Skocz do zawartości

FSR STANDARD FORMUŁA ASP


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie tak. Chodzi o to( jeszcze raz wytłumaczę), że w łódce są mało dostępne miejsca gdzie wklejone są gwintowane słupki do mocowania np serw, czy zbiornika.

Pal licho jak te łupki są z drewna to problemu nie ma bo wkręt jakoś się wkręci i będzie trzymał, bo to rzadko się wkręca, czy wykręca.

 

Ale jeżeli zastosujemy słupki duralowe, to problem już może być z wkręceniem ponieważ mamy utrudniony dostęp do tej śrubki. i podejście kluczykiem czy wkrętakiem jest trudne cały montaż jest "upierdliwy" i można bardzo łatwo zerwać ten gwint w otworze..

Jak już napisałem wcześniej: Zdarzyło mi się zerwać gwint właśnie dlatego, że nie było dobrego prowadzenia śrubki w otworze.

 

Wpadłem na pomysł, który zdał egzamin z tym pogłębieniem otworu na te 2mm i problem znika. Oczywiście, że gwint robimy wg wszelkich zasad gwintowania, ale o tym gwintowaniu chyba każdy modelarz wie co i jak.

A jak nie wie to mamy tu Fachowca, kolegę Romana. I,jak który czegoś w tym temacie nie wie to niech pyta, a jak myślę kol.Roman na pewno objaśni co i jak z tym gwintowaniem jest.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Chyba należałoby zmienić tytuł przewodni tego tematu...

Bo jak widać niewiele się robi w temacie FORMUŁA ASP, choć ja bardzo zachęcam do stosowania silników ASP jako pierwszych motorków do nauki.

 

W sumie to ja tak do końca nie wiem czy to nasze wspólne pisanie w ogóle powoduje to, że powstają nowe STD? No niech się który wreszcie pochwali swoją robotą (kol. Pacyfika nie liczę, bo to stary zawodnik jest).

Chyba, że te ponad 30 tysięcy wejść, to tylko modelarze teoretyczni są...

 

Zostałem za pomocą drobnej perswazji poproszony o pomoc w budowie łódki bardziej wyczynowej czyli "rasowego" FSR-a 3,5.

Kolega, który zastosował do STD wyczynowy silnik NOVAROSSI wreszcie zrozumiał, że nie tędy droga i będzie budował łodkę FSR 3,5 bez dopiska STD.

A, ze ja mam w tym pomagać więc przy okazji zrobimy relację z tej budowy.

Na razie mamy kadłub, już nie jest to ORION ani, żadna podróba wyjęta gdzieś z pod szafy tylko aktualnie najlepszy, moim zdaniem kadłub do 3,5

FALCON. Projekt szwedzki. Wykonanie z zachowaniem wszystkich praw autorskich, nasze tutejsze.

Myślę,że w trakcie budowy będzie co pokazać.

 

Łódka jest dużo większa od ORIONA dł 900 szer.360.

Napęd już nie będzie bezpośredni jak w STD. Tu zastosujemy przekładnię zmniejszającą obroty na śrubie, ale o tym będzie.

c.d.n.

A.C.

post-197-0-38241700-1542225377_thumb.jpg

post-197-0-91541600-1542225394_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należałoby przybliżyć troszkę ogółowi "czytaczy" silniki NOVAROSSI.

NOVAROSSI to włoska firma zajmująca się produkcja wyczynowych silników dla zawodników.

Specjalizują się w małych pojemnościach, choć większe silniki są także produkowane.

Cały przegląd produkcji można znaleźć na stronie firmy:  http://www.novarossi.it/2012/index.php/en/

i tu   https://store.novarossi.it/product-category/engines/marine/

Silniki nie są tanie, ale za dużą cenę dostajemy motory z najwyższej półki.

 

Nas  interesują w zasadzie dwa motory z całej gamy wodnych silników produkowanych przez firmę.

 

Pierwszy to ten najprostszy i najtańszy, czyli T21/3M/2, który w zasadzie jako jedyny nadaje się jako tako do naszej klsy FSR STD ponieważ akceptuje paliwo bez nitrometanu i w miarę porządnie napędza nasze łódeczki.

