Skocz do zawartości

TommyTom
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A w jaki sposób to się synchronizuje na zawodach z zegarem lotniskowym? I dalej nie wiem jaka jest przewaga dodatkowego urządzenia nad aplikacją napisaną na telefon czy np. skryptem LUA na Taranisa. Może jakieś zdjęcia?

Synchronizuje się to w ten sposób, że naciskasz start w odpowiednim momencie. Ty albo Twój helper. 

Jeśli Ty to na 10s przed syreną, jeśli Twój helper to równo z syreną. A po co gadaczka. A no po to że zegary lotniskowe na zawodach kłamią. Bardzo często w newralgicznych momentach się zacinają, milkną etc. Gadaczka gada bez zająknięcia. :)  

 

Jak jest przewaga gadaczki na smartfonem, hmmm... to po prostu trzeba doświadczyć na zawodach. W treningach, zwłaszcza samotnych, ciężko powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak jest przewaga gadaczki na smartfonem

Nie ma bo i nie może być. Po prostu ktoś umiał zrobić takie pudełko, a nie umiał apki na Androida/IOSa i tyle.

Napisz apkę i się porówna :)

 

Swoją drogą, dziwne że jeszcze nie ma takiej apki łatwo dostępnej. Jedyne co znalazłem to coś takiego - https://fxj-companion.soft112.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma bo i nie może być. Po prostu ktoś umiał zrobić takie pudełko, a nie umiał apki na Androida/IOSa i tyle.

 

 

Nie ma jak autorytatywna wypowiedź teoretyka. Nigdy nie być na zawodach i nie widzieć gadaczki, ale to akurat mało istotne. Jak ktoś wie to wie i już.2glowawmur.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Po prostu ktoś umiał zrobić takie pudełko, a nie umiał apki na Androida/IOSa i tyle.

Napisz apkę i się porówna :)

 

 

Zapewniam Cię, że ten co zrobił gadaczkę całkiem przyzwoicie opanował sporo języków programowania od Algolu poprzez Fortran i Pascal po C/C++ i Swift. Nawet napisał kilkanaście aplikacji na iOS. Aha i Arduino też się oprogramowuje w takiej - nieco okaleczonej - wersji C++.

 

Jest mały problem. Na zawodach nie wolno posiadać telefonu na linii startu. Dotyczy to zawodnika i helpera. Juraj Dudas, który był Contest Directorem zawodów w Czechach i na Słowacji tłumaczył to zakłóceniami. Prawda jest inna - telefon daje możliwość posiadania dodatkowych pomocników. Wystarczy zestawić połączenie konferencyjne i kilka osób porozstawianych w różnych punktach lotniska może dawać dodatkowe informacje - z linii startu jednak nie widać wszystkiego. Były też próby robienia mapy termicznej lotniska i przesyłania jej na telefon helpera.

 

Na iOS jest "RC-Timer Pro"  :P więc tu też się mylisz - są aplikacje łatwo dostępne. Mają jedną wadę albo i dwie - są w telefonie i niekoniecznie mówią to co bym chciał i potrzebował usłyszeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak samo jak obecny Asystent Trenera Kadry narodowej w F5J

Co do gadaczki: powili pojawiają się zakazy zabierania telefonów komórkowych na start, nie na każdych zawodach ale wydaję się że to będzie postępować. Co do Taranisa, nie każdy go ma, ale w Taransie rzeczywiście co se wymyślisz i napiszesz apkę to masz, jedyna uwaga że to ciągnie baterie - ja np. już kilka razy lądowałem na alarmie napięcia nadajnika - tak wiem można nie lecieć, naładować baterie itp. Takie niuans jak trening w kilka osób na jednej gadaczce pozostawię bez komentarza - kolega jeszcze nie jest na tym etapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienia co do gadaczki :)

 

5-minutówki są fajne, ponieważ jak już się załapiesz na termikę to 10 min i tak wyjdzie, a jak się nie załapiesz na 5 min to 10 min i tak nie będzie. 

 

Dzisiejsze loty skłoniły mnie do poruszenia tego tematu.

 

W jednym z lotów wisiałem ze 2-3 minuty na wysokości dziesięciu, może kilkunastu metrów. W pewnym momencie model zaczął szybko nabierać wysokości. Z każdym okrążeniem był wyraźnie wyżej, ale na jakichś 40-50 metrach skończyło się. Stwierdziłem, że zgubiłem komin i próbowałem go odnaleźć, ale bez skutku.

 

Latało dzisiaj też dużo ptaków. Dolatywałem do nich, one za chwilę odlatywały a mi nie udawało się w tym miejscu wykręcić. Zauważyłem też, że ptaki dzisiaj właśnie często kończyły krążenie nisko i odlatywały.

 

Pomyślałem sobie, że może problem nie był tylko w moim braku umiejętności. Może to noszenia były takie, które szybko się kończyły na kilkudziesięciu metrach. Dodam, że dziś było dość ciepło, słonecznie, prawie bezwietrznie i nie licząc licznych cirrusów bezchmurnie.

 

Tak więc jak to jest z tymi noszeniami? Rzeczywiście jak się coś złapie i wylata 5 minut to 10 minut jest bezproblemowe czy może niekoniecznie? Czy tylko ja sobie nie radzę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej jeden z moich ostatnich lotów gdzie termika podobnie jak piszesz kończyła się tak na wysokości

Te strzałki to są bąble, które odnalazłem i które pozwoliły mi wylatać :) odpowiedni czas. 

