Skocz do zawartości

Prosta i niedroga aparatura R/C własnej roboty.


ssuchy
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z góry zaznaczam, że temat jest dla tych, którzy poza modelarstwem mają popęd do trzymania lutownicy, poparty jakąś tam, choćby minimalną praktyką w budowie amatorskich urządzeń elektronicznych, z czego rzecz jasna, wyciągają dodatkową przyjemność, co by warto było się w to bawić. Proszę również nie zamieszczać wpisów typu: "... po co budować aparaturę, skoro można kupić gotową, czy wyrwać z jakiejś zabawki" - równie dobrze można w sklepie kupić obecnie kompletnie gotowe modele latające, tylko po co byłoby wtedy to forum? :rolleyes:

 

Temat dotyczy szczegółów budowy nieskomplikowanej i małej gabarytowo aparatury R/C przeznaczonej do sterowania przede wszystkim minimodelami (w takim zastosowaniu będę ją testował). 3 kanały proporcjonalne, praca w różnych trybach (w tym V-tail i obroty silnika DC). Aparaturę buduję (gotowa jest już i przetestowana na warsztacie elektronika nadajnika i jeden kompletny odbiornik) na podstawie projektu kolegi Piotra z "elki", tylko robię to na płytkach uniwersalnych z moimi modyfikacjami, a nie dedykowanych PCB (temat: TUTAJ i są tam również moje wpisy pod nickiem: r2d2004). Ta aparatura może być wykorzystywana nie tylko w modelarstwie, ale do różnych innych celów. Używają jej np. para/lotniarze do sterowania bezprzewodowego gimbalem kamerki umieszczonej na para/lotni poza zasięgiem rąk (w necie są filmiki).

 

Opis budowy umieściłem również na forum alexa TUTAJ

 

Zainteresowanych odsyłam do powyższych linków. Na chwilę obecną przykładowe trzy filmiki z testowania warsztatowego aparatury zamieściłem tutaj:

 

Praca w trybie 1 (3 kanały obsługujące serwa)

Praca w trybie 2 (1serwo + 2serwa w trybie V-tail)

Praca w trybie 2prim (obroty silnika DC + 2serwa w trybie V-tail)

 

Dalej opiszę budowę drugiego odbiornika (mam nadzieję, że trochę odchudzonego, pierwszy waży 3 g), oraz montaż elektroniki nadajnika w obudowie z manipulatorami (i może próby zbudowania niewielkiego wzmacniacza RF do TX nadajnika). Na początek kilka fotek z przymiarek do montażu płytki dekodującej drugiego odbiornika. Na pierwszej fotce jako skala odniesienia zapałka i 2PLN. Bez lupy zegarmistrzowskiej nie ma co zaczynać  ;) (i raczej na "czczo" - ręce nie mogą "latać"  :D ) , bo trzeba przylutować np. trzy małe elementy SMD (dwa rezystory i kondensator typ: 0603), tak to te widoczne na pierwszej fotce nad główką zapałki małe "kleksiki":

 

post-18069-0-11880000-1487796030.jpg

 

... nie jest to jakaś wielka miniaturyzacja (płytki wielkości 2PLN), ale fakt, że trzeba się trochę nagimnastykować. Do wyprowadzenia sygnałów z poszczególnych kanałów użyłem mikrozłącz z gęstym rastrem 1,27 (czyli takim samym jak płytka uniwersalna), bo chcę aby oprócz lekkości odbiornik był mobilny (przekładany z modelu do modelu w razie czego bez konieczności rozlutowywania). Na drugiej fotce dla porównania widać (nad zapałką) złącza standardowe używane w typowych serwach modelarskich. Z lewej strony fabryczny moduł RX (868MHz), który będzie zalutowany nad płytką elektroniki dekodującej "na kanapkę" (być może, że aparaturkę, jako "vintage R/C" sprawdzę również z własnej roboty TX/RX na 27 MHz):

 

post-18069-0-28235700-1487796771.jpg

 

... na fotce 3 i 4 rozmieszczenie wszystkich elementów na płytce uniwersalnej z gęstym rastrem 1,27. Jak widać nie ma ich wiele!:

 

post-18069-0-31697800-1487796991.jpg

 

post-18069-0-04826000-1487797021_thumb.jpg

 

Wstępna operacja odchudzająca (w porównaniu do pierwszego odbiornika, który - przypominam ważył 3g) polegała na zmniejszeniu grubości płytki uniwersalnej z 1,5mm do 0,9mm, poprzez zeszlifowanie jej na papierze ściernym co zmniejszyło jej wagę z 0,9 do 0,5 grama (niestety gotowych do kupieni, niedużych i w rozsądnej cenie płytek uniwersalnych z gęstym rastrem na cienkim laminacie nie znalazłem w necie). Dalej płytki ścierać nie warto bo cienki laminat (o mniejszej bezwładności cieplnej) będzie ułatwiał w trakcie ręcznego lutowania odpadanie miedziowanych punktów lutowniczych od płytki.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Jurek, powiedz mi jedną rzecz: po co budować nadajnik? Czy nie prościej do istniejącego radia, dorobić tylko miniaturowy odbiornik? Chyba że się żadnego radia nie ma...

