Skocz do zawartości

Szybownik uczy się latać helikopterem :)


Patryk Sokol
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ok ja mam 450-kę tarota 5 lat i mówcie co chcecie niczym nie ustępuje jakościowo Align-owi. Align-a też mam więc mam porównanie. Problem mają ludzie którzy ładują loctite nie tam gdzie trzeba albo skręcają wszystko na chama. Tego nawet Align nie zdzierży.

Jeszcze dodam że znam ludzi którzy do Aligna kupowali części tarota i alzrc bo mówili że są lepszej jakości... Jeszcze niedawno na Aligna " znafcy " krzyżyk kładli a teraz te same osoby kupują trexy serii X... Lepiej nie generalizować. To tak jak z samochodami. Wszystkie się psują. Stereotypy lepiej do szafy wsadzić głęboko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Bah - żebyś widział co się w branży rowerowej dzieje :)

 

Tam jest jeszcze ciekawiej, bo producent odpowiada tylko za ramę (która, szczególnie w hardtailach, jest jedynie wieszakiem na sprzęt), cały osprzęt to wszędzie to samo, albo Shimano, albo SRAM. A mimo to są olbrzymie dyskusje o tym jak to w Specach lepiej chodzi napęd niż w Giantach :lol:

 

Dlatego właśnie pytam o konkrety, bo samemu idzie mi jakoś słabo szukanie.

A konkrety to właśnie często powtarzające się usterki, bądź konkretne problemy w danym modelu (jak np luz na ogonie w moim Rexie, aż do bólu typowy).

 

A i żeby było ciekawiej. Znalazłem jeszcze takie modele:
http://www.xlpower-rc.com/prolist.asp?id=125

 

I to już nie są klony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firm które próbuj coś tworzyć od nowa jest trochę. Dzisiaj w dobie powszechnego dostępu do CNC kwestią jest tylko dobór materiałów. Można robić budżetówki z plastiku i plasteliny a można jechać najwyższą półką czyli węglem, kompozytami i stopami lekkimi o dobrej wytrzymałości. Align prezentuje dobrą formę swoich modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Rexia oblatałem po naprawie.

 

Acz z przygodami. Tzn. po starcie niby wszystko ok, ale na małych obrotach ogon ma nieco trzęsawkę.

W pierwszym odruchu zmniejszyłem gaina, powisiałem chwilę na boisku i poszedłem do domu.

Później dopiero mnie tknęło, żeby wymienić główny wał. Po wymianie gain wrócił gdzie był i wszyscy happy.

 

Ogólnie to mam wrażenie, że co by się nie działo, to wał do wymiany zawsze jest. IMO za cienkie te wały, tak ze 2mm więcej by nikomu nie zaszkodziło :)

 

Albo są za długie w sumie...

 

Myślę, że jak mi się zapas wałów skończy, to chyba będzie to znak,żeby przesiąść na typową głowicę FBL, bo każda powinna mieć krótszy wał.

 

Jak już rozmawialiśmy o religii, przekonaniach i orientacji modelarskiej, to teraz pomówmy o typie głowicy.

Jak myślicie - DFC, czy klasyczny FBL?

Ja się skłaniam do klasycznego FBL, zdaje się być mniej morderczy dla serw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Rexia oblatałem po naprawie.

 

Acz z przygodami. Tzn. po starcie niby wszystko ok, ale na małych obrotach ogon ma nieco trzęsawkę.

W pierwszym odruchu zmniejszyłem gaina, powisiałem chwilę na boisku i poszedłem do domu.

Później dopiero mnie tknęło, żeby wymienić główny wał. Po wymianie gain wrócił gdzie był i wszyscy happy.

 

Ogólnie to mam wrażenie, że co by się nie działo, to wał do wymiany zawsze jest. IMO za cienkie te wały, tak ze 2mm więcej by nikomu nie zaszkodziło :)

 

Albo są za długie w sumie...

 

Myślę, że jak mi się zapas wałów skończy, to chyba będzie to znak,żeby przesiąść na typową głowicę FBL, bo każda powinna mieć krótszy wał.

