Skocz do zawartości

Samolt z silnikiem odrzutowym


Kubuś
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Żeby Cie nie dręczyć, bo Patryk zrobił to już w humorystyczny sposób, to zastanów się bardzo poważnie nad tym co napisał na koniec Patryk.

Błądzisz chłopie strasznie.

Już nawet nie chodzi o to, żeby dręczyć, nie to jest moim celem (mogę być nieco zgryźliwy, szlifuje lakirr na skrzydłach od Blejzyka...).

Chodzi o to, żeby jasno powiedzieć, że lepiej się od tego odżegnać, chyba, że koło postawi za cel zrobienie paru modeli RC do nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakubie bez doświadczonego modelarza wasz projekt jest bez szans powodzenia. Mówię tylko o samym płatowcu bo o budowie silnika nie mam pojęcia. Mam 37 lat i bawię się modelami od 20 lat czyli dłużej niż Ty chodzisz po tym świecie. Własnoręcznie zbudowałem i złożyłem z zestawów Kit i Arf ponad 20 modeli i kilka z napędem odrzutowym. Twierdzisz że jesteś w stanie zbudować Trenera zbliżonego do wicherka. Fajnie ale  Nnestety nijak się taka konstrukcja nie ma do modelu odrzutowca. Znam z widzenia większość konstrukcji modeli odrzutowych samolotów dostępnych na rynku. Żaden nie jest oparty na kratownicy i żaden nie ma płasko-wypukłego profilu skrzydła. Aby zbudować model odrzutowca musisz najpierw poznać choć kilka konstrukcji które latają. Musisz zrozumieć co i po co i jak jest zrobione że całość działa i da się tym latać. Od zera bez najmniejszej wiedzy to się nie uda bo nikt z was nie ma pojęcia jak taki model powinien być zbudowany i w co wyposażony. Dla ułatwienia możecie skorzystać z planów modeli odrzutowych trenerów dostępnych na rynku. Jest spory wybór takich płatowców który można zmodyfikować pod swoje potrzeby.  Można też kupić zestaw, podobno uczelnia ma pieniądze na ten projekt.

CO do pytań technicznych to odpowiem Ci odrazu że paliwa będziesz potrzebował około 2 litrów, sam silnik będzie ważył ponad kilogram, do tego baterie i serwa, odbiornik, ECU, wasz Autopilot,  podwozie itp będą ważyły ze 2 kilogramy. Sam płatowiec nawet lekko zrobiony przy rozpiętości około 2  metrów będzie ważył koło 4 -5 kg. Mniejszego nie ma co robić. Startowo przy dobrych wiatrach wyjdzie 10 kg. Lot na silniku o ciągu 5 kg będzie możliwy ale start z trawy raczej nie. Na pewno do startu przy tak małym ciągu będą potrzebne klapy i asfaltowy pas. Pozostaje tylko pytanie czy do września ktokolwiek z was nauczy się na tyle pilotować aby go utrzymać w powietrzu i szczęśliwie wylądować. Szczerze wątpię choć chciałbym żeby to wszystko było takie proste.  To tyle odmnie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laminaty.

Krzysztof Płatek z RC Fan Gliwice pokazał na filmie jak skorzystać z formy negatywowej, celem wylaminowania sobie skorupy kadłuba modelu samolotu. Jedno popołudnie zabawy w mieszanie żywicy, nakładanie jej pędzelkiem do formy, układanie formatek tkaniny szklanej, węglowej i szklanej plus trochę tkaniny kewlarowej na wzmocnienia. A tkanina wycinana nożyczkami lub nożykiem na podkładce. I następnego dnia pół kadłuba trzymasz w dłoniach. Nie warto pójść tą drogą?

Technologia.

http://www.kompozyty.com.pl/laminaty,s72.html

Frezowanie CNC.

Z takiego kopyta zdejmuje się formę negatywową, w której laminuje się skorupę połowy kadłuba. Tak samo drugą połówkę.

Projekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laminaty.

Krzysztof Płatek z RC Fan Gliwice pokazał na filmie jak skorzystać z formy negatywowej, celem wylaminowania sobie skorupy kadłuba modelu samolotu. Jedno popołudnie zabawy w mieszanie żywicy, nakładanie jej pędzelkiem do formy, układanie formatek tkaniny szklanej, węglowej i szklanej plus trochę tkaniny kewlarowej na wzmocnienia. A tkanina wycinana nożyczkami lub nożykiem na podkładce. I następnego dnia pół kadłuba trzymasz w dłoniach. Nie warto pójść tą drogą?

