Skocz do zawartości

Dlaczegóż dziewczynki nie powinny latać albo powinny modelami RC


skippi66
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

... odosobniony przykład Patryka,

Nie tylko Patryk tak myśli, ale przekonywanie niektórych osób do niektórych rzeczy jest tak gigantycznym zadaniem, a czasem tak bezcelowym, że inni niektórzy milczą.

Mi temat genetycznie uwarunkowanych predyspozycji kobiet i mężczyzn do tego i owego jest zawodowo bliski, ale patrząc na emocjonalne zaangażowanie niektórych a jednocześnie "statystyczny" poziom ich wiedzy na ten temat - naprawdę szkoda się odzywać.

 

Wygląda, jakby moderator miał temat w pupie, ale z drugiej strony temat się baaardzo dynamicznie rozkręcił: 30godzin i pięć stron. Tu potrzeba reaktywności straży pożarnej, nie moderatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Wygląda, jakby moderator miał temat w pupie, ale z drugiej strony temat się baaardzo dynamicznie rozkręcił: 30godzin i pięć stron. Tu potrzeba reaktywności straży pożarnej, nie moderatora.

 

No przestań! Znowu trafi się jakiś nadgorliwiec i co wtedy?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki nie ma co uczyć latać, dziewczynka to nie chłopiec. One nie mają tak szybkich reakcji jakie czasami są potrzebne ani takiej koordynacji jak mężczyźni. Co jest zrozumiałe bo nigdy nie polowały, tylko w jaskini warzyły strawę. Pomijając że zazwyczaj nie są zainteresowane. Zobacz ile kobiet jest na naszym forum... ani jednej. Ile kobiet w ogóle lata modelami RC? Jakiś znikomy procent jednego procenta. Ponoć gdzieś tam widziano jakąś panią w F5J, nawet lała niektórych  facetów... tylko to jednostkowy przykład. Szansa że trafi akurat na Twoją córkę, jest jak szansa trafienia szóstki w Totka. Czyli żadna. Lepiej dać się dziewczynce rozwijać w naturalny sposób i pomagać jej w naturalnych zainteresowaniach. Tak uważam. 

Teraz możesz/ możecie mnie rozszarpać. :)

Michal ; wiedzac ze jestes wyborca PISu i rusofobem ( sam sie chwaliles ) , to ten Twoj post sie swietnie komponuje z WASZYMI pogladami na role kobiety we wspolczesnym zyciu  :D  :D  :D

Wasz szef , to nawet kobiety nie "powachal" ( no moze mame jak jeszcze cyca ssal ) ........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uogólnianiem jest jak ze statystyką. Idąc z psem na spacer statystycznie macie po trzy nogi. Niby rachunek się zgadza ale wnioski jakieś dziwne. Robiąc znak równości między większość a wszyscy robisz taki sam błąd myślowy. Nie mówiąc że tak ferowane wnioski są krzywdzące dla tej mniejszości w tym twoim wszyscy.

A tak dla rozluźnienia. Pracuję z kobietą która jest informatykiem, modelarzem RC i do tego ma własny samolot. Tak że ten tego... taka kumulacja.

 

PS. O uwarunkowaniach społecznych mogę popisać w osobnym wątku. Zastanawiałeś się dlaczego dominującym kolorem ubrań dla dziewczynek w wieku 1-2 jest różowy a dla chłopców niebieski. Ja tak, bo chciałem kupić kupić coś w innym kolorze i jest to prawie nie możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o 1-3 to rzeczywiście ciężko kupić, albo biale, albo rozowe. Sorry, taki mamy popyt ;) Ale na działach "chłopiecych" (pisze w cudzyslowie żeby nie zranić niczyich uczuc :D ) jest już spory wybór. Bobasy raczej mają podobne figury, można brać z obu regałów i traktować ze ubrania podzielone są na kolory, nie plec.

 

Powyżej 3 jest już lepiej, tyle że młode damy (nie wszystkie) bardziej wymagajace. Mimo to łatwo się przekonują do innych kolorów niż różowy gdy na ubraniu zauważą swoją ulubioną wróżkę, księżniczkę czy wóz pancerny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o 1-3 to rzeczywiście ciężko kupić, albo biale, albo rozowe. Sorry, taki mamy popyt ;) Ale na działach "chłopiecych" (pisze w cudzyslowie żeby nie zranić niczyich uczuc :D ) jest już spory wybór. Bobasy raczej mają podobne figury, można brać z obu regałów i traktować ze ubrania podzielone są na kolory, nie plec.

