Skocz do zawartości

ToTo-25 BIM BER - model halowy.


Rekomendowane odpowiedzi

Walka z Halnym zaowocowała pomysłem popełnienia nowego modelu.
 
Rysunki na szybko w Corelu, byle był jakiś plan do wydruku.
 
Założyłem sobie model bardziej żwawy od poprzednika, z lepsza reakcją 
na lotki i ciaśniej zapinający pętlę. Materiał - depron biały.
Rysunek wstępny.
 
toto2503.jpg
 
I od razu wycinam elementy.
 
toto2504.jpg
 
Klejenia węgla na UHU Pore, boczne podłużnice 
tym razem mocno wcięte w usterzenie.
 
toto2505.jpg
 
Płaty po obrysie postanowiłem usztywnić też węglem, dlatego też 
płaskownik 0,5 x 3 mm został wzdłuż rozcięty z pomocą skalpela.
Ułatwi to jego wygięcie i zaoszczędzi te kilka setnych grama na wadze.
Wklejałem z pomocą żywicy 5 minutowej.
 
toto2506.jpg
 
Na płacie.
 
toto2507.jpg
 
Przód też wzmacniam węglem, aby szpary pod wzmocnienia miały stosowną grubość
poszerzam je z pomocą paska papieru ściernego.
 
toto2508.jpg
 
Pewne elementy modelu wzmacniane są przekładkami laminatu.
Dwie warstwy tkaniny laminowane pomiędzy szybami żywicą 5 minutową.
Z tego wycinam potrzebne mi elementy, w tym przypadku "wzmocnienie" 
głównego węzła modelu.
 
toto2509.jpg
 
Elementy kadłuba, widać też wzmocnienia laminowane pod 
mocowanie pakietu.
 
toto2510.jpg
 
Zawiasy usterzenia i lotek robione na UHU Por, opiszę dokładnie 
tę metodę w innym miejscu.
 
toto2511.jpg
 
Dodam tylko tyle że klej "neutalizowany" jest po wyschnięciu z pomocą talku.
 
toto2512.jpg
 
Aerograf w ruch, nie chciało mi się wymyślać niczego spektakularnego.
 
toto2513.jpg
 
Zaczynam powoli składać wszystko do kupy zaczynając od sklejenia kadłuba.
 
toto2514.jpg
 
Elementy sterowe, popychacze i inne zrobiłem z węgla 0,5 x 3.
 
toto2515.jpg
 
Wkleiłem płat, wkleiłem serwa i zabrałem się za uprętowienie całości.
Pręty kadłubowe 0.8 zamiast 1 mm, pręty skrzydłowe 1,5 mm.
Oczywiście mówimy o średnicach.
 
toto2516.jpg
 
Usterzenie z bliska.
 
toto2517.jpg
 
Napęd lotek - bez luzów z pomocą termokurczek.
 
toto2518.jpg
 
Podwozie tylne - pręt 0.8 wklejony głęboko w kadłub, z obu stron
laminat usztywniający.
 
toto2519.jpg
 
Łoże silnika - cieniutki laminat + pręty szklane.
 
toto2520.jpg
 
Przód kadłuba przed wklejeniem łoża dodatkowo usztywniłem 
rowingiem węglowym dosłownie wprasowanym z pomocą żywicy 5 minutowej.
 
toto2521.jpg
 
Elementy podwozia głównego, pręty 1,5 mm, ośki z drutu bowdenowego 0,8,
do tego płytki laminatowe dla usztywnień.
 
toto2522.jpg
 
Płytka większa, do której będą wiązane golenie wklejona pod głównym węzłem kadłuba.
 
toto2523.jpg
 
Płytki mniejsze pod skrzydłem zabezpieczają płat w przypadku mocnego lądowania.
 
toto2524.jpg
 
Silnik przykręcony do łoża.
 
toto2525.jpg
 
Od du...py strony.
 
toto2526.jpg
 
Całość.
 
toto2527.jpg
 
I sesja ....... w szpilkach przed oblotem.
 
toto2501.jpg
 
toto2502.jpg
 
Z pakietem 350 mA na pokładzie jakieś 159-160 gram.
 
Jak lata ?
Jak marzenie w mojej zupełnie amatorskiej opinii.
 
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle u MOTYLASTEGO. Rach- ciach i model gotowy. I jak zwykle 2 razy P. Profesjonalizm i Perfekcja .

Gratulacje , bo innych słów szkoda dodawać.

