Skocz do zawartości

Reely carbon fighter III 1:6


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Niedawno moje dzieci zrzuciły się na samochód rc Reely carbon fighter. Wszystko by było dobrze gdyby nie dyferencjał! Po przejeżdżeniu niespełna godziny, zębatka zsunęła się z osi, musiałem zeszlifować obudowę i było ok. Następnego dnia po jeżdżeniu około 15min posypały się zęby w 3 zębatkach, no nic, wziąłem i go zablokowałem--działał, do czasu następnej jazdy, gdzie zerwał się kielich :/ Czyli samochód nowy (powystawowy) przejeździł niecałe 2 godziny i trzeba teraz zamówić dyferencjał który kosztuje 300zł. Mam takie pytanie czy to jest normalne aby tak się działo że części są niewytrzymałe? Może ktoś posiada taki model i mógł by coś o ni powiedzieć? Jeżeli zamówię nowy dyferencjał gdzie jest napisane niby 24m-ce gwarancji to w razie awarii wymienią mi go?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Witam. Czy to normalne to różnie bywa i zależy od terenu. Miałem autko do offroad na szutrze super czasem coś się wyrobiło czasem coś pękło, zębatka się zjechała (ale nie po niespełna 2 godzinach) ale jak raz pojechałem z nim na asfalt to się zaczęły cyrki. Prawie nowa zębatka poszła w 5 minut, kielich popękał Tak jak u Ciebie. Tak więc pytanie do Ciebie po jakim terenie śmigał? Jak się jeździ takim autem po asfalcie trzeba delikatnie z gazem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawierzchnia to trawa i żwir, zero skoków równy teren. Dziwi mnie to że strasznie szybko padło. Tym bardziej ze po pierwszej awarii zmniejszyłem obroty do około 80%. Interesuje mnie https://www.conrad.pl/p/mechanizm-roznicowy-nasmarowany-reely-112271c-517043 i ta gwarancja, czyli powinni wymienić jak by coś siadło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi co jest zawarte w gwarancji. Na niemieckiej stronie wyczytałem że starsza wersja była robiona ze słabszych materiałów niby ten dostępny powinien wytrzymać ale trochę cena nie jest adekwatna do jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Niedawno moje dzieci zrzuciły się na samochód rc Reely carbon fighter. Wszystko by było dobrze gdyby nie dyferencjał! Po przejeżdżeniu niespełna godziny, zębatka zsunęła się z osi, musiałem zeszlifować obudowę i było ok. Następnego dnia po jeżdżeniu około 15min posypały się zęby w 3 zębatkach, no nic, wziąłem i go zablokowałem--działał, do czasu następnej jazdy, gdzie zerwał się kielich :/ Czyli samochód nowy (powystawowy) przejeździł niecałe 2 godziny i trzeba teraz zamówić dyferencjał który kosztuje 300zł. Mam takie pytanie czy to jest normalne aby tak się działo że części są niewytrzymałe? Może ktoś posiada taki model i mógł by coś o ni powiedzieć? Jeżeli zamówię nowy dyferencjał gdzie jest napisane niby 24m-ce gwarancji to w razie awarii wymienią mi go?

 Witam.

 

Mogę  odpowiedzieć  na   twoje   pytanie   ponieważ  trochę  się  wyjeździłem  samochodami  RC  miałem  i na   metanol   i  benzyniaki  miedzy  innymi  te  petrole  co ty kupiłeś .   Po  Prostu  one  takie   są  te  modele robią  za  słabych materiałów. U mnie   tak samo  po każdej jeździe  miałem dokładkę  finansową   Jak  byś  sobie   kupił  baje z   firmy  HPI  to  byś  się   pocieszył  ale   znowu  cena   tego   modelu jest  dość  z pora.

 

Pozdrawiam.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak  byś  sobie   kupił  baje z   firmy  HPI  to  byś  się   pocieszył  ale   znowu  cena   tego   modelu jest  dość  z pora.

 

Amen. Nic dodac, nic ujac.

 

Za okolo 400 Euro (Reely przynajmniej u nas tyle kosztuje, w Polsce zapewne tez niewiele inaczej) w tej klasie aut raczej lepszej jakosci nie nalezy sie spodziewac. Baja kosztuja nie bez powodu 3-4 razy wiecej, a uszkodzenia tez sie zdarzaja, tyle, ze raczej rzadko.

 

O ile wiem, Conrad jest dosyc kulancyjny, wiec jesli bedziesz w stanie wykazac wade materialu (akurat to mozna w wielu wypadkach rozpoznac po rodzaju uszkodzenia) lub montazu (to juz trudniej wykazac), powinni na gwarancji bez problemu wymienic.

