Skocz do zawartości

Mój pierwszy w życiu model (spalinowy)


enter1978
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przy wadze, która jest podana na stronie do której link podałem obciążenie powierzchni to ok.55g/dm2 , więc nie jest źle. A ten somethin-extra?? Co prawda sporo mniejszy niż zakładasz, ale profil jest naprawdę gruby co pozwoli też na wolne latanie. No i w budżecie raczej się zmieścisz.

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Tak , ale do tego modelu przewidziany jest lekki silnik żarowy, jak mu zapakuję silnik benzynowy waga sporo podskoczy a obciążenie przekroczy 70g/dc2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Plik jest w formacie PDF , myślę że wydrukuję w pomniejszonej skali np w 70%, będzie trochę korygowania żeby elementy do siebie pasowały ale myślę że da się to zrobić.

Jeśli mówimy o pomniejszaniu pliku pdf pochodzącego z tego posta: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/50690-mx-2-18m/&do=findComment&comment=537275, to nie masz bladego pojęcia o czym piszesz...

To jest model zaprojektowany pod wycinanie CNC. Wszystkie elementy składa się jak puzzle. Każde pióro, każdy wypust, każde gniazdo musi być dokładnie do siebie spasowane. 

Jak sądzisz, co się stanie np z otworami pod wpusty o szerokości 3mm, gdy zmniejszysz rysunki części?

Tym bardziej, że ma to być Twój pierwszy model typu "tartak"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju, link podałem pierwszy lepszy, tylko jako propozycja samego w sobie modelu

A jaki ja tam "pan"  :) ... Wśród kulturalnej części jesteśmy po imieniu  ;).

OK., poglądowo na pewno podziałało :). Mogłem się domyśleć  :wacko: , ale Wiesio  :(  :unsure: ... rozumiesz ...

 

Wiesiu, ja podobnie wyciągałem łożyska wału korbowego z silnika MZ bez wyjmowania go z ramy motocykla. Trzema śrubami M6 z odpowiednio rozklepanymi łbami, wstawionymi w miejsce kulek po rozerwaniu koszyczka. Bo wyciąganie tego silnika to było dużo roboty, a ja leniwy jestem ;) ...

 

O ile mi dobrze wiadomo, to czas temu jakiś Kolega M.Ch. chyba był zachwycony akrobatem, który prócz sprawnego fikania wszystkiego, co tylko możliwe także mógł w miarę normalnie latać nie będąc szczególnie trudnym do ogarnięcia. Rozumiem, że na symku to już trochę rolling harriery też ogarnąłeś i wiszenie na śmigle takoż ? I że nie znudziłeś się tym już po miesiącu ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rolling harierra nie mam opanowanego, poświęciłem tej figurze około 15 godzin na symulatorze , i na symulatorze jest źle a w realu to jeszcze gorzej.

Z zawisu jestem nawet zadowolony , co prawda 15 metrów nad ziemią , ale może być.

Co do modelu to chyba jednak podejmę wyzwanie i porwę się na MX-2 w mniejszej skali.

Może to zła decyzja a może dobra ale czym więcej szukam i kombinuję tym bardziej się pogrążam.

Z doświadczenia z modelami depronowymi wiem tyle że , budowałem model np dwa miesiące , robiłem oblot i jak model nie był dość zadziorny i nie był w stanie latać agresywnie , to po jednym czy dwóch lotach lądował na olx w dziale oddam za darmo.

Z braku doświadczenia z modelami spalinowymi nie wiem czego się spodziewać może i faktycznie mnie przerośnie.

Ale ja czy zbuduję trenerka czy kupię gotowca i model nie będzie chciał wisieć na śmigle , latać na nożu itp , to po krótkim czasie się znudzi.

Jedyny trenerek jaki mam to fun cub, i on praktycznie nie lata , to znaczy lata jak jest taka wietrzna pogoda że głowę wiatr urywa, to wtedy z nim wychodzę polatać ,

A tak to wolę modele akrobacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do modelu to chyba jednak podejmę wyzwanie i porwę się na MX-2 w mniejszej skali.

