Skocz do zawartości

Broń palna,gazowa a samoobrona - luźna dyskusja


mr.jaro
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolicie, ze o cos zapytam? Zasadniczo pytanie zwiazane jest z tematem watku jedynie posrednio, zatem z gory przepraszam. Podejrzewam jednak, ze chyba tutaj znajde najwiecej kolegow, ktorzy moga cos doradzic, wiec nie jestem pewien, czy jest sens otwierac nowy watek.
 
W zasadzie ja wielkim przyjacielem prywatnego posiadania broni (w jakiejkolwiek formie) nie jestem, ale tez nie potepiam "z zasady" kolekcjonerow takowej. Ale do rzeczy. Otoz mojemu znajomemu wlamano sie do domu, podczas jego obecnosci! Zostal przez sprawcow pobity i obezwladniony a dom okradziono. Na szczescie obeszlo sie bez groznych dla zdrowia skutkow. Sprawcy robili ponoc bardzo ordynarne wrazenie i poslugiwali sie jezykiem wskazujacym na pochodzenie z poludniowowschodniej Europy. Teraz znajomy rozwaza mozliwosc kupna broni na gaz dla wlasnej ochrony, jesli taka sytuacja mialaby sie powtorzyc.
 
Obaj nie znamy sie na tym, a na temat jakosci broni na gaz kraza w sieci skrajnie zroznicowane zdania - zupelnie w mysl zasady "najlepsze to, co posiadam" - swoja droga troche przypomina mi to modelarstwo... W kazdym razie w tutejszym sklepie doradzono znajomemu zakup takiego czy innego produktu (nawet nie wiem o jakie chodzilo), bedacych akurat na stanie magazynu, pochodzacych bodajze z produkcji tureckiej, ale wykonanych calkowicie z cyny. Jednak obaj doszukalismy sie w sieci informacji, ze jakosciowo lepsze produkty posiadaja wiekszosc elementow wykonanych ze stali, a nie z cyny. Ponoc dobrej jakosci bron na gaz, wykonana ze stali, produkowana jest w Czechach. Caly problem jednak w tym, ze obaj nie mamy zielonego pojecia, jakie produkty bylyby pod wzgledem jakosciowym godne polecenia, ktore z nich pochodza z Czech, a ktorych zdecydowanie nalezy unikac... Slowem sieczka w glowie i nic poza tym.

 

Poniewaz w kregu naszych znajomych akurat nikt sie tym tematem nie interesuje, trudno o znalezienie miarodajnej opinii, wiec moze kto z Was wie troche na ten temat? Z gory dziekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki, Koledzy.

 

Grzegorz, ta psikawa z Twojej PW spora jest, chyba nawet duzo wieksza od broni krotkiej na gaz.

 

Konrad, dzieki. Poczytam.

 

Pawelku, ja sie na tych cudach nie znam, a znajomy jest wykladowca na tutejszym Uni, a wiec czlowiekiem raczej pragmatycznym. Nie jestem pewien, czy go przekonam do takich rozwiazan jako alternatywy dla czegos przynajmniej z wygladu bardziej porecznego, a juz zupelnie pojecia nie mam, czy cos takiego u nas dozwolone, bo jednak Polska to nie Niemcy, a Niemcy pod tym wzgledem, ze tak powiem, z kijem w tylku "chodza", byle sie nie wychylic. Bron gazowa owszem, dozwolona - tyle juz wiem, ale czy takie cudenka? Musze pogooglowac, chocby z ciekawosci.