Nie znam się na elektronice, jestem kompletnym lajkonikiem, choć za młodu jakieś proste fotokomórki, jakieś zaklócacze sygnału tivi i inne takie przeszkadzajki budowałem. Ale aparatura RC to wyższa szkoła jazdy, stąd moje pytanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewam się, że nadajnik będzie zbudowany z dostępnych modułów w. cz. na 2,4 GHz uzupełniony o jakiś modulator na mikrokontrolerze. Budowa samodzielnie modułu w. cz. tych rozmiarów, co fabryczne wydaje się być w warunkach amatorskich niemożliwa. Chociaż kolega wspominał coś o 27 MHz i 898 MHz. Odbiornik w części w. cz. i demodulatora też wygląda na fabryczny moduł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, ale bym wybrał raczej inne pasmo, bo 2,4GHz ma dosyć istotne wady, a 27MHz chyba raczej zupełnie się nie nadaje (zakłócenia, odstępy kanałowe). Jest więcej zakłóceń, fala ulega znacznemu tłumieniu przez przeszkody terenowe i w zasadzie działa jako tako do 1km i dobrej widoczności, gdzie nie ma przesłaniających drzew, pagórków itp. Pisze to trochę bardziej jako krótkofalowiec, a nie modelarz. Jeżeli już rozpoczynamy nowy project, to sugeruję, aby nie popełniać kolejny raz podstawowego "grzechu" młodej konstrukcji.

Znacznie lepsze jest 866MHz, lub 433MHz. Na 2,4 wszystko działa, łącznie z kuchenkami mikrofalowymi, dlatego to pasmo jest raczej do latania koło nogi i byle czym. Wiem, wiem, wielu się obruszy, że mają super sprzęt, który ich nigdy nie zawiódł właśnie na 2,4GHz, ale myślę że lepiej będzie jednak zmienić F na mniejsze zakłócenia (najfajniejsze jest tu chyba 866MHz) i większy zasięg 433MHz.

Ceny modułów są podobne, a na niższych pasmach były w necie opracowania, gdzie latali nawet do 8-10km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, odpowiem ogólnie na wasze pytania.

 

Chcę sobie na początek, po długiej przerwie zrobić od A do Z komplet prostej i niedrogiej aparatury R/C do minilatania, czyli do sterowania małymi modelami, które będą się nadawały do działu: Mini mikromodele - takie są moje obecne preferencje po powrocie do hobby. Więc jeśli ktoś przy okazji skorzysta z tych moich wypocin, to będę tym bardziej kontent z takiego obrotu sprawy. Ta aparatura docelowo ma być podobna do oryginalnej aparatury f-my Plantraco, używanej do kierowania małymi modelami i pracującej na podobnej częstotliwości (dopuszczonej w USA: 900MHz). Dlatego nie mam na razie parcia na uzyskanie nie wiadomo jakich zasięgów (dla "maluchów" nie jest to konieczne), czy wykorzystywanie (póki co) innych pasm RF, niż użyte oryginalnie w tym gotowcu pasmo 868MHz.Ta aparatura raczej nie nadaje się do modeli w skali makro, bo oryginalny, fabryczny moduł TX-a w niej użyty ma za małą moc RF, a tylko 3 kanały proporcjonalne to trochę skromnie rzecz jasna, choć pewnie dałoby się sterować i jakimś większym modelem typu: prosty szybowiec, skrzydełko z napędem, czy model nieskomplikowanego trenerka  do pierwszych lotów, jak np. Wicherek bez lotek, jednak pod warunkiem dorobienie do fabrycznego modułu TX-a tej aparatury jakiegoś niewielkiego wzmacniacza RF, tak żeby zapewnić właściwy zasięg przy sterowaniu większym modelem (mam to w planach, bo sam jeszcze nie wiem jak wypadną praktycznie testy zasięgu apki w terenie przy spasowanych antenach).

 

Elektronika nadajnika i odbiornika nie jest mojego projektu, dostosowuję ją tylko do własnych potrzeb, budując kompletną aparaturę R/C, taką, jaka mi będzie potrzebna (na początek) do sterowania modelami samolotów, konwertolotów (same helikoptery i wielorotory zwane popularnie "dronami" mnie nie interesują), ornitopterów i hybrydowych modeli na uwięzi z napędem elektrycznym - wszystko w skali mini/mikro. Jeśli chodzi o elektronikę nadajnika i odbiornika to korzystam ze sprawdzonego gotowca (choć było z nim trochę różnych problemów, jakich - czytać TUTAJ), bo ma być prosto, łatwo i przyjemni (bez rozbuchanych projektów jak na początek). Autor udostępnił tylko "wsady" do procka (pliki hex wynikowe po kompilacji), więc wiele zmienić się tu nie da bez ingerencji samego autora projektu. Kolega Piotr (autor projektu) jest osobą niezwykle spolegliwą i udało mi się namówić go do poprawek (mimo, że jest zajęty - pracuje przy rozbudowanym projekcie innej aparatury R/C z dodatkowymi bajerami), dzięki czemu powstał jeszcze jeden tryb pracy: 2' (opis patrz niżej) - będzie idealny do sterowania mikroskrzydełek i mikroornitopterów (z napędem DC), które są w zasięgu moich obecnych zainteresowań.

