Skocz do zawartości

Łoże Roto 35 vi


krzywy
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No tu w jest taki

http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/OSPRZET-DO-SILNIKOW-SPALINOWYCH/Loza/Loze-aluminiowe-do-silnikow-120-180-DU-BRO-688.html

tyle że oprócz tego są jeszcze 4 inne łoża Du-Bro. Silnik benzynowy a mocowanie jak w żarowym. Widziałem w sieci, że niektórzy montują ten silnik właśnie na łożu Du-Bro, tylko nie wiedziałem na którym konkretnie. Reasumując żarowy dwutakt 1.20 - 1.80 będzie rozmiarowo odpowiednikiem benzynowego 35 cm3 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyście Panowie tak trochę podglądali FSRowców jak oni montują silniki, to by dało wam dużo do myślenia i wiele rozwiązań. Długo oglądam mocowania waszych silników i się zastanawiam dlaczego nikt nie stosuje lordów gumowych których na rynku jest wiele modeli rozmiarów i wytrzymałości. Nie wiem czy jest to podyktowane tym że tak było jest i będzie i mocujemy silnik na sztywno i już 

Kolega wykańcza wilgę 3,5 metra i namawiam go na lordy do silnika 120-150cm on się wacha bo nikt tak nie robi a ja twierdzę że czas zacząć to zmieniać.

 

Serva mamy na lordach odbiorniki na piankach a silnik wibracjami rozwala cały model i jest OK. A nie jest. Ile to razy widziałem jak doświadczonym modelarzom silnik odfruwa  z modelu i to w locie bo się wszystko rozkręciło tłumiki odlatują gaźniki pękają a to za sprawą sztywnego mocowania silnika. Pozdrawiam Władek 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montując na lordach będzie jeszcze bardziej trzepać.Rpzwiązanie Toniego Clarca zawierało jeszcze inne elementy oprócz lordów.One dobrze się sprawdza tam gdzie są wibracje ale dużej częstotliwości a nie uderzenia jak w silniku spalinowym.

Na wolnych obrotach silnik i tak z nich wyskoczy no chyba że będą bardzo duże i twarde.Kiedyś sam tak myślałem jak kolega ale szybko wróciłem do sprawdzonych rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam słowa Darka.

Montaż benzyniaka na gumowych lordach to nieporozumienie...przynajmniej na tych typowych oferowanych powszechnie w sklepach modelarskich.

Stosowałem sam, koledzy z lotniska i każdy wracał do mocowania na sztywno.

W wielu przypadkach montaż dodatkowych gumowych lordów jest konstrukcyjnie niemożliwy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordy się kupuje w sklepach motoryzacyjnych a nie modelarskich bo  to można sobie w byty wsadzić. 55 lat w to się bawię i nikt mnie nie przekona że na sztywno jest lepiej . W motoryzacyjnych mamy różne średnice długości i twardości i wystarczy je dobrze dobrać.. Ale to moja teoria i nikogo nie zmuszam do jej stosowania. 55 lat zawodowo sportowo i hobbystycznie w modelarstwie.

 

 

 

Rafał bo jest tu duża  różnica między modelarzem i lataczem

                                                                                                                                                          Władek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyście Panowie tak trochę podglądali FSRowców jak oni montują silniki, to by dało wam dużo do myślenia i wiele rozwiązań. Długo oglądam mocowania waszych silników i się zastanawiam dlaczego nikt nie stosuje lordów gumowych których na rynku jest wiele modeli rozmiarów i wytrzymałości. Nie wiem czy jest to podyktowane tym że tak było jest i będzie i mocujemy silnik na sztywno i już 

Kolega wykańcza wilgę 3,5 metra i namawiam go na lordy do silnika 120-150cm on się wacha bo nikt tak nie robi a ja twierdzę że czas zacząć to zmieniać.

 

Serva mamy na lordach odbiorniki na piankach a silnik wibracjami rozwala cały model i jest OK. A nie jest. Ile to razy widziałem jak doświadczonym modelarzom silnik odfruwa  z modelu i to w locie bo się wszystko rozkręciło tłumiki odlatują gaźniki pękają a to za sprawą sztywnego mocowania silnika. Pozdrawiam Władek 

 