 

Wogole jestem w kropce, bo akurat czlek odniosl wrazenie, ze w sklepie go troche naciagaja i mnie o zdanie zapytal, a ja glab kapusciany w tej dziedzinie, ale nie wypada nie pomoc i tak ciagne ten wozeczek z nim do spolki. Z drugiej strony kto wie, czy na nas kiedy nie trafi, bo jednak wiadomosci na temat przestepstw coraz bardziej zastraszajace. A i moja zona juz nie czuje sie tak pewnie na ulicy, jak kiedys - ale to z kolei nie ma nic wspolnego z kradziezami, lecz predzej z rosnaca przestepczoscia na ulicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek - mnie broń gazowa nigdy nie interesowała wiec nie pomogę. Natomiast wiem, że na broń gazową musisz mieć pozwolenie! To samo dotyczy gazu w sprayu. Bez pozwolenia możesz posiadać u użyć gazu pieprzowego ale jak wspomniał jeden z kolegów w pomieszczeniu zamkniętym może działać na obie strony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irku, niezupelnie. Wlasnie jestem na etapie poznawania tej tematyki. W Niemczech do posiadania broni gazowej w domu oraz jej transportu z jednego miejsca na drugie (w zamknietym pojemniku i w stanie rozladowanym, a wiec naboje osobno) zadnego pozwolenia nie potrzeba, trzeba jedynie miec skonczony 18 rok zycia. Natomiast do noszenia takowej przy sobie owszem, potrzeba tzw. "Kleinen Waffenschein", co oznacza "male pozwolenie na bron", ktorego uzyskanie wymaga ukonczenia 18-go roku zycia i "czystych" akt. Nic poza tym, wiec w przypadku mojego znajomego problemow nie nalezy oczekiwac. Inaczej jest z uzyskaniem pozwolenia na "normalna" bron palna - jest to dla kogos, kto nie ma stycznosci z bronia na plaszczyznie zawodowej (policja, sluzby ochronne, wojsko...), lowieckiej badz sportowej (czlonkowstwo w klubach strzeleckich) praktycznie wykluczone. Wczoraj doszukalem sie, ze problematyczna jest takze bron czarnoprochowa, gdyz jej status nie jest w aktualnych przepisach jednoznacznie zdefiniowany, co pozostawia pewien margines interpretacji, wiec jesli nastapi koniecznosc jej uzycia w domu i wlamywacz zdecyduje sie na obrone sadowa, wszystko bedzie zalezalo jedynie od decyzji sedziego, a wiec moze byc krucho. Tyle juz wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadek sprzed paru lat, w Niemczech - rencista, jako mysliwy posiadajacy bron i zezwolenie zastrzelil we wlasnym domu rabusia. Prokuratura prowadzila dochodzenie przeciwko renciscie. Ale jak sie skonczylo, tego nie wiem. Potrafie sobie jednak wyobrazic, jak mogloby sie skonczyc, gdyby rencista nie mial pozwolenia na bron. Tutaj link:

https://www.welt.de/vermischtes/weltgeschehen/article11629563/Darf-ein-Hausbesitzer-einen-Raeuber-erschiessen.html

 

Ja juz sie w zyciu z roznymi absurdami zetknalem.

 

Niestety, po otwarciu granic naplywaja tutaj cale bandy zlodziei z poludniowowschodniej Europy, systematycznie przeczesujac jedna miasto po drugim, ulice po ulicy, wioske po wiosce. Policja jest definitywnie przeciazona (do czego wydatnie przyczynia sie tez wynikly z naplywu uciekinierow rozboj na ulicach), kwota lapania sprawcow kradzierzy waha sie w okolicach zera, wiec spoleczenstwo popada w panike i sie "zbroi". Taka jest sytuacja w danej chwili. Jeszcze dwa- trzy lata wczesniej bylo to nie do pomyslenia. Ja zwolennikiem broni palnej zdecydownanie nie jestem, ale obserwuje, co sie dzieje i sam nie wiem, jekie byloby moje zdanie na ten temat, gdyby okradziono moj dom.

 

Mocno frustrujacy jest jedynie fakt, ze legislatywa nie robi nic, by ten stan zmienic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My home is my castle - i nie spotkałem się jeszcze z informacjami aby broniąc się wszelkimi dostępnymi środkami przed napaścią we własnym domu ktokolwiek poniósł jakieś przykre konsekwencje, no poza naszym pięknym krajem oczywiście...