 

Jak już rozmawialiśmy o religii, przekonaniach i orientacji modelarskiej, to teraz pomówmy o typie głowicy.

Jak myślicie - DFC, czy klasyczny FBL?

Ja się skłaniam do klasycznego FBL, zdaje się być mniej morderczy dla serw.

Klasyczny FBL. Mam i DFC i klasyka FBL. Klasyk daje mniej w dupę serwom przy crashu. Natomiast DFC dają szybszą reakcję na sterowanie w moim odczuciu. Są jakby " sztywniejsze " 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle FBL nie lubi niskich obrotów. Ale tak DFC mają z tym tematem najgorzej. Aczkolwiek są ludzie którzy schodzą mocno z obrotami i latają tak. Pamiętam że na forum ktoś szukał dolnej granicy RPM głowicy kiedy system FBL jeszcze działał poprawnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też polecam klasyczne FBL, ale wyłącznie że względu na serwa.

 

Zależności z obrotami nigdy nie odczulem, a lubię się bawić niskimi. Po prostu jak się lata na bardzo niskich to trzeba ustawić system pod niskie (np. dac większą czułość na cyklice, trochę lepiej podrzezbic ustawienia ogona...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mogłem pobawić się heli bez ryzyka, ze mi ręce odpadną (tylko -4stC!).

 

Stwierdziłem, ze zamiast latać w kółko to powalczę z regulacją FBLa. O ile wcześniej było fajnie, tak po regulacji konkretnych wartości PID jest tylko rewelacyjnie.

A ustawienie funkcji które automatycznie dodaje skoku na ogonie, wraz z operowaniem skokiem głównych łopat sprawiła,ze spędziłem cały lot robiąc pogo :D

 

No, ale tu pojawia się pytanie do Was.

 

Kiedy schodzę heli pionowo w dół, to sterowanie robi się mniej precyzyjne, nieco roztelepane, a wyrwanie z opadania wymaga więcej gazu niż to co będzie potrzebne w zawisie.

Czy mam jakiś błąd w regulacji, czy po prostu helik wpada we własny syf zaśmigłowy?

Wydaje mi się, ze druga opcja, bo gubienie wysokości w locie postępowym jest sporo przyjemniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze zrozumiałem dodałeś troche pitch compensation na ogonie. To dobrze. Dobrą praktyką jest skorygowanie tym parametrem ogonu gdy gain wyciągnięty na maxa jeszcze nie daje w 100% rady z utrzymaniem ogona przy gwałtowniejszych zmianach kątów. Nie pamiętam jaki masz system (zyx, tak?), ale masz tam jeszcze chyba cyclic compensation. Tym też sie możesz pobawić. 

 

Z tym opadaniem nie do końca zrozumiałem o co Ci chodzi, ale jeśli latasz w normalu, to ma to pewnie związek z niższymi obrotami. Mniejsze obroty - bardziej "chwiejny model". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk tarcza wirnika działa jak spadochron a przepływ powietrza przez nią nie jest bynajmniej laminarny i idealnie symetryczny... Przy pionowym opadaniu - nie w idlu na ujemnych kątach, heli ma tendencję do tańców bujańców. Dlatego bardziej efektywne jest opadanie z prędkością postępową. Ma to też związek z napływem strug powietrza na wirnik. Bardziej przypomina autorotację w drugim przypadku. Ale nie twierdze że pionowej autorotacji nie ma. Jest. Jednak korzystniejsza jest ta z prędkością postępową.
BTW też trochę walczysz ze " środkiem ciężkości" bo heli "nie może się zdecydować" czy opadać na nos czy na ogon a może na prawo lub lewo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk tarcza wirnika działa jak spadochron a przepływ powietrza przez nią nie jest bynajmniej laminarny i idealnie symetryczny... Przy pionowym opadaniu - nie w idlu na ujemnych kątach, heli ma tendencję do tańców bujańców. Dlatego bardziej efektywne jest opadanie z prędkością postępową. Ma to też związek z napływem strug powietrza na wirnik. Bardziej przypomina autorotację w drugim przypadku. Ale nie twierdze że pionowej autorotacji nie ma. Jest. Jednak korzystniejsza jest ta z prędkością postępową.

