Skocz do zawartości

Jak wygląda sprawa latania na własnej aparaturze w Polsce


Gość z.x
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Gdzieś i kiedyś zacząłem tworzyć własną aparaturę nadawczą. W sumie to jest oprogramowanie na AVR lub ARM. Sam moduł nadawczy pochodzi od firm zewnętrznych (np FRSKY). To tak ogólnie.

 

Natomiast chciałem poprosić o nakierowanie mnie gdzie mam szukać informacji prawnych i innych aby wszystko było zgodne z prawem. Lub nawet gdzie musiałbym złożyć dokumentacje jeśli chciałbym jakiś certyfikat potwierdzający zgodność prawną i architektoniczną na temat elektroniki, etc.

 

Jeśli przychodzą wam do głowy informacje przydatne to będę wdzięczny.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Chyba nie chcesz otwierać tej puszki Pandory...

 

EDIT:

 

Jeżeli moduł nadawczy jest wymienny i to użytkownik decyduje co włoży do środka - to Ty fizycznie robisz tylko kontroler o funkcjonalności pada do x-boxa. A te przewodowe przypuszczam, że muszą spełniać tylko normy CE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj se z tym spokój! Jeśli korzystasz z gotowych modułów radiowych (modelarskich), dopuszczonych do obrotu w UE, czyli kupionych oficjalnie w sklepie (niemodyfikowanych przez ciebie) to lataj sobie do woli, chyba, że chcesz to zastrzec/patentować (do produkcji ?) - no to szukaj biur patentowych z doradcami i szykuj gruby portfel. Certyfikaty są potrzebne producentom, a to niestety kosztuje (wiadomo producent to "dojna krowa"  ;)  ). Raczej bym optował żebyś bardziej skoncentrował się na tym: JAK I GDZIE MOŻNA LATAĆ (podałem tam wiele interesujących linków z którymi warto się zapoznać), bo w ostatnich latach wiele się tu zmieniło i zgodnie z prawem nie możesz sobie teraz wyjść ot tak byle gdzie na łąkę i latać bez świadomości w jakiej strefie się znajdujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj se z tym spokój!

Nie prosiłem o opinię.

Jeśli korzystasz z gotowych modułów radiowych (modelarskich), dopuszczonych do obrotu w UE, czyli kupionych oficjalnie w sklepie (niemodyfikowanych przez ciebie) to lataj sobie do woli, chyba, że chcesz to zastrzec/patentować (do produkcji ?) - no to szukaj biur patentowych z doradcami i szykuj gruby portfel. Certyfikaty są potrzebne producentom, a to niestety kosztuje (wiadomo producent to "dojna krowa"  ;)  ). 

 

Patent nie ma sensu bo to nie wynalazek.

No właśnie ale na jakiej zasadzie wiadomo że dany produkt na daje się do sterowania obiektu latającego bądź jeżdzącego.

O ile o zakres fal radiowych sie nie grzebie bo to ma normy.

O tyle skad wiadomo ze dana apratura dziala tak jak powinna.

Skad wiadomo ze podczas wypadku aparatura byla sprawna i ubezpieczajacy moze byc pewien ze to aparatura nie zawiodla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj ze jesteś na forum modelarskim i odpowiedzi dostaniesz na takim poziomie (w odniesieniu do modeli) a nie innym. Szukasz doradztwa nt zdalnie sterowanych robotów saperskich - sorry nie ta bajka. A poza tym to szklana kula się zepsuła.

 

Są ustawy o paśmie radiowym. Są ustawy o bezpieczeństwie produktu. A poza tym każda branża ma jeszcze dodatkowo swoje specyficzne normy. A jak od tego zależy jeszcze życie ludzkie to masz po drodze certyfikacje. Jesli jednak robisz coś hobbystyczne to pilnujesz tylko żeby komuś nie zrobić krzywdy bo inaczej odpowiadasz cywilnie ot co.

 

To "tylko" to oczywiście w dużym uproszczeniu.

 

O ile się nie mylę w naszych aparaturach modelarskim obowiązuje zasada ze to uzytkownik ponosi całkowita odpowiedzialność za szkody wyrządzone. Udowodnienie ze to radio modelarskie dało ciała jest ponad koszta Kowalskiego. Jeżeli robisz sprzęt dla jakiś służb to patent wyjdzie Ci taniej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robisz to amatorsko na własne potrzeby to nic nie musisz robić (pod warunkiem "fabrycznego" modułu nadawczego).