Niestety ale się mylisz. Nie masz wiedzy w tej sprawie tylko powtarzasz zasłyszane opinie. Tu nie Ameryka tylko Europa.

Jeśli włamywacz wszedł do Twojego domu z gołymi rękoma a ty go zabiłeś np. siekierą, pistoletem etc. to w myśl przepisów Polskiego prawa to prokuratura postawi Ci zarzut spowodowania śmierci. 

Przypadek sprzed paru lat, w Niemczech - rencista, jako mysliwy posiadajacy bron i zezwolenie zastrzelil we wlasnym domu rabusia. Prokuratura prowadzila dochodzenie przeciwko renciscie. Ale jak sie skonczylo, tego nie wiem. Potrafie sobie jednak wyobrazic, jak mogloby sie skonczyc, gdyby rencista nie mial pozwolenia na bron. Tutaj link:

https://www.welt.de/vermischtes/weltgeschehen/article11629563/Darf-ein-Hausbesitzer-einen-Raeuber-erschiessen.html

 

Ja juz sie w zyciu z roznymi absurdami zetknalem.

Pisaliśmy razem.

Jest dokładnie jak piszesz. A sprawa mogła się skończyć dwojako. 

Obrońca jeśli mógł udowodnić, że napastnik dysponował narzędziami które w wyniku napadu mogły pozbawić życia tego rencistę to sąd może nie wymierzyć kary, ale jeśli prokuratura udowodni co innego to ten rencista może otrzymać wyrok pozbawienia wolności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisałem wyraźnie, że nasz piękny kraj odstaje od ogólnie przyjętych rozstrzygnięć w tym temacie, i niestety odstaje w niewłaściwą stronę...

Niestety ale bardzo nie zgadzam się z Tobą. Jak pisałem to nie Ameryka. Tam z pokolenia na pokolenie nabywa się pewnych zachowań.

Tu w Europie przepis jest jak najbardziej prawidłowy.

 

Przychodzę do Ciebie do domu z flaszką żeby pogadać, wchodzę bo widzę, że są uchylone drzwi. Jestem w środku a ty mnie zabijasz. Bo wedle tego co napisałeś "My house is my castle" chcesz mieć takie prawo. 

Jak już napisałem to jest Europa, która ma taką a nie inną historię i wprowadzenie, w moim odczuciu chorego przepisu, podobnego do Texańskiego prawa nie jest możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chlopaki, spoko. Nie chodzi o "manie" racji. Wszedzie tak jest - prawo prawem, a sedzia (przynajmniej jak dlugo nie chodzi o proces z udzialem przysieglych) i tak moze podjac decyzje wedlug wlasnych kryteriow myslenia. Juz nawet skierowanie sprawy do prokuratury wyobrazam sobie jako dalece nieprzyjemne dla obroncy wlasnego mienia.

 

Szczerze mowiac, sam nie wiem, jakbym sie zachowal majac pod reka bron palna i stojac we wlasnym domu oko w oko z jakim drabem. Podejrzewam, ze wowczas przecietny czlowiek nie jest w stanie myslec konstruktywnie, lecz reaguje spontanicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale bardzo nie zgadzam się z Tobą. Jak pisałem to nie Ameryka. Tam z pokolenia na pokolenie nabywa się pewnych zachowań.

Tu w Europie przepis jest jak najbardziej prawidłowy.

 

Przychodzę do Ciebie do domu z flaszką żeby pogadać, wchodzę bo widzę, że są uchylone drzwi. Jestem w środku a ty mnie zabijasz. Bo wedle tego co napisałeś "My house is my castle" chcesz mieć takie prawo. 

Jak już napisałem to jest Europa, która ma taką a nie inną historię i wprowadzenie, w moim odczuciu chorego przepisu, podobnego do Texańskiego prawa nie jest możliwe.

Proszę więc o przykłady z zachodniej Europy napiętnowania obrońcy własnego domu.