Z takiego kopyta zdejmuje się formę negatywową, w której laminuje się skorupę połowy kadłuba. Tak samo drugą połówkę.

 

Ty tak poważnie, czy go podpuszczasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to że Kuba już był na dobrej drodze, zrobić model edf uczyć się latać, ale te kółko "różańcowe" błądzi ciągnąc Kubę na dno. Szkoda bo uczelnia powinna uczyć sukcesów a nie porażek. Ode mnie tylko prośba Kuba. Jak już zrobicie to coś co ma niby polecieć nagraj filmik bo pewnie nie tylko ja ale i inni chcą zobaczyć jak to się rozlatuje.  Choć mam nadzieję że kółko choć troszkę zmądrzeje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba Młodego Naukowca trochę uświadomić, co nieco podsunąć, żeby miał/mieli z czego wybrać i zechcieli sami poszukać to, co ich kręci. Najważniejsza jest wizja, oparta na obserwacji już istniejących dzieł lotnictwa, następnie selekcja i wybór kierunku konstrukcji. Na podstawie polaryzacjo ideału można pokusić się o coś w tym rodzaju... (Arado Ar E 555)

aaaa.pngOczywiście z jednym silnikiem. Tak więc PROJEKT jest najważniejszy. Reszta to już tylko konsekwencja i cierpliwa praca. Dobrze zorganizowana i kierowana.  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mówię: Potrafię jedynie robić proste modele.

Kwestia kratownicy: Chodzi o to, że chcieli robić pudło. Niezwężające się pod żadnym względem, tak samo szerokie i wysokie z przodu jak i z tył. Ja proponowałem by zrobić konstrukcję taką, aby dziobek był zrobiony ze sklejkowych ścianek, w miejscu montowania skrzydeł miał mniej więcej stałe wymiary, a za skrzydłem aby podłużnice (górna i dolna) schodziły się ku zakończeniu ogona; szerokość kadłuba by była cały czas stała. Nie zrozumieli, mimo, że im rysowałem na tablicy. Stwierdzili, że takie coś byłoby niezmiernie trudne do zrobienia.

Takie coś teraz opracowali, dokładne kopiuj-wklej:

 

"Podczas dzisiejszego spotkania ustaliliśmy wstępne założenia dotyczące naszego płatowca:

-silnik umieszczony nad kadłubem

-średniopłat, o profilu wklęsło-wypukłym

-usterzenie motylkowe

-kadłub możliwie lekki o przekroju kwadratowym lub prostokątnym, o konstrukcji kratownicowej

-poszycie samolotu prawdopodobnie włókno szklane

 

Jeżeli chodzi o elektronikę i sterowanie, sprawa dość trudna, ponieważ mamy tylko jednego zainteresowanego, który równolegle musi pracować z pozostałymi grupami.

 

A propos grup, wstawiłem na dysku arkusz, w którym każdy, w miarę swoich zainteresowań może dołączyć do danego zespołu opracowującego elementy płatowca.

 

Osobiście postaram się o wstępny projekt naszego bezzałogowcai wydrukowanie go w skali na drukarce 3D w celu zbadania go na tunelu aerodynamicznym.

 

Ostatnią kwestia jest zrzutka na wdrożenie naszych cudownych pomysłów w życie, wstępnie założyliśmy kwotę 50 złotych. Jeżeli wszyscy obecni na grupie coś od siebie dorzucą, myślę że jesteśmy w stanie coś zbudować"

 

Koniec cytatu  pisownia oryginalna

 

Szczerze mówiąc mi to trochę przypomina to jak chciałem wiele lat temu zacząć budować zdalnie sterowane modele i zacząłem tworzyć samolot o rozpiętości 160cm, który ważył chyba z 7kg. Kupiłem ku temu silnik o pojemności 20cm3. Jedyną jego zaletą było to, że nie szło go zniszczyć nawet rąbiąc młotkiem i tnąc piłą (efekt poszycia z 4mm sklejki). Całe szczęście pewien mądry człowiek uświadomił mi, że nie tędy droga. Później poznałem Wicherka i wszystko się dobrze skończyło, a silnik czeka na "Wicherka 200", którego zrobię może za rok lub dwa :wub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz wnioskuję że członkowie koła mają finansować projekt, czyli skończy się na kartce. Tak jak koledzy wcześniej pisali, odpuść sobie to stowarzyszenie puki zbyt wiele nie zainwestowałeś czasu, pieniędzy i innych takich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnią kwestia jest zrzutka na wdrożenie naszych cudownych pomysłów w życie, wstępnie założyliśmy kwotę 50 złotych. Jeżeli wszyscy obecni na grupie coś od siebie dorzucą, myślę że jesteśmy w stanie coś zbudować"

 

Naprawdę?