 

Jeśli chodzi o zaprojektowanie dedykowanego PCB, to jak ktoś ma ochotę do współpracy to nie ma sprawy, zapraszam, ale to dopiero po praktycznym sprawdzeniu apki w modelach (i może przy jakimś większym zainteresowaniu tym tematem), bo na chwilę obecną chyba nie ma to sensu, skoro na razie można bez problemu zmontować w małych rozmiarach odbiorniki do testów na mikropłytkach uniwersalnych. Wymaga to co prawda trochę więcej lutowania, bo trzeba zrobić na uniwersalce dodatkowe "krosy" kynarem, ale "nie taki diabeł straszny jak go malują". ;)

 

Aparatura ma być "budżetowa", więc na początek przy pierwszych testach jako gimbale wykorzystałem gamepady z odzysku (tak jak to pokazałem na filmikach z powyższych linków). Co prawda ich mankament, to brak trymerów mechanicznych (aparatura ze względu na swoja prostotę i jedynie 1KB Flasha w tanim tylko 8-mio nogowym procku ATTiny13 nie ma również trymerów cyfrowych), zobaczymy jak to wypadnie "w praniu".

 

Dla tych co nie mieli czasu wczytywać się w linki, podaję jakie możliwości ma ta prosta aparatura R/C. W pierwszej wersji odbiornika ma cztery tryby pracy lub w drugiej wersji odbiornika jeden tryb dodatkowy (po poprawce, zrobionej przez autora na moje życzenie).

 

Pierwsza wersja aparatury (plik dla zaprogramowania uP odbiornika: odbiornik1.hex - patrz dalej)

- Tryb 1    (standardowy) 3 kanały obsługują 3 serwa

- Tryb 2   1 kanał obsługuje serwo, 2 pozostałe kanały obsługują 2 serwa pracujące jako V-tail

- Tryb 3   1 kanał obsługuje serwo, 2 pozostałe kanały obsługują niezależną regulację PWM obrotów dwóch silników DC

- Tryb 4   1 kanał obsługuje serwo, 2 pozostałe kanały obsługują poprzez mostek pradowy H nawrotną regulację PWM obrotów jednego silnika DC,  (opcja dla modeli kołowych i pływających), lub siłownika modelarskiego (actuator R/C)

 

lub

 

Druga wersja aparatury (plik dla zaprogramowania uP odbiornika: odbiornik2.hex - patrz dalej)

- Tryb 2'  2 pierwsze kanały obsługują 2 serwa jako V-tail, 1 kanał regulacja PWM obrotów silnika DC (jako, że jest to późniejsza poprawka nie związana ze wstępnym projektem to po zaprogramowaniu programatorem mikrokontrolera odbiornika innym wsadem dla trybu 2' nie działają pozostałe tryby 1-4)

 

- aparatura ma możliwość (aczkolwiek uproszczoną, bez sprawdzenia jaki konkretnie kanał wybraliśmy - w nadajniku nie ma wyświetlacza) intuicyjnego wyboru jednego z 60 subkanałów z pasma 868MHz, tak aby pobliskie nadajniki wielu modelarzy nie zakłócały się nawzajem - dzięki temu aparatura powinna nadawać się np. do latania grupowo na hali.

 

Biorąc pod uwagę fakt, że w projekcie (zarówno w nadajniku jak i odbiorniku) wykorzystano tani mikrokontroler ATTiny13, trzeba stwierdzić, że kolega Piotr wykonał kawał dobrej roboty upychając to wszystko w 1KB pamięci Flash.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegóły budowy odbiornika (płytka na fotkach powiększona 8x).

 

Schemat opracowany przez kol. Piotra:

 

post-18069-0-13782100-1499633083_thumb.png

 

Uwagi do schematu:

 

- diody D1 i kondensatora C3 nie stosowałem,

- kondensator ceramiczny C1 zamontować blisko nogi zasilającej uPc.

- w miejsce C2 użyłem kondensatora tantalowego 2 x 100uF/6,3V typ B (taki zespół jest lżejszy od jednego 220uF/6,3 typ C).

 

Wersja montażu: V1

 