Wszystkie pozostałe moim zdaniem niezbyt nadają się do STD ponieważ, żeby można było wykorzystać ich prawdziwą moc muszą pracować w zupełnie innych warunkach, co postaram się pokazać w czasie budowy nowej łódki.

 

Drugi to BONITO 21M ponieważ ten motor będzie napędzał naszego FALCONA. Motorek może nie jest najmocniejszy z całej gamy , ale myślę że radę da.

 

NOVAROSSI maja jeszcze ta zaletę, że w zasadzie nie istnieje problem braku części zamiennych. Można je nabyć bez problemu nawet w Polsce, bo mamy oficjalnego przedstawiciela.  http://www.NOVAROSSI.pl

Sklep prowadzi doświadczony zawodnik,który na tych silnikach startuje wie o nich wszystko.

c.d.n.

A.C.

post-197-0-57683900-1542277000_thumb.jpg

post-197-0-99026500-1542277038_thumb.png

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowa tych naszych łódek zaczyna powoli przypominać składanie zestawu. Z tym,że jedni kupują całe kompletne zestawy lub gotowe modele, a inni elementy tych swoich modeli konstruują i tworzą sami własnymi palcyma. I ja właśnie do tej grupy  się zaliczam. Sklepy modelarskie nie mają we mnie dużego klienta, jeżeli chodzi o zakupy detali.

Uważam,ze jak sam sobie zrobię coś, to zrobię to dobrze i tak jak chcę. I satysfakcja gwarantowana :)

 

Obecnie na tapecie są podstawki pod przekładnię przenoszącą napęd.

Niektóre detale wykonuje się jakby rutynowo, ponieważ występują w każdym modelu. Tak jest właśnie z tymi podstawkami.

Różnie je można wykonywać i inwencja jest dość duża. Ja  używam profilu aluminiowego z połamanego daszka przeciwsłonecznego

Sprawdziłem taki sposób już bardzo dawno i uważam,że bardzo się sprawdza.

 

Poduszki użyte do tego zestawu kiedyś występowały w piłach spalinowych i czasem można je nabyć w serwisach pilarskich.

Ale, ze problem z dostępnością gumowych poduszek już dawno się skończył, więc można sobie nabyć jakie kto tam sobie uważa.

Ważne ,żeby były średnio twarde, dobrze wykonane( bo zdarzają się buble) i w tym przypadku miały gwint  M5.

Te użyte tu są nieco za długie więc zostaną troszkę usztywnione.Widać to na zdjęciu. To tez zostało sprawdzone w poprzednio budowanych modelach.

A.C.

post-197-0-85402100-1542366347_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że terminy mnie gonią i jeszcze parę innych łódek muszę wykonać, więc gonimy z robotą...

W tym temacie słupki z grubsza przykręcone do przekładni. Montaż oczywiście wstępny, bo zasadniczy to w momencie kiedy już wał będzie wklejony i będę miał pozostałe detale, któch mi jeszcze przyszły użytkownik nie dostarczył.

Na razie tyle co na zdjęciach. O samej przekładni jeszcze będzie.

A.C.

post-197-0-76469600-1542400749_thumb.jpg

post-197-0-41055200-1542400768_thumb.jpg

post-197-0-45350000-1542400783_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to ja nie wiem, czy to moje pisanie komuś pomaga, bo po ilości wejść widać, że temat jest czytany ale,żeby się ktoś pochwalił swoją budową, albo,że w ogóle coś tam ma w temacie FSR to już nie bardzo.

 

Dzisiaj będzie o przeniesieniu napędu czyli o przekładniach.

 

Po co w ogóle stosujemy reduktory w łódkach szybkich? Odpowiedź jest prosta i jedyna możliwa: Po to, żeby uzyskać jak największą możliwą sprawność śruby napędowej

i po to żeby za pomocą przełożenia zwiększyć choć trochę moment obrotowy i nie silnika bo tego momentu nie da się zwiększyć. Jest jaki jest. Zależy od konstrukcji silnika, pojemności, mocy itd

Nam zależy, żeby zwiększyć moment na wale napędowym. I po to stosujemy reduktory.

