Skocz do zawartości

DPD - czy ktoś już reklamował opieszałość kuriera?


Emhyrion
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego napisałem, że "jak dotąd". Niestety, punkt GLS w czasie długiego weekendu po prostu nie działał. Nikt nie mydlił oczu, że przyjmują i wysyłają, mieli długi weekend i cześć. 

 

Ja najgorsze wspomnienia mam z DHL. Nigdy nie dostarczyli przesyłki w oznaczonych godzinach, zawsze coś pokręcili. Niestety większość z Niemiec idzie właśnie przez nich, więc za każdym razem chory jestem. A już najbardziej mnie wkurza fakt, że w centrali nie podają telefonu do kuriera, tylko trzeba się przez panienkę na infolinii bawić w głuchy telefon. Umawianie się "gdzieś na mieście", bo akurat nie ma mnie w domu to prawdziwy hardcore. 

 

Z ciekawości sprawdziłem, czy coś się zmieniło w statusie przesyłki. Jest godzina 13.15, nadal ostatni wpis jest z wczoraj około 20. Rewelacja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Jedyną firmą kurierską, z którą miałem problemy powtarzalne jest DPD, filia w Radomiu. Na pierwsze 4-5 kursów mieli 3 wpadki :blink: . Ostatnio jest lepiej. Poprawił sie kontakt, teraz sms-ują zanim podejmą próbę dostarczenia, w sms jest kontakt do kuriera, a nie do centrali.

 

B. fajny jest GLS, świetny UPS (genialny tracking poprzez stronę WWW - szybkie i częste aktualizacje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najgorsze wspomnienia mam z DHL.

Bo widzisz, te spedycje wszystkie sobie rowne. Bez wzgledu na to, czy w Polsce, Niemczech, czy gdzie indziej. DHL, GLS, DPD, Hermes... Jakby sie lepiej przyjrzec, kazdej mozna wiele zarzucic.

Kiedys, jak jeszcze przesylka paczek zajmowala sie niezwykle solidna Deutsche Bundespost, wszystko funkcjonowalo jak nalezy. Od czasu prywatyzacji (dawno to bylo) zrobiono z niej juz tylko Deutsche Post, spedycja paczek przeszla w rece DHL, a jakosc uslug zaczela powoli, ale systematycznie spadac i robi to do dzisiaj.

 

Konkurencja zmusza do oszczednosci, a wiec zatrudniaja ludzi o mozliwie najnizszym wyksztalceniu (by zbyt wysokich stawek nie placic), pochodzacych z roznych zakatkow Europy (teraz juz nawet nie tylko), byle tylko prawo jazdy trzeciej klasy bylo, sadzaja za kolko i kaza rozwozic. Nie wiem, jak w Polsce, ale u nas doreczyciele paczek rzadko kiedy potrafia jedno zdanie po niemiecku sklecic. Czesto nawet slowa z siebie nie sa w stanie wydusic. Jak dlugo nawigacja takiego prowadzi, i o typowe doreczenie chodzi, daje on sobie od biedy rade. Jak tylko chodzi o doreczenie na dodatkowych warunkach, juz sie schody zaczynaja, bo przeczytac nie ma jak. Ale trudno ich za to winic, bo gdzie jedni prace daja i za nia pieniadze placa, tam inni ida. W sumie to mi tych doreczycieli, przewoznikow, czy kto tam jeszcze na drodze takiej przesylki w gre wchodzi, szkoda jest, gdyz sa oni bezwzglednie eksploatowani przez spedycyjnych gigantow.

 

Mozesz reklamowac, ile chcesz. Jak zwroca koszt - dobrze. Ale czy te pare groszy warte sa fatygi i nerwow, to juz zaleznie od przypadku kazdy musi sam osadzic. W wiekszosci przypadkow sprawa skonczy sie najprawdopodobniej na grzecznym, ale krotkim "przepraszamy", bo od strony ideologicznej te spedycyjne giganty i tak maja "maluczkiego" klienta w "glebokim powazaniu". Tam sie licza jedynie przewozy o wymiarach, ktorych klient prywatny nigdy nie bedzie w stanie zapewnic. Inaczej owe, jakze czeste anomalie przesylkowe w ogole nie mialyby miejsca.

