Skocz do zawartości

Spitfire z Top Flite


semp
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mam pewne obawy o sztywność napędu sterów ogonowych. Bowden SK na dość długim odcinku jest nie podparty.

Z kolei bowden do SW idzie do dźwigni na sterze od dołu, pod kątem. Jeśli wypchniesz drążek (opuścisz ster) ten kąt się powiększy a bowden wygnie się w łuk, bo dźwignia będzie go pchała w górę. Oby wtedy utrzymał sztywność.

Dla mnie to ryzyko flatteru.

 

BTW: czy w takim modelu nie wypadałoby schować tych napędów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do serw, miałem w heli trzy mocne i szybkie serwa aligna. Poza tym żyroskop wraz z serwem, i serwo na gaz. Odbiornik futaby dostawał takiego obciążenia, że zaczął świrować. Od tego czasu zmieniłem radio na graupera i stosuje listwy albo powerboxy,po co obciążać odbiornik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam TopFlite - wspaniała firma i piękny mode!!!

Gratuluję.

Ja man w kartonie P-47 60 ARF z TF - ale jeszcze poczeka na pierwszy lot.

 

W kwestii zasilania serw:

Zastanów sięnad reglem typu VR PRO DUO Dualsky:

Nie moge teraz znaleźś linka z naszego forum, ktoś używał go w Hangar 9 Beaver 2,8m.

Poniżej link do tematu:

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/50681-regulator-napi%C4%99cia-dualsky-vr-pro-duo/

Sam się sporto nauczyłem od tego czasu.

 

Idea jest taka. Regiel nie lubi zbyt dużego zasilania i dużej redukcji, np. z 2S lipo do 4,8V. Ciepło gdzieś musi z niego ujśc i spada jego wydajność. Wzór na to jest w jego manualu.

Wersja DOU ma wyjścia na 2 pakiety zasilające i dodatkowo co najważniejsze 4 wejścia na serwa i 4 wyjscia na odbiornik. Chodzi o to, że podpinasz 4 najbardziej prądożerne serwa do Dualsky i one z niego czerpią prąd. Z odbiornika dostają tylko sygnał.

Co dziwne, nie ma go już na stronie producenta i polskich sklepów...

 

Ale chodzi o ideę, na pewno są podobne rozwiązania!

 

Ale podprasujesz folię.....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba szkoda do TAKIEGO modelu + bdb wyposażenie ładować coś z HK...

 

Ta firma ma dobre produkty:

http://shop.rc-electronic.com/

 

Przy okazji, ze strony doskonałego (jak dla mnie pilota) kilka fotek jak chronić elektronikę przed drganiami w benzynie:

http://www.pauzuolis-rc.com/88inch-jak-54-from-extremeflightrc-update-2009-03-06.html

post-7590-0-34070700-1444990549.jpg

post-7590-0-63156900-1444990549.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewne obawy o sztywność napędu sterów ogonowych. 

 

BTW: czy w takim modelu nie wypadałoby schować tych napędów?

 

Na moje popychacze do sterów są ok, zastanawia mnie podział modeli w których napędy trzeba schować a w których nie ? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... zastanawia mnie podział modeli w których napędy trzeba schować a w których nie ? ;)

Krzysiek, nie trzeba, a linia podziału (modeli) jest płynna.

Po prostu, moim zdaniem, w dość dużym modelu warbirda, który jest w standardzie co najmniej półmakiety, odwzorowuje maszynę szybką, o dobrej aerodynamice, naturalne wydaje mi się schowanie napędów. W takich modelach robi się to nawet z napędami lotek i klap, (które są nieco bardziej dyskretne).

Jednak to tylko takie moje 3 grosze ;) , a model ma się podobać właścicielowi :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku racja model jest ładny i ma cieszyć właściciela. :)

Mi w takim modelu uproszczenie elementów sterujących nie przeszkadza a dodam, że przy napędzie silnikiem benzynowym 2T to wolem mieć wszystkie elementy na wierzchu zwłaszcza od steru wysokości.

