Skocz do zawartości

Laminowanie - czarna magia.


Deem
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Buduję kolejny model (RWD 8, nie będę się rozpisywał bo ostatnio wysyp tego na forum) i przyszedł czas na wykonanie osłony silnika . Jak można wywnioskować z tematu – laminatowej (nie muszę dodawać że robię to po raz pierwszy). Trochę poczytałem (forum też – pewnie nie dokładnie), pooglądałem i postanowiłem wykonać ją sposobem Mirolka https://www.youtube.com/watch?v=bSr0aCxgEFk&t=182s&ab_channel=Miros%C5%82awSkowro%C5%84ski ale nie o tym. 

Do rzeczy; w trakcie pracy, mniej więcej po 15min wymieszana żywica (czeska Satria LR 285 – gdzieś tam wyczytałem że dobra) w naczyniu zaczęła parować, silnie się grzać i oczywiście błyskawicznie tężeć. Ponieważ nie zdążyłem kłaść jeszcze pierwszej warstwy postanowiłem użyć Epidianu 53 z zapasów. Położyłem kilka pasków tkaniny i może po 5 minutach to samo + efekt pienienia. Mam do kolegów dwa pytania; 1. co robię źle, 2. Czy powiedzmy za dwa dni (bo skąd dziś wezmę żywicę) mogę kontynuować laminowanie czy zdzierać to co już zrobiłem (początek drugiej warstwy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

mniej więcej po 15min wymieszana żywica (czeska Satria LR 285 – gdzieś tam wyczytałem że dobra) w naczyniu zaczęła parować, silnie się grzać i oczywiście błyskawicznie tężeć. Ponieważ nie zdążyłem kłaść jeszcze pierwszej warstwy postanowiłem użyć Epidianu 53 z zapasów. Położyłem kilka pasków tkaniny i może po 5 minutach to samo + efekt pienienia. Mam do kolegów dwa pytania; 1. co robię źle, 2. Czy powiedzmy za dwa dni (bo skąd dziś wezmę żywicę) mogę kontynuować laminowanie czy zdzierać to co już zrobiłem (początek drugiej warstwy).

 

Stosujesz niewłaściwe proporcje - lejesz za dużo utwardzacza!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciepłym pomieszczeniu nawet poprawnie rozrobiona żywica potrafi się zagotować. Przyczyną jest zbyt duża porcja rozrobionej żywicy i niewłaściwe naczynie, które powinno być płaskie i najlepiej wykonane z materiału o dużej pojemności cieplnej (np. zwykły gruby talerz). Żywica przy zelowaniu zaczyna wydzielać ciepło. Jeśli nie odprowadzimy go skutecznie, to wzrasta jej temperatura, co przyspiesza jeszcze żelowanie, powodując jeszcze większy wzrost temperatury itp. itp. Kończy się to zagotowaniem i natychmiastowym utwardzeniem żywicy w naczyniu.

Przygotuj sobie kilka mniejszych porcji żywicy. Jak jedną kończysz, wlewasz utwardzacz do kolejnej i dalej laminujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciepłym pomieszczeniu nawet poprawnie rozrobiona żywica potrafi się zagotować. Przyczyną jest zbyt duża porcja rozrobionej żywicy i niewłaściwe naczynie, które powinno być płaskie i najlepiej wykonane z materiału o dużej pojemności cieplnej (np. zwykły gruby talerz). Żywica przy zelowaniu zaczyna wydzielać ciepło. Jeśli nie odprowadzimy go skutecznie, to wzrasta jej temperatura, co przyspiesza jeszcze żelowanie, powodując jeszcze większy wzrost temperatury itp. itp. Kończy się to zagotowaniem i natychmiastowym utwardzeniem żywicy w naczyniu.

Przygotuj sobie kilka mniejszych porcji żywicy. Jak jedną kończysz, wlewasz utwardzacz do kolejnej i dalej laminujesz.

 

To by to „zjawisko” tłumaczyło. Rzeczywiście żywica była wymieszana w całości, a pojemnikiem był słoiczek po musztardzie.

Pozostaje pytanie czy mogę kontynuować laminowanie po dwóch dniach. Osłona nie przenosi żadnych obciążeń ale nie wiem czy później np. laminat nie będzie się rozwarstwiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa reakcja egzotermiczna. 

