Skocz do zawartości

Multiplex II - Opinie


aethersis
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

Ostatnio kupiłem sobie mój pierwszy model latający - Easystar Multiplex II i przyznam szczerze że latało mi się nim nieporównywalnie trudniej niż Wicherkiem mojego dobrego kolegi, który sam stwierdził, że nieprzyjemnie mu się lata tym modelem. Jak dla mnie ten model jest ZDECYDOWANIE za szybki i zdecydowanie zbyt niestabilny - bardzo łatwo wpada w przeciągnięcie, a przy wychyleniu (roll) zachowuje się jak pijana krowa - najpierw z wolna stacza się na bok, po czym nagle przyspiesza, a jak się wyzeruje lotki, to zaczyna oscylować i wraca bardzo powoli do poziomu. Ustawienie lotek na wychylenia podane w instrukcji okazało się kompletnie beznadziejne - praktycznie nie dało się skręcać i prawie rozbiłem model o auta innych modelarzy, wprawiając model w płaski korkociąg i wychodząc z niego heroicznie na wysokości 2 metrów nad ziemią :D Nie jestem przyzwyczajony do używania steru kierunku, chociaż może w tym modelu powinno się głównie nim skręcać, zważywszy, że lotki są opcjonalne, a Multiplex I w ogóle ich nie posiadał.

Po dobrych dwóch godzinach latania praktycznie bez kraks, nie licząc korkociągu i płaskiego "lądowania", z którego model wyszedł bez szwanku, zrobiłem coś bardzo głupiego - spróbowałem zrobić tym modelem pętlę na zbyt małej wysokości, a na domiar złego w momencie gdy ją zacząłem, wiatr położył mi model na bok pod kątem jakichś 30 stopni i skończyło się to niemal pionowym kretem przy jakichś 40km/h. Nie muszę chyba dodawać, że kadłub połamał się gorzej jak Titanic i generalnie nie ma sensu go nawet sklejać, bo wątpię że model kiedykolwiek by jeszcze latał prosto. Zamówiłem już nowy, na szczęście reszta elektroniki wyszła bez szwanku, chociaż odbiornik rozleciał się na 3 części, a bateria się lekko wygięła, ale wciąż działa.

 

Chciałbym się przede wszystkim was spytać, co o tym sądzicie - czy ten model serio powinien zachowywać się tak dziwnie? Co z lotkami? Ich wychylenia podane w instrukcji są kompletnie bezużyteczne. Nie da się na nich skręcać, bo model reaguje gorzej jak pijana krowa. Kolega powiedział, że powinno się na mikserze w aparaturze dać lotki ze sterem kierunku - czy to duży błąd że tego nie zrobiłem i czy bez tego powinno dać się na podanych wychyleniach latać?Tak samo wyważenie podane w instrukcji wydaje się być nieprawidłowe - model zaczął w miarę dobrze latać gdy dałem je o jakieś pół centymetra do przodu - wcześniej model ciągle zarywał do góry i przeciągał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Model ten jest najprostszym w sterowaniu, wszystkie płaszczyzny działają jak należy a w szczególności lotki których brakowało w pierwszej wersji i to poprawili. Polecam dać ten model do oblatania doświadczonemu modelarzowi i on zapewne usunie przyczynę nieprawidłowego zachowania, którą jak sadzę jest niewłaściwe wyważenie modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dopatrywałbym się złego wyważenia a co za tym idzie problemów z utrzymaniem w ryzach podczas lotu.

Easystar i wszystkie jego pochodne konstrukcje w tym rozmiarze to bardzo przyjazne modele. Przy dobrze ustawionym SW

latają jak po  sznurku, rzecz jasna nie są to demony akrobacji i wszelakich powietrznych wygibasów, ale nie można

zarzucić że czegoś im brakuje bądź są nie do opanowania i nie można nimi ,,po świrować,,Tym bardziej modelom z rodziny