Opis elementów:

post-18069-0-04071100-1487971602_thumb.jpg

Krosy wykonane kynarem 0,25 (ze zdjętą izolacją teflonową) po wierzchu (na warstwie miedziowanych padów lutowniczych) zaznaczyłem na zielono, a na spodniej stronie przeciągnięte przez otwory na niebiesko. W jednym miejscu pod spodem kros zrobiony jest kynarem w izolacji, który wyróżniłem na fioletowo. Do lutowania używamy koniecznie cieniutkiego tinolu np. 0,38mm Sn60Pb40 (grubą "pałą" nie da się tego zrobić ;) ), oraz topnika do SMD np. RF800. Ze względu na to, że złącza Z są lutowane po stronie miedzi, należy przed przylutowaniem przykleić każde delikatnie (żeby nie zalać wykorzystywanych padów lutowniczych), odrobiną CA do płytki:

post-18069-0-13699000-1488125734_thumb.jpg

post-18069-0-60353500-1487971735_thumb.jpg

Miejsca lutowania maznąłem na żółto (bez widoku dolnych krosów, żeby nie zaciemniały detali), na pomarańczowo punkty lutowania przewodów do RX-a, a na czerwono opisałem gdzie podłączyć sygnały do złącza ISP KANDA programatora AVR aby po zmontowaniu płytki  zaprogramować Flash i Fuse Bits mikrontrolera ATTiny13A:

post-18069-0-39667100-1488114841_thumb.jpg

... no i jak podlutować RX-a:

post-18069-0-19657600-1487972857_thumb.jpg

 

Pierwszy kompletny odbiornik wyglądał tak po zmontowaniu (miał kilka dodatkowych elementów do testów):

 

post-18069-0-25014200-1487971881.jpg

 

... i ważył:

 

post-18069-0-16480100-1487971939.jpg

 

Drugi będzie już odchudzony. :) Napięcie zasilania odbiornika może być z zakresu 2,5 - 5V, a więc nadaje się do zasilania w małych modelach z LiPo 1S (tylko serwa muszą być dobrane do pracy przy niskich napięciach, bo nie wszystkie z tym sobie dobrze radzą). Koszt elementów na jeden odbiornik łącznie z modułem RX wyniósł mnie: ok. 25  PLN. To mniej więcej wychodzi połowę ceny gotowych i najtańszych mikroodbiorników, dedykowanych do konkretnych aparatur, dostępnych w handlu.

 

PS Opis nadajnika podam również w taki "łopatologiczny" sposób, tak, żeby każdy zainteresowany mógł sobie poradzić ze zmontowaniem tegoż. W razie czego pytać, gdyby były jakieś niejasności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UWAGA 1

Jeżeli ktoś już ściągnął sobie fotki z opisami, to proszę teraz zrobić aktualizację, bo właśnie poprawiłem istotne mijaki.

 

 

UWAGA 2

Nie dotyczy osób, które będą korzystały z oryginalnej mikropłytki uniwersalnej RE012-LF (ROTH ELEKTRONIK GMBH) lub podobnej o standardowej grubości 1,5mm i nie będą jej odchudzały, poprzez zeszlifowanie do mniejszej grubości (zadowolą się wagą odbiornika ok 3g).

 

W odbiorniku używam mikrozłącz f-my CONNFLY DS1065-01-1X3S8BV. Jest to gniazdo 3-pinowe z wyprowadzeniami prostymi i rastrem 1,27mm. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żeby użyć innych mikrozłącz 1,27mm (pasujących do płytki uniwersalnej), nawet takich, jakie są używane oryginalnie w mikroserwach, pod warunkiem, że uda się je kupić gdzieś w rozsądnej ilości  :rolleyes: .  Dystrybutor u którego kupowałem wszystkie elementy do projektu nie miał akurat na stanie kątowych złącz tego typu - chciałem aby w odbiorniku wtyki serw włączane były równolegle do płytki, a nie prostopadle, jak to jest praktycznie we wszystkich odbiornikach fabrycznych. Dlatego w tych gniazdach prostych pozaginałem końcówki (są płaskie i z zaginaniem nie ma problemu - nie wyłamią się). Tak zmodyfikowane gniazda z prostych na kątowe nie przechodzą na wylot w płytce o grubości 1,5mm (końcówki złącz prostych są krótsze od tych w złączach kątowych). Lutujemy gniazda i tak od wierzchu, więc to nie kłopot, a nawet dobrze przy prowadzeniu krosów od spodu gołym kynarem, przewlekanym przez otwory do wierzchu płytki (to te łukowate zwory na pinach zasilania w gniazdach). Jednak jeżeli płytkę zeszlifujemy, to piny gniazd przechodzą na wylot, co widać na poniższej fotce:

 

post-18069-0-78777600-1488118941.jpg

 

... i wtedy lepiej polutować te gołe, łukowate krosy pod spodem do wystających pinów gniazd, ewentualnie jeśli chcemy się trzymać pierwszej wersji z lutowaniem wszystkiego po wierzchu czyli przewlekaniem krosów przez otwory w płytce, to łukowate krosy pod spodem lepiej jest puścić kynarem w izolacji. Mikropłytka ma otwory o średnicy 0,5mm, więc przez otwór przechodzą dwa druty gołego kynara - przewlekanie krosów tak sobie przemyślcie, żeby to uwzględnić. Ja na początku kilka razy bawiłem się w docinanie drutów., dopóki sobie tego nie uświadomiłem. ;)

 

UWAGA 3

Że płytka odbiornika jest niewielka (niewiele większa od paznokcia na kciuku), to widać na poniższej fotce:

 

post-18069-0-81443700-1488119976.jpg

 