 

Te nasze wodne motorki kręcą się(kolokwialnie) jak durne. Moc mają, ale z momentem już jest gorzej.

Był problem w FSR STD."Porządne" wyczynowe silniki nie sprawdzają się w przypadku gdy nie pracują na swoich optymalnych obrotach.

Dlatego lepiej jest zastosować silnik wolniejszy, ale za to przy tych swoich niższych obrotach sprawniejszy.

 

Przy tzw "wyczynie" problem jest podobny więc naturalną rzeczą jest, że redukcja obrotów jest KONIECZNA.

Prawidłowość jest taka: Im szybciej silnik się kręci tym przełożenie na reduktorze jest większe.

 

I tak: Przy takich motorkach jakie nas tu interesują, przełożenie reduktora powinno być ok 1:1,8 lub nawet wyższe. 1:2 a znam przypadki, że zawodnicy stosują jeszcze wyższe przełożenia.

Dzięki zastosowaniu reduktora możemy zastosować większą śrubę, a im większa śruba tym większa jej sprawność. I O TO CHODZI.

Nawet kosztem oporów na przeniesieniu napędu( te straty zawsze będą)i tak nam się taki reduktor opłaca.

Prawidłowość jest następująca:Im większa pojemność silnika tym przełożenie mniejsze.

 

Stosowanie reduktorów jest standardem przy pojemnościach od 3,5 do 7,5 cm

w 7,5 przełożenie to juz tylko 1: 1,4 i to już max.

 

Reduktory bardzo często także są stosowane przez zawodników przy pojemności 15cm ale tu różnica wynosi max 2-4 zęby.

I to przy mocy tych motorów wystarcza. Stosujemy wtedy śrubę o 1 mm większą, co może nam dać prędkość większą o tyle, żeby przez 1/2 godz.można było uzyskać jedno okrążenie więcej albo choć nawet pół prostej.

I o to też chodzi, gdyż tu chodzi o wygranie zawodów na poziomie najwyższym...A wygrać chcą wszyscy. I wszyscy kombinują jak to zrobić.

Poniżej różne reduktory. Tu inwencja twórcza nie zna granic i każdy kombinuje jak umie.

Ja używam naszych wyrobów. Mamy we Wrocławiu Fachowca, który te przekładnie robi wg mnie najlepiej. I dzięki tym reduktorom

wyniki są.

Bo dobra przekładnia i dobry motor i oczywiście łódka to sukces jest...Prawie.

c.d.n.

post-197-0-99240600-1542747394_thumb.jpg

post-197-0-82544800-1542747416_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to ja nie wiem, czy to moje pisanie komuś pomaga, bo po ilości wejść widać, że temat jest czytany ale,żeby się ktoś pochwalił swoją budową, albo,że w ogóle coś tam ma w temacie FSR to już nie bardzo.

 

Pomaga pomaga :). Obiecuje sobie, że zbuduję spalinową "łódeczkę", ale to dopiero za jakiś czas (matura siedzi mi w głowie i nie mogę się wziąć jakoś za modele, ale po niej nadrobię ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I żeby było wiadomo o czym ja do Kolegów piszę od jakiegoś czasu,to tu mamy ładny filmik, który pokazuje o co z grubsza chodzi w tych naszych łódkach.

Regularnie bierzemy udział w tych zawodach,na tych też byliśmy, choć tym razem nie udało się wygrać.

A.C.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem na etapie robienia zbiorniczków wyrównawczych.

O tym już było, ale myślę, że trzeba jeszcze coś dodać.

 

Otóż w trakcie sezonu okazało się, że zbiorniczki wykonane z pudełek od filmów dla niektórych silników mają za małą pojemność

I musieliśmy szukać większych pojemników. Doraźnie znalazły się jakieś pojemniczki od puszczania baniek. Działają, ale wyglądu nie mają.