 

W przypadku produkcji urządzenie musi posiadać oznaczenie CE. Nie jest to żaden certyfikat i to oznaczenie nadaje sam producent. Jest jednak pewne ale ... To oznaczenie musi być nadane na pewnej podstawie i tu się robi problem. Może być od Ciebie jako producenta wymagane pokazanie dokumentacji badawczej potwierdzającej spełnienie wymagań zależnych od konkretnego produktu. W przypadku elektroniki chodzi głównie o sprawdzenie czy urządzenie nie generuje zakłóceń. Generalnie trzeba mieć własne poważne laboratorium albo zlecić takie badania tzw. jednostce notyfikującej.

Jak chcesz to skontaktuj się z Pitlabem i dokładnie Ci wyjaśni jak to przebiegało w przypadku uzyskiwania badań do oznaczenie CE jego wariometru. Chociaż w tym przypadku było znacznie trudniej, bo urządzenie jest z modułem nadawczym a to sporo komplikuje sprawę i podraża koszt badań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Na razie krótko i może pyskato.

 

Może dziś wieczór uda mi się szerzej opisać o co mi chodzi i po co (choć z drugiej strony po co się mam tłumaczyć).

 

 

Pamiętaj ze jesteś na forum modelarskim i odpowiedzi dostaniesz na takim poziomie (w odniesieniu do modeli) a nie innym. Szukasz doradztwa nt zdalnie sterowanych robotów saperskich - sorry nie ta bajka. A poza tym to szklana kula się zepsuła.

 

Uważam że podałem wszystko co potrzebne.

Interesuje mnie głownie problem prawny i wszelkie dane z tym związane. Przecież używamy aparatur, nie wiadomo skąd tak naprawdę i z jaką jakością (na poziomie wykonania sprzętu, elektroniki i oprogramowania - oprogramowania w szczególności, choć teoretycznie mając otwarty kod źródłowy mogę to sobie sprawdzić).

 

Nie pytałem o robot saperski;-/ Choć w sumie co jest na drugim końcu to nie ma znaczenia:)

 

O ile się nie mylę w naszych aparaturach modelarskim obowiązuje zasada ze to uzytkownik ponosi całkowita odpowiedzialność za szkody wyrządzone. Udowodnienie ze to radio modelarskie dało ciała jest ponad koszta Kowalskiego.

 

Jeżeli tak jest, no to nieźle. Rozumiem przypadki tanich aparatur. Bo w przypadku drogich (rozsądnych firm) pewnie mają jakieś wewnętrzne procedury.

Więc wydaję kasę na coś co potencjalnie mnie może upiec. Rozumiem, że w 99% przypadków działa, ale jakoś nie satysfakcjonuje mnie to (może później uda mi się rozpisać dlaczego i o co chodzi).

 

 

Koledzy szkoda międlić temat, bo autor nadal nie sprecyzował o co mu chodzi - strzela ogólnikami, a tu wróżek nie ma, jak słusznie zauważył Przemek.  ;)

PS Dla zainteresowanych: Ile kosztuje znak CE  - więc z tym "grubym portfelem" wcale nie żartowałem. :P

 

Jest po co:) Zależy jak się na to popatrzy.

Wiem że wróżkami nie jesteście/jesteśmy, ale szukam czegokolwiek. Jakiegokolwiek punktu zaczepienia.

 

Co do znaku CE, może jestem perfidnie bogaty, albo perfidnie biedny. Bez znaczenia, szukam informacji.

 

Dzięki za info które mi się przyda i je wymieniliście wcześniej.

 

PS: robię to dla siebie, dla poszerzenia wiedzy, w celu zwiększenia doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj no zadzioro ! Nie prosisz o radę , nie będziesz się tłumaczył itd.

Ton jaki próbujesz tutaj narzucić nadaje się do taniej knajpy w Białce przed zamknięciem !

Nie umiesz sprecyzować swoich oczekiwań co do porady a sadzisz się do ludzi jak baca do siana na ostrewkach .

Przynajmniej kilku z nas lata regularnie jak chcesz to podejdź ,popatrz, spytaj tylko grzecznie i będziesz wiedział.

Na razie temat cię przerasta ale jeszcze trochę i własne ego przygniecie cię swoim cieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj no zadzioro ! Nie prosisz o radę , nie będziesz się tłumaczył itd.

Ton jaki próbujesz tutaj narzucić nadaje się do taniej knajpy w Białce przed zamknięciem !

Nie umiesz sprecyzować swoich oczekiwań co do porady a sadzisz się do ludzi jak baca do siana na ostrewkach .

 

No właśnie, nie wiem gdzie szukać i proszę o cokolwiek. Sam też szukam.

Ale póki co dostaję ot takie wiadomości.

I pytanie, jak to się ma do tematu który zacząłem?