... więc do lutowania trzeba używać cienkich grotów, ale zaraz nie musi to być nie wiadomo jak wypasiony sprzęt lutowniczy. Ja tam używam dobrej krajowej transformatorówki i daję radę. Tylko groty do SMD robię z miedzianego drutu srebrzonego fi 0,5 mm i po ukształtowaniu końcówki lekko ją jeszcze rozklepuję i szlifuję iglakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzyskałem zgodę od autora projektu na umieszczenie plików hex na forum modelarskim, niezbędnych do zaprogramowania ATTiny13A. Skoro zacząłem od odbiornika to teraz umieszczę wsady tylko do niego, co zapobiegnie ewentualnym pomyłkom (plik do nadajnika zapodam przy jego opisie - jest tylko jeden dla obu wersji aparatury). Trochę to od d..y strony, ale lepiej wziąć byka od razu za rogi, bo elektronika nadajnika to będzie już małe piwko (zmontowany na typowych płytkach uniwersalnych z rastrem 2,54mm).

 

Plik hex do odbiornika - pierwsza wersja aparatury (cztery tryby pracy):  odbiornik1.zip

 

Plik hex do odbiornika - druga wersja aparatury (skrzydełka, ornitoptery): odbiornik2.zip

 

Fuse Low Byte = 0x3A, Fuse High Byte = 0xFA

 

AVR Fuse Calculator - można skorzystać z tego kalkulatora, żeby w razie potrzeby przedstawić sobie fuski do zaznaczenia w programatorze w innej postaci (np. graficznej - nakładkowej na avrdude).

 

Pierwszy odbiornik zaprogramowałem sobie do pierwszej wersji aparatury (jego test widać na dwóch pierwszych filmikach), a ten montowany aktualnie na czysto będzie pracował w drugiej wersji aparatury (wcześniej testowałem drugą wersję z powodzeniem na polu stykowym, co widać na filmie z ostatniego linka - filmy są w pierwszym poście).

 

BARDZO WAŻNA UWAGA

 

Najpierw programujemy Flash mikrokontrolera ATTiny13A (zapisując do tej pamięci plik hex programu), a dopiero potem programujemy Fusebits, bo mamy tylko jedno podejście. Po zaprogramowaniu Fusebits pin 1 - RESET mikrokontrolera zamienia się w zwykły port komunikacyjny i mikrokontroler zostaje zablokowany dla naszego standardowego programatora szeregowego. Potrzeba zablokowania wynika z tego, że wszystkie sześć pinów mikrokontrolera są wykorzystane w projekcie jako porty komunikacyjne z resztą układu. W związku z powyższym, powtarzam: najpierw programujemy pamięć z programem, weryfikujemy - sprawdzając czy wszystko ok, a dopiero na końcu programujemy fuski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały eksperyment, pokazujący jak opisywana tutaj aparatura, dedykowana dla minimodeli radzi sobie z obsługą osprzętu dla modeli skali makro (w teście bierze udział pierwszy odbiornik, bo drugi jeszcze nie skończony, nadajnik, który niebawem będę opisywał szczegółowo też jest póki co rozbebeszony, jak widać na filmie):

PG1 test 6 - regulacja obrotów bezszczotkowca z reglerem (ZTW BEATLES 30A BEC) i sterowanie dwoma serwami 9 gramowymi, które pracują w trybie V-tail (pierwsza wersja aparatury - Tryb 2 - opcja dla skrzydełek lub ornitopterów np.  TAKICH)

... jak widać aparatura radzi sobie z tym dobrze, choć ten odbiornik "mikrus" śmiesznie wygląda przy klamotach do trochę większych modeli (dla porównania wielkości przy aku 1800mAh leży po lewej stronie mały aku 150mAh   ;)   ). :D

 

PS Aparaturę nazwałem PG1 na cześć autora projektu (inicjały imienia i nazwiska).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda inwencja jest dobra o ile prowadzi do celu. Kolega Sławek (Rumcajs na forum alexrc i RC Club) przyjął inne rozwiązanie wykonania tej aparatury, bez mikropłytki uniwersalnej (fakt - nie jest dostępna wszędzie). ATTiny13A polutował "na pająka" z pozostałymi elementami (nie ma ich wiele, więc jest to jak najbardziej możliwe), zapakował w termokurczkę i przylutował do modułu RF:

 

post-18069-0-42594400-1488572204_thumb.jpg

 

Sławek wykorzystuje inną wersję modułów radiowych do druku przewlekanego ze złączką, którą wylutował i w to miejsca zalutował kabelki. Moduły te mają co prawda nieznacznie mniejszą płytkę od wersji SMD, ale ja ich nie wykorzystałem w swoim rozwiązaniu, bo nie podobał mi się ten wielki kwarc-kartofel! ;) Na fotce powyżej widoczna jest elektronika nadajnika - wyszła całkiem zgrabna konstrukcja. Ja nadajnika nie będę aż tak miniaturyzował jak Sławek, bo chcę wykorzystać akumulator 2S LiIon 2Ah, więc potrzebuję trochę większej obudowy. Planuję również umieścić wewnątrz obudowy nadajnika wzmacniacz RF i mikromoduł ładowarki do małych LiPoly, tak jak w oryginalnej aparaturze Plantraco:

 

plantraco-carbon-bf-11.jpg

 

... czyli takiej jaką wykorzystuje np. Martin Newell (tylko jego aparatura Plantraco z tego FILMU jest już mocno podrasowana  :rolleyes:  ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bindujemy odbiornik, czyli parujemy z nadajnikiem? Sprawa jest prosta. Potrzebujemy zworkę z kawałka drutu oraz opcjonalnie diodę LED (czerwoną) z podłączonym do niej szeregowo rezystorem 1k, która zasygnalizuje nam zakończenie procesu parowania. Fizycznie wygląda to tak:

 

post-18069-0-38581300-1488827302_thumb.jpg

 

W czasie bindowania zwora łączy sygnał "S" z gniazda Z1 z sygnałem "S" z gniazda Z2. Do gniazda Z3 można podłączyć diodę LED. Sygnał "S" z gniazda Z3 do rezystora 1k, rezystor szeregowo do anody diody LED (mała elektroda wewnątrz bańki diody świecącej), a katoda diody LED (duża elektroda w kształcie trójkąta wewnątrz bańki diody LED) do GND w gniazadku Z3. Na fotce widać moją pierwszą wersję odbiornika, która ma dodatkowe gniazdo zasilania (te dwa bolce obwiedzione na żółto). W drugiej wersji odbiornika jego zasilanie realizowane będzie tylko przez złącza "Z", więc żeby zasilanie odbiornika w trakcje bindowania, niezależnie od wersji, było uniwersalne, realizujemy je np. tym  czerwono-czarnym kabelkiem w złączu Z2 (żyła czerwona: + zasilania, czarna: GND). Wszystkie elementy, potrzebne do bindowania możemy zapakować w rodzaj modułu (zalać żywicą, zakleić taśmą itd), tak aby można było wygodnie całość wtykać (za jednym zamachem) do gniazd "Z". Ja zrobiłem to tak (po najmniejszej linii oporu ;) ):

 

post-18069-0-08558900-1488829152_thumb.jpg

 

(na fotce moduł bindowania bez kabelka zasilającego dla wersji odbiornika z dodatkowym gniazdem zasilania)

 

Procedura bindowania:

1/ Włączamy moduł bindowania w gniazda "Z".

2/ Włączamy zasilanie odbiornika.

3/ Włączamy zasilanie nadajnika z ustalonym wcześniej kanałem i trybem pracy aparatury (w tym czasie w zasięgu aparatury nie może znajdować się inny załączony nadajnik tego typu). Jak w nadajniku wybieramy kanał i tryb pracy podam przy opisie budowy nadajnika.

 

Odbiornik skanuje pasmo i po znalezieniu wybranego kanału (jednego z 60 możliwych w paśmie 868-870MHz naszego nadajnika) zapisuje sobie te dane do pamięci EEPROM mikrokontrolera, łącznie z danymi co do wybranego jednego z czterech trybów pracy aparatury (dla wersji pierwszej odbiornika). Trwa to chwilkę (u mnie "na warsztacie" praktycznie ok pół sekundy), po czym zapala się dioda LED, sygnalizując zakończenie bindowania. Wyłączamy zasilanie odbiornika. Wyjmujemy moduł bindowania, włączamy wtyczki osprzętu (modelu) do gniazd "Z" i odbiornik mamy zestrojony z naszym nadajnikiem. Oczywiście procedurę bindowania powtarzamy tylko wtedy, gdy zajdzie konieczność zmiany kanału lub trybu pracy aparatury.

 

UWAGA

 

Jeśli mamy wykonany odbiornik w wersji drugiej, to dla poprawnego zbindowania z nadajnikiem, w nadajniku musi być wybrany tryb 2 pracy aparatury (TYLKO TAKI)! W drugiej wersji odbiornika (który realizuje tylko pracę V-tail serw) nie potrzebny jest zewnętrzny regulator obrotów silników DC (poza wzmacniaczem prądowym silnika, który opiszę niebawem), jak to ma miejsce przy pierwszej wersji odbiornika w trybie 2 (V-tail) pracy aparatury. Druga wersja odbiornika to opcja dla małych skrzydełek lub ornitopterów (np. TAKICH), napędzanych mikrosilnikami DC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękności, podoba mi się. 868MHz to chyba najlepsze teraz pasmo do latania. Mało zakłóceń i jeszcze stosunkowo małe tłumienie jak przy 2,4GHz. Powinno działać z widocznością na kilka km.

