Skocz do zawartości

Dorabianie korbowodu do silnika spalinowego


Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zdjęcia niestety są nieostre, ale moim zdaniem najpierw zatarła się panewka korbowodu (słyszalny pisk?), a potem ją rozerwało razem z uchem a (może i przy tym tłok zatarty).

Jeśli mam rację, to i czop wału (pewnie) jest zatarty i nadaje się tylko do szlifu (albo i nie nadaje), Użycie go w takim stanie spowoduje powtórkę z rozrywki... (czy wcześniej przed odpaleniem było to sprawdzane?),

O ile to jedyne uszkodzenia tego silnika, oczywiście...

Dorabianie korbowodu (o ile), choć technicznie możliwe, to ma kiepskie widoki bo nie zrobisz tego z marchewki, a gatunku materiału nie znasz.(stosowanie ersatzów nie zawsze daje pozytywny skutek)...

No i czy się w ogóle opłaci, bo grzebaniny z tym byłoby niemało (zwłaszcza gdy trzeba by szlifować wał albo i cylinder), a nowy/inny silnik może wyjść po prostu taniej....

 

P.S  Łożyska ślizgowe(panewki) robi się z BRĄZU (gatunków B jest dużo, ale często z berylowego lub cynowego, zależy od obciążenia, obrotów, i innych parametrów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie czepiasz się, W dziedzinach technicznych nazewnictwo jest bardzo ważne by obie strony mówiły o tym samym.

Dowód? Proszę:

 

 

W łazience coś się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) - sprowadziłem ślusarza. Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkimi niebieskimi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział: - Ferszlus trzeba roztrajbować.
Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem: - A dlaczego?
Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł: - Bo droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje.
- Aha, - powiedziałem - rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowała by teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne?
- Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby tender udychtować. Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem: - Nawet słychać.
Ślusarz spojrzał doć zdumiony: - Co słychać?
- Słychać, że tender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie ferszlus będzie roztrajbowany.
I zmierzyłem ślusarza zimnem, bezczelnym spojrzeniem. Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanymi poraz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czymś zaimponować. - Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja - wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny - kosztować będzie... 7 złotych 85 groszy.
- To niedużo, - odrzekłem spokojnie - myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co się za tyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.
Ślusarz był blady i nienawidził mnie. Uśmiechnął się drwiąco i powiedział:
- Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel kryptować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma, to na sam abszperwentyl nie zrobię.
- No wie pan, - zawołałem, rozkładając ręce - czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu! Więc ten trychter według pana nie jest zrobiony na szoner? Ha, ha, ha! Pusty miech mnie bierze! Gdzież on na litość Boga jest krajcowany?
- Jak to, gdzie? - warknął ślusarz - Przecież ma kajlę na uberlaufie!
Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie:
- Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na uberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz.
I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.
:D
autor: Julian Tuwim

 

P.S. Gdyby nie zdjęcia zapewne mielibyśmy na myśli korbowód.. (i tu widać trafność powiedzenia, że jeden obraz zastępuje 1000 słów.. ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obrazków wynika,że jest to mały motorek nie bardzo "wyczynowy".

Coś tam na nim z boku jest napisane. A jak jest napisane, to należy iść za tą informacją i zamówić korbowód u sprzedawcy, który się sprzedażą tych motorków zajmuje.

Samodzielne wykonywanie korbowodu mija się z celem bo po pierwsze nie jest to takie proste, po drugie trzeba znać poszczególne wymiary, a zwłaszcza długość tego korbowodu, i posiadać odpowiedni materiał, i park maszynowy oraz odpowiednie narzędzia, co także nie do końca jest prosta sprawą.

 

Można oczywiście pokusić się o samodzielne wykonanie korbowodu czy innych elementów... Można to nawet wykonać lepiej niż fabryka, bo ten "knocik" ze zdjęcia to jest parodia korbowodu. Można. Tylko po co? Ta parodia korbowodu w doskokach może kosztować ze 30 zł. Więc moim zdaniem kupić ze trzy szt i zmieniać jak się urwie. Większej szkody nie narobi bo to słabiutki motorek jest i nie ma siły narobić całkowitego gruzu jak w wyczynie. Do tego można dokupić ewentualnie wał korbowy bo przy takich awariach czop korbowy w tym przypadku, jako delikatny może także ulec uszkodzeniu, choć nie musi.