Multipex które są wykonane bardzo przyzwoicie. Piszesz że jest zdecydowanie za  szybki, w locie bez silnika wątpię, z załączonym silnikiem

no to chyba każdy model będzie szybki, tym bardziej jak drąg gazu ustawimy na maxa , choć samo pojęcie szybkości może być względne

i różne dla poszczególnych modeli nie wspominając o preferencjach i oczekiwaniach pilota RC.
Co do mixowania SK + Lotki ...no cóż nikt nie zabrania tego robić, tylko pytanie zasadnicze po co.
Bez tego model zachowuje się przyzwoicie, Ustawienie lotek zostawiłbym na początek na 100% i w zależności od swoich preferencji,

ewentualnych korekt dokonał po oblocie i ustawił tak jak jest wygodniej dla Ciebie. Jeśli będzie dla  Ciebie zbyt gwałtownie reagował

na lotki to sobie zmniejszysz wychylenia mechanicznie bądź na E.POINT_ach.
Reasumując... tak jak napisał dymarkus dać oblatać doświadczonemu modelarzowi, oczywiście nie ujmując Twoim umiejętnościom.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Problem rozwiązała kraksa i ponowna budowa modelu. Wcześniej model miał bardzo grubą rurę węglową w ogonie, która na dodatek była zalana sporą ilością kleju. Nie dało to praktycznie nic przy kraksie poza tym, że cały przód kadłuba uległ zmiażdżeniu a ogon wytrzymał - energia uderzenia zawsze znajdzie ujście w najsłabszym punkcie... Przy odbudowie modelu zrezygnowałem z jakichkolwiek wzmocnień - jedyne co wzmacnia model to dostarczone plastikowe rurki służące również jako prowadnice do bowdenów. O dziwo sztywność modelu nie uległa jakiemukolwiek zauważalnemu pogorszeniu, za to jego stabilność w locie drastycznie wzrosła. Teraz easystar lata bardzo fajnie, ale moim zdaniem zdecydowanie nie jest to dobry model do nauki - lata dużo za szybko i trzeba sporo miejsca żeby móc nim bezpiecznie latać bez ryzyka kolizji z przeszkodami terenowymi czy co gorsza ludźmi. Co do akrobacji - ostatnio udało mi się z powodzeniem robić tym modelem wiele akrobacji - pętle, beczki, nawet korkociąg i lot do góry nogami. Nauczyłem się przede wszystkim żeby latać na dużo większym pułapie, czego wcześniej bardzo się bałem (że stracę model z widoku, oślepi słońce itd) i to chyba najbardziej mi pomogło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten model to szybowiec wykonany z wytrzymałej pianki... nie potrzebuje żadnych wzmocnień ogona (na pewno bowdeny nie pełnią tej roli).

Czy próbowałeś nim szybować? Miałem kiedyś klony tego modelu - bixler 1 i 2 - oba modele przy odrobinie wiatru szybowały "w miejscu". Poprawnie wyważony i wytrymowany przy wyrzucie z ręki bez silnika powinien leniwie przelecieć kilkanaście-dziesiąt metrów. 

 

Można o nim mówić różne rzeczy, ale na pewno nie to, że jest to model szybki czy nienadający się do nauki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie miałeś źle wyważony model ( za bardzo na tył? ). Dodatkowo przydałoby się zróżnicować lotki. Latałem niedawno Bixlerem kolegi, a to ponoć podobne modele, i było niezwykle przyjemnie, powoli i sterownie.

Jeszcze raz potwierdza się stara prawda, że nie da się kupić gotowca, wyjąć z pudła, naładować pakiet i polecieć. Trzeba co nieco wiedzieć na temat zasad lotu, wyważenia, regulacji, działania sterów itd. Zaś porady producenta często można wsadzić ...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyważenie jest i było na pewno dobre - w 1/3 szerokości skrzydła, mierząc od dzioba (mniej więcej na dźwigarze). Paradoksalnie te plastikowe rurki bardzo poprawiają sztywność, ponieważ są one wklejone w wydrążone fabrycznie w piance otwory (a także w środek między połówki kadłuba). Moim zdaniem Easystar jest za szybki do nauki - P-40 w wersji ESA potrafi latać od niego znacznie wolniej i jest dla mnie nieporównywalnie łatwiejszy i przyjemniejszy w pilotażu. Być może powodem dla którego model lata tak szybko jest pakiet 2650mAh który waży ok. 300g? Chętnie bym wsadził 1200mAh, ale niestety mam tylko 20C a silnik potrafi pożreć prawie 40A, więc ryzykowałbym spalenie baterii wraz z modelem. Próbowałem jeszcze ustawić klapolotki, ale w zasadzie w niczym one nie pomagają poza tym, że pogarszają strasznie sterowność i doskonałość aerodynamiczną modelu. 