A..... i nazwa taka jakaś miła sercu i ...podniebieniu !

Kolorystyka też dobrze współgra z nazwą . Bo po B.........25 niewprawieni  w konsumpcji, mogą mieć różnokolorowe , te no ... odloty. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej rozciągłości popieram przedmówcę.  :)  Często zaglądam na stronę internetową Motylastego i myślę, Tomek, że twoje modelarstwo dojrzało do poważnej publikacji papierowej, coś na kształt jak "Miniaturowe lotnictwo..." Papy Schiera, tylko z naciskiem na elektro-modele, o czym Papa Schier nie mógł nawet marzyć w dawnych czasach! Połowę roboty masz z głowy, bo wszystko świetnie udokumentowałeś. Do książki dołączyć "płachty" z planami 1:1 i płytkę DVD z tymiż dla tych co preferują kompa i będzie hit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napęd lotek - bez luzów z pomocą termokurczek.

 

Mam pytanie na ile takie rozwiązanie jest pewne i trwałe. Spotkałem się z czymś takim w napędzie V-ki w 2-metrowym fornirowym szybowcu i wydaje mi się, że w przypadku takiego modelu jest to zbyt ryzykowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łośqrde :)

Dzięki za takie słowa.

Fakt od jakiegoś czasu myślę nad wydaniem czegoś tam. Nie wiem tylko czy w formie papierowej, czy może elektronicznej.

Materiałów mam już całą masę. Trzeba to tylko poskładać do kupy

Wejście do drukarni też by się znalazło, akurat tak się składa,  że istniejące na polskim rynku wydawnictwo OKRĘTY WOJENNE ( http://www.okretywojenne.pl/ow/katalog/ )

to dzieło szwagra, znaczy brata żony. Więc jakiś tam fundament jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek to nie ma się już nad czym zastanawiać. Masz jak piszesz materiały, więc trzeba je przejrzeć, posegregować i zacząć przenosić na formę elektroniczną. A czy to będzie publikacja papierowa (ja, jak i pewnie większość starszej młodzieży taką preferujemy) czy tylko w wersji PDF to sprawa drugorzędna.

Sam wiesz, że bardzo brakuje publikacji do naszego hobby. Wznowień klasyków nie ma i pewnie nie będzie a nowych publikacji jak na lekarstwo. Ja pamiętam tylko jedną pozycję w ostatnich kilkunastu latach. Jak ta nasza młodzież ma się uczyć skoro ani modelarni (wiem, wiem są, ale jak na lekarstwo) ani publikacji nie ma. A Twoje ToTo jak znalazł. Spójrz jak wielu na tym forum i młodych i starych adeptów zaczyna właśnie od ToTo1. To już jest kultowy model i jeszcze chwila (no tak z 10-20 lat :D ) i będzie równie kultowy jak Wicherek.

 

Tomek jeśli nad tym już myślałeś to ten pierwszy najważniejszy i najtrudniejszy krok zrobiłeś :) Teraz tylko trochę samozaparcia i zobaczysz samo pójdzie. A że to nie łatwa sztuka to pewnie już po wstępie się przekonasz :), ale masz lekkie pióro więc dasz radę.

Wiedza i doświadczenie są po Twojej stronie, więc nie ma co się szczypać tylko brać za robotę.

Ja i pewnie wielu na tym i innych forach będziemy Ci bardzo kibicować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... A czy to będzie publikacja papierowa (ja, jak i pewnie większość starszej młodzieży taką preferujemy) czy tylko w wersji PDF to sprawa drugorzędna. ...

 

 

 

... no chyba nie tak do końca drugorzędna. Dlaczego warto zainwestować w wydanie papierowe (ku uciesze potomnych, rzecz jasna, bo autor niekoniecznie musi uzyskać spodziewane z tego profity  ;) , ale przecież profity nie zawsze są najważniejsze), wystarczy spojrzeć na to:

 

 

585c004a8fff46a420f19f5043333609.jpeg

 

Niestety, póki co dane bitowe są wyjątkowo eteryczne i często "parują" w najbardziej nieprzewidzianych okolicznościach.  ;)  Z tego powodu osobiście preferuję klasyczne, analogowe nośniki danych i wcale nie dla tego, że mi "strzeliło" drugie półwiecze. :)

 

PS Wykres zapożyczony z CHIPa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc, że to nie istotne miałem namyśli to, że czy wersja papierowa, czy tylko elektroniczna, to i tak i tak wpierw trzeba to przelać na bity. Jak się znajdą pieniądze na wydanie papierowe to fajnie jak nie to praca nie pójdzie na marne.

