Skocz do zawartości

Spitfire 46"


kossimon
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Madrian sugerował brak równoległości płaszczyzny SW ale w locie modelu to się chyba nie potwierdziło.

 

Zadzieranie o którym piszesz to prawdopodobnie efekt braku skłonu silnika, mocniejszy ciąg wyrywa model do góry.

Czy masz prawidłowa geometrię modelu najlepiej sprawdzić po wyłaczeniu silnika, rozpędzasz model i zamykasz przepustnice. Powinien lecieć swobodnie z katem opadania 10-15 stopni ... nie powinien zwalać się na skrzydło, nurkowac albo pompować. Jak wyregulujesz go w locie ślizgowym to regulujesz w locie silnikowym korygując skłon i wykłon silnika.

Zanim zaczniesz odklejać i przyklejać warto próbować model ustawić do lotu a dopiero jak się nie uda go prawidłowo ustawić, przyczyn trzeba szukać w jego wykonaniu.

 

 

korekta SW to ostateczność, chyba że masz coś na sumieniu przy budowie modelu i wiesz, że kąt zaklinowania SW jest inny niż w projekcie. Drobne problemy powinien załatwić trymer SW.

Jeżeli model w locie ślizgowym zadziera (czyli ma tendencję do pompowania) to jeszcze zanim oderwiesz SW sprawdź wyważenie. Jeżeli model po doważeniu nosa nadal nie leci ślizgiem tylko zadziera nos to minimalnie podłożyć musisz pod krawędź natarcia SW.

 

ms

 

A ja wiem co sugerował madrian i miał rację :) - ster wysokości był delikatnie nierówno wklejony i miał przechył w bok - nie było kąta prostego względem steru kierunku i nie było kąta zero względem skrzydła.

 

Ciągnięcie do góry było niezależne od ciągu silnika dlatego uważam, że skłon i wykłon są okay - i przy 30% i przy 100% miałem wrażenie takiej samej tendencji. Przy korekcie SW w drugim locie z ręki już leciał w locie ustalonym w jednym kierunku (znowu niezależnie od ciągu) - był bardzo czuły na SW i expo by się przydało, ale to już inna historia.

Na skrzydło zwalił się jak już kompletnie nie miał prędkości - widać to pod koniec filmu - dlatego nie udało mi się wylądować, bo prąd się skończył zaraz po zakręcie ;)

 

Patrząc na plany tak w 100% też nie powinienem chyba, bo zrobiłem dwie zmiany ... "geometryczne":

- wydłużyłem nos o 4cm - to jakiś wpływ na kąt zaklinowania statecznika może mieć chyba ? ale nie wiem jaki.

- zrobiłem szersze skrzydło - chociaż to skrzydło na te kąty akurat nie powinno mieć wpływu).

 

W każdym razie wiem, że jeśli zrobię korektę to powinno być lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: większe skrzydło dołożyło powierzchni nośnej, co przy tym samym kącie zaklinowania w momencie dodania gazu powoduje wyrywanie do góry.

Po drugie: sprawdź wyważenie. Najlepiej zrób "dive test", czyli nabierz wysokości, zamknij gaz i daj nura do ziemi a potem puść stery. Model powinien łagodnie przejść do lotu poziomego, bez pompek a już w żadnym wypadku nie powinien pogłębiać nurkowania. Jeżeli jest ekstremalnie ciężki na ogon, prawdopodobnie będzie pogłębiać nurkowanie. Ogólnie będzie nerwowy i ciężko nim będzie latać. Jeżeli natomiast wyjdzie z nurkowania gwałtownie i z pompką, znaczy to że jest ciężki na nos i trzeba SC przesunąć w tył. Czyli odjąć jakiś kamień albo dwa z nosa. Wszystko powyższe oczywiście przy prawidłowych kątach zaklinowania.

Nadmierna czułość na SW a także walenie się na skrzydło, może być objawem zbyt tylnego SC. Dokładanie expo czasami może sprawę pogorszyć a nie polepszyć. Zwyczajnie na początku ruchu drągiem, ster wychyla się minimalnie i model nie reaguje, a potem gwałtownie dąży do pozycji max ( czyli tak jak funkcja wykładnicza, asymptotycznie :) ) co dla modelu jest już zbyt wiele i stąd gwałtowna reakcja.