Ale oni tak na serio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnią kwestia jest zrzutka na wdrożenie naszych cudownych pomysłów w życie, wstępnie założyliśmy kwotę 50 złotych. Jeżeli wszyscy obecni na grupie coś od siebie dorzucą, myślę że jesteśmy w stanie coś zbudować"

 

 

Chyba pominęliście słówko "tysięcy"... A i tak może być mało  :(

 

Kubuś, pożegnaj ozięble z domieszką ironii to kółko różańcowe i zbuduj sobie sam coś, co będzie latało. Solo masz dużo większe szanse... Twoi Koledzy to coś biorą ? Znaczy prochy jakieś... Oddal się stamtąd czym prędzej, bo i Ciebie wessie i na zgubną drogę sprowadzi to towarzystwo  :( .

 

Czytam i nie dowierzam oczom własnym... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna ciekawostka. Chcą abym obliczył umiejscowienie środka ciężkości samolotu na podstawie ciągu i wymiarów silnika. Tłumaczyłem, że tak to mogę jedynie oszacować, że będzie to w około 1/4 - 1/3 cięciwy skrzydła, ale się obrazili. Jak powiedziałem, że musiałbym mieć dane takie jak powierzchnia skrzydła i statecznika poziomego (jak to zrobić przy usterzeniu motylkowym?), średnią cięciwę skrzydła i statecznika oraz ramię statecznika, to się jeszcze bardziej obrazili, że nie jestem wstanie obliczyć tak od razu, a przynajmniej oszacować. A ja mówię, że tak to mogę sobie szacować, że będzie to gdzieś 1/3 cięciwy i wtedy się złoszczą jeszcze bardziej.


Ps. Zawsze mogę zostać i się dowiedzieć jak modeli nie należy robić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] i wtedy się złoszczą jeszcze bardziej.

Ps. Zawsze mogę zostać i się dowiedzieć jak modeli nie należy robić :P

Znaczy agresywni są ? No to jakieś zioła wciągają jak nic... 

Kubuś, bierz nogi za pas póki nie jest za póżno... Nie obawiasz się tortur dla wymuszenia zeznań o tym środku ciężkości ? Pomyśl, co będzie, jak się zainteresują obliczeniem krzywizny kołpaka i łopat śmigła do tego jeta. Myślisz, że Ci uwierzą ?

 

Coś mi się widzi, że ktoś Nas wkręca  ;) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oczywiście full wypas- chowane podwozie, komputer pokładowy (z oddzielnym systemem elektrycznym), Internet (serio - ma wysyłać sygnały z komputera) i być może autopilot.

 

Zastanawiam się czy jeszcze nie zostać i nie próbować ratować co się jeszcze da. Może jak im wyperswaduję swój projekt (oczywiście według ich zaleceń bo inaczej się nie da) to będziemy mieli tak z 5% szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oczywiście full wypas- chowane podwozie, komputer pokładowy (z oddzielnym systemem elektrycznym), Internet (serio - ma wysyłać sygnały z komputera) i być może autopilot.

 

Zastanawiam się czy jeszcze nie zostać i nie próbować ratować co się jeszcze da. Może jak im wyperswaduję swój projekt (oczywiście według ich zaleceń bo inaczej się nie da) to będziemy mieli tak z 5% szans.

Chyba jedyną wartością, jaką możesz jeszcze tam uratować jesteś Ty sam... Niezwłoczną ewakuacją rzecz jasna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubuś, zaproponuj kolegom zmianę koncepcji silnika.

Róbcie silnik rakietowy. To bardziej godne członków kółka naukowego politechniki.

No i nie potrzebne skrzydła, podwozie (pionowy start).

Jeżeli zdecydujesz nie wynosić się od nich.