 

Zawsze jak coś robię i chcę wyjść poza nawias, to chcę wiedzieć, czy to jest legalne. Chcę podejść do tematu w sposób profesjonalny.

Tzn poczytać i dowiedzieć się. Chciałem pogrzebać coś ze sterowaniem rakiet. Ale to jest nielegalne. Zawiasy za to są. Więc odpuściłem.

Więc chcę się dowiedzieć jakie warunki mam spełnić.

 

Druga sprawa jest taka że nawet jeśli zapłacę za aparaturę krocie, i co z tego że działa. Chcę być pewny że mnie nie zawiedzie.

Jeśli nie ma prawa które to reguluję, to co z tego że wydałem na nią krocie, skoro tylko i wyłącznie ja za to odpowiadam, czyli kupuję kota w worku.

Ba a nawet mamy OpenTX, ale czy ktoś wie co jest w licencji? Używając GPL jest jak byk że NIE ma gwarancji (już widzę te minę użytkownika jak ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania bo licencja im się nie podoba).

 

Ufam sobie i zanim tego ustrojstwa użyję będę musiał zrobić solidne testy, abym ja widział czego używam.

Inna odsłona polega własnie na tym że jeżeli to wygląda tak że mogę sobie sprzęt produkować i mieć gdzieś  powiedzmy jako takie działanie, to spoko.

Mogę sobie produkować no działa, zwaliłeś, użytkownika problem, mój jako producenta nie, a skąd mam wiedzieć że nie było wilgotno, czy inne nadajniki nie były za blisko, etc, etc.

 

Natomiast proszę zauważyć jak bywa na forach.

Nikt nie powie fajny pomysł, idź tą drogą a tą. Tu uważaj na to a tam na to. To testowałem, więc zrób tak a tak. Wiele ludzi narzuca ton: po co to robisz, daj sobie spokój. Noż kurde. To po co w ogóle żyć. Każdy ma swoje ego, i tak moje jest duże, zwłaszcza jak czytam co Pan napisał.

 

Panie BRoman, dziękuję za jasną i ścisłą odpowiedź:D

 

 

Na razie temat cię przerasta ale jeszcze trochę i własne ego przygniecie cię swoim cieniem.

 

Jakby mnie nie przerastał to bym nie pytał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Gdzieś i kiedyś zacząłem tworzyć własną aparaturę nadawczą. W sumie to jest oprogramowanie na AVR lub ARM. Sam moduł nadawczy pochodzi od firm zewnętrznych (np FRSKY). To tak ogólnie.

 

1/ Natomiast chciałem poprosić o nakierowanie mnie gdzie mam szukać informacji prawnych i innych aby wszystko było zgodne z prawem. 2/ Lub nawet gdzie musiałbym złożyć dokumentacje jeśli chciałbym jakiś certyfikat potwierdzający zgodność prawną i architektoniczną na temat elektroniki, etc.

 

Jeśli przychodzą wam do głowy informacje przydatne to będę wdzięczny.

 

(przypadek cytującego: dodałem 1 i 2 aby łatwiej odpowiedzieć)

 

ad.1 Dostałeś odpowiedź i to bardzo szczegółową (tylko trochę poszperać "głębiej" w drugim linku, który zapodałem). Darek natomiast praktycznie wyjaśnił sedno zagadnienia, a Przemek wskazał dobry przykład do analizy wyjściowej dla twojego urządzenia. .

ad. 2 Konsultować np. w CE POLSKA . Warto zapoznać się na tej stronie z:

 

PODSTAWY

PORADNIKI

 

Dlaczego napisałem: "Daj se z tym spokój" ;) (oczywiście w przypadku, jeśli robisz to amatorsko dla siebie i nie chodzi tylko o koszty  :P  ). Poniżej artykuł z EP, dotyczący tylko kompatybilności elektromagnetycznej:

 

Jak odnaleźć wymagania EMC dla różnych typów urządzeń...?  (totalny odjazd, to tak jak z marchewką, która okazała się być w Europie owocem :D )

 

... a jest to tylko jedno z wieeelu zagadnień "aby wszystko było zgodnie z prawem" - posiłkując się przykładem zacytowanym przez Przemka (aparatura FrSky HORUS), EMC to (jeśli się nie mylę) trzecia pozycja na liście tego atestu zgodności (czyli dyrektywa: ETSI 301-489 dla ogólnej zgodności-1 i zgodności EMC dla urządzeń szerokopasmowej transmisji danych-17).

 

Miłego czytania i zastanów się, czy warto dalej się w tym grzebać z punktu widzenia amatora? ;)

 

PS Nigdy nie ma takiej pewności, że urządzenie nie zawiedzie, nawet jeśli dasz za nie krocie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.