Skocz do zawartości

Czym to ustrojstwo smarować?


Grzesiek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

tym, zarówna smarem stałym jaki olejem z pompką teleskopową (wytwarzająca większe ciśnienie niż strzykawkowa przy nacisku na korpus)

0_0_productGfx_986c2c7c1c545b1dd358fe2d8

0_0_productGfx_c75313eee13c422e4c04b56f1

 

a to najprostsza wersja za kilka PLN do dostania w marketach budowlanych (Obi, Bricomarche, itp) z pilarkami, kosiarkami, i podobnym sprzętem (ale działa dobrze, sprawdzałem, choć przy smarze stałym tłoczek zasobnika co rusz trzeba popychać, ja używam do aplikowania oleju w kalamitki wrębów pyzm suportu)

417710_1.jpg

 

 

 

 

 

natomiast "strzykawkowa" gdzie czynnik wtłaczany jest ręcznym tłokiem bardziej nadaje się do rzadszych od smaru olejów

smarowniczka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie(a mam już ładnych parę lat z tym do czynienia ;) ) smar stały średnio nadaje się do smarowania prowadnic łoża, czy jaskółek szufladek sań poprzecznych i narzędziowych w obrabiarkach(także pow. ślizgowych stołów krzyżowych frezarek) z kilku względów:

- smar stały z czasem gęstnieje(utlenia się), przez co w czasie ciągłej eksploatacji mogą pojawić się miejsca gdzie się "wytarł" i nie tworzy już ciągłego filmu smarowniczego, powodując zatarcia,

- smar stały jako bardziej lepki zbiera więcej wiórów i opiłków, tworząc z czasem swoistą pastę ścierną, i trudniej ją stamtąd usunąć lub podmienić,

- smary przeważnie źle reagują na emulsje i płyny chłodzące(także źle znoszą mieszanie z olejami), z czasem się rozrzedzając lub rozwarstwiając tracą swoje własności smarno-ochronne,

- zgarniacze pryzm czy jaskółek (jeśli są) potrafią skutecznie zgarnąć z powierzchni ślizgowych film smaru stałego. W przeciwieństwie do smarowania olejowego gdzie zgarniacze filcowo-mosiężne częścią filcową nasączoną olejem dodatkowo smarują oczyszczoną przez wargę mosiężną (lub plastikową) zgarniacza powierzchnię na którą najeżdża suport czy sanie,

- rzadki olej(nawet specjalnie trochę rozcieńczony) lepiej penetruje wszelkie szczeliny i "rozlewa" się nie dopuszczając do korozji odsłoniętych powierzchni,

 

Natomiast jeśli nie ma dedykowanego smarowania olejowego(centralnego) wszelkich śrub przesuwu sanek, głowic, czy stołu, listew klinowych, elementów ruchomych zamka śruby pociągowej, tam lepszy będzie smar stały (oraz tam gdzie dostęp dla systematycznego smarowania olejem jest trudny)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kulka nie jest blokowana np zaschniętym smarem to powinna się ugiąć nawet kiedy aplikujemy olej zwykłą nieco większą strzykawką plastikową bez igły. Ważne by szczelnie dociskać końcówkę strzykawki do zagłębienia (lub płaskiej powierzchni - w zależności od konstrukcji) w kalamitce w taki sposób, by olej nie uciekał bokami połączenia, a był wtłaczany do wnętrza kanału smarowniczego. Dlatego najlepiej jak końcówka strzykawki jest nieco większa jak otwór z kulką, albo przynajmniej ma zeszlifowany na kształt stożka rant końcówki

 

post-3384-0-00387700-1541418976.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć, z modyfikacji tej maszyny to jedna mam przerobiona na taki pol rewolwer do cięcia i fazowania prętów z mosiądzu . Suport jest zastąpiony supportem z posuwami w obu osiach za pomocą wajchy i listwy zębatej. Konik jest też tak zwany szybki. Przekładnia pasowa została zastąpiona przemiennikiem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęta leży w kartonie na zapas do mojej drugiej TSA. Potrzebna była mi maszynka do szybkiego robienia kołków z mosiądzu. Kupiłem TSA 16 kompletną i karton części do niej we Wrocławiu z likwidowanej fabryki. Zrobiłem remont pod swoje potrzeby, rozebrałem części mam na zapas do innej maszyny. A co potrzebujesz nortona?Jak widać z oryginalnej TSA zostało łoże, wrzeciennik z wrzecionem i konik. Suport jest od Lorcha dopasowany do łoża. Mam też oryginalne takie suporty Polskiej produkcji ale są gówn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że dolną można po prostu przerobić z tego płaskiego gwintu na jakiś  inny razem ze śrubą. Każdy ma z tym problem w tych leciwych maszynach. Najgorsze, że produkowane były i we Wrocławiu i w Poznaniu. Części do siebie nie pasują, stożek wrzeciona jest nawet inny. Ja mam maszyny z roczników 1957 i 1959... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.