Skocz do zawartości

Hacker versus Turnigy SK3 - wyglada na remis


mr.jaro
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Znawca silnikow elektrycznych ze mnie zaden, ale ostatnio byl na forum walkowany temat oplacalnosci przewijania jednego z silnikow Turnigy. A jesli mowa o oplacalnosci, to nawet nie bedac znawca zdecydowanie odsuwam jekies tam wyzsze idee (chec poznania wnetrznosci, satysfakcje, czy co tam jeszcze) na bok i koncentruje sie wylacznie na aspekcie ekonomicznym. Dlatego w tamtym watku wyrazilem poglad, ze w wypadku uszkodzonego Hackera byc moze bym sie na przewijanie badz (ogolnie rzecz formulujac) jego naprawe zdecydowal, w wypadku Turnigy juz raczej nie. Dlaczego akurat tak, tez tam napisalem i nie bede tutaj powtarzal.

 

Wyglada jednak na to, ze musze moje zdanie gruntownie zrewidowac. A to dlatego, ze trafilem na takie oto porownanie:

 

http://www.rcuniverse.com/forum/brushed-brushless-motors-speed-controls-gear-drives-123/11473040-hacker-a30-12l-vs-turnigy-sk3-3542-1000kv-head-head-performance-test.html

 

Interesujace, nieprawdaz?

 

Byc moze wysunietych w owym porownaniu wnioskow nie daloby sie odniesc do wszystkich produktow firm Hacker lub Turnigy, ale jednak istnieje spore prawdopodobienstwo, ze moga one dotyczyc przynajmniej ich mniejszej lub wiekszej czesci.

 

Rewidujac moja wypowiedz na temat wspomnianej oplacalnosci przewijania lub (ogolnie ujmujac) naprawy, sklaniam sie wiec do pogladu jak nastepuje: nie naprawialbym Turnigy, nie naprawial takze Hackera, natomiast uszkodzonego Hackera zastapilbym nowym Turnigy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wg mnie przywołane w linku porównanie o niczym nie świadczy.

 

Obecnie bardzo dużo urządzeń produkowanych jest w Chinach -często w jednej fabryce to samo urządzenie powstaje pod kilkoma - kilkunastoma markami. Pozornie

 różni się tylko wzorniczo i naklejkami.

 

 W praktyce jakaś znana firma opracowuje produkt i przekazuje dokumentację.    Chińska fabryka buduje linię produkcyjną -i produkuje.

W dzień z materiałów dostarczonych przez markowego zleceniodawcę - pod nadzorem jego kadry kierowniczej i z kontrolą jakości często sięgającą 100%.

Markowy zleceniodawca pozostawia/odsprzedaje  odrzuty niespełniające jakości -sprzedawane przez kolejną firmę  już mniej markową -zazwyczaj za cichą zgodą głównego zleceniodawcy...

 

     A dodatkowo chińska fabryka na tych samych urządzeniach produkuje w nocy własny produkt -z kosmetycznymi  zmianami żeby ominąć prawa patentowe lub licencyjne itp. Produkt MUSI się wzorniczo różnić od oryginału -wtedy markowy zleceniodawca się zbytnio nie czepia (często też moczy dzioba -np. ma taniej produkcję własnego wyrobu).

Ten pozornie podobny -i o identycznych parametrach produkt robiony jest z własnego materiału chińskiej fabryki... 

np. w silnikach magnesy tej samej siły -ale nie odporne na temperaturę -dużo tańsze.  Drut nawojowy identyczny kolor i grubość -ale zamiast 2 warstw emalii izolującej  jedna -i atest na 150*C a nie na co najmniej 200*C...

Łożyska -identyczny rozmiar nie oznacza tego samego producenta i jakości łożysk. Popularne małe łożyska pasujące do silników modelarskich w sklepie z łożyskami -kosztują od kilku zł do ponad 100 zeta za sztukę...

 

Parametry silników będą identyczne -ale tu gdzie jeden się kończy i zaraz padnie z przeciążenia -drugi może mieć jeszcze sporo zapasu i dopiero się zaczynać...

 Rożnicą zazwyczaj jest jakość i trwałość -a parametry na mniejszych obciążeniach często są takie  same.