Jak już coś na niej polatasz, to wrzuć filmik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w zasadzie na tym kończy się opis wykonania odbiornika. Zostało jeszcze do omówienia kilka drobiazgów (mikrowzmacniacz prądowy i mikroregulator obrotów do silnika DC - dla małych modeli, dedykowane do tej aparatury i być może opiszę jeszcze konwerter sygnału servo-actuator), które przedstawię (mam nadzieję) niebawem w stosownym miejscu na forum. W związku z powyższym mam pytanie do kolegów zainteresowanych tym tematem. Czy taki sposób opisu, jaki przedstawiłem w TYM poście jest właściwy i nie wymaga dodatkowych wyjaśnień? Podobnie zamierzam opisać wykonanie nadajnika. Z założenia opis składania miał być na tyle "łopatologiczny", żeby każdy kto potrafi dobrze lutować, a niekoniecznie zna się na elektronice (jest "na bakier" z analizą schematów elektronicznych), mógł zrobić sobie taką aparaturę. Czy to mi się udało? W każdym bądź razie wystarczy, że:

 

- będziecie trzymać się moich wskazówek (wszystko co opisuję najpierw sam sprawdzam)

- dobrze polutujecie (bez zwarć, przerw, "zimnych lutów")

- uP zostanie poprawnie zaprogramowany (w odbiorniku i nadajniku) - opis programowania własnej roboty programatorem zamieściłem TUTAJ (w razie konieczności doprecyzowania, proszę pytać)

 

... a aparatura będzie działać "na bank".

 

Jeśli temat będzie cieszył się choć minimalnym powodzeniem, to w przyszłości możemy wrócić do schematów, gdyby znalazła się osoba chętna do współpracy przy opracowaniu dedykowanych PCB, ale to już po kompletnych testach aparatury (jak zda egzamin w terenie), bo na razie testy są tylko warsztatowe, a być może coś jeszcze trzeba będzie zmieniać. :rolleyes: Mogę również (przyszłościowo w razie zainteresowania) zorganizować zbiorowy zakup wszystkich niezbędnych części (po cenach dystrybutora - im będzie więcej chętnych tym lepiej) i każdemu zainteresowanemu zaprogramować za free procki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez schematu to czuję się jak niewidomy we mgle  ;) .

Sposób przedstawienia tematu jest ok. choć ja widziałbym na koniec zbiorczy plik ze wszystkimi materiałami (schematy, płytki-jeśli istnieją, wsady do procka-najlepiej z kodem źródłowym itp.).

Lubię mieć wszystkie materiały w jednym msc. na ewentualność budowy układu, bo nigdy nie wiadomo kiedy z netu coś zniknie  :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roman, ale schemat w tym przypadku jest wyjątkowo niezłożony - dosłownie kilka elementów "na  krzyż", zarówno przy nadajniku, jak i odbiorniku. Dla kogoś kto choć trochę zna się na elektronice, odtworzenie schematu na podstawie przedstawionych przeze mnie połączeń na płytce uniwersalnej, to dosłownie minutka roboty, a dla kogoś kto jest mniej obeznany to i tak schemat niewiele wyjaśni, bo cała idea ukryta jest w sofcie i bez jego modyfikacji nic w hardware nie zmienimy, zwłaszcza, że nie ma tu typowego rozdziału między logiką a radiówką, jak bywało to dawniej (kiedy mieliśmy dostępny w układach kompletny sygnał PPM, po kodowaniu: nadajnik, czy przed dekodowaniem: odbiornik) - tutaj tak to nie działa. Elektronika/soft są opracowane przez kol. Piotra bardzo optymalnie (o czym świadczy spora uniwersalność tej aparatury, mimo tylko 1KB pamięci mikrokontrolera), a wyjątkowa prostota układu (to zwróciło moją uwagę na ten projekt) daje nawet możliwość montowania całości "na pająka" bezpośrednio na płytkach modułów RF (tak jak to robi kol. Sławek, o czym wcześniej wspominałem). Jednak bardziej eleganckim rozwiązaniem wydało mi się zmontowanie tegoż chociażby na płytce uniwersalnej. Dlaczego na uniwersalnej - bo dedykowane PCB to dodatkowy nakład roboty i kosztów (wg. mnie uzasadnione tylko przy serii), kąpiele trawiące, termotransfer, metoda foto, a może ręczne malowanie? Moim zdaniem za dużo zachodu, skoro np. chcemy sobie zmontować jeden nadajnik i dwa odbiorniki i całkiem łatwo robi się to na uniwersalkach. Założyłem sobie, że projekt ma być (na ile się da) "budżetowy" i dla "ludu" (czytaj: modelarzy ;) , którzy potrafią trzymać lutownicę i będą mieli dodatkową satysfakcję z własnoręcznego wykonania apki np. dla wnuka: dziadek jesteś "WIELKI" :D ), nie tylko dla modelarzy-elektroników amatorów. Kupujemy elementy, składamy, ściśle trzymając się prostej instrukcji (mam nadzieję, że taka jest  ;) ) i to ma działać, kropka. Zbiorczy plik archiwalny (ze schematami, fotami, zwartym opisem) na koniec będzie - to dobry pomysł i jestem jak najbardziej za. Co się tyczy źródeł softu, to będę jeszcze naciskał autora, może w końcu się zgodzi (tym bardziej, że projekt nie jest już "pierwszej świeżosci" - wstępne przedstawienie na "elce": 2010, publikacja w EP: 5/2011) - opisy te dotyczą samej elektroniki sterowania R/C i w EP nie ma nic na temat II wersji aparatury, do której poprawki w softcie kol. Piotr przygotował na moją prośbę. Ja w tym temacie będę starał się przedstawić moją propozycję budowy KOMPLETNEJ aparatury dla modeli w oparciu o ten projekt - przede wszystkim dla mini/mikro latania w tym proste w budowie dodatki dla odbiornika: mikrowzmacniacz prądowy, mikroregulator silnika DC (EDIT: 01-12-2017; opis jest już TUTAJ), mikrokonwerter serwo-siłownik magnetyczny. Również schemat nadajnika będzie bardziej rozbudowany, niż to ma miejsce w publikacjach źródłowych (o niezbędne przełączniki, dające możliwość praktycznego korzystania z aparatury).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, przechodzimy powoli dalej.