 

Na koniec dodam jeszcze, że przy wyważeniu w dokładnie tym samym punkcie, model strasznie pompował gdy miał w kadłubie tą rurę węglową, a po zbudowaniu kadłuba od nowa i nadal takim samym wyważeniu, model lata dużo stabilniej. Nie wiem jakim cudem jest to możliwe, ale różnicę widać jak na dłoni - mam nawet film z poprzednich lotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na koniec dodam jeszcze, że przy wyważeniu w dokładnie tym samym punkcie, model strasznie pompował gdy miał w kadłubie tą rurę węglową, a po zbudowaniu kadłuba od nowa i nadal takim samym wyważeniu, model lata dużo stabilniej. Nie wiem jakim cudem jest to możliwe, ale różnicę widać jak na dłoni - mam nawet film z poprzednich lotów.

Zatem musiały się kąty przestawić. Możliwe że miałeś zły kąt zaklinowania skrzydła.

Zresztą wyjęcie rury sugeruje zmianę wyważenia na bardziej przednie... ale się nie upieram. Grunt że teraz lata dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 Być może powodem dla którego model lata tak szybko jest pakiet 2650mAh który waży ok. 300g? Chętnie bym wsadził 1200mAh, ale niestety mam tylko 20C a silnik potrafi pożreć prawie 40A,

Może nie wszyscy się ze mną zgodzą...ale pakiet bezsensownie duży i ciężki. Silnik 40A? Wydaje mi się też ze bardzo na wyrost.

Ja w swoim miałem jakiś wysokoobrotowy, coś ok 3000 kv + regulator 20A. Wszystko zasilane było z 3s 2200.

Niestety jak model ma dużą masę to żeby mieć odpowiednią siłę nośną musi szybciej latać.

 

Nie wiem czy Ci coś pomoże ale mój tak latał z takim wyposażeniem + kamerą. https://www.youtube.com/watch?v=67COBleoFCA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoim Easy Starze wersji 1 bez lotek miałem silnik szczotkowy Permax 400 7,2V ważący ca. 76g? do tego 18A regulaor oraz pakiet LiPo 3 celowy 1800mAh ważący 108g. Model latał ponad 40min, można było latać wolniutkow "przy nodze". Oczywiście niektórzy robili rakiety na silnikach ze śmigłowców. Jak kto lubi :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pisze autor wątku można wywnioskować że model został złożony nie zgodnie z założeniami producenta i poprzez to jego własności lotne uległy znacznemu pogorszeniu. Nauczka na przyszłość, składamy model zgodnie z instrukcją i jeżeli nie mamy dostatecznej wiedzy z dziedziny modeli latających to nic nie modyfikujemy aby potem się nie dziwić że model nie lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że Kolega Maksymilian nabył tego ESII ode mnie, to napiszę tytułem wyjaśnienia parę słów.

 

Jeśli chodzi o doświadczenie modelarskie, to oczywiście do wielu Kolegów z forum mi bardzo wiele brakuje, ale ładnych parę lat już składam modele (pewnie ze dwadzieścia parę sztuk by się uzbierało) i nimi latam. Więc jakieś doświadczenie tam mam. Ten ES był trzecim ES jaki miałem. Kupiłem go i poskładałem z myślą o polataniu z FPV, ale po paru próbach, jak na razie, nie złapałem bakcyla.

Ponieważ latanie ES nie sprawia mi już specjalnej frajdy wystawiłem go na sprzedaż, co by nie leżał w piwnicy. Model wg. mnie był poskładany zgodnie ze sztuką. Ta mityczna rura węglowa to była taka cienkościenna rura z tkaniny węglowej podobna do tych, jakie stosuje się na ramiona do wielowirnikowców. Oczywiście wzmacniała ona i usztywniała kadłub, ale główną intencja zamontowania jej było to, że tworzyła ona w ogonie kanał, który potencjalnie mógł posłużyć do przeciągnięcia kabli z nadajnika wideo, gdybym zdecydował się umieścić go na ogonie. Były też drobne wzmocnienia węglowe na przodzie kadłuba, wklejone nie po to, by model wytrzymał solidne kretobicie, ale raczej drobne "incydenty" przy lądowaniu w trudniejszych warunkach. Moje obecne umiejętność latania są na tyle wystarczające, że raczej okoliczne krety śpią spokojnie.

