Skocz do zawartości

CSS 13 albo PO-2 w skali 1:4


MareX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

"Dzińdobry"!

Dawno nic tutaj nie pisałem, ale tyle się działo! Bardzo uczuciowo przeżywałem święto wieku naszej państwowej niepodległości, bo mimo własnego wieku, jaki już za mną, nadal jestem łatwo "wzruszliwy". Nie tylko przebieg obchodów tego święta mnie wzruszał, ale też prace nad tymi nieszczęsnymi bombkami. Chciałbym tutaj wyrazić moje najwyższe uznanie dla wszystkich Kolegów, którzy pracują na styropianowych materiałach i różne fajne rzeczy im wychodzą. Duet "ja - styrodur", zupełnie do siebie nie pasuje i obie strony wyraźnie siebie "nie leżą". Styrodur zupełnie mnie nie lubi i z pełną wzajemnością. Mimo pozornej twardości tego materiału i łatwiejszego obrabiania na tokarce, każde jego mocniejsze dotknięcie pozostawiało ślad i doprowadzało mnie do białej gorączki. Wykonanie tych korpusów np. z lipy czy postąpienie wg wskazówek Romana, czyli wykonanie formy i odlanie korpusów z pianki poliuretanowej zapewne kosztowało by mnie o wiele mniej nerwów. Ale wreszcie postawiłem na swoim i "uskrzydliłem" bomby. Tak sobie teraz stoją i czekają na dalsze prace, czyli zamocowanie "skrzydeł" na fest i przymocowanie wiatraczków do zapalników.

 

post-16-0-34374800-1542448007_thumb.jpg

 

Wiatraczki już prawie gotowe , jak również elementy mocowania do belek nośnych. Zupełnie nie sprawdziła się koncepcja mocowania bombek na uchwytach z drutu, bo tym materiałem także niezbyt dokładnie umiem się posługiwać. Trzeba zrobić uchwyty podobne do tych, jakie są w oryginale i będzie dobrze. To tyle tym razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Trochę głupio mi pisać, nie mając się specjalnie czym pochwalić. Chyba raczej piszę dla samego pisania, bo widząc postępy i dokonania innych Kolegów w budowie swoich modeli, popadam w melancholię i tracę zapał do tej swojej budowy. Te rozwiązania! Te techniki i technologie zupełnie dla mnie obce! Nie wspominając o wysoce fachowym wykładzie o drewnie i jego zastosowaniach w modelarstwie.

Ja ćwiczyłem zawzięcie i z dużą determinacją ze styropianem i nie powiem; wiele się nauczyłem. Przede wszystkim i głównie ,cierpliwości do tego materiału. W czasie, który poświęciłem na zmagania z tymi moimi bombkami, pewnie poskładał bym ze dwa takie modele, jak ten w tle, w kartonie , przybyły zza Atlantyku. Koniec końców stanęło na tym, że bombki są być może ostatni już raz pomalowane "na gotowo", ale jeszcze wymagają troszkę pracy, tj. malowanie zapalników na srebrno, osadzenie wiatraczków, już pomalowanych na biało i wykonanie mocowania do listew podskrzydłowych i podkadłubowych. Tak teraz te bomby sobie schną:

 

post-16-0-14160800-1542817865_thumb.jpg

 

Stwierdziłem także w końcu, będąc już u kresu cierpliwości, że przecież buduję nadal tylko półmakietę i jak faktycznie te bomby były nocowane w oryginale tylko ja będę wiedział, patrząc na końcowy efekt /jeśli dojdzie kiedyś do szczęśliwego końca... :rolleyes: /, a każdemu innemu laikowi patrzącemu na te "piguły", będzie się wydawało, że tak właśnie sobie wisiały. No, chyba że pofatyguje się do MLP i porówna, w co wątpię. A mają wisieć na tyle mocno i pewnie, że jeśli ten model kiedyś wzbiłby się w powietrze, nie powinien ich zbyt wcześnie zgubić.  ;)  Tak więc będą zamocowane na dwóch taśmach metalowych i tyle. Na stałe. I to by było na tyle dzisiaj.

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super robota, zawsze się zastanawiam jak to jest;

 

Oglądam Twoje relacje i piszesz, że budujesz prosty model półmakiety a już wychodzi, że będzie bliżej mu do makiety.

 

Idę do Henia w przerwie a Heniu mówi a buduję Marku model do latania.

 

Pytam makieta odpowiada nie, kończy budowę a tu makieta.