300 g porcja zmieszana w odpowiednich proporcjach wytrzymuje czas laminowania, rozpoczętego niezwłocznie.

A, jeśli utwardzacza (szczególnie Z-1) chlapniesz więcej, niż trzeba, to wtedy kłopoty są na bank.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli położyłeś choć jedną warstwę w całości, to przeszlifuj papierem ściernym i możesz laminować. To tylko osłona.

 

Ok. Dziękuję za pomoc. Wszystkim. W takim razie w poniedziałek po nabyciu nowej żywicy kontynuuję papraninę dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciepłym pomieszczeniu nawet poprawnie rozrobiona żywica potrafi się zagotować. Przyczyną jest zbyt duża porcja rozrobionej żywicy i niewłaściwe naczynie, które powinno być płaskie i najlepiej wykonane z materiału o dużej pojemności cieplnej (np. zwykły gruby talerz). Żywica przy zelowaniu zaczyna wydzielać ciepło. Jeśli nie odprowadzimy go skutecznie, to wzrasta jej temperatura, co przyspiesza jeszcze żelowanie, powodując jeszcze większy wzrost temperatury itp. itp. Kończy się to zagotowaniem i natychmiastowym utwardzeniem żywicy w naczyniu.

Przygotuj sobie kilka mniejszych porcji żywicy. Jak jedną kończysz, wlewasz utwardzacz do kolejnej i dalej laminujesz.

Marek w zasadzie wszystko wyjaśnił, ja tylko dodam by uważnie sprawdzać proporcję utwardzacza - wagowo/objętościowo !

 

300 g porcja zmieszana w odpowiednich proporcjach wytrzymuje czas laminowania, rozpoczętego niezwłocznie.

A, jeśli utwardzacza (szczególnie Z-1) chlapniesz więcej, niż trzeba, to wtedy kłopoty są na bank.

Ilość przygotowywanej żywicy, a tym samym czas jej życia, (przy założeniu zachowania odpowiednik proporcji) zależy miedzy innymi od rodzaju utwardzacza, temperatury pomieszczenia, kształtu naczynia, a więc podana wyżej porcja 300g (pomijam tępo pracy) jest zupełnie nie miarodajna !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze tylko dodam od siebie, że naczynie do mieszania żywicy nie powinno być metalowe - wtedy reakcja zachodzi szybciej oraz że są żywice, do których producenci mają więcej niż jeden utwardzacz (szybki i wolny). Ja np. kupuję bardzo dobre lotnicze żywice w mojej małej wiosce. 1 km. ode mnie jest gość, który ma firmę robiącą kompozytu i handluje tkaninami, żywicami itp. Od niego  biorę żywicę LP480 i utwardzacz HP363. taki zestaw daje więcej niż 35 minut spokojnego czasu na laminowanie. Rozrabiam ją w ilościach maks. ok 200-300 g jednorazowo i nie miałem jeszcze problemu. Ponieważ jest to żywica o średniej lepkości nadaje się zarówno do laminowania ręcznego jak i w infuzji. Po dodaniu dodatku Aerosil staje się tiksotropowa czyli nie płynie po powierzchniach pionowych  i stosuję ją w takiej formie do klejenia wielu bardziej obciążonych elementów. Nie śmierdzi nic a nic (jak ten paskudny Epidan), a zestaw 1,2 kg żywicy + 0,7 kg utwardzacza kosztuje mnie ok 100 PLN. 

To jest dwa kilo żywicy i kleju za stówkę. Wcześniej używałem żywicy RG ze sklepów modelarskich. Też bardzo dobra ale miałem nieco mniej czasu na laminowanie a dodatkowo wychodzi ze 3 x drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proporcje i temperatura bardzo wazne ale...laminujac nie zapominajmy o tak istotnym zagadnieniu jak skurcz syciwa  :unsure: . Sorry. Nie moglem tego dluzej w sobie dusic  :)  ;)...

 

Hehehe to u Ciebie jakiś taki odruch bezwarunkowy z tym skurczem syciwa bo już w którymś wątku to widzę? Nawet śmieszne... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym skurczem to taka dygresja-smiesznostka. Nawiazanie do  innego watku Lukasza nie zwiazanego kompletnie z tematem laminownia, w ktorym pojawil sie wpis o tym  nieszczesnym  skurczu, niemajacy sie nijak do tematu. Przynajmniej ja nie potrafilem powiazac :unsure: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.