Może to zła decyzja a może dobra ale czym więcej szukam i kombinuję tym bardziej się pogrążam.

 

Zasadniczo - jest to mój ostatni post w tym temacie, bo nie widać, żeby moje argumenty trafiały do Ciebie, a strzępić klawiatury po próżnicy - nie ma sensu...

Ale powtórzę - nie masz najmniejszego pojęcia w co się pakujesz.

Pewnie w tym momencie masz w wyobraźni obraz pięknego, dużego akrobata szalejącego po niebie.

 

Ochłoń.

I zamiast tego wyobraź sobie krok po kroku jak będziesz go budował.

Dokładnie - każdą czynność: od zbudowania klatki kadłuba, po laminowanie maski i oklejanie folią.

Zastanów się ile technik zastosujesz po raz pierwszy.

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/50690-mx-2-18m/ - masz ten temat pewnie przejrzany w te i nazad, ale przejrzyj go raz jeszcze.

Widać ewidentnie, że Maciejox mimo młodego wieku jest doświadczonym modelarzem, ma opanowany warsztat i nie jest to jego pierwszy model tego rodzaju.

Ty natomiast jesteś zupełnie zielony i praktycznie wszystkie czynności przy tym modelu będziesz wykonywał po raz pierwszy...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Marcina post, to mój też ostatni .Uważam że dalsza dyskusja jest zbędna...

Model 1,6 m akrobat ,z benzynowym silnikiem 25 cm ?

Może idź już w pewne ,sprawdzone schematy typu 1,8m -30 cm   2,2 m-50 cm  2,7 m 100 cm ...

To co planujesz czyli 1,6 z benzyniakiem będzie w Twoich rękach szybkie ,nerwowe i długo nie pożyje chociaż tego absolutnie nie życzę i obym się mylił.Nie myśl że model mniejszy jest pewniejszy w locie a zawis,rolling harier...no cóż z czasem przyjdzie .

Powodzenia.Podziel się efektami :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał wszystko się zgadza, modelem większym lata się lepiej a 70% lotów wykonuję w sporym wietrze a czym cięższy model tym w silnym wietrze jest stabilniejszy.

Na początku tematu poprosiłem o pomoc w sprawie budowy modelu w typie extry300 czy edga540.

Wybrałem mx-a ale każdy odradzał model mx-2 bo za duży.

Za to wszyscy namawiają na trenerka w typie pipera , jak ja potrzebuję modelu do ćwiczenia akrobacji który będzie  długo latał za niezbyt duże pieniądze wydane na paliwo.

Finał będzie taki że poświęcę czas i pieniądze na model który w ogóle mnie nie kręci  i jest mi do niczego nie potrzebny, a spalinowego akrobata jak nie miałem tak dalej miał nie będę.

Z modelem wracam do mx-a w rozpiętości 1,8m, za chwilę drukuje plany , jutro jadę po trochę sklejki i balsy i zaczynam ten model budować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że już się naraziłem pewnie wielu osobom :) .

Ale jak wrócę pamięcią gdy budowałem powiększonego SU-27 , otrzymywałem prywatne wiadomości że model jest trudny w budowie , żebym go odpuścił , że jest na tyle trudny w oblocie że sobie nie poradzę.

A jak była rzeczywistość? budowa nie była trudna jedynie czasochłonna bo trzeba było dopasować części mocno przeskalowanego modelu.

Co do trudności pilotażu nie wiem jak dla kogo ale z mojego punktu widzenia był nudny jak flaki z olejem , żadnej agresji ani nerwowości nie do opanowania nie zauważyłem.

Więc nie dziwcie się że mam mieszane uczucia dotyczące sugestii odnośnie trudności lotu modelem.

 

Wracając do modelu mx-a potrzebuję podpowiedzi.

Plany wydrukowałem z formatu PDF.

Połowa arkuszy sklejona , dziś skończę sklejanie.