Nie wiem czy czegoś nie pomyliłem, ale chyba nie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: większe skrzydło dołożyło powierzchni nośnej, co przy tym samym kącie zaklinowania w momencie dodania gazu powoduje wyrywanie do góry.

Po drugie: sprawdź wyważenie. Najlepiej zrób "dive test", czyli nabierz wysokości, zamknij gaz i daj nura do ziemi a potem puść stery. Model powinien łagodnie przejść do lotu poziomego, bez pompek a już w żadnym wypadku nie powinien pogłębiać nurkowania. Jeżeli jest ekstremalnie ciężki na ogon, prawdopodobnie będzie pogłębiać nurkowanie. Ogólnie będzie nerwowy i ciężko nim będzie latać. Jeżeli natomiast wyjdzie z nurkowania gwałtownie i z pompką, znaczy to że jest ciężki na nos i trzeba SC przesunąć w tył. Czyli odjąć jakiś kamień albo dwa z nosa. Wszystko powyższe oczywiście przy prawidłowych kątach zaklinowania.

Nadmierna czułość na SW a także walenie się na skrzydło, może być objawem zbyt tylnego SC. Dokładanie expo czasami może sprawę pogorszyć a nie polepszyć. Zwyczajnie na początku ruchu drągiem, ster wychyla się minimalnie i model nie reaguje, a potem gwałtownie dąży do pozycji max ( czyli tak jak funkcja wykładnicza, asymptotycznie :) ) co dla modelu jest już zbyt wiele i stąd gwałtowna reakcja.

Nie wiem czy czegoś nie pomyliłem, ale chyba nie. :)

Michal , a oczy zamknac ?  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- wkleiłem ponownie i wzmocniłem mocowanie podwozia sklejką 2mm

- wyciąłem i wkleiłem jeszcze raz statecznik pionowy 

- wyciąłem i wkleiłem jeszcze raz statecznik poziomy - jest ustawiony bardziej na nurkowanie niż wcześniej (to chyba oznacza mniejszy kąt, nawet nie wiem czy nie jest ujemny). Dzięki temu mogłem zrobić zero na SW.

- dodałem expo na wszystkim (no, bez silnika)

 

Te stateczniki wklejałem z dwoma ekierkami i robiłem co chwilę zdjęcia i sprawdzałem na komputerze w photoshopie.

 

post-17980-0-69501900-1524466560_thumb.png

 

Poniżej film - po nim jeszcze zmniejszyłem trochę max wychylenie steru wysokości, bo trochę nerwus był ;) Po tym manewrze lata idealnie.

Mam jeszcze problem z centrycznością kołpaka, bo jest przerobiony z systemu calowego, ale to już bez wpływu na mechanikę lotu.

Po 3 lotach wrócił do domu w całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Te stateczniki wklejałem z dwoma ekierkami i robiłem co chwilę zdjęcia i sprawdzałem na komputerze w photoshopie.

 

 

To tak trochę "naokoło"....

Jest jakiś powód, dla którego bardziej ufasz optyce aparatu, niż własnym oczom?

Według mnie znacznie prościej byłoby unieruchomić kadłub a jakimś stojaku (nawet zrobionym ad hoc), a potem do kontroli geometrii wystarczyłyby ekierki, linijka i ewentualnie poziomice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety rybie oko w kamerce spowodowało, że model był widoczny jak mała czarna plamka. Film pokazuje, że model lata i nic poza tym... Szkoda prawie 4 minut...

 

No faktycznie - najlepiej przełączyć na jakość 1080p + pełny ekran i oprócz startu warto obejrzeć:

1:05-1:10

1:30-1:37

2:25-2:30

2:50-2:55

3:07-3:13

3:15-3:20

3:30-3:35

 

 

To tak trochę "naokoło"....

Jest jakiś powód, dla którego bardziej ufasz optyce aparatu, niż własnym oczom?

