Skocz do zawartości

Hike FPV, czyli pooglądajmy termikę od środka :)


Patryk Sokol
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

No to takiego modelu jeszcze nie było !

 

Sam przeszukiwałem "internety" w poszukiwaniu ciekawego modelu FPV i właśnie albo pianki albo model konstrukcyjny (Gemini), ale laminatu nigdzie.

 

Zasiadam, kibicuję i oglądam z zaciekawieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa koncepcja, tego faktycznie chyba jeszcze nie było. Czy zamierzasz korzystać z OSD albo innej formy telemetrii? Niekiedy udaje mi się łapać termikę piankowcami, ale o wiele większą przyjemność sprawia bezpośrednia obserwacja, jednak analogowe systemy dają dość kiepski obraz i na dłuższą metę męczy to wzrok.

 

Czy będzie prędkościomierz i wariometr skompensowany? Ciekawe rzeczy dzieją się pod względem wykorzystania kontrolerów lotu do szybownictwa, na przykład ArduSoar czyli automatyczne wyszukiwanie kominów i krążenie:

 

https://github.com/samuelctabor/ardupilot

 

Ja się przymierzam do zrobienia w graficznym OSD wykrywania kominów i zaznaczania ich na przykład tak jak w Condorze :)

 

Czy jest dużo miejsca w kadłubie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsca w kadłubie jest bardzo dużo, a jak będzie za mało, to będą 3 wersje rozmiarowe kadłuba :)

 

Ogólnie pytania o elektronikę są rozłączne od samego projektu, my zajmujemy się jedynie skorupą.

Tak naprawdę nie będzie stało na przeszkodzie nic, aby wmontować co się komu podoba. Choć najpewniej jakieś dedykowane zestawy będziemy proponować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to takiego modelu jeszcze nie było !

 

Sam przeszukiwałem "internety" w poszukiwaniu ciekawego modelu FPV i właśnie albo pianki albo model konstrukcyjny (Gemini), ale laminatu nigdzie.

 

Zasiadam, kibicuję i oglądam z zaciekawieniem.

Było było !

Mirek lata (pełne FPV PitLaba) termicznym szybowcem 3,6 m.

I to jak ... :D

post-8532-0-57600300-1484595621_thumb.jpgpost-8532-0-65668600-1484595656_thumb.jpgpost-8532-0-45627300-1484595672_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiej maszynie tak pięknie rzeźbicie:))

Projekt super

To zależy.

To co widzisz tutaj:

post-187-0-78430000-1508247123_thumb.jpg

post-187-0-68269000-1508247149_thumb.jpg

 

to nasza ZOśka wyrzeźbiła, więcej o niej znajdziesz tutaj:

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/59704-nowy-spinacz-dlg/page-3&do=findComment&comment=643691

 

Niemniej, jeśli mamy do wyrzeźbienia coś dla kogoś, większą formę, etc. to posiadamy zaprzyjaźnioną firmę frezującą (notka w poście numer #77), z naprawdę potężną maszyną (kilka ton wagi maszyny, serwomotory, wrzeciono 8kW, naprawdę seksowna bestia <3) to korzystamy z ich maszyny (choć wciąż na moich trajektoriach). To zwyczajnie kwestia czasu, nasza ZOśka robi też bieżące rzeczy i ciężko jeszcze wepchać kilkadziesiąt godzin przy niej.

 

 

Było było !

Mirek lata (pełne FPV PitLaba) termicznym szybowcem 3,6 m.

I to jak ... :D

attachicon.gifDSC00960.JPGattachicon.gifDSC00418.JPGattachicon.gifDSC00445.JPG

 

Nie mówię, że nie, ale to wciąż trochę przeszczep ;)

Bebechy na wierzchu etc.

Choć nie wątpię, że frajdy sprawia do groma.

 

 

Tymczasem u nasz praca leci do przodu :)

post-187-0-95557500-1484602216_thumb.jpg

 

Zaczęliśmy od papieru ściernego 500, obecnie jesteśmy już po papierze ściernym 1000 na mokro.

Jutro chciałbym skończyć już szlifowanie całości, wykończyć prowadzenia bagnetów  szpachlówką i całość zawoskować.

Zależy nam na jak najszybszym woskowaniu, bo wtedy wzorce muszą zwyczajnie swoje odstać.

Stosujemy na płyty modelowe pasą woskową Axson i po jej położeniu należy kilka dni odczekać, aby była pewność, że odparował z niej cały rozpuszczalnik.

Póki co - wybrane przez nas płyty modelowe zachowują się naprawdę uczciwie, wszystko idzie jak na Prolabie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że nie, ale to wciąż trochę przeszczep ;)

Bebechy na wierzchu etc.

...

Żadne "etc" nie są na wierzchu. :D

Na skrzydle są tylko dwie kamery i antenka.

Wszystko jest w kadłubie i zamknięte w kabince.

Na trzecim zdjęciu Mirek pokazuje model tuż po wylądowaniu.