Jeżeli ten motorek ma łożyska, to należy je wymieniać dość często, jeżeli autko dużo jeździ. To właśnie od zużytych łożysk biorą się wszelkie awarie przede wszystkim.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wiemy jedno, że Kolega ma dostęp do maszyn :) . Ale dalej Sympatyczny Kolego nic z tego nie wynika, bo dalej nie znasz wymiarów owego korbowodu. Nie do końca robisz to tak jak potrzeba ( co wynika z fotografii). Twój korbowód najprawdopodobniej pęknie szybciej niż fabryczny.

 

Właśnie tracisz czas i energię na coś co nie  jest warte ani tego czasu ani energii.

A jak już chcesz tak bardzo samemu sobie wykonać taki korbowód to zapytaj kto ma taki silnik jak ten Twój i niech Ci ktoś ten korbowód zmierzy. Mniej pracy będziesz miał.

 

Wg mojej oceny korbowód nie ma równego wymiaru 23mm czy np 28mm. Bo nigdy nie ma. Ten wymiar wynika z wyliczeń konstrukcyjnych silnika i może mieć np 24,85mm.

Więc jeszcze raz: spróbuj zdobyć fabryczny korbowód i na jego podstawie stwórz sobie własny, który na pewno będzie lepszy pod warunkiem, że wykonasz to tak jak trzeba.

A poniżej taki żarcik: Parę tylko starych i zużytych korbowodów...Wszystkie tylko z moich motorków :)

A.C.

post-197-0-52403100-1503906013_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jak z tym bąkiem, który nie powinien latać a on lata bo nie wie, że latać nie może :)

Przemówiło przeze mnie skrzywienie z "wyczynu". ;)

W sumie w tym przypadku w zasadzie nie ma znaczenia, że ten korbowód jest za ciężki  ,że układ nie jest wyważony...

Kiedyś przecież nikt sobie takimi głupstwami głowy nie zawracał. A silniki jakoś działały.

W tym przypadku jest podobnie. Motorek działa i o to chodziło. Jak długo będzie działał to inna sprawa :)

Ważne ,że cel został osiągnięty :D

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, działa, i za determinację należy kolegę pochwalić!

Co do długości korbowodu - to ma albo większy (nieco, bo tłok w głowicę uderzyć nie może), albo mniejszy od fabrycznego stopień sprężania (i moc). No chyba, że "trafił".. :P

Ale... panewki z mosiądzu.... ? :o

Chodzić będzie, tylko jak długo... :rolleyes:

 

P.S. Modelarze "silnikowi" (popularna zwłaszcza w USA grupa budująca "motorki" z zestawów/półfabrykatów lub od podstaw

https://www.flickr.com/photos/15794235@N06/

http://www.jamesengine.com/index_files/Page451.htm

http://modelenginenews.org/

http://www.jamesengine.com/

http://www.hemingwaykits.com/acatalog/Internal_Combustion.html )

 

by nie martwić się o własności wytrzymałościowe często odlewają surówki na korbowody, tłoki a nawet całe korpusy z przetopionych złomowych "normalnych" tłoków, korbowodów i tym podobnego samochodowego siluminowego złomu...

https://www.google.pl/search?client=firefox-b&dcr=0&biw=1425&bih=902&tbm=isch&sa=1&q=Model+Engine+furnance+casting&oq=Model+Engine+furnance+casting&gs_l=psy-ab.3...20179.23377.0.23656.9.9.0.0.0.0.274.1144.0j4j2.6.0....0...1.1.64.psy-ab..3.1.272...0i19k1.Par0J-DgqOI

 

http://www.floridaame.org/GalleryPages/Hank%20Helman%20Castings.htm

 

Hank%20Helmen%20Casting%20Transmission.jHank%20Helmen%20Casting%20melt.jpgHank%20Helmen%20Casting%20Crankcase.jpgHank%20Helmen%20Casting%20Mvc-879s.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.