 

I za to Was cenię!!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku! Szanowny imienniku! Wybacz, ale powiem, że chyba popełniasz grzech /zaznaczam, że bardzo słabo znam się na grzechach/, zestawiając moje nieporadne dokonania modelarskie /?/ , z tym, czego dokonuje Heniu, budując każdy ze swoich modeli. To jest tak mniej więcej jakbyś próbował porównywać malarskie dokonania Kossaka /nie wiem którego, ale tego np. najlepszego od koni/ z jakimiś sztancowymi ramotami wieszanymi na murach przy Wieży Floriańskiej. Ja, w swojej budowie z góry założyłem, że zrobię sobie półmakietę ulubionego samolotu, z którym mam związane cudowne wspomnienia /oczywiście z takim w wersji cywilnej, klubowej/ z młodości i będzie to mój model "życia", na miarę moich skromnych umiejętności. Zakładam, że może mi się ten zamiar uda i czasu wystarczy, ale z całą pewnością makietą to coś nie będzie, chociażby z uwagi na te mocowania bombek, o czy wyżej wspomniałem. Tak samo z wszystkimi innymi szczególikami i detalami. Nie ten poziom doskonałości, nie ta precyzja i nie te umiejętności. I cały czas liczę na Henia, że piękną, fajną i lekką maskę z żywicy do tego cudaka mi zrobi, ale muszę skończyć kopyto i się z nim do Henia udać. W rym temacie / żywicy i włókna szklanego/ jestem kompletny "denat" i po eksperymentach ze styropianem, na nowe eksperymenty jakoś dziwnie zupełnie nowej ochoty nie "posiadam".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romku! Wiem, że niechcący z Twej strony, ale znowu poczułem się "rozjechany" ... Moja precyzja w budowie modelu ??? Chyba, że masz na myśli żeberka, które zaprojektował i laserowo wyciął nasz prawdziwy modelarz Wojtek /F150/. Tak, to jest precyzyjne zrobione i żeberka od pierwszego posadowienia były, jakby cały czas było to ich miejsce. Fachowiec fachowo zrobił robotę i z mej strony wielkie dzięki Mu za to. Dzisiaj dalej biedziłem się nad bombkami. Malowałem zapalniki, osadzałem wiatraczki /jak one ślicznie się obracają, kiedy się na nie podmucha :-)))/, pomalowałem właściwym kolorkiem belki trzymające bombki i pomalowałem taśmy, na których pod belkami będą sobie wisiały. Jutro, tzn. dzisiaj, kiedy się prześpię, wrzucę fotki z tych banalnych prac, tak dla informacji, jak to się kleci. A wracając jeszcze na moment to precyzji budowania samolotów przez towarzyszy sowieckich, to budowali wtedy na zasadzie "gniotsia - nie łamiotsia/ i dawało to efekty. A właśnie one, te efekty, były wtedy najważniejsze. I w ten sposób zdobyli Berlin.... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z dzisiejszą zapowiedzią, te kilka fotek z postępu prac. Najpierw skończone , czyli gotowe do użycia bombki. Widok ogólny i pomalowane zapalniki. Trochę zbyt ciemny ten srebrny mi wyszedł i chyba go rozjaśnię.

 

post-16-0-76138300-1542989806_thumb.jpg

 

post-16-0-05804500-1542989883_thumb.jpg

 

Przygotowałem także 12 szt. tasiemek aluminiowych, które po przemyciu nitrem przygotowałem do pomalowania:

 

post-16-0-73616700-1542989974_thumb.jpg

 

i już pomalowane:

 

post-16-0-94387900-1542990025_thumb.jpg

 

Po ich wyschnięciu przejechałem je bezbarwnym matowym /tak zresztą, jak i bombki, bo się zbytnio błyszczały/ i są gotowe do dalszych prac. Pomalowałem też docelowym kolorkiem te listwy do mocowania bombek i tak sobie schły:

 

post-16-0-08157000-1542990171_thumb.jpg

 

W sumie  - powoli i do przodu. Dzisiaj przerwa, bo mi córcia zjechała i idę z nią porozmawiać i rodzinnie  pomieszkać.

Pewnie jutro znowu coś podłubię przy modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc Szanowni Koledzy, bombeczki gotowe do użycia. Nie rozjaśniałem zapalników, bo jak słusznie Roman zauważył, zostaną one użyte bardzo późną nocą, kiedy wszystkie Szkopy będą smacznie spały i nikt żadnego koloru widział nie będzie  ;)  . Zakończyłem więc pewien etap budowy i aczkolwiek widzę ilość zaglądających do tego tematu Kolegów, to chyba jednak zaczyna się to wszystko robić nudne, kiedy obok, w innych poważniejszych tematach tyle się dzieje ciekawego.

Wsadzę jeszcze trzy fotki , tak dla zobrazowania tego końca.

 

post-16-0-59311100-1543507308_thumb.jpg

 

Tak to było, kiedy bombki zostały podczepione do listew , a dzisiaj zapalniki zostały zabezpieczone specjalnymi drutami i po wyczepieniu, wiatraczki , już uwolnione od tych drutów będą aktywowały zapalniki i zadziałają one po zetknięciu się z jakąś d...ą szwabską. Tak to jest "na gotowo":

 

post-16-0-39188000-1543507661_thumb.jpg

 

A w zbliżeniu tak się ma to moje "innowacyjne" i "pionierskie" rozwiązanie mocowania bombek, bardzo daleko odbiegające od mocowania prawdziwego. Ale o tej "autorskiej"  :rolleyes:  różnicy już wcześniej wspominałem. 