 

Powyżej 3 jest już lepiej, tyle że młode damy (nie wszystkie) bardziej wymagajace. Mimo to łatwo się przekonują do innych kolorów niż różowy gdy na ubraniu zauważą swoją ulubioną wróżkę, księżniczkę czy wóz pancerny.

Akurat mam chłopaka. Lubię niebieski kolor ale bez przesady żeby robić smerfa z dziecka :-) Było trudno. Teraz jak jest starszy jest lepiej.

Dlaczego chłopak może wejść do kałuży i uwalić się od góry do dołu a dziewczynka musi być zawsze czysta ładna i spokojna? Dlaczego dla dziewczynki kupuje się zabawkowe garnki i lalki a dla chłopców samochody i karabiny? Dlaczego jak chłopak przeklina to jest ok a jak dziewczynie to nie wypada? Itd...Społeczeństwo od najmłodszych lat programuje ludzi do odpowiedniej roli a potem zdziwienie że kogoś nie interesuje to czy tamto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak dla rozluźnienia. Pracuję z kobietą która jest informatykiem, modelarzem RC i do tego ma własny samolot. Tak że ten tego... taka kumulacja.

 

 

O kay, zatem mamy już dwie Panie. Z tym że ani profesja informatyka ani własny samolot, nie zmieniają zasadniczo nic. Tutaj rozmawiamy o modelarstwie lotniczym RC. Nie o statystyce ani o kolorze ubranek dla maluchów. Innymi słowy: jak byście nie kombinowali i tak wychodzi na moje.

Tym kończę ten wywołany ( niestety ) przeze mnie śmietniczek. Za co zresztą gorąco przepraszam Ojca Założyciela. Nie spodziewałem się że zabrniemy tak daleko i wpłyniemy na tak sztormowe wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat mam chłopaka. Lubię niebieski kolor ale bez przesady żeby robić smerfa z dziecka :-) Było trudno. Teraz jak jest starszy jest lepiej.

Dlaczego chłopak może wejść do kałuży i uwalić się od góry do dołu a dziewczynka musi być zawsze czysta ładna i spokojna? Dlaczego dla dziewczynki kupuje się zabawkowe garnki i lalki a dla chłopców samochody i karabiny? Dlaczego jak chłopak przeklina to jest ok a jak dziewczynie to nie wypada? Itd...Społeczeństwo od najmłodszych lat programuje ludzi do odpowiedniej roli a potem zdziwienie że kogoś nie interesuje to czy tamto.

Złośliwie bym zapytał, czy ubierałeś go również na różowo ;) ale szczerze, nie ma to dla mnie ani mojej ciekawości znaczenia...

 

Natomiast odnosząc się już bardziej serio (jeden z moich nielicznych wpisów w tym wątku na bardziej serio...) to niestety również spotykam się z tym co napisałeś odnośnie narzucania zabaw "odpowiednich dla danej płci" i uważam to za chore. Na szczęście, nie spotykam takich osób wielu. 

 

Moim zdaniem większą bolączką naszego społeczeństwa (a może pokolenia) jest usiłowanie zaspokojenia własnych niespełnionych ambicji dzieckiem, które często traktowane jest jako maszynka do uzyskiwania osiągnięć, które nam nie były narzucane. Obecnie coraz więcej dzieciaków żyje pod presją własnych rodziców. To dla mnie o wiele bardziej przykre i niestety i wiele częściej spotykane. (Moderatorze, na to też poproszę wątek, jeśli można :) ).

 

Co do programowania ludzi przez społeczeństwo... Niestety również się z tym spotkam i uważam to za chore. Myślę jednak, że to nie jest pełne programowanie, a raczej (mniejsze lub większe) wzmacnianie naturalnych ukierunkowań w sposób godny potępienia. Wystarczy przez chwilę spojrzeć na własne dziecko by dostrzec co interesuje je najbardziej...  Na (słabą) obronę mogę podać nasze uwarunkowania historyczne... Bo choć obecnie podział ról stracił bardzo mocno na znaczeniu, przez całe pokolenia był podstawą przetrwania - z niczego się nie wziął.