Jeśli chodzi o silnik, to w modelu był zainstalowany faktycznie trochę mocniejszy, niż niezbędne minimum,

 

(http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__41745__Turnigy_D2826_6_2200kv_Outrunner_Motor_EU_Warehouse_.html)

 

bo ES miał "nosić" dodatkowe wyposażenie do FPV.

Model został oblatany, ustawiony, odbył 2-3 krótkie loty z kamerką, i w takim stanie dostał go Kolega Maksymilian. Model latał poprawnie i normalnie, jak przystało na rasowego multiplexa.

Latałem z pakietem 3S 2200mAh.

Te aspekty o których napisałem wyżej, zostały Koledze przedstawione.

Zgodzę się z tym co napisali koledzy, że to typowy model na początek modelarskiej drogi, który lata sam, jak mu się zbytnio nie przeszkadza.

Jeśli chodzi o porównanie z modelem ESA, to trudno mi się zgodzić z Maksymilianem, że lata się nim (ESA) łatwiej, ale miałem i latałem tylko dwoma takimi modelami (pierwszy jakis Messerschmitt, drugi Jak-3 z NPN) więc doświadczenie mam niewielkie w tym temacie. 

To tyle tytułem wyjaśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem zdjęcia jak to wyglądało. Widać zrobiony w rurze otwór pod ewentualne kable. W końcówce kadłuba był wklejony (o czym nie pamiętałem) kawałek płaskownika węglowego.

Waga tych elementów to było coś ok. 25-30g. Model dawał się wyważyć poprzez zmianę położenia pakietu - nie potrzebował dodatkowego doważania

post-7564-0-88905000-1469096860_thumb.jpg

post-7564-0-79113800-1469096866_thumb.jpg

post-7564-0-54995400-1469096872_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wszystko się wyjaśniło - pakiet który kupiłem ważył prawie 300g. Po wymianie tego pakietu na 100g 3s 1300mAh model lata jak marzenie (pakiet jest wsadzony całkowicie w przód) i zrobiona przez Ciebie wersja z rurą węglową też z pewnością świetnie by latała. Bardzo przepraszam za moje narzekania. Model był po prostu zdecydowanie za ciężki. Teraz da się nim latać bardzo pomału i latanie nim to czysta przyjemność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.
Po prostu byłem bardzo zdziwiony Twoimi problemami z ESII. Miałem/mam kilka modeli multiplexa (2xES I, ES II , FunCab, FunJet, FunGlider) i WSZYSTKIE te modele latają bardzo poprawnie by nie powiedzieć świetnie. nie inaczej było z tym ESII. Trochę nie chce mi się wierzyć, że głównym problemem była zbyt ciężka bateria. Owszem, cięższy model lata trochę inaczej, zwykle znacznie szybciej, ale ES poprawnie wyważony dalej powinien zachowywać się w miarę poprawnie w powietrzu.

Mój setup nie był znacząco lżejszy, bo oprócz baterii 2200mAh (ok. 200g) była jeszcze kamerka z nadajnikiem i z bateryjką 800mAh. Razem myślę, że ważyło to 260-270g. Czyli niewiele mniej niż Twoja 3000mAh. Z tym obciążeniem model NAPRAWDĘ latał dobrze. Wydaje mi się, że w Twoim przypadku był jakiś problem z wyważeniem modelu.
Biorąc po uwagę moje dobre doświadczenia z modelami MPX mogę je z czystym sumieniem polecać.
Szczególnie fajny jest FunCab. Po wzmocnieniu troszkę wiotkiego podwozia można nim ćwiczyć starty i lądowania nawet na kiepskim lotnisku, a jak się zamontuje klapy i troszkę mocniejszy napęd to zabawa w powietrzu jest przednia.
Jako następny model po ES idealny wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.