 

Nie twierdzę, że na pewno tak jest w przytaczanych turnigy i hacker -jednak uważam, ze to bardzo prawdopodobne...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witku, przeczytaj dokladnie ten test, jesli mozesz, wszystkie posty. Bo wlasnie o to chodzi, ze zarowno silniki Hackera, jak Turnigy (i nie tylko) przez tego samego producenta sa budowane. Porownywane we wspomnianym tescie silniki posiadaja identyczne wymiary (roznica dlugosci wynika jedynie z roznicy dlugosci jednego dekielka), identyczne wnetrze, identyczne parametry, identyczne osiagi, nawet uzwojenia i lozyska sa w nich identyczne, a roznia sie jedynie mniej istotnymi szczegolami zewnetrznymi i cena w stosunku 4:1. Jesli bylyby wykonane z roznych materialow i o roznych tolerancjach, uwidoczniloby sie to natychmiast w ich osiagach, bo akurat zasad fizyki zmienic sie nie da. Tymczasem, jak sam napisales, oba roznia sie w zasadzie tylko "wzorniczo" i naklejkami", co raczej przemawia za tym, ze jednak to porownanie nie jest az takie absurdalne.

Rowniez nie bardzo rozumiem, co mialoby "padac" w jednym z nich w w drugim nie, jesli sa identycznie skonstruowane i wykonane.

 

Ja raczej zasadniczo przedkladam wylozenie wiekszej kasy za dobry towar, ale akurat w tym wypadku szczerze zwatpilem w celowosc tej zasady, przynajmniej w odniesieniu do modelarskich silnikow elektrycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uzwojenie wytrzymujące 220*C i wytrzymujące 150*C Niczym się nie różni na wygląd a i osiągi są dokładnie takie same. Różnice pojawiają się dopiero po skatowaniu silnika -jedno to wytrzyma -drugie nie.

Ale parametry pracy mają DOKŁADNIE TAKIE SAME. Do momentu spalenia niczym się nie różnią.

 

 

Jeśli w opisie byłoby łożyska typ  firma nr serii -to można uznać, że są takie same.

Jeśli laik   nawet zajmujący się modelarstwem i posiadający hamownię (jak pisał małą) mówi identyczne łożyska -może to określać  tylko wygląd i jest niepewną informacją.

 

     Zbudowałem od podstaw ponad 100 silników. Wielu łożysk dopiero co wyjętych z pudełka nie byłem w stanie odróżnić. Tylko wiedziałem z którego pudełka wyjmuję.  Mam silniki własnego wykonania które eksploatuję 18 lat   -mają grube setki godzin -i łożyska żyją.

Miałem też  takie  które miały identyczne osiągi -i identycznie wyglądające łożyska -a sypały się w połowie pierwszego sezonu.

 

Magnesy -wykonanie z różnych materiałów o podobnych własnościach  magnetycznych i nie uwidacznia się w osiągach ani natychmiast ani troszkę później.

N38    oraz  N38SH  mają DOKŁADNIE TAKIE SAME właściwości magnetyczne i takie same parametry będą miały silniki.

 Z jednym małym ale. Te drugie N38SH mogą pracować do 150*C. Te pierwsze -tylko do 80*C.    Jeśli silnik trochę grzeje się w modelu -to tak samo dobry na początku silnik z magnesem N38 szybko traci moment -i rośnie w nim stała KV.

           A silnik z N38SH nawet jak dostanie w d*****  to magnes zachowa właściwości w długim czasie. 

       Co najmniej kilka razy miałem przypadki,  że w trakcie eksploatacji modelu  musiałem zmieniać śmigła na mniejsze -bo tani silnik przestawał dawać radę kręcić większym jak "dostał w palnik".

Podane N38 i N38SH to tylko pojedynczy przykład -ilustracja. Materiałów magnetycznych jest spory wybór. 

 

Nie twierdzę, że porównywane hacker i turnigy na pewno są różne i z różnych materiałów.  

 

   Twierdzę, że podlinkowany test -choć bardzo ciekawy -jest mało wiarygodny. Nie uwzględnia wszystkich uwarunkowań.

Jeśli badania będą powtórzone po 50  potem po 100 godz pracy silników w modelach na granicy dopuszczalnych obciążeń (identycznych obciążeń)  -i nadal wyniki będą takie same to test będzie rzetelny.  Obecnie jest wyrywkowym badaniem wyrwanym z niesprawdzonego szerszego  kontekstu... 

 

Osobiście raczej spodziewałbym się różnic w jakości i trwałości.   Niekoniecznie wartych 4x wyższej ceny -ale nie wierzę, że te silniki są z tych samych materiałów.

 

A i jak najbardziej wierzę, że mogą się trafić markowe w które chińczyk włożył tańsze materiały, żeby utrzymać produkcje przy brakach zaopatrzenia -a kontrola jakości albo tego nie zauważyła -albo przymknęła oko.