 

Jako (niestatystyczny) przykład mogę jednak powiedzieć, że ja mam brata  i siostre. Ze względu na dwóch chłopaków w domu naturalnie było więcej zabawek dedykowanych chłopcom. Pomimo wielu namów do wspólnej zabay, siotra raczej była niezbyt chętna do naszych zabaw. Uczestniczyła w nich raczej z braku wyboru, żeby nie bawić się sama w sposób, który był dla nas nie do przyjęcia. Moi rodzice nigdy nie narzucali nam zabaw. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jako (niestatystyczny) przykład mogę jednak powiedzieć, że ja mam brata  i siostre. Ze względu na dwóch chłopaków w domu naturalnie było więcej zabawek dedykowanych chłopcom. Pomimo wielu namów do wspólnej zabay, siotra raczej była niezbyt chętna do naszych zabaw. Uczestniczyła w nich raczej z braku wyboru, żeby nie bawić się sama w sposób, który był dla nas nie do przyjęcia. Moi rodzice nigdy nie narzucali nam zabaw. 

To jest właśnie clou tej dyskusji. Różnice były, są i będą.

 

nie mogłem się powstrzymać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się nie mogłem powstrzymać i dzisiaj rano pokazałem ten wątek moim koleżankom z pracy (przekrój wiekowy 30-50 :P ).

Smiechom nie było końca. Proszą o więcej!!!

 

Jeśli drzemie w Was nutka dżentelmena (bądź damy), nie zawiedzcie ich!!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie clou tej dyskusji. Różnice były, są i będą.

 

nie mogłem się powstrzymać :)

Oczywiście że tak i to jest naturalne. Osobiście starałem ci wskazać różnicę że jest różnica między powiedzeniem większość kobiet nie bawi się w RC a zdaniem kobiety nie bawią się w RC albo gorzej kobiety nie nadają się do RC. Dla ciebie nie ma różnicy a dla mnie jest. Użyłem konkretnegoprzykładu. Jak tego nie łapiesz to trudno.
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolory ubrań dla dzieci to ciekawa sprawa. Jeszcze pod koniec XIX wieku kolor różowy przeznaczony był dla chłopców. Wywodziło się to z tradycji rycerskiej gdzie kolor czerwony był kolorem "bojowym". Natomiast kolor błękitny był dla dziewczynek - błękit, niebo, aniołki itp. Zmiana nastąpiła chyba w zaraz po pierwszej wojnie światowej wraz ze zmianami w społeczeństwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że tak i to jest naturalne. Osobiście starałem ci wskazać różnicę że jest różnica między powiedzeniem większość kobiet nie bawi się w RC a zdaniem kobiety nie bawią się w RC albo gorzej kobiety nie nadają się do RC. Dla ciebie nie ma różnicy a dla mnie jest. Użyłem konkretnegoprzykładu. Jak tego nie łapiesz to trudno.

Ile kobiet lata RC? Jedna na tysiąc? Gdzie tam, jedna na sto tysięcy wydaje mi się bardziej prawdopodobne albo jeszcze ze dwa zera. Zatem widzisz jakąkolwiek różnicę, biorąc pod uwagę powyższy stosunek, w stwierdzeniach większość, żadna albo wręcz że się nie nadają? Bo nawet jeśli różnica występuje, jest znikomo mała, znikomo. Bliska zeru.

Jeśli tego nie łapiesz, trudno. Zresztą miałem już się więcej nie udzielać, po swoim faux pas. Tylko ciągle mnie prowokujecie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta dyskusja może jest i śmieszna, ale kolega pisze takie bzdury, że do śmiechu już nie jest

 

 

 

Dziewczynki nie ma co uczyć latać, dziewczynka to nie chłopiec. One nie mają tak szybkich reakcji jakie czasami są potrzebne ani takiej koordynacji jak mężczyźni

 

Rozumie, że ta teoria jest poparta jakimiś badaniami naukowymi, a nie są to tylko ludowe mądrości.

 

Generalnie fakt, że inne są preferencje "zabawowe" chłopców i dziewcząt nic tu nie zmienia, a powyższy cytat to bzdura jakich mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.