BTW też trochę walczysz ze " środkiem ciężkości" bo heli "nie może się zdecydować" czy opadać na nos czy na ogon a może na prawo lub lewo...

 

Czyli własne strugi zaśmigłowe. Ok, nic nie poradzę :) Już eksperymentowałem z tym trochę i jedyne co pomaga to właśnie zejście w locie postępowym i wyższe obroty.

 

A z innych rzeczy. Dokopałem się do instrukcji swojego regla. Okazało się, że jest to stockowy regler Aligna do 450 V2. Oczywiście nie łaska to napisać na nim, więc znalezienie co to jest i instrukcji było tragedią.

Ale jako, ze temat wyśledziłem, to z radością ustawiłem soft start (OMG, FTW <3, <3). Nawet nie wiecie jaką radość sprawia mi po prostu odblokowanie przepustnicy zamiast ręcznego otwierania przepustnicy.

 

No i mając dostęp do regla to zacząłem bawić się z governorem.

Pierwsze co się okazało - normal idzie przez okno. Nie idzie tego zgrać z govem, heli dostaję trzęsiawki w dolnych zakresach skoku. Nie będę tęsknił i tak go nie używałem.

Idle1 ustawiłem na 70% przepustnicy (cała płaska krzywa), Idle2 ustawiłem na 90% (też płasko).

Idea była taka, żeby Idle1 był na jak najniższych obrotach. Okazało się, że minimum to 65%. Mniej powoduje, że dzieją się dziwne rzeczy, z przegrzewaniem się regla i pulsowaniem ogona na czele. Na 70% za to lata się cichutko, mięciutko i naprawdę przyjemnie. Pętla, czy beczka wychodzi bardzo fajnie. Względem wcześniejszego ustawienia, gdzie krzywa na zerze miała właśnie 70% i szła do 100% na +/-11st, sporo poprawiła się reakcja na skok. Jest sporo żywsza i nie słychać momentu, kiedy skok już się podnosi, a silnik jeszcze się nie rozkręcił. No i ogon już całkiem przestał uciekać po gwałtownym dodaniu skoku.

 

W Idle2 lata się trochę jak w symulatorze. Szybkie zwrotne itp.

Jeszcze nie ustaliłem którego Idle'a wolę, myślę,że to zależy od nastroju. Idle1 zdaje się być na pewno faworytem do szerokiego latania po niebie :)

 

Myślę, że w tym momencie mogę już śmiało powiedzieć, że zakończyłem ustawianie tego śmigłowca. Lepiej już raczej nie będzie :)

 

Teraz pozostaje pytanie - co zrobić z trzecią fazą lotu? Autorotację mam na innym pstryku, więc to na pewno odpada. Oczywiście zawsze mogę olać trzecią fazę, ale jak pstryk jest to warto by go użyć ;)

No i kolejna kwestia - jak zacząć ćwiczenia autorotacji?

Mając soft start (a z governorem nie da się nie mieć soft startu) wyłączając silnik już nie mam odwrotu (bo nie rozkręci się od razu). Stąd pytanie do Was:

Jak robić to bezpiecznie? Duża wysokość przerzucić w tryb autorotacji i mieć nadzieję, że się nie pogubię? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli własne strugi zaśmigłowe. Ok, nic nie poradzę :) Już eksperymentowałem z tym trochę i jedyne co pomaga to właśnie zejście w locie postępowym i wyższe obroty.

 

A z innych rzeczy. Dokopałem się do instrukcji swojego regla. Okazało się, że jest to stockowy regler Aligna do 450 V2. Oczywiście nie łaska to napisać na nim, więc znalezienie co to jest i instrukcji było tragedią.

Ale jako, ze temat wyśledziłem, to z radością ustawiłem soft start (OMG, FTW <3, <3). Nawet nie wiecie jaką radość sprawia mi po prostu odblokowanie przepustnicy zamiast ręcznego otwierania przepustnicy.

 

No i mając dostęp do regla to zacząłem bawić się z governorem.