 

Wyszukałem sobie odpowiednie strzykawki i po dopasowaniu tych wszystkich elementów wyszły mi całkiem niezłe zbiorniczki, których już wstydzić się nie można.

Mamy prosty przykład jak można zrobić coś z niczego.

Do wykonania takiego zbiorniczka potrzebny jest zaworek iglicowy (od motoroweru Jawka) jako zasadniczy element do nabycia w sklepach z częściami do motorowerów i parę detali w sumie łatwych do zdobycia lub wykonania.

Kulka od dezodorantu dla panów. NIVEA ma odpowiedni i sprawdzony rozmiar. pokrywka od zaślepki hydraulicznej odpowiednio przetoczonej dopasowanej, mosiężne elementy wytoczone i w sumie wszystko.

 

W tej łódce taki zbiorniczek zostanie zamontowany 50ml na pewno wystarczy.

W razie ewentualnych pytań służę odpowiedzią.

c.d.n.

A.C.

post-197-0-87278500-1543006160_thumb.jpg

post-197-0-80628700-1543006180_thumb.jpg

post-197-0-96822000-1543006693_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że łódka ma być wyczynowa, więc i detale mają być bardziej "wyczynowe"

Zaczynamy od wału: Wał w tej łódce został wykonany bardziej delikatnie niż w w STD.

W STD mamy zderzenia, parkowanie na brzegu jeżdżenie po bojkach itp. Więc wał musi być wykonany solidnie i jest.

Gruba i krótka dławica, panewka teflonowa zamiast łożyska wał niekoniecznie twardy bo i tak dość szybko zostanie uszkodzony.

Ma być mocno i pancernie...

 

W tej łódce przechodzimy na wyższy poziom. Tu zostanie zastosowana dławica z wałem bardziej "finezyjna"

 

Sama dławica została wykonana z rurki kwasowej śr 8/6mm Powszechnie stosowanej w łódkach FSR 3,5 przez zawodników.

łożyska: z przodu łożysko kulkowe z tyłu panewka aluminiowa. Sprawdzony sposób.

 

Dławica wykonana w sposób widoczny na zdjęciu. Żeby panewka weszła do rurki,musimy tą rurkę precyzyjnie rozwiercić przy pomocy rozwiertaka 7H7 z tyłu na odpowiednią głębokość w tym przypadku 8 mm gdyż panewka ma wymiary 7/5/8mm.

Lutować trzeba bardzo precyzyjnie i punktowo.To się sprawdza ale przy spawaniu bardzo trzeba uważać, żeby nam się rurka nie pokrzywiła. Bezwzględnie należy sprawdzić czy po lutowaniu dławica nie jest pokrzywiona.

Przeważnie jest i taka dławica nadaje się na złom.

"Bicie" dławicy w zasadniczy sposób rzutuje na pracę wszystkich elementów modelu.

MA BYĆ BEZ BICIA!

 

Wał napędowy śr 5 mm przy zastosowaniu panewki lub łożyska igiełkowego hk musi być BEZWZGLĘDNIE twardy (min 60 Hrc)

w innym przypadku łódka za długo nam sobie nie popływa. Wał się zatrze nawet jak będzie smarowany (o czym jeszcze będzie)

Jeżeli nie mamy twardego wału to zamiast panewki aluminiowej należy zastosować panewkę z teflonu najlepiej z domieszką brązu

Szczegóły na zdjęciu.

Na razie kompletuję detale... Kadłub Falcona na razie sobie cierpliwie czeka.

Ciekaw jestem, czy to co tu piszę komuś się przyda...

c.d.n.

A.C.

post-197-0-69246300-1543088317_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wklejaniu wału i dławicy steru już było więc nie będę się powtarzał.

Przypomnę tylko, że bezwzględnie należy wszystko wklejać idealnie w osi podłużnej kadłuba.

Wszelkie odchyłki od tej osi generują niepotrzebne opory i gorszą pływalność łódki.

 

Dławicę wału można wykonać na różne sposoby.

Są tacy którzy wlutowują kawałek blaszki wzdłuż rurki i tą blaszkę mocują do kadłuba kołeczkami poprzecznymi.