Niezależnie od wszystkiego co było wyżej napisane, to ja osobiście wolałbym się tłumaczyć przed prokuratorem niż przed Świętym Piotrem :-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek nie zwróciłem uwagi na to , że mieszkasz w Niemczech. Tak, tam obowiązują inne zasady posiadania broni. I tak na przykład u nas broń czarnoprochową oryginał wyproduk. do roku 1885 lub jej replikę rozdzielnego ładowania i zapłonu mogę posiadać bez żadnego zezwolenia. Do tej broni zaliczają się oczywiście i rewolwery. U was w Niemczech by posiadać taki rewolwer muszę już posiadać zezwolenie. Niemcy obchodzą ten przepis rozwiercając lub zaspawując5 komór jeśli to 6 strzałowy i 4 komory jeśli 5 strzałowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń do obrony domu w polskich warunkach to jedna wielka głupota. 

Wyciągniesz pistolet gazowy podobny do prawdziwego i co wtedy zrobi napastnik? Ucieknie? Najprawdopodobniej nie ale za to też wyciągnie broń ale już prawdziwą i już po tobie.

 

 

A ja polecam coś takiego:

https://allegro.pl/rewolwer-cp-pietta-remington-1858-new-army-44-8-i6770231631.html

Bez pozwolenia i najskuteczniejsze :-))

Już z góry zakładasz użycie broni przeciwko włamywaczowi więc posiadając broń palną użyjesz właśnie ją. 

 

Przeczytaj o obronie koniecznej i jej przekroczeniu. Ta linia jest niesamowicie cienka a może zmienić twoje życie  nie do poznania.

 

W domu najlepszą bronią jest to:

 

753275091_1_644x461_drewniane-nogi-do-st

 

Postawisz w kącie, nie będzie ci przeszkadzać i po użyciu nikt ci nie zarzuci, że specjalnie trzymasz w domu broń.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim poprzednim poście napisałem już, że wolałbym się tłumaczyć przed prokuratorem niż przed Świętym Piotrem. A dzięki treningowi strzeleckiemu jestem w stanie gościa obezwładnić niekoniecznie go zabijając :-))

 

Wyciągniesz pistolet gazowy podobny do prawdziwego i co wtedy zrobi napastnik? Ucieknie? Najprawdopodobniej nie ale za to też wyciągnie broń ale już prawdziwą i już po tobie.

 

I dlatego uważam, że broń gazowa jest bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń do obrony domu w polskich warunkach to jedna wielka głupota.

 

No dobrze, a jak w warunkach niemieckich?

 

 

W domu najlepszą bronią jest to:

... 

Postawisz w kącie, nie będzie ci przeszkadzać i po użyciu nikt ci nie zarzuci, że specjalnie trzymasz w domu broń.

 

Hmm, profesorowi wyzszej uczelni nie chcialbym proponowac takich rozwiazan. Choc potrafie sobie wyobrazic komike (jak by nie bylo stosunkowo powaznej) sytuacji, w ktorej tenze w czystej pizamie wymachuje wielkim kijem przed nosem zlodzieja, a potem ulega celnemu uderzeniu brudnej piesci.

 

 

I dlatego uważam, że broń gazowa jest bez sensu.

Wnioskuje, ze w naszych warunkach jako ofiara kradziezy lepiej sie od razu poddac, albo walczyc srodkami nielegalnymi. Niezbyt ciekawa perspektywa. Pawel, to nie zaczepka - mowie powaznie.

 

Im wiecej na ten temat czytam, tym mniej wiem. Sieczka w glowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z każdym środkiem przymusu bezpośredniego jest tak jak z mieczem samurajskim:)

Jak go wyciągniesz  to musi się polać krew.:) Inaczej nie ma to sensu.

Jak nie masz zamiaru go użyć to nie wyciągasz.

 

A dzięki treningowi strzeleckiemu jestem w stanie gościa obezwładnić niekoniecznie go zabijając :-))

 

 

A to to już jest dobry żart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.