Ale nie ma w tych planach ani wzmianki z czego i jakiej grubości powinien być użyty materiał do wycięcia elementów.

Natomiast w tych planach DXF, te plany pod laser są podzielone na 13 plików opisanych np:

Balsa 2-1

Balsa 2-2

Balsa 2-3

i tak dalej np.

Balsa 3-6

Balsa 3-7

 

Dalej jest

Plywood 1

Plywood 2

Plywood 3

I mam pytanie czy odnośnie balsy, czy pierwsza cyfra oznacza grubość balsy a druga liczba po myślniku oznacza numer arkusza?

To samo sklejka czy numery obok plików od jeden do pięć oznaczają grubość sklejki z której mają być wycięte części znajdujące się w pliku?

Czy źle to rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Władek,

Tak myślałem ale wolałem żeby ktoś to potwierdził.

Ten model to nie jest coś na już, to taka moja zachcianka ,aby mieć model spalinowy.

Co absolutnie nie znaczy że elektryki mi nie leżą, jak przeczytałem jak piszę to można mieć wrażenie że zrezygnuję z modeli elektrycznych.

Przeciwnie mam w planie zrobić zapasy pakietów , żeby móc dłużej polatać , i to pakietów które można bardziej obciążyć prądowo.

Tak że raczej będę latał modelami elektrycznymi , a model spalinowy to chciał bym mieć ten jeden.

Ale co to będzie i kiedy to tego nikt nie wie.

Muszę przeanalizować wszystkie opcje i wybrać najbardziej opłacalną.

Plany Mx-a mam sklejone, ale byłem dziś w drukarni zapytać o wydrukowanie na jakimś większym formacie , z drukarni miały by większą dokładność niż sklejane z kartek A4 , ale zaśpiewali mi 90zł , to zrezygnowałem.

Ale jestem także w kontakcie se Sławkiem, pisał że juz praktycznie nie zajmuje się modelarstwem , ale jego kolega  wycina , ceny na dzień dzisiejszy nie zna , ale jak zapyta jaka kwota wyjdzie za materiał i pocięcie to da znać.

Tak że warto się wstrzymać bo tą jego katanę ludzie chwalą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W temacie nic nie piszę bo analizuję , przeczytałem (wiele razy) na spokojnie wszystko co koledzy napisali i poradzili.

I doszedłem do takiego wniosku że na obecnym etapie mojej przygody z modelarstwem , z budową modelu konstrukcyjnego sobie nie poradzę, tym bardziej od podstaw.

Więc pozostaje mi jedynie kupno gotowego używanego modelu który ktoś doświadczony zbudował, bądź nowego modelu ze sklepu.

A jeszcze chciał bym nie nadwerężać budżetu domowego , więc  od czasu jak koledzy po mnie pojechali, i ja zrozumiałem że moje rozumowanie jest błędne, na meblościance stoi skarbonka w kształcie sowy i tam się zbierają pieniądze na gotowy model.

Nie wiem ile czasu minęło jak postawiłem tą skarbonkę, na razie jest nawrzucane około 200-300zł tak że to jeszcze długo potrwa zanim będę sobie mógł kupić ten gotowy model, ale jakieś tam kroki poczyniłem.

Następną sprawą jest to że wcale nie panuję nad modelem tak jak mi się wydaje , bo raczej ktoś kto umie dobrze latać nie zalicza dwa razy jednego dnia kreta i to fun cubem.

Obyło sie bez strat ale liczy się to że straciłem orientację co do położenia modelu a tym samym kontrolę, gdyby to był model konstrukcyjny nie było by pewnie tak różowo , i nie obyło by się bez strat.

Tak że widzę że sporo także nauki przede mną , odnośnie latania.

 

Natomiast nudzi mi się wieczorami i chciał bym sobie coś ulepić.

Umiem zbudować pittsa , więc chyba go sobie wystrugam dla rozrywki i dobrego samopoczucia.

