kraks :)

 

 

Wątek zaczyna być coraz bardziej kabaretowy i to mi się podoba. Coś lekkiego na zapowiadane upały.Nawet te 4 gr w nosie dodają lekkości tematowi-zawsze to jakaś waga.

 

Proszę się nie śmiać, bo ja już mam w zanadrzu plan B, jakby z A nie wyszło ;)

 

zVwq8l0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko pakiet jest zabezpieczony ale także pilot jakby się ze.........ł  ze szczęścia to mały pakiecik papieru jak raz pod ręką tzn w dziobie.

Wątek zaczyna być coraz bardziej kabaretowy i to mi się podoba. Coś lekkiego na zapowiadane upały.Nawet te 4 gr w nosie dodają lekkości tematowi-zawsze to jakaś waga.

 

Rohu, jak masz jakiś stary model to wypróbuj jak działa mój patent i się zdziwisz :blink: , że to nie do końca jest kabaret :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznałem różnicę pomiędzy lądowaniem a dziobowaniem i preferuję to drugie. Starego modelu nie mam ale sam jestem stary więc jak znajdę to założę sprężynę na swój dziób a na razie zakładam kłódkę na gębę jak nie mam więcej nic sensownego do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.