Pierwsze co się okazało - normal idzie przez okno. Nie idzie tego zgrać z govem, heli dostaję trzęsiawki w dolnych zakresach skoku. Nie będę tęsknił i tak go nie używałem.

Idle1 ustawiłem na 70% przepustnicy (cała płaska krzywa), Idle2 ustawiłem na 90% (też płasko).

Idea była taka, żeby Idle1 był na jak najniższych obrotach. Okazało się, że minimum to 65%. Mniej powoduje, że dzieją się dziwne rzeczy, z przegrzewaniem się regla i pulsowaniem ogona na czele. Na 70% za to lata się cichutko, mięciutko i naprawdę przyjemnie. Pętla, czy beczka wychodzi bardzo fajnie. Względem wcześniejszego ustawienia, gdzie krzywa na zerze miała właśnie 70% i szła do 100% na +/-11st, sporo poprawiła się reakcja na skok. Jest sporo żywsza i nie słychać momentu, kiedy skok już się podnosi, a silnik jeszcze się nie rozkręcił. No i ogon już całkiem przestał uciekać po gwałtownym dodaniu skoku.

 

W Idle2 lata się trochę jak w symulatorze. Szybkie zwrotne itp.

Jeszcze nie ustaliłem którego Idle'a wolę, myślę,że to zależy od nastroju. Idle1 zdaje się być na pewno faworytem do szerokiego latania po niebie :)

 

Myślę, że w tym momencie mogę już śmiało powiedzieć, że zakończyłem ustawianie tego śmigłowca. Lepiej już raczej nie będzie :)

 

Teraz pozostaje pytanie - co zrobić z trzecią fazą lotu? Autorotację mam na innym pstryku, więc to na pewno odpada. Oczywiście zawsze mogę olać trzecią fazę, ale jak pstryk jest to warto by go użyć ;)

No i kolejna kwestia - jak zacząć ćwiczenia autorotacji?

Mając soft start (a z governorem nie da się nie mieć soft startu) wyłączając silnik już nie mam odwrotu (bo nie rozkręci się od razu). Stąd pytanie do Was:

Jak robić to bezpiecznie? Duża wysokość przerzucić w tryb autorotacji i mieć nadzieję, że się nie pogubię? :)

 

 

Patryk z governorem jest tak, że ma zalety i wady... Tak dolna granica governora w niektórych reglach zaczyna się od 40-45% i to oznacza, że poniżej nie dzieje się nic. Bezpiecznie ustawiać ID1 na 60-65% a ID2 75-80% więcej nie polecam. 

Bezpieczna nauka autorotacji? Jeżeli regulator ma funkcję autorotation break - np Hobbywing Platinium ma taką funkcję to możesz ustawić czas po jakim jeszcze możesz włączyć pstryczkiem silnik i wirnik ulegnie rozkręceniu w ciągu 2 sekund. Natomiast przekroczenie założonego czasu spowoduje, że ESC przejdzie w tryb soft startu a tego Ci nie życzę. Przeżyłem to raz. Szczęście że testowałem regla i robiłem to na dużym pułapie. Pod tym względem zwykłe krzywe są bezpieczniejsze. Ja Ci powiem jak ja uczę autorotacji. Ustawiasz w normalu krzywą skoku z ujemnymi kątami na samym dole skoku drążka -5 -6 stopni na początek. Gdzieś od 1/3 skoku w dół  gaz 0-0-0. Wznosisz śmigłowiec na większy pułap i zamykasz gaz/skok płynnie. Śmiglak zaczyna opadać na autorotacji. Cykliką sterujesz napływ strug na wirnik poprzez pochylanie nosa lub zadzieranie lekko ku górze. Zauważysz, że ma to decydujący wpływ na RPM wirnika. Schodzisz tak żeby uzyskać wysokie obroty wirnika a przy tym dobre glide ratio czyli takie śmigłowcowe " szybowanie " jak schodzisz do powiedzmy 10-12 metrów zaczynasz symulować wytrzymanie i strzał po kątach. Silnik się załączy i " pomoże " Najbezpieczniej siadać z lekkim ślizgiem z nosem lekko zadartym albo siadać w punkt ale to trudniejsze. Zdarzają się przewrotki....Jak poczujesz się pewniej możesz spróbować w trybie HOLD ale tak go ustaw żebyś miał w razie czego odejście na silniku. Autorotacja wbrew pozorom kaszką z mleczkiem nie jest a w 450-kach trzeba reagować błyskawicznie. Większe heli są lepsze do autorotacji. Większy wirnik nagromadzi więcej energii kinetycznej, którą potem można " dłużej " odzyskiwać. 

