Skocz do zawartości

I-16 Rata .... od kredytu zufania :-)


mirolek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Model wygrałem na zawodach w Czechach i postanowiłem zaufać tej konstrukcji pospiesznie budując go na Mistrzostwa Polski. I-16 powstał w dwa wieczory a wymalowany został w nocy przed zawodami w Inwałdzie gdzie spisał się znakomicie i umożliwił mi zdobycie 5 miejsca w kategorii ww2.

 

To klasyczny model EPA czyli gruby i pełnokadłubowy jak to Czesi mają w zwyczaju konstruować swoje modele które od naszych ESA właściwie niczym na pierwszy rzut oka się nie różnią.

Dlaczego zatem EPA są szybsze i bardziej narwane niż ESA a przecież Czesi latają ww2 przez 7 minut.

Oczywiście tylko 6 minut naprawdę agresywnie, ostatnia minuta to walka o miliampery z pakietów jakie im zostają ale nasze ESA skonfigurowane do lotu na 7 minut były wolniejsze - różnica musi być w modelu.

 

Ten podział na ESA i EPA właściwie jest umowny ale drobne różnice są w detalu:

1. inne jest podejście do wykonania kadłuba który nie jest cięty z jednego bloku a łączony z kilku wyciętych i sklejonych pierścieni. Całość zapewne na szlifierce zostaje wygładzona i w zestawie otrzymujemy gotową "rurę" która nie wymaga już dalszej obróbki. Umieszczenie wyposażenia jest nico trudniejsze bo trzeba się przebijać przez blok epp a prowadzenie kabli dobrze przemyśleć aby nie zabrakło długości. Na szczęście Rata ma krótki kadłub :-)

2. nieco inne sa też skrzydła, szerokie i mają bardzo niski profil. Mały opór na skrzydle jest moim zdaniem podstawą szybkości Czeskich modeli ale że w życiu nie ma nic za darmo, szybkość tego modelu jest okupiona mniejszą stabilnością w locie oraz tendencją do zrywania strug na skrzydle w ciasnych manewrach. Przekonałem się o tym przy oblocie gdy model przy wychyleniach jak w ESA dosłownie tańczył w powietrzu a w górnym położeniu pętli uciekał z toru lotu. Aby nieco poprawić stateczność wykonałem mały wznios skrzydła co w locie plecowym nie jest pomocne, po zmniejszeniu wychyleń udało się model uspokoić.

3. Ogon najczęściej jest wykonany z coroplastu grubości 2mm i usztywniany prętami węglowymi, mój model posiadał jednak tradycyjne usterzenie z epp. Czesi zawsze stosują dwa popychacze na SW
 

Powstanie modelu dokumentuje kilka poniższych zdjęć oraz na koniec film z oblotu.

2015-09-07-5599.jpg

2015-09-07-5600.jpg

2015-09-07-5601.jpg

2015-09-07-5603.jpg

2015-09-09-5625.jpg

2015-09-09-5626.jpg

2015-09-09-5627.jpg

2015-09-10-5628.jpg

2015-09-11-5657.jpg

2015-09-12-5659.jpg

 

film z białego oblotu : https://picasaweb.google.com/111364731422052630499/I16#6194703716765584482

 

Po zawodach, mogę dodatkowo podzielić się jeszcze spostrzeżeniem:

1. Skrzydła o niskim profilu niestety są wiotkie. Wkleiłem jeden pręt dołem i jeden górą co wystarczyło na kilka lotów ale już widać męczenie epp, czyli utratę sztywności poprzecznej płata. Konieczne będzie szybkie wklejenie kolejnych prętów gdyż w ciasnych manewrach mam wrażenie, że model coraz bardziej "odjeżdża"

Cienkie profile są szybkie ale skrzydła mało wytrzymałe. Czesi zabierają na zawody po cztery lub pięć jednakowo wykonanych modeli i nigdy nie wiadomo którym latają. Podejrzewam, że mocne kadłuby wytrzymują kilka sezonów ale skrzydła wymieniają dość często z uwagi na zmęczenie epp i odkształcenia.