Tańsze -zawsze jest gorsze.   Droższe -niekoniecznie musi być lepsze -ale przynajmniej są szanse, że będzie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam . Akurat silnik Turnigy 3542 1000kV jest znakomitym silnikiem i stąd parametrami nie ustępuje Hakerowi . Inna jest oczywiście trwałość obu silników .

Test w części jest całkowicie bez sensu . Obciąża się silniki prądem 70 Amper podczas gdy mogą przyjąć 50 Amper . Przy zasilaniu 3S autor używa małych śmigieł a powinno być odwrotnie , I chyba do testów użył pakietu , który nie wyrabia prądowo stąd identyczny pobór prądu dla śmigła 12/8 i 13/8 . Nie uwzględnia autor faktu , że np silnik Axi czy Haker można wysłać do naprawy producentowi . Trzy razy wysyłałem uszkodzone silniki Axi (uszkodzone osobiście przez głupotę ) i za każdym razem otrzymywałem całkowicie nowy silnik . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie upierac naturalnie nie chce, bo nie o to tutaj chodzi. Ale dociekliwym czlowiekiem jestem, wiec sila rzeczy mam pewne watpliwosci i szukam obiektywnych, dajacych sie zweryfikowac argumentow, ktore te watpliwosci by rozwialy.
 
Jesli dobrze Was zrozumialem, autorowi testu zarzucacie brak mozliwosci rozpoznania jakosci lozysk, uzwojenia, magnesow, czy co tam jeszcze. Moze faktycznie tak jest, a moze nie, bo jak dotad takze Wasze stwierdzenia na ten temat nie wychodza poza obreb przypuszczen lub nawet, jak to Witek napisal, braku "wiary".
 
Jak na przyklad wytlumaczyc fakt, ze silniki Hackera sprzedawane sa w Stanach za okolo polowe (no, moze odrobine wiecej) ceny europejskiej? Nie sadze, by producent typu "premium" robil prezenty naszym modelarskim kolegom za wielka woda, jak tez nie sadze, ze calkowicie rezygnuje z zysku chcac sprzedawac silniki na amerykanskim rynku, albo tez swiadomie rezygnuje z jakosci wlasnych produktow po to, by moc zapewnic ich nizsza cene. A wiec co? Byc moze faktycznie nie odbiegaja one jakoscia az tak bardzo (jesli w ogole) od znacznie tanszej konkurencji?

Ow test nie jest byc moze absolutnie miarodajny, ale tez zawarte w nim wnioski nie wydaja mi sie calkowicie do odrzucenia.

 

Nie uwzględnia autor faktu , że np silnik Axi czy Haker można wysłać do naprawy producentowi . Trzy razy wysyłałem uszkodzone silniki Axi (uszkodzone osobiście przez głupotę ) i za każdym razem otrzymywałem całkowicie nowy silnik .


Jak juz Marek byl laskaw zauwazyc, to by w sensowny sposob tlumaczylo wyzsza cene silnikow Hacker.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja znajomość z silnikami Axi skończyła się kilka lat temu może teraz to już nie to samo co kiedyś . Choć jeszcze mam silnik Axi 2208/34 , który ma już 20 lat a jedne co w nim wymieniłem to łożyska i dalej napędza depronowego akrobata 200g . Nigdy w locie nie spalił się żaden silnik Axi ani żaden regulator Jeti Advanced . Za to straciłem kilka modeli latając na chińszczyźnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku, jakby sie lepiej przyjrzec, to Hacker przeciez tez nic innego, jak owa "chinszczyzna", bo w Chinach produkowane. I co ja mam o tym wszystkim sadzic? :)

 

Znam kilku, ktorzy od wielu lat eksploatuja silniki Turnigy, ale wylacznie te z serii SK 3 (jak mowia, to ponoc ta najlepsza seria od Turnigy) i sa z nich calkowicie zadowoleni. Znam tez takich, ktorym niejeden kosztowny Hacker blyskawicznie oddal ducha. Mam wrazenie, ze za najwieksza liczbe uszkodzen silnikow, bez wzgledu na ich marke, odpowiadaja osobnicy trzymajacy w lapach drazki sterowe. Bo jednak silniki elektryczne, jak wszystko inne, trzeba rowniez eksploatowac z odrobina rozumu. A jesli sie tego nie robi, to i kosztownego Hackera mozna szybko doprowadzic do zgonu.

 

U nas chyba najlepsza opinia ciesza sie silniki Plettenberg. Ale te sa faktycznie produkowane w Niemczech i oczywiscie dlatego kosztuja swoje. To zupelnie inny wymiar jakosciowy i cenowy w porownaniu z silnikami Hacker. Ale nie o tym mialo byc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.