Skocz do zawartości

Coś na początek


sebka34
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Cześć! Małe, wściekłe. Zaczynałem KDSem 450, początki trudne, bo te małe heliki są jak osy. Słyszałem że najlepszy na początek jest Raptor. Przesiadka na 600 i...szok. On lata stabilniej, tak prawie jak chcę. Jest pewna odmienność w helikach, mianowicie bezwładność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z helikami to taka prawda . By krety nie bolały to najpierw do znudzenia symek . Jak ktoś naprawdę nie lubi symka ! To wtedy jakiś mikrus , np. V977 . W myśl zasady . Im większy helik tym cięższy . A im cięższy tym z większym hukiem spada !  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś chciał to mam takiego helika do odsprzedania:
http://www.sgm.siedlce.pl/index.php/gieda-marketplace/62-sprzedam/601-gielda-minicp

 

Jesteś "Excelent"-user, więc coś się opuści - przedzwoń do mnie jak chcesz (692-428-187)
Swego czasu zapłaciłem za niego 1000zł+ u Chińczyków...

Ja uczyłem się "450" i to trudne i kosztowne, tym maluchem można się uczyć bezstresowo i jest to prawdziwy śmigłowiec 3D flybarless z 3-osiowym gyro.

Zwracam uwagę, że ma silnik bezszczotkowy. Jak kupowałem to był najlepszy osiąglany mikro-heli - oczywiście potem się pojawiły klony i śmigłowce z żyroskopami "6-kanałowymi" - ale większość ze szczotkami i jakimiś sorki - gównianymi nadajnikami. Tutaj jest prawdziwe, komputerowe radio.

Zaraz tu koledzy zweryfikują, czy ten helik się nadaje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modele heli klasy 450 również mają żyro. Są i mniejsze. Żyro pozwala nam utrzymać kierunek lotu (Head lock), oraz zapobiega wirowaniu wokół osi wirnika, gdyz zmienią kąt nastawienia łopatek wirnika ogonowego, w inny sposób stabilizuje się główny wirnik. Tu masz szpinedl z dwoma takimi małymi łopatkami ( Hillera, Bella) są i inne rozwiązania, a to wszystko zależne od ilości łopat, jak i samej konstrukcji głowicy wirnika-nie będę się rozpisywał, warto poczytać. Jeżeli chcesz za pomocą elektroniki stabilizować, to albo drogi system bodajże Rigid, albo tańszy system Flymentor KDS. Wtedy proponuje KDS 450-zresztą to klon T-Rexa 450. Ważne jest oprócz ceny dostępność części, czas dostawy i koszt za nie, bo nawymieniasz się ich jak w serwisie Mercedesa. Tutaj wydaje mi się, że KDS to czołówka. Tak było bynajmniej gdy ja siedziałem w heli. Teraz wolę jedną ręką zajadać hotdoga, a drugą pilotować ATG, nogi się nie trzęsą, śpię spokojnie w nocy, a i kasy  oprócz żony z portfela mi nikt nie wyciąga!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam od jakiegoś czasu chcę spróbować sił w helikach. Szukam przeglądam ogłoszenia w poszukiwaniu dobrego śmigłowca. Dziś znalazłem coś takiego co o tym myślicie

http://allegro.pl/copterx-450-align-bdb-i7180747484.html

 

Kolego polecam 450-kę na początek na FBL - bez pręta. Jak dobrze poszukasz to nówkę kupisz do 1400 zł w zestawie Combo. Nie polecam na początek malutkich bzyków bo nabiera się złych nawyków. Do tego o czym pisałem polecam symulator. Oszczędzi stresu i kasy. Kraksy będą ale mniej niż w przypadku zaczynania od zera bez symulatora. Symulator nie nauczy Cię latać. Nauczy odruchów i poprawnych zachowań. Do 450-ek części nie są drogie a są dość łatwo dostępne. KDS - ciężko z częściami. Polecam klony Trex 450 lub Rexia 450 jeśli mieści się w Twoim budżecie. Nie polecam wszelkich " autopilotów " które mają Cię ratować. Im wcześniej sam nauczysz się wychodzić z opresji tym lepiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, ilu ludzi tyle opinii. Tylko szkoda, że uogólniasz, czego złego uczy taki MiniCP albo T-rex 250 (abstrahując czy się nadają do nauki)? Bo rozumiem, że myślałeś o jakichś 4-kanałowcach.

