Skocz do zawartości

Frsky Horus w drodze.


wiesniak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

W zeszłym tygodniu ubiłem finalnie mojego ParkMastera. Najgorsze ze nie było dla mnie jasne co się stało. 

 

Ponieważ to mój podstawowy/ulubiony sprzęt, zabrałem się za składanie nowego.

Przy składaniu, zauważyłem coś dziwnego. Sytuacja jest zmienna więc nie wszystko jest na filmie. 

 

 

Zdarzały się momenty gdzie po powrocie do pozycji netralnej, lotki ustawialy sie z losowym offsetem. Znacznym, rzedu 10-30%.

 

No i tak się skończył mój sen o niezniszczalnych precyzyjnych gimbalach.

 

Sprawdzajcie swój sprzęt. Szkoda modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech te halotrony... a takie miały być nie do zajechania ;) .

Halotrony sa ogolnie nie do zajechania.

Problemu dopatruje sie w obluzowanym magnesie, albo ukiwanymi kablami.

Obie rzeczy nie mieszcza sie w glowie zeby taka kaszane zrobic, ale i tak mieszcza sie bardziej w glowie niz to ze halotron sie zuzyl.

On sie nie moze zuzyc.

 

Teraz mam problem, bo nie wiem czy naprawiac samemu, czy slac do frsky na naprawe gwarancyjna.

 

Zaproponowalem im zeby wyslali mi nowe gimballe.

 

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kupiłem pulpit firmowy FrSky do Horusa. Okazało się, że aparatura jest przykręcana na 4 małe wkręty. Trochę to kłopotliwe w użytkowaniu, tylko patrzeć jak na lotnisku pogubię te wkręty, a otwory szybko się "wyrobią". Pozostawienie na stałe aparatury przykręconej, to rezygnacja z walizeczki i tłuczenie Horusa po bagażniku (czego bym nie chciał). Do tej pory ze starym uniwersalnym pulpitem było dobrze, po wyjęciu Horusa z walizki wsuwałem go do pulpitu, zahaczałem gumę z haczykiem za uchwyt, wkręcałem niefabryczne długie drążki i po 30s aparatura gotowa do pracy.

Najlepiej by było, gdyby pulpit z aparaturą mieścił się w walizce (po wywaleniu gąbek). Trzeba by jednak obciąć pulpit na szerokości po ok. 1,5 cm (byłoby to do przyjęcia) i na ok. 1 cm na długości (co jest problematyczne).

Może ktoś ma dobry pomysł lub wypróbowane dobre rozwiązanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 zł i sprawa rozwiązana. Co prawda bez efektu super oryginalnej walizki Horusa ale za to bezpiecznie i wygodnie. Nawet szelki się bezpiecznie mieszczą nie rysując nadajnika :)

Podoba mi się ten pokrowiec. Wygląda, jak by był robiony na miarę. Gdzie tego szukać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam, zanabylem horus. Mam pytanko. Używacie anteny tej wkręcanej? Ktoś orientował się w temacie zasięgu?

Gratuluję i życzę niezawodności.

Moje pobieżne testy wskazywały, że nie ma różnicy, do latania przy nodze bez znaczenia. Jednak w szybowcu termicznym na większych odległościach różnicę zauważam, z anteną zewnętrzną jest lepiej. Myślę, że wynika to głównie z kierunkowości anten. Wbudowana ma swoje maximum "w przód" równolegle do ziemi, mniej w kierunku wysoko zawieszonego modelu (chyba wyświetlacz trochę zawadza falom). Zewnętrzną antenę pochylam na kolanku w dół i wtedy bardzo dobrze widzi się ona z lecącym modelem. Takie są moje obserwacje na podstawie logów RSSI i testów naziemnych.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, za odpowiedź, będę na bieżąco;) Druga kwestia to czy jest sens montować opentx? Pobawiłem się trochę po menu i wychodzi na to, że nie będę potrzebował jakiś tam rozbudowanych mikserowr i innych rzeczy ( jeśli jestem w błędzie i np opentx jest systemem bardziej dopracowanym i dający większe zadowolenie z pracy to wyprowadzcie mnie z błędu)

 

 

Pzdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, za odpowiedź, będę na bieżąco;) Druga kwestia to czy jest sens montować opentx? Pobawiłem się trochę po menu i wychodzi na to, że nie będę potrzebował jakiś tam rozbudowanych mikserowr i innych rzeczy ( jeśli jestem w błędzie i np opentx jest systemem bardziej dopracowanym i dający większe zadowolenie z pracy to wyprowadzcie mnie z błędu)

Pzdr!

Ja przed zakupem poczytałem. Wiedziałem, że będę używał OpenTX. Dlatego poklikałem trochę po fabrycznym FrOS i zainstalowałem OpenTX, tak robi raczej większość użytkowników. FrOS jest łatwiejszy w ogarnięciu, ale nie daje takich możliwości jak OpenTX. Jeśli masz mniej niż 50 lat, używasz aparatury dość często i nie przeraża Cię słowo "programowanie" - OpenTX jest dla Ciebie. Jeśli nie spełniasz któregoś warunku, to wtedy rzecz jest do dokładniejszej analizy.  Używać będziesz Ty. Najlepiej sam potestuj jedno i drugie. Do sezonu jest sporo czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe :)  Uzasadnij to proszę :)

Haa, tak myślałem  ...  :)

Okolice 50-tki to taki wiek trochę graniczny. Młodsi zwykle czują nowoczesne technologie i umieją się nimi posługiwać, są gotowi rozpracowywać nowe możliwości. Starsi często niekoniecznie potrafią bezproblemowo wysłać zwykłego SMS-a i wcale nie czują takiej potrzeby. A OpenTX jest jednak wymagający, niektórzy (starsi) poprzestaną na wykorzystaniu podstawowych funkcji (które rozumieją) i wystarczą im proste rozwiązania. Oczywiście uogólniam. Sam mam 56 lat i daję radę, ale początki z OpenTX nie były łatwe, pomimo, że internety czy języki programowania są dla mnie dość naturalnym środowiskiem. Zależność jednak istnieje, mam sporo przykładów.

PS. Ostatecznie mogę się zgodzić, że chodzi bardziej o cechy indywidualne niż o wiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Już trzy razy wstąpił w moim horusie (z openTX) taki problem: zawiesił się przy uruchamianiu. Dioda świeci się na niebiesko a na wyświetlaczu ledwo widoczny ekran startowy, brak powitania głosowego . Nic nie da się zrobić, jedyny sposób to otworzenie nadajnika i odłączenie zasilania. Mam wrażenie,że zawieszenie występuje po zbyt krótkim naciśnięciu włącznika ale nie mam pewności. Może ktoś miał już taki przypadek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pad karty sd? Znasz przyczynę? Opisz jak to wyglądało.

Przed ładowaniem, rozładowałem accu do 8,8V. Krótko po naładowaniu włączyłem nadajnik i ... kiks - brak karty SD. Wcześniej nie była ruszana fizycznie. Po włożeniu do PC-ta karta niby jest, ale ani ją odczytać, ani sformatować. Próbowałem różnych naprawiaczy, bez rezultatu. Karta raczej uszkodzona elektronicznie, nieodwracalnie. To był Kingston 32 GB. Wcześniej, jak i później, nie było i nie ma problemu z SD. Raczej to był niewytłumaczalny przypadek, mam nadzieję, że nie powtórzy się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.