Tu jest przykład autorotacji makietą. Wygląda to bardzo realistycznie i jest wykonane tak jak powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym wstepem do wyczucia modelu przed autorotacja jest trening overspeedow. Sprawa o tyle prosta, że mało ryzykowna a można już poczuć wiatr w łopatach ;)

 

Niestety nie znam dokładnej specyfikacji Twojego regla, ale gdybyś zmieniał, na pewno warto pokusić się o HW, o którym wspomniał Krzysiek.

 

Ja mam 3 tryby idla:

1. Niski, ale wystarczajacy do wszystkiego

2. Wysoki, którego używam bardzo rzadko

3. Fiflok :) czyli taki niziutki do granic przy których można jeszcze pokusić się o łagodne 3D (np da się porobić tictocki, ale trzeba już model "nadrzucac").

 

Viper, jakie wady idla miałeś na myśli?

Dobrym wstepem do wyczucia modelu przed autorotacja jest trening overspeedow. Sprawa o tyle prosta, że mało ryzykowna a można już poczuć wiatr w łopatach ;)

 

Niestety nie znam dokładnej specyfikacji Twojego regla, ale gdybyś zmieniał, na pewno warto pokusić się o HW, o którym wspomniał Krzysiek.

 

Ja mam 3 tryby idla:

1. Niski, ale wystarczajacy do wszystkiego

2. Wysoki, którego używam bardzo rzadko

3. Fiflok :) czyli taki niziutki do granic przy których można jeszcze pokusić się o łagodne 3D (np da się porobić tictocki, ale trzeba już model "nadrzucac").

 

Viper, jakie wady idla miałeś na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym wstepem do wyczucia modelu przed autorotacja jest trening overspeedow. Sprawa o tyle prosta, że mało ryzykowna a można już poczuć wiatr w łopatach ;)

 

Niestety nie znam dokładnej specyfikacji Twojego regla, ale gdybyś zmieniał, na pewno warto pokusić się o HW, o którym wspomniał Krzysiek.

 

Ja mam 3 tryby idla:

1. Niski, ale wystarczajacy do wszystkiego

2. Wysoki, którego używam bardzo rzadko

3. Fiflok :) czyli taki niziutki do granic przy których można jeszcze pokusić się o łagodne 3D (np da się porobić tictocki, ale trzeba już model "nadrzucac").

 

Viper, jakie wady idla miałeś na myśli?

Dobrym wstepem do wyczucia modelu przed autorotacja jest trening overspeedow. Sprawa o tyle prosta, że mało ryzykowna a można już poczuć wiatr w łopatach ;)

 

Niestety nie znam dokładnej specyfikacji Twojego regla, ale gdybyś zmieniał, na pewno warto pokusić się o HW, o którym wspomniał Krzysiek.

 

Ja mam 3 tryby idla:

1. Niski, ale wystarczajacy do wszystkiego

2. Wysoki, którego używam bardzo rzadko

3. Fiflok :) czyli taki niziutki do granic przy których można jeszcze pokusić się o łagodne 3D (np da się porobić tictocki, ale trzeba już model "nadrzucac").

 

Viper, jakie wady idla miałeś na myśli?