2. Kadłub w formie pełnej rury to świetne rozwiązanie - bardzo mocne. Mimo kolizji w której wyrwałem na zawodach silnik z mocowania na krzyżaku kadłub nie uległ żadnym uszkodzeniom.

Model po malowaniu ważył do lotu około 370g zatem argument, że grube (makietowe) kadłuby to więcej epp to większa masa wcale nie jest zasadny. Moim zdaniem więcej epp to mniej węgla i kleju.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mirku,

 

Z opisu, ktory przedstawiles wynika, ze EPA ma kilka wad w stosunku do naszego ESA (szczegolnie w odniesieniu do slowa SIMPLE w nazwie).

Gdybym byl zlym prorokiem to powiedzialbym ze w EPA jest taki sam wyscig zbrojen jak w ACES (gdzie bombowce sa odchudzane aby lataly lepiej niz mysliwce...)

 

Jezeli na zawody musisz przyjechac z 3 lub 4 modelami, bo skrzydla nie wytrzymuja dluzszej eksploatacji - to przestaje to byc oplacalne i atrakcyjne dla swiezych i mlodych pilotow, ktorzy tak podbijaja frekwencje na zawodach. Poza tym nie widze logiki w przyspieszaniu modeli. Ta dyscyplina miala byc prosta, tania, bardziej lajtowa od prawdziwego ACES... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisałem tak jak to wygląda moim oczami a ocenę i wnioski zostawiam wszystkim zawodnikom.

Ja też zabieram na zawody 3-4 modele ale wszystkie którymi latam wytrzymują po dwa sezony intensywnego latania. Nowy model zawsze lata lepiej a ten z historią nieco gorzej ale wszystkie stanowią swoistą wartość na zawodach.

Model EPA będę obserwował i dzielił się kolejnymi spostrzeżeniami.

Po kolizji zmieniłem silnik i teraz mam E-max-a około 1200kV ze śmigłem 8x6. Model jest bardzo szybki, moim zdaniem był jednym z najszybszych na ostatnich zawodach. Tak właśnie latają Czesi a czy to dobre czy złe dla rozwoju ESA nie chcę oceniać, mnie się to podoba :D

Trend do przyspieszania modeli jest naturalny i trudny do powstrzymania, prędkość jest proporcjonalna do ilości sytuacji umożliwiających cięcie taśmy. Czyli inaczej, latasz szybciej masz teoretycznie więcej możliwości cięcia ale model nie może tracić na zwrotności, uciekać z toru lotu w ciasnych manewrach czy być wynoszonym ze skrętu.

I-16 jest w tym porównaniu doskonały :) bo i bardzo szybki i bardzo zwrotny.

Ile z tych cech jest pochodną układu czyli krótkiego kadłuba a ile do modelu wnosi czeski profil skrzydła trudno mi jeszcze dziś powiedzieć ale na pewno ta konfiguracja się sprawdza.

Wkrótce sprawdzę też stosowany przez Czechów mix SW z lotkami, czyli wspólne i przeciwstawne działanie powierzchni sterowych.

Takie próby już były na modelu ESA ale efekt nie był rewelacyjny, teraz na zawodach dowiedziałem się jakie proporcje wychyleń konfigurują Czesi, zobaczymy co wyjdzie.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Możesz powiedzieć coś więcej Mirku na temat tego miksu SW i lotek? Co do czego domiksowują Czesi i jakie są tego efekty?

Myślę, że Mirkowi chodzi o to, że do steru wysokości są domiksowane lotki (klapolotki).

SW do góry -> lotki w dół.

 

Zwiększa to zwrotność modelu (nie potrzeba tak dużych wychyleń SW, czyli model będzie później zrywał strugi "na ogonie")

 

 

Mirku, a kadłub ("rura"), którą dostałeś w zestawie jest pełna w środku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak rura w zestawie EPA którą dostałem była pełna w środku.

 

Jacek dokładnie wyjaśnił o co chodzi, niestety pogoda przez ostatnie dni skutecznie uniemożliwia sprawdzenie efektywności tego rozwiązania.