 

Trzymam za Was kciuki i czekam jak to będzie latać.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pięknie :) 

To byłoby dziwne, jakby nikt poza mną na ten pomysł nie wpadł. 

 

Pytaniem otwartym pozostaje ile z tych modeli było czymś projektowanym od podstaw do zastosowania, a nie przerobionym motoszybowcem. 

 

No i stąd wynika kolejne pytanie - Ile przewagi może dać model spacjalizowany do tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Pytaniem otwartym pozostaje ile z tych modeli było czymś projektowanym od podstaw do zastosowania, a nie przerobionym motoszybowcem. 

Nic się nie przerabia, wyposaża się "goły" model dodatkowo o zestaw FPV.

 


No i stąd wynika kolejne pytanie - Ile przewagi może dać model spacjalizowany do tego. 

Przewagi, przepraszam, w czym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stąd wynika kolejne pytanie - Ile przewagi może dać model spacjalizowany do tego. 

 

W stosunku do zwykłego modelu -niewiele, w końcu to dalej szybowiec. Chociaż trochę się zmienia, jeśli chodzi o porównanie ze zwykłym modelem z zamontowanym FPV, tu specjalizowany może mieć przewagę bo pozwala ukryć osprzęt, np. kamerę (czasem z pantiltem), antenę nadajnika wideo itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespecjalnie się z tym zgadzam.

 

Najpierw musimy zacząć od tego jakie mamy szybowce.

Na tą chwilę dzielą się on na piankoloty (jak np. EasyGlider, Beta etc.) różnego rodzaju stadia pośrednie (Blejzyki, ArtHobby, Reichard etc.)  i modele zawodnicze.

Wszelkiego rodzaju piankoloty niespecjalnie odczuwają opory szkodliwe, bo opory własne mają już naprawdę znaczące.

 

Gdzieś od większych modeli ArtHobby i Blejzyka opory szkodliwe zaczynają być wyczuwalne, a gdy dodamy antenki do czegoś pokroju Toxica, czy Supry, to w szybkim locie model zaczyna tracić naprawdę dużo.

Coby nie być gołosłownym w spokojnym powietrzu Proxima Reicharda traci ~10% czasu lotu po zdjęciu owiewki kabiny (mierzone przez wyciągnięcie na tą samą wyskośc - 5 razy z kabinką, 4 razy bez, bo się akumulator skończył).

 

Z kolei samo posiadanie dobrej aerodynamiki skrzydła, to już jest olbrzymia różnica w osiągach, potwierdzi to każdy kto przesiadł się z styro-fornir na coś pokroju Supry, czy innego F5J, w termice jest to zupełnie inna klasa.

 

I to jest dopiero 50% problemu.

Dalsze 50% problemu to zagadnienie - ile można wrzucić balastu na pokład i ciągle mieć coś co się sensownie prowadzi.

W przypadku modeli zawodniczych - nawet nie to, że nie można dorzucić 500g lipola więcej, bo będzie gorzej latać, tyle zwyczajnie nie wejdzie w kadłub.

 

Tymczasem tutaj masę startową spokojnie będzie można pociągnąć do 6kg i ciągle mieć coś co prowadzi się jak szybowiec i pozwala krążyć w termice.

Tak więc, w większej wersji kadłuba nez żadnego problemu będzie się dało wrzucić takie coś:
https://hobbyking.com/en_us/multistar-high-capacity-6s-20000mah-multi-rotor-lipo-pack.html

 

I wtedy nawet zakładając 25% sprawności zespołu śmigło-silnik i masę startową 6kg to zasięg rzędu 340km jest osiągalny.

Czyli nie korzystając z termiki już jest przewaga względem tamtej tabelki z rekordami.

Kluczem do tego jest kwestia efektywności z jaką samolot zmienia watogodziny akumulatora na pokonywany dystans.

Czyli nic innego jak doskonałość aerodynamiczna, którą ta konstrukcja powinna mieć naprawdę zacną.

 

EDIT: Choć fakt - rekordy z tabelki to odległość od bazy, a nie przeleciany dystans. To już bardziej nie zawody, na max dystans do przelecenia, tylko na zasięg systemów łączności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i właśnie tutaj jest podstawowa kwestia

 

Wielki szacun za wsadzenie całej elektroniki w kadłub Fascination, ale to nadal jest projekt (moto)szybowca.

Tutaj mam nadzieję nie będzie trzeba dokonywać ekwilibrystyki chirurgicznej aby wszystko zmieścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek kibicuję temu projektowi, to osobiście uważam, że Patryk przesadza. Dla niezaburzonego śmigłem obrazu z kamery dla latania FPV wystarczy  posadzić kamerkę na skrzydle 20cm od osi kadłuba. A na drugim skrzydle mockup dla wyrównania oporu. 

Taki projekt jak Patryka ma sens tylko wtedy, jeśli są inne zasadnicze przewagi nad układem jednokadłubowym niż niezaburzony śmigłem obrazek na monitorze ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaką kamerę.