Nie idla a gova :) Chodzi mi przede wszystkim o przechodzenie w tryb autorotacji i możliwość jej przerwania bez przejścia ESC w soft start. HW daje takie możliwości. Natomiast nie ma możliwości ćwiczenia pseudo autorotacji w normalu przy trybie governor. Governor chce podtrzymać obroty zadane czyli powiedzmy 60% w ID1. Nie zejdziesz niżej. W normalu można zrobić tak jak pisałem. Od 1/3 lub 1/4 drogi drążka w dół ustawić gaz na 0 a kąty na ujemne -5 lub -6 stopni. Zdjęcie gazu poniżej tej 1/3 czy 1/4 powoduje zatrzymanie silnika i zejście kątów na ujemne. Wirnik zaczyna wiatrakować. Zaczyna się klasyczna autorotacja. Zawsze można dodać gazu i odejść na silniku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyy, moim zdaniem w HW możesz robić dokładnie jak napisałeś.

 

1. Ustawiasz gova (żeby w idlu dobrze latac)

2. Ustawiasz softstart na np 2sekundy (czyli raczej hard start :) )

3. Włączasz normala.

 

Po zejściu poniżej 40% throttle, regiel odcina silnik. Po ponownym wejściu na obroty powyżej 40% wirnik nakręca się do zadanej pozycji w 2 sekundy. Potem dalej lecisz w normalu.

 

Wg mnie to sytuacja wręcz idealna. Bo do lotu masz obroty a przy wchodzeniu w autorotacje (ujemne katy) silnik nie pomaga więc próbujesz złapać powietrze.

 

Czego Ci brakuje? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W HW nie testowałem jeszcze governora. To co opisywałem to był regler YEP z HK podróbka YGE. Ale on miał ewidentnie coś skopane. Po zdjęciu gazu poniżej 40% nie dało się rozkręcić wirnika bez soft startu. A HW ma tą opcję 2 sekundowy autorotation restart. Jeżeli jest tak jak mówisz Mirek to z powodzeniem można tego użyć do nauki autorotacji. Ale ja sprawdziłbym najpierw działanie wszystkich funkcji na ziemi bez łopat. Kilka kraks już było przez nieprawidłowe ustawienia ESC z governorem. W instrukcji HW jest ostrzeżenie żeby po autorotacji jeżeli nie zostanie przerwana trzeba pamiętać o pstrykaniu Holda bo wirnik może na ziemi rozkręcić się błyskawicznie w te 2 sekundy. Trzeba wykonać jakby reset regla przed startem. Ale tak jak piszę w HW latam narazie na krzywych z powodzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzanie bez łopat - jak najbardziej. Ja ostatnio jak ustawiałem to się namęczyłem i nie mogło coś zaskoczyć. Możliwe, że źle miałem skalibrowany gaz i nie trafiałem w % throttle. 

 

 

Reset regla - to rozwiązujesz na dwa sposoby:

1. Ustawiasz czas przez jaki ta funkcja jest aktywna. Jeśli ustawisz np na 10 sekund, to wystarczy żeby wykonac autorotacje i nie powinno wystarczyć do czasu dojścia do modelu. Ten czas sam ustawiasz pod siebie.

2. Używasz throttle cut i wsio, bo:

- gaz w governorze (tryb heli) działa powyżej 40%

- funkcja o której piszemy uaktywnia się, gdy gaz znajduje się pomiędzy 25% a 40% (więc hold ustawiamy np na 30%)

- poniżej 25% regiel odcina i uaktywnia softstart - tak jakby model na nowo startował (więc throttle cut ustawiasz na np 0%).

 

Założenie jest wtedy takie, że holda uzywasz do lądowania lub autorotacji. Z założenia jest to pstryk o wygodnym położeniu do używania w obie strony.

Po wylądowaniu klikasz throttle cut.

 

Być może wygląda to skomplikowanie, ale tak nie jest. Ja to rozwiązałem (w moim odczuciu) dość intuicyjnie.

- holda mam tam gdzie jest mi najwygodniej błyskawicznie ruszyć palcem

- throttle cut (czyli płaska 0%) mam ustawione w miejscu "normala", którego nie używam. Po prostu zamiast normala mam "idle 0%". Po zakończonym locie wyłączam idla, więc automatycznie wszystko jest w throttle cut.  Dla mnie to również dodatkowe zabezpieczenie przed przypadkowym uruchomieniem wirnika (gdy podłączę model z wyłączonym holdem i niechcący trące drąga - chyba każdy przez to przechodził ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.