Ja już wyżej napisałem, że jestem zwolennikiem papieru, ale czasy są jakie są i cyfryzacja jest wszechobecna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem zwolennikiem papieru, ciężko na "kiblu" siedzi się z laptopem, czy tez tabletem :)

Minimum rok pracy, to minimalne minimum :)

Piszę dużo, na stronie, na forach, na blogu, dla MODELMOTORU.

Pomysł jest, ale o czym to miałoby być ?

O budowie modeli, a co z teorią ? , zanudzać ?, dawać masę wzorów i "mądrych słów",

wykłady z aerodynamiki ? 

Nie zajmuję się budową i projektowaniem modeli zawodniczych. gdzie właśnie teoria i obliczenia są fundamentem.

Tworzę w oparciu o metody statystyczne, ale nie wiem czy to jest dobra droga.

A może wpierw jakieś badanie potrzeb ?, badanie rynku.

Wychowany jestem na "starym i nowym testamencie" Schiera, oraz na białej serii z lat 80-tych.

Sam nie wiem, a może jest to doskonały temat do dalszej dyskusji, pomysł by zebrać kilku ludzi i wspólnie coś stworzyć.

Bo prawdą jest że zastój w tym temacie jest ogromny.

Tylko dwie gazety na rynku, zero książek.

A wystarczy spojrzeć na "cichych głupków", znaczy modelarzy plastikowych. Co miesiąc kilkanaście nowych tytułów,

poradników, albumów itd. Nie licząc samych miesięczników.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno przyda się trochę informacji o obróbce materiału, na co zwracać najbardziej uwagę podczas budowy, jak wyeliminować jakieś niedoskonałości powstałe przy budowie, naprawa depronu po niewielkich "przygodach". Do tego warto też tam "dorzucić" info o ciekawych patentach stosowanych przez Pana (jak np. dźwignie sterów i lekkie kółka). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek jak dla mnie (to moje zdanie) książka powinna być uniwersalna, wszystkiego po trochę i ewentualnie jeden dział czy temat w miarę dogłębnie. Pytasz co z teorią, hmm... ja bym się na nią tylko powoływał i nie za bardzo nią zanudzał. To powinna być pozycja pomagająca i ułatwiająca budowę modeli a nie rozprawa naukowa. Jak będzie trzeba coś praktycznego podeprzeć teorią to są tu chłopaki którzy świetnie maja opanowane programy to pewnie pomogą. 

 

O modelach zawodniczych tylko bym wspomniał i nic poza tym. Dlaczego? Po prostu braki w wiedzy ogólnej są tak wielkie że modele zawodnicze bym po prostu zostawił, może na 3 lub 4 tom. :) Co do badania potrzeb i tzw. rynku to może się okazać, że zapotrzebowanie jest tak ogromne, że kilka tomów trzeba by było napisać żeby to wszystko ogarnąć.

 

Najważniejszy problem zostawiłem na końcu. A mianowicie o czym to miało by być. 

Tak jak napisałem na wstępie widział bym to jako pozycje uniwersalną traktującą o kliku, kilkunastu aspektach modelarstwa.

Jedne tematy potraktował bym informacyjnie a inne tematy bardziej dogłębnie. Wydaje mi się, że skupił bym się na tematach budowy modeli elektrycznych i w okół tego tematu budował bym konspekt książki. Oczywiście budowa modeli opartych na nowoczesnych materiałach (depron, szkło, węgiel) jak i na starych czyli balas i sklejka. 

 

Konspekt - plan takiej książki to równie ważna sprawa jak sama treść. :)  Czy to powinna być książka z rozdziałami typu materiały, kleje, silniki, baterie, ładowanie pakietów, budowa modelu, oblot i latanie. Czy po prostu chcę zbudować model i wokół tego tematu poruszać wszystkie najistotniejsze tematy i je tłumaczyć.

 

PS.

Tomek jak widzisz liczyć w pisaniu to raczej musisz na siebie. Ja bardzo chętnie pomogę ale pisać nie potrafię. Mogę się zająć redakcją, zczytywaniem, pomocą doradczą, ale pisanie mi nie idzie. Prace mgr. pisałem z kolegą na bardzo podobny temat. On napisał 120 stron i twierdził, że mało ja napisałem 18 stron łącznie ze wstępem i przypisami i nie miałem już o czym pisać. :)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.