Skocz do zawartości

APM mini 3.1 - problem z kalibracją ESC i startem.


Villen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich!

 

To mój pierwszy post na Forum i jednocześnie debiut w budowie czegokolwiek co lata, więc postaram się być możliwie rzeczowy. Jeśli zdarzy mi się jakieś potknięcie, to darujcie :-)

 

Buduję quatro X na bazie APM mini 3.1. Całość sprzętu to: wspomniany APM, GPS z kompasem, ESC SimonK 12A i silniki 2400kV, całość zasilana 3S 2200mAh Turingy, rama 250, śmigła 5/3, aparatura i odbiornik 8CH Sanwa RDS8000. 

Platformę kupiłem używaną, bez odbiornika, aparatura nowa. 

Całość była już polutowana i przygotowana do włożenia odbiornika, jednak jako elektronik-hobbysta i modelarz samochodowy wszystko sprawdziłem sam, na podstawie schematów dostępnych wszędzie. APM zasilany z BEC jednego z regulatorów - nie posiadam power module, w ustawieniach APM jest on wyłączony. Odbiornik podłączony, aparatura na ustawieniu "samolot", na standardowych ustawieniach: EPA wszędzie 100%, duale 100%, brak rewersów, żadnego miksowania.

Jako że jestem zielony w lotnictwie, posiłkowałem się tutorialem na YT (

). 

Wszystkie kroki przechodziłem ładnie - oprogramowanie 3.3.2, żyro ustawiony, kompas ustawiony (na płytce APMa nie ma w ogóle wlutowanego wewnętrznego, więc korzystam z wbudowanego w GPS). aparatura skalibrowana. 

Zawieszam się na kalibracji ESC. Kalibrowanie ich, kiedy są podłączone bezpośrednio pod kanał przepustnicy odbiornika (3), przebiega wzorowo. Jednak kiedy chcę skalibrować poprzez APM, metodą "wszystkie naraz", wszystko idzie zupełnie nie tak. 

Włączam aparaturę, przepustnica na max, podłączam pakiet. Powinien piknąć silnikami, zasygnalizować wykryte zasilanie (ale tego nie zrobi, bo nie mam power module), piknąć dwa razy. Powinienem odłączyć pakiet, podłączyć z powrotem, ponownie poczekać na sygnalizacje i dać przepustnicę na minimum, a APM ciągłym pikaniem powinien dać znać o pomyślnej kalibracji. 

Jednak u mnie staje zaraz po pierwszym kroku: po podłączeniu pakietu, piknie silnikami i koniec. Zupełnie nic więcej. Czasami, losowo, cośtam się uda wskórać i silniki się uzbroją, jednak nie działają jak należy: po zadani około połowy przepustnicy, trzymam go mocno i poruszam na boki: brak jakiejkolwiek próby stabilizacji. Przy próbie startu, przód wyrywa gwałtownie do góry (połamałem już 2 śmigła ;)) Przypomnę, że regle podłączone bezpośrednio pod odbiornik kalibrują się wzorowo...

 

Czy ktoś ma pojęcie co to może być za czort? :-) Będę niezmiernie wdzięczny za wszelkie podpowiedzi!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też kalibracja zbiorowa często działa niezgodnie z opisem, nie wiem z czego to wynika ale nie przejmuję się tym.

 

Sprawdziłeś każdy z silników, jak reaguje po podłączeniu bezpośrednio do odbiornika?

 

Zdejmij śmigła, ustaw start bez pozycji gps, włącz silniki na niskie obroty i sprawdź, czy quad odpowiednio reaguje na:

 

-trzymanie go w ręce i zmianę jego pozycji: silnik opuszczany powinien przyspieszyć

-ruchy drążkami, silnik w kierunku którego wychylamy drążek powinen zwolnić

 

Jakie są wartości sygnału na poszczególnych kanałach? Zobacz to w APM Plannerze albo Mission Plannerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.