 

Dziwne, ze jako pierwszy dyferencjal poszedl sie chrzanic, a nie serwomechanizmy. Zwykle w tanich autach serwomechanizmy jako pierwsze oddaja ducha, bo na nich producenci oszczedzaja w pierwszej kolejnosci. A ich wymiana na lepsze zwykle wiaze sie z koniecznoscia przebudowy calego zamocowania, gdyz cala strategia marketingowa jest tak pomyslana, by uzytkownik kupowal jedynie czesci zamienne tej samej marki, a wiec od Conrada. I to tak czesto, jak tylko mozliwe, bo sam model wprawdzie bezkonkurencyjnie tani ale za to czesci zamienne po cenach aptekarskich. Moim zdaniem to dranstwo, nawet na granicy oszustwa. Doswiadczony modelarz na to sie zlapac nie da, wiec naciagaja w ten perfidny sposob jedynie poczatkujacych.

 

Innym, rownie charakterystycznym, nadajacym sie (czesto juz w kompletnie nowym aucie) do wymiany elementem jest kaprysny gaznik. Ten wymagajacy precyzji element w tanim wykonaniu wykazuje czesto nie dajace sie usunac wady i nadaje sie jedynie do zastapienia oryginalnym Walbro. Ot, typowe bolaczki najtanszej Chinszczyzny. Najtanszej, bo naturalnie nie wszystko, co chinskie, musi byc zaraz badziewiem - ja uzywam na przyklad chinskie motorki DLE i bardzo je sobie chwale.

 

Owe auta produkowane sa wprawdzie w Chinach, ale Reely jako marka lansowana jest chyba wylacznie przez Conrada, wiec aby gdzie indziej zdobyc do nich czesci zamienne po cenie odpowiadajacej ich jakosci, trzeba najpierw znalezc producenta lub wyniuchac, kto je sprzedaje pod inna nazwa. Tez typowe, ale obarczone pewnym ryzykiem, gdyz dopoki czego nie wbudujesz do modelu, pewnosci nie bedzie, czy pasuje, bo moze sie zdarzyc, ze w "oryginalnym" Reely jakis z pozoru malo istotny drobiazg jest zmieniony. A wiec kupujesz wowczas taniej, jednak na wlasne ryzyko.

 

Generalnie tego typu auto nie powinno ciagle stac w naprawie, lecz jezdzic. Wiec trzeba sie zastanowic, ile mozna w nim wymieniac? Wymienisz jedno, a zaraz potem pojdzie sie chrzanic drugie i tak w kolko. Po paru latach nawet nie zauwazysz, ze nawymieniales czesci za cene dwoch dalszych aut...

 

Moj syn duzo zajmuje sie takimi autami, wiec sila rzeczy znam jego opinie na ten temat i je calkowicie podzielam.

 

 

Teraz inna sprawa. Waga modelu przekracza 10 kg, co przy predkosci rzedu 50-60 km/h (zaloze sie, ze nie jest on w stanie osiagnac podanych w opisie 80 km/h) robi z niego cos w rodzaju pocisku o sporej energii kinetycznej. Czy jest on odpowiednim obiektem do zabawy dla dzieci w wieku, powiedzmy (wnioskuje na podstawie wieku tworcy niniejszego tematu), niewiele ponad 10 lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mr.jaro. Tak dzieci mają 11 lat ale nie ruszają bez mojej opieki i to na terenie gdzie ikt nie chodzi, pisałem do Conrad w celu uzyskania informacji warunków gwarancji zobaczę co odpiszą (jeżeli w ogóle odpiszą)>Zastanawiam się z jakiego materiału są kielichy. Wychodzi że stal hartowana bo nie idzie przewiercić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezy tez, jak byla hartowana ta stal. Metalurgiem nie jestem, wiec moge tylko sobie pewne rzeczy "rymowac". Jesli do wykonania uzyto nieodpowiedniego materialu, albo go w nieodpowiedni sposob hartowano, pomimo twardej powierzchni caly element moze stac sie kruchy, a przez to bardziej podatny na zlamanie. O ile wiem, zaleznie od potrzebnych wlasciwosci elementu, proces obrobki cieplnej nalezy przeprowadzac z nalezyta uwaga i zachowaniem temperatury w stosunkowo waskim zakresie, uzywajac odpowiedniej stali. A jak w rzeczywistosci robia to Chinczycy i to w pospiechu, bo tanio musi byc, tego nikt nie odgadnie. Moze wiec to byc jakis punkt zaczepienia do wywalczenia gwarancji, wskazujacy na wade materialowa badz technologiczna. Ale lepiej, by wypowiedzial sie ktos o wiekszym pojeciu w zakresie metalurgii.

 

Problem z uznaniem gwarancji moze byc taki, ze juz w dyferencjale samodzielnie grzebales, a w takim wypadku gwarancja (ktora obejmuje wady materialowe i produkcyjne przy zalozeniu uzytkowania produktu zgodnie z jego przeznaczeniem) zwykle wygasa. Wiec jesli pozostaly zauwazalne slady tego grzebania, licz sie z tym, ze nic nie wskorasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.