W gotowym zestawie trudno przerobić model nie ingerując mocno w konstrukcję, żeby ukryć te bebechy a i zorganizować przy okazji luki eksploatacyjne dające możliwość nadzoru nad mechanizmami.

Model dla mnie  ma dawać radochę latając dużo być wykonany estetycznie a w redukcji zbliżony do oryginału w miarę umiejętności i posiadanego warsztatu wykonawcy, bo reszta wypieszczonych perełek nadaje się na wystawę gdzie i tak góra z trzech pasjonatów będzie miało pojęcie  o tym co ogląda. 

 

Nie mniej wiedzę na temat samolotu, który się buduje lub składa warto posiadać, żeby nie być ignorantem do wszystkiego co się nazywa lotnictwem.

 

Tak ale nad tym zagadnieniem można by dyskutować wieczność. :D

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wypchniesz drążek (opuścisz ster) ten kąt się powiększy a bowden wygnie się w łuk,

 

To nie jest jeszcze tak duży problem bo bowden będzie ciągniony więc będzie naprężony i będzie tylko wybierał luzy po drodze wewnątrz kadłuba. Gorzej jest przy ciągnięciu drążka (co chyba częściej występuje w czasie lotu) gdy wiotki w takiej sytuacji bowden jest pchany a ster stawia opór. Bowden dokładnie wybiera wszelkie luzy po drodze wewnątrz kadłuba (duże odległości mocowania bowdenów od serw) i jeszcze ma możliwość wyginania się poza kadłubem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku racja model jest ładny i ma cieszyć właściciela. :)

Mi w takim modelu uproszczenie elementów sterujących nie przeszkadza a dodam, że przy napędzie silnikiem benzynowym 2T to wolem mieć wszystkie elementy na wierzchu zwłaszcza od steru wysokości.

W gotowym zestawie trudno przerobić model nie ingerując mocno w konstrukcję, żeby ukryć te bebechy a i zorganizować przy okazji luki eksploatacyjne dające możliwość nadzoru nad mechanizmami.

Model dla mnie  ma dawać radochę latając dużo być wykonany estetycznie a w redukcji zbliżony do oryginału w miarę umiejętności i posiadanego warsztatu wykonawcy, bo reszta wypieszczonych perełek nadaje się na wystawę gdzie i tak góra z trzech pasjonatów będzie miało pojęcie  o tym co ogląda. 

 

Nie mniej wiedzę na temat samolotu, który się buduje lub składa warto posiadać, żeby nie być ignorantem do wszystkiego co się nazywa lotnictwem.

 

Tak ale nad tym zagadnieniem można by dyskutować wieczność. :D

Model ma głównie dawać radość z latania i fajnie wyglądać w powietrzu.Co do popychaczy na zewnątrz, to tak zostały zaprojektowane i raczej wytrzymają,. Może w późniejszym czasie coś poprzerabiam , ale to w pzryszłość. Na razie się zastanawiam jakie oznaczenia  przykleić. Są dwie opcje PFT ZX-6 , lub obecnie latający JH-C w barwach 317 dywizjonu, lub może ktoś ma ciekawsze pomysły(kamuflaż sie nie zmieni,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam w Hurricane 2,2 m pakietu z ogniw LiJon 2500, z regulatorem Vr Pro Dualsky (model ma 9 serw, w tym 6x HS-635HB, 1xHS-645MG i 2x HS-475HB ) . LiPo nie używam od czasu jak koledze spalił się model.

To zdjęcie z Emcotec na gumach do mnie nie przemawia, robiłem takie próby i raczej efekt był odwrotny... zawsze mocuję tak jak każę producent czyli na wkręty z gumkami (tak jak serwo) i jest O.K.

 

Pozdrawiam !
Radek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dodać swoje (ogólne) uwagi.