Według mnie znacznie prościej byłoby unieruchomić kadłub a jakimś stojaku (nawet zrobionym ad hoc), a potem do kontroli geometrii wystarczyłyby ekierki, linijka i ewentualnie poziomice.

 

W moim przypadku jak patrzyłem to ciągle miałem wrażenie delikatnych odchyłów. Dla pewności i większego obiektywizmu poprosiłem postronne osoby - w stylu żony ;) o podobną ocenę bez sugerowania odpowiedzi i było podobnie - nie wiem z czego to wynika. Zwłaszcza problem był w ustaleniu kąta prostego stateczników poziomego/pionowego. Oko uznawało, że jest ok, a ekierka nie - odchył delikatny (niezależnie czy się patrzyło od przodu czy od tyłu na samolot), ale jednak - podobny jak na tym załączonym zdjęciu powyżej.

 

 

PS. Jeszcze dodam, że chłodzenie jest wystarczające - po 3 lotach 5-6 minutowych w przeciągu pół godziny dało się dotknąć silnika palcem i się nie poparzyć, regiel podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak "na oko", to z tego Twojego zdjęcia wynika, że masz skrzydło krzywo osadzone w kadłubie i lewy płat jest wyżej (co prawda w takiej ocenie nie pomaga fakt, że masz jeszcze w inną stronę wykrzywione podwozie...).

Ale jak wiadomo, "na oko to chłop w szpitalu umarł", wiec jednak lepiej wszystko pomierzyć.

Tu masz poradnik jak to zrobić: https://www.modelmotor.pl/webpage/przed-pierwszym-lotem-przygotowanie-modelu-do-oblotu.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, powiesz gdzie pod Wrocławiem jest takie ładne miejsce do latania?

Mirosławice, północna część https://www.google.pl/maps/@50.9625001,16.772013,358m/data=!3m1!1e3 ten wygolony prostokąt to miejsce dla modelarzy.

 

Tak "na oko", to z tego Twojego zdjęcia wynika, że masz skrzydło krzywo osadzone w kadłubie i lewy płat jest wyżej (co prawda w takiej ocenie nie pomaga fakt, że masz jeszcze w inną stronę wykrzywione podwozie...).

Ale jak wiadomo, "na oko to chłop w szpitalu umarł", wiec jednak lepiej wszystko pomierzyć.

Tu masz poradnik jak to zrobić: https://www.modelmotor.pl/webpage/przed-pierwszym-lotem-przygotowanie-modelu-do-oblotu.html

Tego linka znam, narzędzia też wiem, że do tego są, mam nawet w planach zbudować kilka, ale ciągle jakoś samoloty wygrywają z narzędziami ;D Nawet jeśli jest skrzydło delikatnie nierówno względem kadłuba (chociaż te dziury do osadzenia dziobu, są nierówne i zakłamują optykę) to kąty skrzydło-stateczniki+stery są równoległe i proste - suwmiarką pewnie by się znalazły odchyły, ale dla mnie nie musi być idealnie. Podwozie wiem, że jest krzywe i nie przeszkadza mi to, i tak startuję z ... pofałdowanej trawy. Wystarczy mi poprawność i akceptuję konsekwencje tej poprawności. Samoloty mają być ładne i fajnie latać.

 

Model modelem, ale co to tam pojawia się w kadrze pozornie na wysokości lotu modelu w tych momentach czasowych ?

2:33

3:10

3:33

 

To spadochron - przy małym wietrze i ładnej pogodzie - zwłaszcza w weekendy często tam latają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego linka znam, narzędzia też wiem, że do tego są, mam nawet w planach zbudować kilka, ale ciągle jakoś samoloty wygrywają z narzędziami ;D Nawet jeśli jest skrzydło delikatnie nierówno względem kadłuba (chociaż te dziury do osadzenia dziobu, są nierówne i zakłamują optykę) to kąty skrzydło-stateczniki+stery są równoległe i proste - suwmiarką pewnie by się znalazły odchyły, ale dla mnie nie musi być idealnie. Podwozie wiem, że jest krzywe i nie przeszkadza mi to, i tak startuję z ... pofałdowanej trawy. Wystarczy mi poprawność i akceptuję konsekwencje tej poprawności. Samoloty mają być ładne i fajnie latać.