 

post-16-0-66045900-1543507830_thumb.jpg

 

Bombki trzymają się na prawdę mocno i raczej taka listwa oderwie się od kadłuba czy skrzydła, niż te "piguły" w siną dal poszybują. Teraz bombki pójdą spać do jakiegoś pudełka, a ja wracam do klejenia tej szwabskiej łódki podwodnej.

No i jeszcze się pochwalę, a co mi tam. Dzisiaj dojechały do mnie aż ze Suwałk ledowe lampki podsufitowe, którymi postanowiłem zamienić dotychczasowe oświetlenie "modelarni" i całego obiektu, w którym ona się znajduje. Mam 7 szt. takich starodawnych lamp jarzeniowych, gdzie każda rura bierze po 40W, co w sumie przy zapaleniu wszystkich dawało 560W, a na rachunku przekładało się na 730-740 PLN za półrocze. Teraz taka lampa ma brać 20W, a świecić , jak lampa 150W. Mam nadzieję, że odczuję to w moim emeryckim portfelu. Tak to świeciło w połowie wymiany:

 

post-16-0-98614400-1543508320_thumb.jpg

 

a tak po podłączeniu drugiej lampki:

 

post-16-0-43609200-1543508447_thumb.jpg

Na poprzedniej fotce widać różnicę w kolorze światła każdej z lamp. Jestem zadowolony, bo światło jest zbliżone do naturalnego i jest jaśniej, niż poprzednio. Teraz jeszcze trzeba wymienić pozostałe i będzie fajnie.

No to do zobaczenia u "łódkowców"...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z oszczędzaniem zużycia energii elektrycznej jest tak.

 

Jeżeli dochody skarbu państwa są zasilane podatkiem od energii el. to jeżeli obywatele drastycznie zmniejszą zużycie energii wówczas "zasilanie" spadnie ale na chwilę .Zaraz wzrosną opłaty za przesył, licznik itd. i obywatel zapłaci jak płacił albo więcej bo bilans musi wyjść na zero.

Kiedy rosną rachunki za energię el. sprawdzam tylko zużycie . Zawsze maleje albo jest takie samo ale kwota do zapłaty większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... zostaną one użyte bardzo późną nocą, kiedy wszystkie Szkopy będą smacznie spały i nikt żadnego koloru widział nie będzie  ...

 

A już myślałem, że najwyżej o jedno biurko się pomylisz...

Super robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurku! Robię to z myślą o tym pułku nocnych bombowców, ale tak myślami jestem cały czas z tymi dzielnymi kobitkami, które tak skutecznie tych Szkopów bombkami późną nocą obrzucały. A tego biurka niestety "nie poniał"...coś mi w mózgownicy nie zatrybiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, teraz w całej rozciągłości pojąłem. Trzeba było od początku tak "do mnie rozmawiać". Smoleń z Laskowikiem zawsze byli mi bardzo bliscy. Ale wtedy to były kabarety.... Chociaż wcale nie. Pooglądałem dzisiaj naszego reprezentanta / absolutnie nie mojego! Był to wybraniec suwerena/ niejakiego posła Żalka czy Żelka /Azorek mu mordę lizał/ u Moniki i był to taki kabaret, że wszystkie inne do pięt temu cyrkowi nie dorastają. No, ale cóż? Taki mamy klimat.... Polityczny zresztą.

Romanie! Mój ma być być"dokładnie" taki, jak ten w MLP, czyli w barwach "sowieckich", z szachownicą na bokach kadłuba za silnikiem. A czy te właśnie ćwiczyły banderowców w południowo-wschodniej Polsce, tego nie wiem. Ot, wrodzona ignorancja historyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Łukaszu! Najkrócej odpowiadając na Twoje pytanie, powiem; zupełnie nie postępują. Przyczyna jest jedna, za to bardzo zasadnicza. Jestem bowiem w trakcie realizacji zupełnie innej budowy, której się co prawda dobrowolnie podjąłem, ale która to budowa jest zupełnie nie z "mojej bajki". W dziale o łódkach wszelakich możesz się zapoznać z relacją z tego "dzieła". A temat nazywa się "U-96". Zrobienie bombek do mego Po-2 było tylko takim miłym przerywnikiem i mam zamiar wrócić do tej budowy, kiedy tylko uporam się z budową łódki, albo kiedy skończy mi się cierpliwość przy składaniu tej porąbanej składanki. Tyle czasu poszło w przeszłość.... Dzisiaj pewnie "Pociak" byłby na finiszu, a jest głęboko w lesie. No, nic to. Mam nadzieję, że właściciel tej łódki przynajmniej będzie zadowolony. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.