 

Ja już przestanę tu zaglądać.

Widocznie ten typ żartów mnie nie bawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubuś, zaproponuj kolegom zmianę koncepcji silnika.

Róbcie silnik rakietowy. To bardziej godne członków kółka naukowego politechniki.

No i nie potrzebne skrzydła, podwozie (pionowy start).

Jeżeli zdecydujesz nie wynosić się od nich.

 

Ja już przestanę tu zaglądać.

Widocznie ten typ żartów mnie nie bawi.

No i przy tym podejściu Rura się da zastosować...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mówię: Potrafię jedynie robić proste modele.

Kwestia kratownicy: Chodzi o to, że chcieli robić pudło. Niezwężające się pod żadnym względem, tak samo szerokie i wysokie z przodu jak i z tył. Ja proponowałem by zrobić konstrukcję taką, aby dziobek był zrobiony ze sklejkowych ścianek, w miejscu montowania skrzydeł miał mniej więcej stałe wymiary, a za skrzydłem aby podłużnice (górna i dolna) schodziły się ku zakończeniu ogona; szerokość kadłuba by była cały czas stała. Nie zrozumieli, mimo, że im rysowałem na tablicy. Stwierdzili, że takie coś byłoby niezmiernie trudne do zrobienia.

Takie coś teraz opracowali, dokładne kopiuj-wklej:

 

"Podczas dzisiejszego spotkania ustaliliśmy wstępne założenia dotyczące naszego płatowca:

-silnik umieszczony nad kadłubem

-średniopłat, o profilu wklęsło-wypukłym

-usterzenie motylkowe

-kadłub możliwie lekki o przekroju kwadratowym lub prostokątnym, o konstrukcji kratownicowej

-poszycie samolotu prawdopodobnie włókno szklane

 

Jeżeli chodzi o elektronikę i sterowanie, sprawa dość trudna, ponieważ mamy tylko jednego zainteresowanego, który równolegle musi pracować z pozostałymi grupami.

 

A propos grup, wstawiłem na dysku arkusz, w którym każdy, w miarę swoich zainteresowań może dołączyć do danego zespołu opracowującego elementy płatowca.

 

Osobiście postaram się o wstępny projekt naszego bezzałogowcai wydrukowanie go w skali na drukarce 3D w celu zbadania go na tunelu aerodynamicznym.

 

Ostatnią kwestia jest zrzutka na wdrożenie naszych cudownych pomysłów w życie, wstępnie założyliśmy kwotę 50 złotych. Jeżeli wszyscy obecni na grupie coś od siebie dorzucą, myślę że jesteśmy w stanie coś zbudować"

 

Koniec cytatu pisownia oryginalna

 

Szczerze mówiąc mi to trochę przypomina to jak chciałem wiele lat temu zacząć budować zdalnie sterowane modele i zacząłem tworzyć samolot o rozpiętości 160cm, który ważył chyba z 7kg. Kupiłem ku temu silnik o pojemności 20cm3. Jedyną jego zaletą było to, że nie szło go zniszczyć nawet rąbiąc młotkiem i tnąc piłą (efekt poszycia z 4mm sklejki). Całe szczęście pewien mądry człowiek uświadomił mi, że nie tędy droga. Później poznałem Wicherka i wszystko się dobrze skończyło, a silnik czeka na "Wicherka 200", którego zrobię może za rok lub dwa :wub:

Zacytuję oryginalny tekst aby się nie zgubił :)

 

A dla przeglądających forum i przecierających oczy ze zdumienia powiem, że widziałem już kiedyś podobny poziom indolencji. Mianowicie na warsztatach technicznych na Warszawskiej Politechnice masa dzieci gimnazjalno/licealna miała zrobić proste pojazdy z silnikiem napędzającym tylną oś. Należało przyciąć dwa kawałki aluminiowego profilu i wywiercić w nich po 2 otwory. Grupa w której był mój syn ogarnęła temat bez problemu -powiedzmy że był odpowiednio indoktrynowany ;) Janek teraz składa własne drony którymi się ściga i odnosi sukcesy. Ale członkowie pozostałych grup nie byli w stanie tego ogarnąć tak jakby nigdy w życiu nie trzymali w ręce wiertarki albo piły. Wiec Janek im pomagał. Serio! Wiec gdy młodzież reprezentuje sobą taki poziom to czego oczekujecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.