Skocz do zawartości

Mój PZL P-24 "Puławski" z modelesuchocki.pl, opis budowy, loty


Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

PZL 11/24 w wersji EP będzie miał utrudniony dostęp do wymiany pakietu napędowego. Z góry (najwygodniejsze położenie) dostęp do modelu utrudnia belka z zamocowaniem skrzydeł, od dołu (mniej wygodny dostęp) mamy mocowane podwozie. Myślałem o trochę o tym problemie i w moim modelu zrobię pakiet wymieniany od przodu po zdjęciu maski silnika. Maska silnika będzie mocowana na magnesach, po jej zdjęciu będzie dostęp do komory pakietu. Trzeba będzie co prawda zdejmować też i śmigło, ale nie jest to na szczęście bardzo pracochłonna czynność.

 

Co prawda w małym piankowym z cyber fly o rozpiętości 1 m ale zastosowałem dojście od spodu, z tyłu i pomiędzy podwoziem, klapka na pręt węglowy i magnesy, a wewnątrz półeczka z balsy przesunieta maks do przodu do której mocowałem pakiet. W wersji laminatowej (tez około 1 m) którą dopiero przewiduję składać, jest już wycięta klapka, również od dołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W małym i lekkim modelu nie ma specjalnego problemu, aby go odwrócić do góry nogami i wymienić pakiet. Nie mam jeszcze mojego modelu więc wyciągam wnioski na tylko podstawie dostępnych zdjęć. To jest duży model i wygodniej jest go obsługiwać w pozycji do lotu.

 

Ja myślę o tym, żeby bateria mieściła się W PIONIE w kadłubie, wsadzane od góry po zdjęciu maskownicy mocowania skrzydeł. Znajdzie się miejsce.

 

Przewiduję konieczność balansowania modelu mocno wysuniętym do przodu pakietem (być może nawet pakiet będzie musiał znaleźć się pod silnikiem) dlatego takie wkładanie od pakietu przodu jest niezłym rozwiązaniem bo pozwala go przesuwać wzdłuż osi modelu w wymagane położenie w b.szerokim zakresie. Wejście od góry nie jest takie uniwersalne choć w tym momencie nie można tego na pewno wykluczyć.

 

To przykład mojego Neuporta 11, który aby był poprawnie wyważony miał pakiet zasilający nad silnikiem. PZL to taki sam przypadek samolotu z ciężkim w oryginale silnikiem.

 

 

post-5634-0-28304800-1384715226.jpg

 

 

To samo miałem też z Stearmanem PT17 który, ażeby go wyważyć musiał otrzymać ciężki pakiet LiFe na sam przód.

 

Kupiłem jakiś czas temu synowi zabawkę solarną jak byłem w delegacji.

Tak mnie to zainspirowało, że chciałem czymś takim pokryć skrzydła szybowca.

Myśle, że za parę lat myśl się stanie rzeczywistością.

 

Myślę że szybciej niż za parę lat. Na razie są zabawki a zaraz będą modele :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest uniwersalne, ale jest mniej upierdliwe - zdejmuję zakrywkę, wsadzam baterię, zamykam zakrywkę i lecę. Jeśli wg Twoich wyliczeń czynność będę powtarzał kilka razy w ciągu godziny zabawy to zdejmowanie za każdym razem śmigła jest porażką - strata czasu, nerwów a i w końcu gwinty się wyrobią.

Dlatego właśnie myślę o tym, żeby kupić pakiety dopiero na samym końcu, gdy model już będzie gotowy, oklejony, pomalowany i wyważony. Kupię 3-4 pakiety i będzie się latać..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest uniwersalne, ale jest mniej upierdliwe - zdejmuję zakrywkę, wsadzam baterię, zamykam zakrywkę i lecę. Jeśli wg Twoich wyliczeń czynność będę powtarzał kilka razy w ciągu godziny zabawy to zdejmowanie za każdym razem śmigła jest porażką - strata czasu, nerwów a i w końcu gwinty się wyrobią.

Dlatego właśnie myślę o tym, żeby kupić pakiety dopiero na samym końcu, gdy model już będzie gotowy, oklejony, pomalowany i wyważony. Kupię 3-4 pakiety i będzie się latać..

 

Z tego też między innymi powodu preferowałbym klapkę, mniej zachodu. Ale tak jak napisałem będę pilnie śledził postęp prac i wszelkie zastosowane rozwiązania.

Trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego też między innymi powodu preferowałbym klapkę, mniej zachodu. Ale tak jak napisałem będę pilnie śledził postęp prac i wszelkie zastosowane rozwiązania.

Trzymam kciuki :)

 

Oczywiście, że mniej upierdliwe i logiczne, taki zabieg zrobiłem w Spacewalkerze II 1,6 jak można było bo to normalny samolot, PZL to model historyczny konstruowany według innych założeń z podwójnym silnikiem gwiazdowym i z wynikającymi z tego konsekwencjami w wyważeniu.

 

http://pfmrc.eu/inde...ll/page__st__20 #25

 

Dzięki za chęć kibicowania.

 

Grecy przy naszym PZL 24:

post-5634-0-37411200-1384720046_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może Piotr zrób maskę silnika dwudzielną ? Możesz podejrzeć w mojej Extrze Patty Wagstaff. Nie musiałbyś ściągać śmigła aby dostać się do pakietu. . Podział maski wzdłuż płaszczyzny poziomej i połączone ze sobą na wkręty, np górna część przykręcona na stałe do kadłuba, dolna odkręcana kilkoma wkręcikami od górnej i jest wolny dostęp do pakietu od spodu. Pamiętajcie, że według rozwiązania Jarka Suchockiego, od środka kadłuba jest tuż przed ścianką ogniową amortyzator podwozia zajmujący kilka cm przestrzeni i jeśli chcielibyście włożyć pakiet od przodu i jak najniżej to raczej amortyzator może uniemożliwić coś takiego . Ale podwozie można przerobić. Jak mówi stare krasnoludzkie przysłowie: masz głowę i h..... ?! To kombinuj!! :P

Piotr J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze próby startu z płozą to był koszmar. Doszło do tego, że bałem się wystartować publicznie :unsure: żeby mi model nie uciekł gdzieś na bok pasa. . Cały ogon podskakiwał jak chciał i myszkował w obie strony jak szalony. Trudno było utrzymać model w kierunku. zamierzam dołożyć żyro na kierunek tak jak to robi w swoich modelach Pioterek. Sytuację nieco zmieniło wymienienie płozy w moim modelu na kółko skrętne. Jednak na naszym lotnisku musi być trochę amortyzacji na ogonie, czego płoza w żaden sposób nie zapewniała. A raczej zapewniała ale w nadmiarze.. Drugi lot, już po tej zmianie obył się już bez większych emocji i nerwów. Zatem stawiałbym na praktyczność lub inną konstrukcję płozy. Ta dostarczana w modelu Jarka Suchockiego była u mnie po prostu za sprężysta.

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzbrojenie samolotu PZL P.24 było silne nawet jak na standardy roku 1939. Samolot posiadał również większą zwrotność niż niemiecki odpowiednik BF109D i był b.groźnym przeciwnikiem w walce manewrowej. Ustępował natomiast już prędkością, mając kłopoty z dogonieniem szybkich bombowców przeciwnika..

 

post-5634-0-27151800-1384843890_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.