Wcześniej sprawdzane ustawienia w modelu Ił-2 u Rafała były takie, że wychylenia lotek były nieco mniejsze niż wychylenie SW - Czesi miksują to odwrotnie małe wychylenie SW a duże wychylenie klapolotek.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej sprawdzane ustawienia w modelu Ił-2 u Rafała były takie, że wychylenia lotek były nieco mniejsze niż wychylenie SW - Czesi miksują to odwrotnie małe wychylenie SW a duże wychylenie klapolotek.

Hmmm, to zaskoczyłeś mnie pisząc o proporcjach u Czechów...

 

Domyślam się, że konieczność zastosowania takich a nie innych proporcji wynika ze specyfiki ich modeli, tj. mała grubość profilu skrzydła i coroplast (płaska płytka) na statecznik poziomy...

 

Jestem ciekawy z Twoich wrażeń po lotach ratą z takimi ustawieniami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie tak.

Stosując na statecznik poziomy coroplast 2mm i wzmacniając go dwoma prętami węglowymi otrzymują bardzo sztywną powierzchnię a tym samym nie są konieczne duże wychylenia SW bo materiał się nie odkształca jak w naszym epp.

Taki efekt już zaobserwowałem w modelu Saetta w którym mam na ogonie coroplast - SW jest dużo bardziej skuteczny już przy małych wychyleniach

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosując na statecznik poziomy coroplast 2mm i wzmacniając go dwoma prętami węglowymi otrzymują bardzo sztywną powierzchnię a tym samym nie są konieczne duże wychylenia SW bo materiał się nie odkształca jak w naszym epp.

Miałem na myśli to, że ze względu na cienkie (i mniej chropowate w przypadku stetecznikow) profile już przy mniejszych wychyleniach SW dochodzi do oderwania.

 

 

Taki efekt już zaobserwowałem w modelu Saetta w którym mam na ogonie coroplast - SW jest dużo bardziej skuteczny już przy małych wychyleniach

A porównywałeś powierzchnię stateczników/sterów? Raczej tu bym się doszukiwał istotnych różnic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość powierzchni sterowej ma na pewno znaczenie ale nie tak wprost jak myślisz, ważna jest też powierzchnia skrzydła oraz odległość w jakiej od skrzydła znajduje się statecznik a najgorsze jest to, że zależności nie są liniowe.

Aby to dokładniej sprawdzić najlepiej w jednym modelu zastosować ogon z epp i zamiennie ogon z coroplastu a następnie oba zmniejszać lub powiększać wg. potrzeby.

 

Na pewno otrzymamy jakiś wynik z takiej żmudnej analizy ale podejrzewam, że lepiej na nasze potrzeby "klikać" przyciskiem EPA i dostosować model do swoich potrzeb  :P .. czy SW z epp czy z coroplastu to już indywidualne preferencje zawodnika.

Mnie coroplast w tej części modelu przekonuje nie tylko z uwagi na sztywność ale również z uwagi na niezniszczalność.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz bardziej skuteczny ster z epp przy tych samych wychyleniach?

 

Po kilku lotach epp zaczyna się "męczyć" i odkształcać natomiast coroplast źle się maluje i to jego zasadnicza waga ale w trwałości ma znaczną przewagę nad epp. Dyskusja co lepsze jest raczej dyskusją w temacie kto co lubi.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość powierzchni sterowej ma na pewno znaczenie ale nie tak wprost jak myślisz, ważna jest też powierzchnia skrzydła oraz odległość w jakiej od skrzydła znajduje się statecznik

Mirku, wiem o tym....

Wchodząc w szczegóły, to na skuteczność steru wysokości wpływa dużo więcej czynników (np. położenie ŚC), ale dla uproszczenia przyjąłem, że porównujesz działanie usterzenia (EPP vs. coroplast) w podobnych modelach :)

 

Na pewno otrzymamy jakiś wynik z takiej żmudnej analizy ale podejrzewam, że lepiej na nasze potrzeby "klikać" przyciskiem EPA i dostosować model do swoich potrzeb  :P .. czy SW z epp czy z coroplastu to już indywidualne preferencje zawodnika.

I tego się trzymajmy, bo po pierwszym dzwonie samolot i tak będzie latać inaczej :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.