Tak się dość często zdarza, że zamiast kominów wędrują bąble, które pod wpływem silniejszego podmuch nagle nam znikają, kładą się albo odrywają i unoszą a my tego nie zauważamy. Oczywiście nie ma 100% pewności, że jak wylatasz 5 minut to spokojnie wylatasz te 10 czy nawet 15 minut, ale szanse są bardzo duże.

Żeby odnaleźć i trafić na następny bąbel latałem w promieniu 100m i dopiero pod koniec trafiłem na klasyczny komin, który pozwolił mi wynieść się powyżej 100m. Zresztą zgubiłem go na chwilę ale odwróciłem krążenie i od razu udało się trafić w sam środek. Dalej już nie latałem bo kark mnie tak napier...tego, że musiałem lądować. :)  ;)

 

500-1.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienia co do gadaczki :)

 

 

W jednym z lotów wisiałem ze 2-3 minuty na wysokości dziesięciu, może kilkunastu metrów. W pewnym momencie model zaczął szybko nabierać wysokości. Z każdym okrążeniem był wyraźnie wyżej, ale na jakichś 40-50 metrach skończyło się. Stwierdziłem, że zgubiłem komin i próbowałem go odnaleźć, ale bez skutku.

 

Latało dzisiaj też dużo ptaków. Dolatywałem do nich, one za chwilę odlatywały a mi nie udawało się w tym miejscu wykręcić. Zauważyłem też, że ptaki dzisiaj właśnie często kończyły krążenie nisko i odlatywały.

 

Pomyślałem sobie, że może problem nie był tylko w moim braku umiejętności. Może to noszenia były takie, które szybko się kończyły na kilkudziesięciu metrach. Dodam, że dziś było dość ciepło, słonecznie, prawie bezwietrznie i nie licząc licznych cirrusów bezchmurnie.

 

Tak więc jak to jest z tymi noszeniami? Rzeczywiście jak się coś złapie i wylata 5 minut to 10 minut jest bezproblemowe czy może niekoniecznie? Czy tylko ja sobie nie radzę?

 

 

Ocena wysokości bywa błędną. Najlepiej jednak mieć Altisa nawet jeśli byłby na "bocznym kablu Y" jako recorder.  Wtedy z logu z Altisa można się sporo dowiedzieć.

 

Z termiką to tak bywa. Zwłaszcza z taką słabą i niską. To nawet nie jest komin a raczej bąbel ciepłego powietrze, który gdzieś tam się odrywa od podłoża> Może przekształcić się w komin ale to dużo wyżej. Kominy "od gruntu" zdarzają się niezmiernie rzadko. Jak się bąbel oderwie a Ty jesteś ciut za nisko to spadasz. Bąbel też może zaniknąć jak nie ma "doładowania" energią od nagrzanej ziemii, trawy czy czegokolwiek.

 

 

EDIT: Pisaliśmy z Konradem w tym samym czasie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 10 lat temu na zawodach f3j każdy miał "gadający zegarek". Wciąż dostępne w handlu za kilkadziesiąt złotych :)

Zgadza się. Tomek F. jeszcze na początku tego sezonu latał z takim zegarkiem, ale gadaczka skutecznie wyparła wszelki stopery, zegarki itp.

Tu poza samym odliczaniem czasu jest jeszcze sporo elementów, które gadaczka podpowiada w trakcie liczenia czasu. Np. 30s + 10s, 600s+60s itd. W programie treningowym 5+10s lub 10+10s jest klasyczna syrena na początek i na koniec.

Obecnie wszyscy, bo w końcu też doczekałem się swojej :), latamy właśnie z takim ustrojstwem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaż loga, zobaczymy co da się zrobić ;)

 

Niestety loga nie ma, bo SkyAssistant wyzionął ducha. Powoli się robi własna telemetria i od przyszłego sezonu mam nadzieję będzie możliwość już analizowania ciekawszych lotów. A jak potrenuję jeszcze z 10 lat to może zainwestuję w Altisa i zacznę jeździć na zawody ;)

 

Dziękuję Konradowi i Wieśkowi za odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A jak potrenuję jeszcze z 10 lat to może zainwestuję w Altisa i zacznę jeździć na zawody ;)

 

Szkoda talent marnować na łączce koło domu. Jak się wykręcasz z kilkunastu metrów w słabej termice, to wietrzę tutaj spory potencjał :). Jeżeli nie masz jednak ciśnienia na zawody, to może jak będziesz w okolicy to daj znać, chętnie się spotkamy i wymienimy spostrzeżenia nt. lokalnych bąbelków termicznych. 

 

A na zawody do Radawca czy Bielska to już bardzo daleko nie masz. Oczywiście zapraszamy do Wrocławia na PP i MP w 2019r.

 

Logi o których pisałem, to świetny materiał do przeglądu po lataniu. Szkoda, że nie masz zapisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety loga nie ma, bo SkyAssistant wyzionął ducha. 

No i dobrze. :)  ;) SkyAssistans nie jest dobrym urządzeniem do latania ala F5J. Do latania sobie na łączce pewnie tak, ale nie uczy niczego, bo zawsze dostajesz jak na tacy termikę. Altis to raptem 200 parę złotych a daje ogromne możliwości analizy. Można jak Wiesiek napisał jako zwykły loger bez odcinania silnika.

Zawody typu PP są bardzo luźne, panuje świetna atmosfera i warto wpaść i spróbować bez ciśnienia i bez napinania się sprawdzić swoje umiejętności. No chyba, że wstydzisz się być ostatni :), na to też można coś wykombinować. :D  ;)  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.