 

Słuchaj, ale jedyne "specjalistyczne narzędzie", jakie Ci jest potrzebne to jakiś stojak/kobyłka, żeby stabilnie ustawić model na czas montażu i pomiarów. Można takie cuś kupić (np. Robart je robi), można samemu sklecić - od wersji full wypas, po najprostsze, z kilku kawałków styropianu, do zrobienia w 5 minut.

Do pomiarów- wystarczy linijka, ekierki, jakaś miarka (może być metr krawiecki) i poziomica - lub lepiej okrągłe libelki. Za pomocą takiego zestawu zmierzysz wszystko, co jest związane z geometrią modelu, łącznie z kątami zaklinowania (chociaż to będzie wymagało trochę obliczeń).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to miarką i ekierką biurową mierzyłem - pisałem już wcześniej, odnośnie narzędzi, których nie mam miałem na myśli: ekierki modelarskie, kątomierz modelarski czy miernik wychyleń, ale też hamownię - ona to by mi się najbardziej przydała. Generalnie tego linka też znam: http://motylasty.pl/warszt_3.html :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale widzisz, jeśli robiłeś pomiary modelu stojącego na podwoziu, które jak sam przyznajesz jest krzywe, no to sobie mogłeś mierzyć i mierzyć i mierzyć "ad mortem defecatam" a i tak byś żadnych miarodajnych wyników nie uzyskał.

 

Gdybyś zrobił stojak (a zrobienie najprostszego zajęło by Ci mniej czasu, niż robienie zdjęć i zabawa z fotoszopą), to sposób postępowania byłby następujący:

 

Na przedniej wrędze zaznaczasz jej pionową oś symetrii, tak samo możesz zrobić na ogonie, ale najczęściej się on zbiega do 3-6 mm, więc nie jest to konieczne.

Ustawiasz kadłub kadłub na stojaku tak, żeby te osie były prostopadle do podłoża.

Montujesz statecznik poziomy i sprawdzasz czy jest dobrze zamontowany w obu osiach, tzn.: czy obie jego końcówki są na tej samej wysokości i czy te końcówki są w takiej samej odległości od jakiegoś określonego punktu z przodu kadłuba.

Montujesz statecznik pionowy - tu sprawdzenie jest proste, bo powinien on "leżeć" w osi symetrii kadłuba.

Montujesz skrzydła i podobnie jak przy stateczniku poziomym sprawdzasz, czy obie końcówki są na tej samej wysokości i w tej samej odległości od przodu kadłuba.

Dodatkowo możesz sprawdzić, czy odległości pomiędzy końcówkami skrzydła i końcówkami statecznika poziomego są takie same po obu stronach,

 

I finito.

 

Prawda, że proste?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się nie rozumiemy :)

 

Prawda, że proste?

 

Tak, masz rację, proste i nawet się zgadzam z tym co napisałeś :)

 

Może jeszcze raz od początku.

Najpierw model ustawiłem w poziomie skrzydeł - tak, żeby końcówki skrzydeł były w takiej samej odległości do ziemi (dlatego podkładki pod podwoziem widoczne na zdjęciu, żeby wyeliminować jego ... niedoskonałości), a później sprawdzałem w bardzo analogiczny sposób do przedstawionego przez Ciebie już względem tego poziomu skrzydła - nie idealnie tak, ale podejście bardzo podobne.

Jedyne, czego nie sprawdziłem to relacja skrzydło-kadłub a konkretnie kąta względem nimi, bo odległość końcówek skrzydeł od boków kadłuba jest taka sama. Jak jest zamontowany dziób z silnikiem to patrząc od przodu nie widzę jakiejś asymetrii czy krzywizn, dlatego wystarczy mi "na oko". W locie też nie zauważyłem jakichś efektów typu zmiana kierunku lotu albo przechył albo coś, dlatego nie widzę potrzeby dalszego drążenia, bo kolejne samoloty w kolejce czekają, a doba nie chce mieć więcej niż 24h ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.