 

W moim przypadku jedynie, jak Bartek juz napisal, UPS jeszcze sie negatywnie nie wychylila. Ale to juz (przynajmniej u nas) troche inna kategoria cenowa i tworcy watku raczej takie debaty nie pomoga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli szło tydzień... W systemie postawiłem paczkę w środę, pojawiła się w piątek rano, wyszła w poniedziałek, doszła w środę. Pięknie...

 

Całe szczęście, że podobno nie rzucali tym i nie rozjeżdżali czołgiem, więc o tyle dobrze, że Huricane cały i zdrowy dojechał do Szczecinka. Ale czas dostawy naprawdę poraża :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie to calkowicie wbrew moim pogladom, ale ja bym sobie w tym wypadku glowy nie zawracal. Szkoda czasu i energii, bo po nich takie reklamacje i tak "splywaja" niczym gorski potok, a wiec szybko i bezbolesnie. Jak juz wyzej napisalem - wszystkie spedycyjne giganty maja wysylaczy zwyklych paczek gdzies, bo doskonale wiedzia, ze nikt z powodu opoznienia na barykady nie pojdzie. A jesli nawet jednego klienta straca, to przyjdzie na jego miejsce nastepny, odstraszony podobnym balaganem od konkurencji.

 

Wazne jedynie, by adresat to zrozumial i nie zywil z powodu opoznienia zadnego zalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Pytanie – czy ktoś ma jakieś doświadczenia w reklamowaniu opieszałości pracy kurierów? Jak i gdzie to zgłaszać? 

 

Do centrali firmy.

W rezultacie otrzymasz informację pisemnie, że "dziękujemy za zgłoszenie nieprawidłowości w pracy kurierów/placówek za co serdecznie przepraszamy"

A kuriera którego za to zwolnią, zobaczysz przy następnej odbieranej paczce w barwach kolejnej firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie, ze jedynie na zalach sie skonczy, bo czego bys z tym nie robil, lepiej i tak raczej nie bedzie. Jak to mowia: "z motyka na slonce"...

Ale jesli nawet tworcy watku troche wyzalenia sie poprawilo humor, to na zdrowie! :)

 

Mam wrazenie, ze kurierzy maja co najmniej tak samo "przechlapane", jak nadawca i odbiorca opoznionej przesylki. A moze nawet bardziej, bo zapewne musza sie biedaki "kiwac" z ogromna iloscia przesylek w bardzo ograniczonym czasie. Z cala pewnoscia latwo nie maja, a z czegos musza zyc. Ja spogladam na takie rzeczy z pewna doza wyrozumialosci. Wazne, ze paczka doszla, a jej zawartosc w stanie nieuszkodzonym.

 

U nas kiedys byl na ten temat ciekawy reportaz. Nie pamietam juz, czy chodzilo o DPD, czy Hermes, a moze o inna, znana firme. W kazdym razie rozwozenie przesylek zlecano prywatnym przewoznikom, ktorzy z jakichs wzgledow dysponowali wlasnym srodkiem transportu. Zlecano im doreczanie ogromnych ilosci przesylek dziennie, obciazajac karami finansowymi za przekraczanie terminow, uszkodzenia i temu podobne. Chlopaki jezdzili z tymi paczkami od wczesnego poranka do poznego wieczora, a finansowo i tak mieli w plecy. Wielu z nich nie bylo nawet w stanie zarobic na splacenie kredytu za transportera i zmuszeni byli po pewnym czasie oglaszac inzolwencje. To jest niezbyt latwy i bardzo niewdzieczny job.

 

U nas jest zwyczaj, na boze narodzenie wreczyc doreczycielowi koperte z kartka i drobnym podarkiem pienieznym. Ci ludzie zarabiaja bardzo malo, wiec ich wdziecznosc doslownie widac po oczach.