 

Z symulatorem też ostrożnie - fakt - nikogo latać nie nauczył, ale ile kasy pomógł zaoszczędzić (akurat nie mi, ale znam wiele relacji i to dość oczywiste).

 

Sam zacząłem od (kiepskiej) 450-ki i też uważam, że klon 450 Aligna jest na miejscu, ale symulator albo mały 6-kanałowiec może dużo pieniążków i stresów uratować.

 

Pozdrawiam, nie chcę się "kłócić" ale niewyważone opinie powodują dużo zamętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nauką latania helikami trzeba bardzo uważać by nie spalić etapów . Szybko można się zniechęcić . To prawda . Mikrusem trudniej się lata niż większym helikiem . Przyznaję się bez bicia ! Nie cierpię symków ! Zamiast latać czymś dużym w wirtualu ja wolę czymś małym w realu .

 

Kiedyś miałem coś takiego ( HK 450 GT CCPM ) :

 

ee2fb27bfedfbd73med.jpg

 

Teraz jeszcze mam coś takiego ( WLToys V931 ) : 

 

cd4bb97befbb3e58med.jpg

 

450- tkę sprzedałem bo za duży czułem do niej respekt . ;)  Co to za przyjemność latać z cały czas spiętymi pośladkami . :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KDS jet klonem T-rex 450, a czy problem jest z częściami, to bym bardzo polemizowała z kolegą. 

Wracając do tematu , Sebka ja na symku nie latałem, podwozie treningowe do helika i w powietrze. Ważne jest to, że ok.metr nad ziemią helik przestał tańcować. Związane to jest z odbiciem strumienia od ziemi. Rady typu symek są przesadzone, znam  wielu chłopaków którzy nauczyli się latać modelami, jeden rzutem  na taśme od razu 600. Kolega nie poleca małych bzyków, i tu się zgodę. Loty z flybarem wymagaja wprawy, nauki zawisu, ciągłych korekt. Nie wiem jak bez FBL, gdyż u mnie kolejna był a maszyna 600 z FBL, a później czterołopatówka z  koniecznymi dopalaczami stabilizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w czym masz poparcie w swoich stwierdzeniach Piotrek_SGM :) Ja absolutnie nie mam zamiaru się kłócić. W temacie heli siedzę od ładnych paru lat. Jeżeli coś mówię to idzie za tym trochę własnych doświadczeń oraz setki tematów na forum śmigłowcowym które prowadzę oraz tematów z for pokrewnych. Każdy Ci to powie. Mikrusy do nauki latania nie są polecane. Najlepiej zacząć od 4 kanałowca pokroju WL Toys V-911 ale 450-ka plus symulator też jest dobrym rozwiązaniem. Kilka osób nauczyło się tak latać. Ja nie uogólniam. Piszę jak jest. Zabawki pokroju mini CP są fajne ale szybko się nudzą. 450-ka jak ją polubisz zostanie u Ciebie na lata. Nawet jak kupisz większy heli.

 

Kolego jeżeli chcesz porozmawiać na tematy heli zapraszam na epheli.pl Możesz skonfrontować wszelkie tematy tu poruszone. Co najlepsze na początek czy KDS jest dostępny bez problemu w kraju czy symulator potrzebny czy nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KDS jet klonem T-rex 450

 

Tu się niestety nie zgodzę bo " klon " to klon czyli części są w prawie w 100% zamienne między modelami. Zamień połówkę ramy z Trexa 450 z KDS-em... Ramy są całkiem inne. Nie wszystkie części są kompatybilne. Natomiast Trex, Tarot, CopterX, ALZRC - w zasadzie śmiało można powiedzieć że 99% części jest kompatybilne.

Obecnie latam 450-ką i 600-ką. Tą drugą mam przygotowaną pod makietę. Nie polecam dużych śmigłowców do nauki. Tak są stabilne ale w rękach kogoś kto ogarnia w pełni temat. W przeciwnym wypadku mogą narobić strat materialnych i co gorsza zdrowotnych... 450-ka też może " popieścić " ale nie jest tak groźna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego byłem na waszym forum, w czasach heli.waldorf.pl. Piszę o KDS ponieważ miło go wspominam, a przeglądając internet widzę go w sklepach w Polsce. Oczywiście Aligin TRexy to nalot, ale to jak kałach-wszystkie czy to KDS, czy HK to klony. Kolega miał Mini Titan E325 i w porównaniu do KDS 450, a nawet mojego T-Reksia 600 wykazywał się niebywałą statecznością-a przecież to maluch. Ja skończyłem na makiecie Apache, teraz wolę coś spokojnego. Może to wiek.

post-15485-0-19707600-1518513884.jpg

post-15485-0-29061200-1518513889.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KDS pojawia się w sklepach, ale z samymi częściami jest już duży problem. Jak najbardziej rozumiem sentyment do modelu, natomiast jakościowo moim zdaniem zdecydowanie odbiega nawet od najtańszych klonów trexa.