Można wlutować kawałek trójkątnego płaskownika a otworami i przykręcać od góry śrubkami M3 czy M4.

Niektórzy nie dają żadnych podpór dławicy i wolną przestrzeń między dławicą a kadłubem zalewają żywicą z kawałkami tkaniny szklanej. Ale to nie jest dobry sposób.

 

Mój sposób autorski polega na przyspawaniu prętów gwintowanych do rurki i wygięciu ich w odpowiedni sposób tak, żeby pasowały idealnie do kadłuba. 

Sposób o tyle dobry, że można bardzo precyzyjnie dopasować dławicę przy minimalnej ingerencji w kadłub.

W STD wystarczała jedna podpora

W tym przypadku zastosowałem dwie podpory z pręta M4. Do tej łódki wystarczy.

Do większych kadłubów stosuję tych podpór więcej.

 

Jak to wszystko robię widać na zdjęciach.

Zasada jest prosta: Lepiej 5 razy przymierzyć niż raz wiercić.

Do wiercenia w laminacie kevlarowo węglowym  sprawdza się  stopniowe wiertło do blachy.

Wiercić trzeba dokładnie tak,żeby nie było niepotrzebnych szczelin między dławicą czy obsadą steru.  Im ciaśniej tym lepiej.

Nie zawsze się to  udaje, ale tym razem wyszło.

I należy pamiętać, że to wszystko ma pasować bez żadnych naprężeń gdyż po sklejeniu takiego elementu będziemy później mieli duże opory.

 

 Na razie elementy napędu zostały wstępnie przymocowane do kadłuba bez klejenia. Zanim zostaną wklejone ostatecznie, będą jeszcze bardzo dokładnie spasowane.

Chcę zwrócić uwagę na rodzaj i wielkość śruby napędowej. Tu już nie będą stosowane malutkie śruby plastikowe jak w STD tylko normalne "wyczynowe" śruby metalowe o wiele większej średnicy.

Na zastosowanie takich śrub pozwala nam zastosowanie reduktora o czym już pisałem

Szczegóły widać na zdjęciach.

c.d.n.

A.C.

 

post-197-0-97238800-1543240358_thumb.jpg

post-197-0-57453700-1543240375_thumb.jpg

post-197-0-13669200-1543240398_thumb.jpg

post-197-0-55032700-1543240426_thumb.jpg

post-197-0-13592400-1543240452_thumb.jpg

post-197-0-56096800-1543240469_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja odpowiem, bo ja namawiałem do wykonania dodatkowego chłodzenia.

O tym było w poście  nr 252.

Dodatkowe chłodzenie pozwala także przy wyższej temperaturze otoczenia, taka jak była w minionym sezonie, oszczędzać łożyska, zwłaszcza te ze stalowymi wianuszkami i małym luzie. Takie łożyska są oryginalnie montowane w tanich motorkach. Pisałem już wcześniej, że silniki wodne pracują zdecydowanie lepiej i dłużej na łożyskach ze zwiększonym luzem C3 i z plastikowym koszykiem.

 

Silnik w łódce pracuje w ekstremalnych warunkach i o wiele dłużej niż w samolocie. Wystarczy wyliczyć, że na jednych zawodach motorek  pracuje ok 40 minut i to jest wersja oszczędnościowa. Należy , więc robić wszystko, żeby  motorek męczył się jak najmniej i dlatego min stosuję dodatkowe chłodzenie.

Poza tym zimniejsze paliwo pozwala na osiągnięcie wyższych osiągów motorka, co także nie jest bez znaczenia.

 

W tzw "super wyczynie" firma CMB proponuje zamiast chłodzenia karteru ponieważ się w tych naszych motorkach CMB nie da się tego zrobić - Chłodzenie łoża silnika. Tu akurat nie wiem, czy to zdaje egzamin, ale w ofercie takie łoże jest.

W MVVSie da się to wykonać bez problemu więc wykonuję :)

A.C.

post-197-0-22648200-1545579336_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.