Rozwiązanie konstrukcyjne polegające na sztywnym montażu silnika spalinowego do kadłuba w modelu latającym jest nieprzypadkowe. W  modelu latającym samolotu mówimy bowiem o zespole napędowym silnik - śmigło i to ten zespół (a nie sam silnik) jest generatorem drgań mechanicznych niszczących. Wynika z tego prosty wniosek, że największym "wytwórcą" drgań jest śmigło (duża płaszczyzna wirująca ale też nie mała masa na promieniu ) a nie sam silnik (przeważnie jednocylidrowy, zbudowany albo ze stopów lekkich albo z odlewu). Nie bez znaczenia jest też fakt, że silnik i śmigło położone są "blisko siebie" z pominięciem elementów konstrukcyjnych np. kadłuba. Tymczasem łodzie np. FSR mają bardzo rozbudowaną kinematykę napędu bo jest silnik sprzęgło, wał i śruba napędowa. Każdy z tych elementów jest sam w sobie generatorem drgań a w komplecie to jest po prostu multigenerator umieszczony w pudle rezonansowym (kadłub). W takiej sytuacji o rezonans mechaniczny jest zupełnie łatwo (sam wał napędowy "wygina się" podczas zmian obrotów silnika i kierunku pływania a więc generuje określoną długość fali, do tego dochodzi śruba napędowa często pracująca w warunkach kawitacji). Tak więc w łodziach musi bezwzględnie występować "pochłaniacz drgań" bowiem sztywne połączenie silnika do pudła rezonansowego tylko wzmocni te częstotliwości do wartości niszczących. 

W modelach latających samolotów wynaleziono bardzo dobry tłumik drgań zespołu silnik- śmigło a mianowicie tzw. domek, wykonany z wielowarstwowej sklejki (bardzo dobry współczynnik tłumienia drgań mechanicznych), odpowiednio zaprojektowany, sztywny i lekki. Że jest on skuteczny wystarczy obejrzeć modele np. 3 metrowe  do akrobacji 3D ( bardzo lekkie i z mocnymi silnikami spalinowymi), które wytrzymują bez problemu ekstremalną eksploatację. Jak zawsze decyduje staranność projektu i porządne wykonanie a silnik nie odpadnie ani  w locie ani na ziemi.

W czasach, gdy nie stosowano tzw. domków, Toni Clark rozpowszechniał tzw. hydro-mount czyli mocowanie silnika benzynowego do wręgi silnikowej bezpośrednio ale z zastosowaniem hydraulicznego tłumika drgań. Jako użytkownik tego systemu (ciężki silnik spalinowy ZG z wirującym magnetem jako pochodny od mikromaszyn + hydro mount) pamiętam, że napęd ten był niesamowicie ciężki. 

Na szczęście nastały czasy lekkich silników benzynowych i tzw. domków jako elementów kadłuba, które doskonale tłumią drgania zespołu silnik -śmigło.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

Rafał bo jest tu duża  różnica między modelarzem i lataczem

                                                                                                                                                          Władek

Władziu, jeśli to bezpośrednio do mnie to nie oceniaj jak nie znasz faktów.... :)

Od dzieciaka dość narobiłem się modeli, na półce leży kilka dyplomów z zawodów a że teraz wolę latać jak ślęczeć przy budowie nie oznacza że możesz stawiać takie "mądre tezy" o kimś.

 

Nie ma co dyskutować o gumkach "lordach", to relikt przeszłości lub szczególnego stosowania  ...

Staszek znakomicie to opisał !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał gdzież bym śmiał nawet w głowie mi nie zaświtało abym kogoś tu imiennie próbował urazić napisałem to ogólnie może nie fortunnie . Jak większość  z nas wolimy teraz gotowe. Czasy budowania idą w zapomnienie wraz z likwidacją modelarni bo co za przyjemność się katować samemu gdzieś w piwnicy czy na strychu. Podoba mi się podejście Jurka nie oglądając się na nikogo katuje się na zboczu wielokrotnie samemu ale dzięki temu ma wyniki i tu nasuwa się myśl właśnie o większym eksperymentowaniu samemu mam na myśli lordy i takie tam, a wszelkie teorie spiskowe trzeba obalać bez nich nie będzie postępu. Władek 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał gdzież bym śmiał nawet w głowie mi nie zaświtało abym kogoś tu imiennie próbował urazić napisałem to ogólnie może nie fortunnie . Jak większość  z nas wolimy teraz gotowe. Czasy budowania idą w zapomnienie wraz z likwidacją modelarni bo co za przyjemność się katować samemu gdzieś w piwnicy czy na strychu. Podoba mi się podejście Jurka nie oglądając się na nikogo katuje się na zboczu wielokrotnie samemu ale dzięki temu ma wyniki i tu nasuwa się myśl właśnie o większym eksperymentowaniu samemu mam na myśli lordy i takie tam, a wszelkie teorie spiskowe trzeba obalać bez nich nie będzie postępu. Władek 

Władku, ooo, nie zgadzam się. Są tacy co mają swoje modelarnie i lubią się , jak piszesz,  "katować" budowaniem modeli.  :D  :D  . Czasy budowania trwają tylko że jak wszystko się zmieniły. Świat poszedł do przodu , technologie, elektrotechnika, itd.  No, i niektórzy nie latają dla wyników a tylko dla przyjemności. I budują ( lub odbudowują !! ) też dla przyjemności.

A odnosnie lordów: podzielam opinię Rafała, do dużych silników próbowałem razy kilka , również te samochodowe, a efekty takie sobie.  Teraz  mocuje silniki bezpośrednio do ścianki na toczonych tulejach pod konkretne silniki. Zaś Roto 35 mam w PZL24 na łożu  plastikowym i sprawuje się bardzo ok.