 

Opis budowy nadajnika - informacje wstępne.

 

Schemat nadajnika, opracowany przez kol. Piotra:

 

post-18069-0-46220200-1489429163_thumb.png

 

Uwagi do schematu:

C1 - zalutować jak najbliżej "nóg" zasilających mikrokontrolera.

W moim testowanym układzie nadajnika (czytaj i oglądaj obrazki dalej) na linii zasilania 5V mikrokontrolera użyłem opcjonalnego dławika 10µH (szeregowo przed C1), czego nie ma na oryginalnym schemacie (jak wyżej).

 

Poniżej proponowana przeze mnie dodatkowa modyfikacja (dodanie niezbędnych przełączników), konieczna dla takiego układy (ze względu na małą ilość "nóg" i pamięci mikrokontrolera), bo pozwalająca korzystać z tego praktycznie po zapakowaniu elektroniki nadajnika w obudowę (jak dla klasycznej aparatury R/C):

 

post-18069-0-28703400-1489429417_thumb.png

 

Więcej o hardware nadajnika przy szczegółowym (łopatologicznym) opisie budowy (już jest TUTAJ moja propozycja). Dysponując zawartymi w tym poście danymi, bardziej zaawansowani mogą już przystąpić do budowy nadajnika, zgodnie ze swoimi pomysłami wyglądu aparatury R/C.

 

Wyboru trybu pracy nadajnika dokonujemy wg. następującej tabelki logicznej:

Tryb pierwszy: ST1(P3) -> T1
Tryb drugi: T1/ST1+ST2+ST3 -> T2
Tryb trzeci: ST3(P1) -> T3
Tryb czwarty: T3/ST1+ST2+ST3 -> T4

T1-4: tryb pracy aparatury
STx: które przełączniki mają być wciśnięte (tylko na czas programowania trybu i kanału!)
(Px): którym potencjometrem wybieramy kanał (kanał ustawiamy intuicyjnie, zmieniając wartość rezystancji potencjometru -nadajnik i odbiornik pracują z wykorzystaniem jednego z 60 kanałów.
-> : załączenie napięcia zasilania nadajnika w celu zaprogramowania (do EEPROM nie mylić z programowaniem Flash) trybu pracy aparatury.

 

   Jak wybierać tryb pracy i mode w nadajniku (uniwersalny uchwyt C/L-aparatura R/C) bez modułu przełączników opiszę i pokażę szczegółowo dalej.

 

Poniżej plik do zaprogramowania pamięci Flash w mikrokontrolerze ATTiny13A nadajnika (dzięki uprzejmości kol. Piotra).

 

Plik hex do nadajnika - pierwsza i druga wersja aparatury: nadajnik.zip

 

Fuse Low Byte = 0x19, Fuse High Byte = 0xFA

 

I jeszcze raz link do:

AVR Fuse Calculator - można skorzystać z tego kalkulatora, żeby w razie potrzeby przedstawić sobie fuski do zaznaczenia w programatorze w innej postaci (np. graficznej - nakładkowej na avrdude).

 

No i przypominam (tak jak to było przy programowaniu mikrokontrolera do odbiornika):

BARDZO WAŻNA UWAGA

 

Najpierw programujemy Flash mikrokontrolera ATTiny13A (zapisując do tej pamięci plik hex programu), a dopiero potem programujemy Fusebits, bo mamy tylko jedno podejście. Po zaprogramowaniu Fusebits pin 1 - RESET mikrokontrolera zamienia się w zwykły port komunikacyjny i mikrokontroler zostaje zablokowany dla naszego standardowego programatora szeregowego. Potrzeba zablokowania RESET wynika z tego, że wszystkie sześć pinów mikrokontrolera (dwa pozostałe to zasilanie) są wykorzystane w projekcie jako porty komunikacyjne z resztą układu. W związku z powyższym, powtarzam: najpierw programujemy pamięć z programem, weryfikujemy - sprawdzając czy wszystko ok, a dopiero na końcu programujemy fuski.

 

PS. TUTAJ umieściłem łopatologiczny (podobny jak przy budowie odbiornika) opis wykonania nadajnika z TX-em jako modułu, który możemy zamontować w obudowie naszej konstruowanej aparatury R/C. Ja montuję ten moduł na eksperymentalnym uchwycie C/L(R/C), który oprócz możliwości polatania R/C prostymi modelami (skrzydełka, ornitoptery), zapewni również zabawę modelami elektryków na uwięzi w różnych konfiguracjach łącznie z eksperymentalnymi modelami hybrydowymi na uwięzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.