Zobacz na tego kloca, z pierwszego posta w wątku, coś takiego na skrzydle to nieco tragedia. A wierz mi, że chciałbym przetestować większe kamery, szczególnie pod kątem lotów w słabym oświetleniu (tutaj fizyki nie oszukamy, jak ma być dobry obraz w słabych warunkach oświetleniowych to apertura obiektywu musi być. Co zresztą obrazuje wspomniana kamera, latałem z nią w nocy, w czasie pełni księżyca. Po co? Bo mogłem :P ), ewentualnie bardzo specyficznych kamer (np. do obrazowania w podczerwieni) itp.

Druga sprawa, że nie po to się szarpię na frezowanie w dużej dokładności, aby ładować kamerę na skrzydło, jakoś to nie dawało by mi spać.

Trzecia sprawa  to zupełnie inna kwestia zawieszenia kamery na gimballu. Takie ułożenie kamery umożliwia swobodne spojrzenie pionowo w dół. To bywa użyteczne do bardzo wielu rzeczy, choćby do orientacji w terenie.

Tak naprawdę, brak możliwości swobodnego patrzenia w dół, był powodem dla którego kupiłem swoje pierwsze OSD. Gdy byłem wysoko, a tego należy się w termice spodziewać przecież, to problemem było utrzymanie się nad lotniskiem. Tzn. kątowo ustawić się było łatwo, ale kiedy zacząłem schodzić z wysokości, to okazało się, że przerzuciło mnie prawie 3km od miejsca startu.

Czwarta sprawa - ten układ jest w pełni modularny. Pozwala nam zaproponować kilka rozwiązań co do kubatury kadłuba, czy manipulować statecznikami. Dodatkowo, powoduje on skupienie wszystkich najcięższych i najbardziej niszczących rzeczy w osobnej gondolce, która podczas uderzenia, może swobodnie odpaść ścinając śruby mocujące, oszczędzając całą resztę modelu (zresztą - mocowanie ogona też jest zaprojektowane jako zrywalne).

 

I jest jeszcze parę innych drobnych powodów, ze stwierdzeniem "Mi się tak podoba i kto mi zabroni?" na czele.

 

 

Niemniej, dziś z raportem z pola walki przychodzę :)

 

Udało się, zgodnie z planem, zakończyć szlifowanie, szpachlowanie prowadzeń bagnetów i woskowanie.

post-187-0-64797900-1484690688_thumb.jpg

post-187-0-20595100-1484690689_thumb.jpg

 

Zapomniałem całkowicie o zdjęciach szpachlowania pokażę je jutro.

 

Sam wynik jest bardzo przyjemny, jesteśmy naprawdę zadowoleni (a ci co mnie znają to wiedzą, że zadowolenie, z wyników własnej pracy, jest u mnie równie rzadkie co deszcz na pustyni).

post-187-0-71300500-1484690690_thumb.jpg

post-187-0-03851000-1484690691_thumb.jpg

post-187-0-30568300-1484691858_thumb.jpg

 

Powyższe zdjęcia miały obrazować, że mimo tego, że jest to tylko płyta modelowa, to już są na tyle połyskliwe, że widać odbicie pod, wcale nie takim ostrym, kątem. Niestety, lampa błyskowa wszystko prześwietla, więc nie robi to takiego wrażenia jak na żywo.

Myślę, że mogę już powiedzieć, że wybrana przez nas płyta modelowa sprawdziła się równie dobrze jak Prolab (no, może poza zjadaniem frezów).

 

Samo woskowanie - użyliśmy jak zwykle pasty Axson Cire cośtam, która do płyt modelowych sprawdza się naprawdę świetnie, jednakże - wymaga zupełnie innej techniki woskowania niż klasyczne woski.

Zamiast nałożenia cienkiej warstwy, czekania aż wyschnie, a następnie polerowania, trzeba poprowadzić to zupełnie inaczej (bo inaczej spolerować tego zupełnie nie idzie). Zamiast tego należy ja wcierać w płytę, warstwa po warstwie, przecierając to samo miejsce kilka razy, nawet tą samą szmatką. Efekt taki, że nie zostaje nic do polerowania.

A no i nie ma co się dziwić, że pierwsze dwie-trzy warstwy zwyczajnie znikają w płycie, tak jakby nic się nie położyło. Nie ma co się temu dziwić, pasta wnika w pory i je zatyka, stąd takie duże jej zużycie.

 

Niestety, teraz wychodzi główna wada tej pasty. Po nałożeniu jej, wzorce jeszcze kilka dni czuć benzyną. Jeśli ten zapach jest wyczuwalny, to laminowanie form jest samobójstwem, wzorzec i forma staną się jednością!

Stąd, teraz pauza i nic ciekawego. Jedyne co, to pokażemy jak robimy pionowe ściany ograniczające warstwy formy.

Mały teaser - zupełnie inaczej niż się spodziewacie :)

Ale, to nie ma pośpiechu. Zrobimy to jutro, może pojutrze, teraz czas zając się klepaniem DLG, bo i tak formy muszą poczekać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.