 

Ale naturalnie wszystko ma swoje granice, bo kiedys "doreczono" mi smartfona, zostawiajac paczke z kosztowna zawartoscia przed domem. Wowczas tez nie wytrzymalem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszło pismo do centrali z reklamacją. Przy czym wyraźnie zaznaczyłem, że nie winię kurierów. Oni tylko donoszą to co się pojawi na terminalu. I donieśli dobrze, bez uszkodzeń.

 

W mojej ocenie zawiodła centrala. Zażądałem zwrotu tych kilku złotych które dopłaciłem za to że miało przyjść w sobotę. Zobaczymy...

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz i mi podpadł DPD. W piątek wysłałem przesyłkę do Krakowa z opcją dostawy w sobotę. W sobotę rano pojawiła się informacja, że przesyłka została wydana kurierowi do doręczenia. Około 14-tej klient nie mogąc się doczekać zadzwonił do kuriera, a ten go go po prostu poinformował bezczelnie, że nie dostarczy przesyłki. Do tego w trackingu jest sobie ładny wpis, że uzgodniono nowy termin odbioru co oczywiście jest nieprawdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja reklamuję. Wysłałem poleconym za potwierdzeniem odbioru oficjalną skargę z żądaniem przeprosin i zwrotu dopłaty z tytułu szybkiej wysyłki "na sobotę". List doszedł, czekam dwa tygodnie na ustosunkowanie się do niego, jak nie to piszę drugi a potem składam skargę do UOKiK. 

 

Przyznam, że złość mi trochę przeszła. Teraz będę się z nimi przepychał wyłącznie dla sportu. Jeśli przy okazji wyjdzie mi z tego jakiś fajny materiał do opisania, to tym lepiej, będę miał co na kolegium redakcyjnym zgłosić. Ogólnie: nie odpuszczę. Zobaczymy co będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że z DPD, jeśli sklep z wódką przy mnie w środę odbierał przesyłkę i zgłaszał ją w systemie DPD, czego dowodem jest oficjalny numer nadania potwierdzony w systemie. Ja nie zamawiałem flaszki ndo wysyłki, a sklep był jedynie pośrednikiem między mną a DPD. Zresztą ślady przesyłki i to jak długo szła są w systemie, a sklep jako taka większa skrzynka pocztowa zrobił swoje i do niego nie mam pretensji. Przypuszczam nawet, że to oni mogliby być wściekli, bo sklep mały, paczka duża, a leżała u nich do poniedziałku. 

 

Na rozpatrzenie reklamacji jest 30 dni - zgoda. Ale 14 x 2 to właśnie miesiąc. I tyle daję im czasu. I nie bój nic - UOKiK bardziej im potrafi dopiec niż pismo przedprocesowe. 

 

Poza tym - nie psuj mi zabawy. Od samego początku piszesz, że nie ma sensu, że burza w szklance wody, że nic z tego nie będzie, teraz, że "to nie tak". Właśnie że tak - nie zamierzam puścić swojego i w dupie mam te parę złotych dopłaty, bo to nie o to chodzi, tylko o lekceważenie klienta. To oni są dla nas, a nie my dla nich. Oni bez klientów nie istnieją i oczywiście ja wysyłając czy odbierając coś średnio raz na miesiąc nie jestem dla nich żadną wartością, to i tak będę się z nimi bujał choćby dla sportu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Od samego początku piszesz, że nie ma sensu, że burza w szklance wody, że nic z tego nie będzie,

Wręcz odwrotnie, przeczytaj co pisałem.

 

- UOKiK bardziej im potrafi dopiec niż pismo przedprocesowe. 

 

Właśnie o to chodzi, że próbuje cię nakierować na prawidłowe działanie.

UOKIK nie zajmuje się sprawami indywidualnymi od tego jest rzecznik konsumentów. 

 

Pytałem się o ten sklep ze względu właśnie na pośrednika. Furgonetka, wysyłaj taniej itp też wysyłają przesyłki kurierskie ale to nie jest umowa pomiędzy nadawcą a kurierem a tylko nadawcą a pośrednikiem. Dla kuriera nadawca nie jest stroną w sporze.

Dlatego zadałem dwukrotnie o to pytanie,( między innymi o ten regulamin sklepu) Chodzi o adresata reklamacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.