Skocz do zawartości

Bixler - trudne początki


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Model w końcu złożyłem, skrzydła zamocowoane na rzepy za radą forumowicza, a więc przyszedł czas na pierwszy lot...

Niestety, za wiele nie polatałem, za to parę kretów zaliczyłem :) Na szczęście nie ma większych strat.

 

Mam wrażenie, że model ledwo, ledwo leci przy maksymalnym gazie. Po wyrzucie z ręki bardzo ciężko mu się wznieść, albo wręcz się to nie udaje. Co może być powodem? Silnik jest fabryczny, śmigło dałem nieco inne, albo rozmiarami podobne.

 

Może pakiet jest za ciężki? Włożyłem do modelu jakiś większy pakiet 2200mAh, ale wątpie, żeby to miało aż taki wpływ...

 

Kiedyś miałem w ręku pipera i trzymając model w ręku, dając pełny gaz czuć było, że model aż się wyrywał. 

Przy Bixlerze nie mam czegoś takiego, mam wręcz wrażenie, że jest za mała "moc", żeby unieść model w górę.

 

Zanim się zabrałem za napisanie posta troche jeszcze poczytałem forum i przyszło mi jeszcze coś do głowy - czy mój problem może wynikać z tego że aparatura jest nie sparowana z tym regulatorem? Gdzieś czytałem, że trzeba ustawić gaz na max, potem na min, tak żeby te ustawienia się zapisały?

Wcześniej aparatura była testowana z innym modelem, innym regulatorem i innym silnikiem. 

Może więc po prostu wyciskam z tego silnika tylko na przykład 50% mocy?

Czasem zdarza się też, że po podłączeniu aku (i włączonej aparaturze) lotki przestawiają się w skrajne położenia i nie można nimi ruszać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może to nie będzie koniecznie, ale dziękuję za chęć pomocy.

Po dzisiejszych testach, udało mi się po podłączeniu aku zaprogramować regiel (gaz na maxa, potem na min po sygnale) - i samo to dało już dużo większe odczucie ciągu.

Założyłem jeszcze odwrotnie śmigło - i wg mojej subiektywnej oceny jest jeszcze lepiej - spokojnie mogę sunąć po dywanie :)

Wrzucam 2 fotki jak teraz jest śmigło, mam nadzieję, że coś będzie na nich widać.

 

b6027798_c.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stało się ...

Dzisiaj podjechałem na Brodzką/Imbirową potestować. Ładnie wszystko szło, ale w którymś momencie lekko mnie zniosło na bok i model zawisł na drzewie...

Nie udało mi się odzyskać go do wieczora. Ktoś sugerował żeby spróbować strącić łukiem ze strzałą ze sznurkiem - niestety jest za wysoko. Inne sugestia, żeby poprosić o pomoc strażaków również nie pomogła, strażacy nie byli chętni do pomocy, co rozumiem. Zadzwoniłem jeszcze na jakieś ogłoszenie o podnośnikach - niestety 300 zł za usługę to w zasadzie tyle co ten model jest warty...

 

Może ktoś jeszcze coś podpowie? Chociaż po nocy to pewnie elektronika już nie będzie działała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można próbować rzucać kamień albo butelkę wypełnioną wodą, z przywiązanym sznurkiem, kiedyś tak ściągnąłem drona właśnie z takiej wysokości. W końcu zahaczy o odpowiednią gałąź, rozbujać i gotowe.

 

Podnośnik to raczej duży koszt i kłopot, warto zadzwonić do firmy arborystycznej (pielęgnacja drzew itd), to w końcu tylko jedno wejście na drzewo. Jaki gatunek drzewa, czy ma gałęzie od ziemi?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężarek, żyłka, sznurek, linka alpinistyczna, albo drabinka sznurowa.

Linka z pętlą. Lekka osoba staje w pętli i trzyma się linki, silniejsza osoba ją wciąga. Model zostaje odczepiony. Osoba na lince zostaje opuszczona.

Ewentualnie bardzo długa tyczka lub kilkuczęściowa drabina dostawna.

 

Innych rozwiązań nie sugeruję. ;)

 

Du%C5%BCa-siekiera-rze%C5%BAbiarska-Gr%C

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, udało się wczoraj ściągnąć model :) Bardzo dobrze, bo wieczorem zaczęło lać...

Przygotowałem sobie kilka taki długich (ok 2m) bambusów, skleiłem na miejscu na potrzebną długość i próbowałem, ale średnio się udawało.

Na szczęście na miejscu było kilku modelarzy, kórzy bardzo mi pomogli - chciałbym im raz jeszcze bardzo podziękować - i w końcu model znalazł się na dole.

 

Straty - jedna lotka urwana, ale to raczej łatwo będzie naprawić (tylko nie wiem jaką taśmą?) - na razie skleiłem zwykłą szarą, żeby zobaczyć czy po nocy na drzewie nadal coś działa.

Pakiet - wyładował się pewnie do końca, po podłączeniu do ładowarki zgłasza 'Low voltage' - da się jeszcze uratować?

 

Miałem zapasowy pakiet więc po naprawach spróbowałem polecieć - ale chyba coś jest z silnikiem lub reglem - kilka razy już w powietrzu silnik się wyłączał. Lotkami dalej mogłem sterować, więc to nie problem z komunikacją. Musiałem próbować lądować bez silnika, i czasem nawet się udało :) Ale nie zawsze - i teraz przód samolotu lekko się skrócił i poszerzył ... Ale nie ma tragedii.

 

e1abca18_ss.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.