 Ale co ja tam wiem..?  siedzę i dłubię w tej ciemnicy..... hyhyhy  :lol:  :lol:  :lol:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pośrednio o FSRach to coś dla mnie...

Poniekąd podzielam zdanie niejakiego Elpazo  ;)  w kwestii tłumienia.
U nas w łódkach to jest jakby skrzywienie zawodowe. Ja bym tłumił wszystkie możliwe drgania w modelu jaki by on nie był, do imentu.
Co prawda nie latam namiętnie jak Koledzy, bo mnie to kompletnie nie interesuje ( no czasem powolutku rekreacyjnie), w odróżnieniu od jak najszybszego ślizgania po wodzie , ale aspekt mechaniczny już jak najbardziej mnie interesuje.

Z mojego doświadczenia im mniej drgań całego układu tym lepiej. Po to się wyważa wały napędowe silników i śruby stosuje sprzęgła z wkładkami gumowymi, lordy itp...(cały czas chodzi o FSRy),
Więc dlaczego nie zastosować gumowych amortyzatorów w samolotach? Oczywiście nie uważam się tu absolutnie za eksperta, ale jak bym budował porządny model latającego samolotu to na pewno
starał bym się zmniejszyć drgania silnika.

I na to jest prosty sposób. Twarde gumowe amortyzatory w ciasnej tulei. I już (moim zdaniem oczywiście).

Kolega napisał powyżej, że śmigło generuje drgania... Oczywiście, że generuje i im większe to śmigło, tym drgania większe.
Ale też o wiele łatwiej jest takie wielkie śmigło wyważyć niż śrubę do FSRa kl OFFSHORE i tu nawet proszę się nie spierać bo na prawdę wiem co piszę...
Być może wielu modelarzy "składaczy" nawet nie wie, że śmigła i wszystkie wirujące należy wyważać,ale moim zdaniem każdy powinien to robić i im większy zestaw tym łatwiej.

A co do "kanciapy" w piwnicy to,powiem, że siedząc wieczorkiem w tej mojej modelarni, odpoczywam psychicznie od kłopotów dnia codziennego... I O TO CHODZI :D
A.C.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaś Roto 35 mam w PZL24 na łożu  plastikowym i sprawuje się bardzo ok.

To druga konkretna odpowiedź w tym temacie rozwijającym się jak wenezuelski tasiemiec ;). Możesz wskazać dokładnie jakie plastikowe łoże zastosowałeś?

Póki co skłaniam się ku rozwiązaniu:

czyli u nas w rodzimym sklepie http://www.modele.sk...DU-BRO-688.html

Może jakieś inne rozwiązania dostępne w naszych rodzimych sklepach modelarskich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To druga konkretna odpowiedź w tym temacie rozwijającym się jak wenezuelski tasiemiec ;). Możesz wskazać dokładnie jakie plastikowe łoże zastosowałeś?

Póki co skłaniam się ku rozwiązaniu:

czyli u nas w rodzimym sklepie http://www.modele.sk...DU-BRO-688.html

Może jakieś inne rozwiązania dostępne w naszych rodzimych sklepach modelarskich?

Nie pamiętam dokładnie jaka firma  ale chyba to jest zwyczajne łoże typu T  do silników 1.8 zakupione w Majsterklepka w Lublinie. Mocne (chyba ABS z jakąś domieszką żywicy czy coś takiego- podobny materiał do tych z którego robią śmigła APC)  i z grubymi wspornikami silnika. Najważniejsze że sprawuje się jak trzeba. Miałem jeszcze podobne łoże tyle że z częściami  w kształcie  L zrobione na zamówienie  na CNC z grubego kawałka duralu i to również stosowałem do benzyny 30 cm z powodzeniem. Na nim testowałem lordy dostępne w naszych sklepach modelarskich. Szału nie było a w jakimś zakresie obrotów wręcz drgania się zwiększały  no i zrezygnowałem z lordów.  Posiadam również łoże do którego link zamieściłeś, miałem na nim silnik 1.8 ASP 4takt. Plastikowe z linków Kolegi Wojtka , moim zdaniem  są trochę zbyt wiotkie   na ten ASP i  pod silnik benzynowy taki jak ROTO, który jednak trochę waży W pzlce musiałem  dokładać ołów na przód mocowany do półki przykręconej do łoża , stąd większa masa  zespołu napędowego i drgania. Jeśli chcesz to chyba za te pieniądze mogę załatwić zrobienie tego duralowego na zamówienie. Moim zdaniem kluczowym w ograniczeniu drgań jest wyważenie zespołu kołpak-śmigło. Po wyważeniu obu na wyważarce   jako całość  drgania zmniejszają się widocznie.  Mam wyważarkę do której trudno zamocować oś z takim zestawem ale warto było się trochę postarać. Teraz ROTO pracuje niemal bez drgań i nawet na bardzo niskich obrotach.

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.