Skocz do zawartości

Lublin R-XIII G skala 1:5,5


Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

A ja mam gotowe skrzydła z tym profilem (GOE 387)i niestety " będę musiał z tym żyć" ;( !

Mój błąd , że nie zadałem pytania o IAW-127 na forum .

Niestety na moje pytania o ten profil znawcy tematu nie odpowiedzieli .

A szkoda bo będę miał spaprany model .

 

E tam, zaraz spaprany. Model bedzie latal, tyle, ze byc moze z predkoscia nie calkiem odpowiadajaca skali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzowska robota :)

 

Pytanie laika, który nigdy nie zbudował wodnosamolotu: mam wrażenie, że kształt tego pływaka jest b. zbliżony do oryginału a kiedyś gdzieś czytałem, że takie pływaki w modelach nie dobrze się sprawdzają. Zrobiłeś wiele podobnych modeli to pewnie masz doświadczenie jak jest naprawdę, możesz się podzielić tą wiedzą? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wrażenie, że kształt tego pływaka jest b. zbliżony do oryginału a kiedyś gdzieś czytałem, że takie pływaki w modelach nie dobrze się sprawdzają.

To mit. Dobrze opracowany pływak zawsze dobrze sprawuje się w modelu. Problemem może być jedynie jego dokładne wykonanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, zaraz spaprany. Model bedzie latal, tyle, ze byc moze z predkoscia nie calkiem odpowiadajaca skali.

Pisząc "spaprany" miałem na myśli , że kształt profilu jest w znaczący sposób inny niż oryginalny .

Model latać będzie , sądzę , że przy obciążeniu 7,5-8 kg/m2 jego prędkość będzie zadawalająca .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Lucjan. :)  Kolor, to jakaś dziadowska zielona farba w sprayu, której szczerze nie polecam. Miękka i słabo trzymająca się kopyta. Co prawda dało sie na niej uzyskać ładną powierzchnię, ale przy odformowaniu jej część została w formie. Lepiej użyć jakiegoś lakieru dobrej jakości, a ja chciałem zaoszczędzić :rolleyes: . Żelkot to oczywiście F200.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Lucjan. :)  Kolor, to jakaś dziadowska zielona farba w sprayu, której szczerze nie polecam. Miękka i słabo trzymająca się kopyta. Co prawda dało sie na niej uzyskać ładną powierzchnię, ale przy odformowaniu jej część została w formie. Lepiej użyć jakiegoś lakieru dobrej jakości, a ja chciałem zaoszczędzić :rolleyes: . Żelkot to oczywiście F200.

Myślałem że ten zielony to jakaś  nowość ;) . Ja do malowania kopyta używam zawsze chemoutwardzalnych lakierów, bo nie wchodzą w reakcję z rozdzielaczami.  Zazwyczaj jest to epoxy primer bądż  poliuretan  ostatecznie lakier samochodowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Lucjan.

Zrobiłem na nowo lamele do stateczników. Poprzednie były z balsy i mimo wzmocnień z węgla i szkła jakoś ich sztywność nie była najlepsza.  Nowe są ze sklejki 0,8mm jak zaproponował Stasiek. Teraz jest zdecydowanie lepiej i zacząłem składać statecznik poziomy.

post-2918-0-74104100-1539280908_thumb.jpg

post-2918-0-02512200-1539280917_thumb.jpg

post-2918-0-65865600-1539280924_thumb.jpg

post-2918-0-07211800-1539280932_thumb.jpg

post-2918-0-58090700-1539280940_thumb.jpg

post-2918-0-70962000-1539280950_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.