PITLAB - Autopilot z OSD
Dane i motto o firmy zaczerpnąłem z jej strony internetowej:
http://www.pitlab.pl/firma-info.html
"Firma istnieje od 2005 roku. Została zbudowana własnymi środkami od zera. Na początku było ciężko, bo obciążenia samego ZUS-u pochłaniały 60-80% zysku młodej firmy, jednak wytrwała praca zwykle po 14 godzin dzienne, bez tracenia czasu na dojazdy robi swoje, systematycznie przybywało projektów i zwiększały się obroty. Zaczynając zamawiałem po 20-50 mikrokontrolerów kosztujących po 4zł, na tyle tylko pozwalał mi budżet, ale po 2 latach mogłem już kupić 1000 sztuk i zlecić montaż automatyczny.
Pierwszy duży projekt jakim był SkyAssistant pochłonął 4 lata pracy i o mały włos nie zakończył się katastrofą gdy zagraniczna konkurencja rozpoczęła walkę o ochronę swojego rynku donosząc na dystrybutora że prawdopodobnie wprowadza sprzęt bez badań. Aby móc spełnić wymagania unijne trzeba było przeprowadzić kosztowną certyfikację. Samo badanie urządzenia radiowego kosztowało 14 tysięcy nie dając żadnej gwarancji pozytywnego zakończenia testów. Z jedną poprawką udało się zaliczyć ten test i od tej pory rynek europejski był już dla mnie otwarty. Po mniej więcej roku pracy spłaciłem koszty badań i mogłem zacząć zarabiać.
Dzisiaj tyle się mówi o tym że Unia wspiera innowacyjne projekty. Ze swojej strony mogę powiedzieć że być może kogoś wspiera, ale z każdego ściąga podatki i nakłada rygorystyczne obciążenia. Jeżeli chciałbym unowocześnić swój wariometr musiałbym po raz kolejny wydać te kilkanaście tysięcy złotych. Rezultat jest taki że na niszowym rynku to nie jest uzasadnione ekonomicznie.
Nie korzystam i nie planuję korzystać z żadnych dotacji i programów wsparcia, ponieważ uważam że pieniądze z zewnątrz w długiej perspektywie działają negatywnie na rozwój zmniejszając dyscyplinę finansową oraz zadłużając firmę. Zamiast tracić czas na pisanie bzdurnych wniosków wolę ten czas poświęcić na rozwój i usprawnianie organizacji firmy, bo to będzie procentowało przez długi czas.
Misją firmy jest rozwój społeczności modelarskiej od strony technologicznej. Dzisiaj dajemy hobbystom rozwiązania, na jakie do niedawna nie było stać nawet wojska dysponującego niewyobrażalnie większym budżetem. Jestem przekonany że ta działalność podnosi kulturę techniczną na wyższy poziom."
Był taki czas w moim życiu zawodowym, że zajmowałem się również techniką mikroprocesorową tworząc własne urządzenia od podstaw i dobrze wiem ile godzin i wysiłku trzeba włożyć w system mikroprocesorowy, a do tego taki specyficzny bo lotniczy. Dlatego cieszę się, że Polskiej firmie udaje się utrzymać na rynku, pomimo totalnego zalewu chińszczyzny. Dla mnie to był jeden z powodów, że sięgnąłem po zestaw PITLAB.
Ale przeglądając forum FPV natrafiłem na inny argument konkretnego użytkownika tego systemu a brzmiał on mniej więcej tak:
Zwaliłem model z wysokości ok 100 m - moja wina, wysłałem niedziałającą "kakapkę" PITLABA do naprawy. Po tygodniu wróciła sprawna, kosztowało mnie to 10 zł + przesyłka. Myślę, że gdyby stało się to z zestawem Chińskim, musiałbym sobie go kupić drugi raz.
http://pfmrc.eu/inde...i-osprzętu-fpv/ p.#5
I tu jest cała siła PITLABA - wsparcie.
Do tego 24 miesięczna realna gwarancją producenta i 80 stronicowa dokumentacja ze zdjęciami i rysunkami.
Oprócz bardzo dobrze napisanej dokumentacji i rozwijanego ciągle software dostępnego na stronie producenta, doskonały kontakt z firmą i opis rzeka na forum FPV. pod linkiem:
http://rc-fpv.pl/vie...=PITLAB&start=0
można tu znaleźć całą historię rozwoju produktu od 2011 roku, z wieloma jak nie wszystkimi możliwymi pytaniami użytkowników.
Jeżeli coś zepsujemy sobie sami, zwalimy model w powietrzu lub nie będzie wiadomo co zrobić z konkretnym problemem, jest gdzie się zwrócić po informacje i ew. naprawić nasze cudeńko. W dodatku PITLAB przychodzi do nas w pełni skalibrowany.
Cena urządzenia - w stosunku do bogatych oferowanych możliwości i jakości działania uważam że jest adekwatna - nie wygórowana. Jest to cena przeciętnego modelu ARF, a przecież kupując taki model nie zastanawiamy się wiele nad jego ceną - bo kupujemy oczami
.
To co siedzi w modelu i nim steruje jest o wiele ważniejsze niż sam model, bo jeżeli sterowanie zawiedzie tracimy często wszystko.
Przed włożeniem wszystkich podzespołów do mojego modelu oczywiście sprawdziłem cały system na stole i na osiedlu (łączność FPV). Na tym etapie mogę powiedzieć, że wszystko działa w 100% zgodnie z opisem. Sprawdzałem też na sucho działanie Autopilota - czyli reakcje sterów na wychylenia modelu.
W następnym wejściu jak to wszystko podłączyć.
Ranger coraz bliżej oblotu:
Nie wiadomo tylko po co ta dziura w boku modelu 