Co do mini titana... Świetny model... i ta jego waga... Szkoda, ze to już historia..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo zależy od temperamentu i od tego czy jest jakaś pomocna dłoń. Ciężko się uczyć 450 jak z jednej strony nie umiesz latać, z drugiej strony nie umiesz ustawić.

 

Ja zaczynałem kiepską 450 (Esky BeltCP) - nauczyłem się wisieć i latać ale tylko ogonem do siebie - frustrujące mocno to było. Później MiniCP - w bardzo krótkim czasie normalnie nauczyłem się latać - bezstresowo, bezkosztowo - jak dla mnie cud miód i orzeszki, potem CopterX 450 i PRO FBL - jak się przesiadłem z MiniCP czułem się jakbym prowadził autobus i bardzo szybko od zawisów przeszedłem do normalnego latania i prostej akrobacji.

 

MiniCP w ciągu jednej sesji lotów możesz przywalić 10x w ziemię, "450" raz dotkniesz łopatami trawy i jak masz niefart to na 3h do warsztatu (jak masz części zapasowe).

 

Oczywiście większość się uczy 450, co widać po ilości używanych na allegro ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Mini Titan to starsza konstrukcja, ale.... widzę ją jeszcze w modelmax, nastik, helikoptery-rc, dostępność  części też jest. Ale ta dyskusja zmierza do zupełnie innej dyskusji.Mamy poradzić co na początek. Decyzja należy do Sebki. Według mnie wybierz co Tobie pasuje, weż pod uwagę dostępność części, i cenę.Ogólne opinie na temat danego modelu. Ja stawiam teraz na właśnie Mini Titana ze względu na właściwości lotne, później ....to zależy od Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KDS pojawia się w sklepach, ale z samymi częściami jest już duży problem. Jak najbardziej rozumiem sentyment do modelu, natomiast jakościowo moim zdaniem zdecydowanie odbiega nawet od najtańszych klonów trexa.

Co do mini titana... Świetny model... i ta jego waga... Szkoda, ze to już historia..

 

100% się zgadzam. 

:) Nie będę szturmował swoich poglądów :) W lataniu 450-ką w odniesieniu do mikrusa chodzi właśnie o to, że jest to już można powiedzieć pełnoprawny heli - dający początek do poprawnego latania większymi modelami a jednocześnie odskocznię do bezstresowego latania z fun-em :) Mikrusy są fajne jak nie ma wiatru i do domu przez zimę. Jednak jest to już jakiś wydatek, który można włożyć w lepszą aparaturę, ładowarkę czy osprzęt heli. Pewnie, że są osoby, które nauczyły się latać 700-ką. Ale czy wszystkie te osoby latają nadal i czy robią to poprawnie to inny temat. Obecnie do nauki często polecany jest WL Toys V977 bo ma dwa tryby lotu. W jednym lata jak 4-ro kanałowiec a w drugim jak 6-cio. Ale tak jak mówię jest to jakiś wydatek, który trzeba ponieść. Czasami opłacalny, bo rozbicie 600-ki to koszta kilkukrotnie przewyższające zakup takiej zabawki... A i czas na odbudowę przy nieposiadaniu żadnych umiejętności ( bo zaczynamy się uczyć ) jest niewspółmiernie wysoki. 450-ka uczy budowy, napraw, regulacji, dobrych nawyków - wszystkiego co przyda się przy dalszym lataniu - jeśli ono w ogóle nastąpi. Jeśli piszemy o bezstresowym lataniu, wieku etc. Moim zdaniem często właśnie pochopne działania, palenie etapów nauki powodują zrażenie się ludzi do heli i odejście w mniej bezstresowe latanie podczas którego można usiąść nawet na leżaczku i kawy się napić :) ( widziane własnymi oczami kilkukrotnie )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.