Jeżeli możesz sobie pozwolić na full power management, a skrzydła go uniosą - nie ma o czym dyskutować, pakuj!  Z 10 serw plus tam będzie?/. Jeśli nie masz, każda forma pośrednia też coś wnosi. To już duży model,  kosztował Cię kasy, czasu i najcenniejszych w naszym hobby  EMOCJI. Nie chcesz, nie powinieneś i nie możesz go stracić. Ciągle ktoś cytuje "kto bogatemu zabroni?". Ano nikt, zwłaszcza sterować swoim życiem tak, żeby mieć luzy w kasie, na modele. Trzeba się wysilić, jeśli tylko okoliczności pozwolą. Są wśród nas na forum niedoścignięci modelarze z niski budżetem jak i ci, którzy kupić mogą wszystko, nawet 10 000 nitów w poszyciu...Piszę posta ze statku, z Afryki Zachodniej, gdzie w niemożebnej ilości papierosów i kawy zarabiam m.in na swoje modele, bo tu nic nie idzie normalnie. nawet w przybliżeniu normalnie. Kto mi zabroni potem zamówić najdroższy model? Ktoś jest chętny podjąć dyskusję????

Rób najlepszy model jak potrafisz, ciesz się, lataj, to Twoje życie i nikt z marudzących na forum Ci go nie odbierze! I podziel się z nami doświadczeniami, sam mam wielka ochotę na dużego warbirda, ale trochę się boję, wiemy, o czym mówimy, czego się bać...  A ja latam nieregularnie, z przerwami... Jak nie latam, wtedy zarabiam... Jak to, k... pogodzć?

 

Ps., Radek. ten śliczny Hurricane jeszcze się trzyma? Pytam, bo wrócę do "pieczary" w lutym, jakieś plany trzeba czynić, nawet mając tylko czasami " lokalny" dostęp do Internetu. Nie napiszę "murzyński",  political correctness obowiązuje....... Na pewno latasz lepiej ode mnie, margines błędu trzeba ustawić inaczej...Wchodzić, albo nie, w te z chowanym podwoziem...Tu jest mój dylemat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Leszku Hurricane się trzyma i ma się dobrze :-) , Przewisiał co prawda w tym roku więcej na wystawie (o najsłynniejszym Ostrowiaku czyli Mirosławie Ferić )niż przelatał, ale w końcówce sezonu poszedł w powietrze i znów sobie przypomniałem jak dobrze się nim lata :-).

 

Co do zasilania przez power menagery to świetnym rozwiązaniem do tej wielkości modeli są menagery polskiej produkcji :

 

1. I bez stabilizacji napięcia : Battery Menager

2. Ze stabilizacją napięcia: Battery Menager REG

 

Skonstruowane przez modelarza i dla modelarzy, dobre i tanie, a skoro lata na nich model myśliwca ważący 14,8 kg , to taki Spit spokojnie polata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie Bartek zauważa, że model potrzebuje power managera albo nie. W realnym świecie, bo w idealnym, jak by uzasadnić, że nawet w najmniejszym i najprostszym jest niepotrzebny? Ja uważam, że w tym konkretnym modelu już jest potrzebny, ze względu na jego kilogramy, prędkość czy wreszcie wartość w pieniążkach, która ma się unieść w powietrze i wrócić bezpiecznie. I prawda, że to graniczna wielkość, stąd powód do dyskusji. Prawda też, że bez managera może latać bezpiecznie przez długie lata. To nie tylko ampery puszczone przez odbiornik lub nie, ale i kompleks dodatkowych zabezpieczeń.

 

Natomiast co do "mania w d..." kogokolwiek, to chyba się nie zrozumieliśmy. Stwierdzenie "kto...zabroni" jest w mojej opinii równie lekceważące, jak byłaby kpina z tego, kto pożyczonymi od mamy nożyczkami robi swój pierwszy latawiec. Po prostu, inny koniec skali, a to samo hobby, a wydatki na nie są z natury pozbawione logiki. Bez tego, nie było by nas tutaj, na tym forum. Myślę wręcz, że to te super-wypasione i może przeinwestowane modele nakręcają nas do kolejnych projektów, które niestety musimy przykrajać do swoich możliwości. Nie tylko finansowych, ale i czasowych, umiejętności warsztatowych czy pilotażowych, wszystkiego.

Tą dyskusję lepiej zostawmy na inną okazję, bo nas tu Spitfire zaatakuje lotem nurkowym za zaśmiecanie wątku  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.