Ale chciał bym choć troszkę pokręcić coś przy modelu spalinowym więc chciał bym do modelu wstawić silnik spalinowy, tak żeby mieć kontakt z czymś nowym i co mi się podoba.

Ludzie przerabiają silniki od pilarek itp , pomyślałem że spróbuję i ja.

Wypatroszyłem piłę która już była odłożona na złom.

Był w niej silnik 37ccm , postanowiłem go uruchomić , i to również mi sie udało , trochę kapryśny raz zaskakuje od razu a innym razem trochę trzeba wiertarką pokręcić.

Ale problemem są wibracje, silnik z chińskiej piły ma na tyle duże wibracje że nawet jak bym go przykręcił na jakichś miękkich amortyzatorach , to i tak mi błyskawicznie roztelepie ten model ze styroduru , i wzmocnienia mu nie pomogą.

Czy modelarskie silniki benzynowe mają też takie duże wibracje? szczególnie na niezbyt dużych obrotach.

Czy silniki żarowe 2T mocno drżą podczas pracy? chodzi mi o silnik żarowy który będzie generował około 6kg ciągu, czy tej wielkości silnik mocno drży? czy będzie się nadawał do modelu ze styroduru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W temacie modelu sytuacja wygląda tak:

Zacząłem budowę modelu pitts python, ale ale tempo mam wybitnie ślimacze, wolnego czasu praktycznie nie mam, mimo że zakładałem że mam całą zimę na budowanie.

Latem tym bardziej nic nie będę budował, po za tym wydaje mi się że model pitts python to taki model na którym raczej będę próbował się czegoś nauczyć, np laminowania, a czy on będzie zdatny do lotu? to się może okaże za bardzo bardzo długi czas , może następnej zimy będę miał więcej wolnego czasu.

No i tym sposobem aby mieć na przyszłe lato model spalinowy , trzeba go będzie sobie kupić.

Znalazłem taki model

Cena zachęcająca , gabarytowo też wydaje się w sam raz.

http://www.rc4max.com/seagull_-_edge_540_v2_(180),1659,25146.html

 

Ale mam pytanie ,czy to dobry wybór ?

Czy do tego modelu lepszy będzie silnik żarowy, czy benzynowy?

Jak duże ma koła bo ja nie latam na lotnisku i co do podłoża to mam wiele do życzenia, bo 2 metrowym modelem raczej będzie się ciężko zmieścić na mojej betonowej dróżce  , która to służy mi za pas startowy, a wzdłuż dróżki stoi betonowy płot ;) ale na dróżce jest wąsko ale w miarę równo .

Czy ten model umie wykonywać wolne przeloty? czy jak trochę zwolni to od razu kładzie się na skrzydło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie modelu sytuacja wygląda tak:

Zacząłem budowę modelu pitts python, ale ale tempo mam wybitnie ślimacze, wolnego czasu praktycznie nie mam, mimo że zakładałem że mam całą zimę na budowanie.

Latem tym bardziej nic nie będę budował, po za tym wydaje mi się że model pitts python to taki model na którym raczej będę próbował się czegoś nauczyć, np laminowania, a czy on będzie zdatny do lotu? to się może okaże za bardzo bardzo długi czas , może następnej zimy będę miał więcej wolnego czasu.

No i tym sposobem aby mieć na przyszłe lato model spalinowy , trzeba go będzie sobie kupić.

Znalazłem taki model

Cena zachęcająca , gabarytowo też wydaje się w sam raz.

http://www.rc4max.com/seagull_-_edge_540_v2_(180),1659,25146.html

 

Ale mam pytanie ,czy to dobry wybór ?

Czy do tego modelu lepszy będzie silnik żarowy, czy benzynowy?

Jak duże ma koła bo ja nie latam na lotnisku i co do podłoża to mam wiele do życzenia, bo 2 metrowym modelem raczej będzie się ciężko zmieścić na mojej betonowej dróżce  , która to służy mi za pas startowy, a wzdłuż dróżki stoi betonowy płot ;) ale na dróżce jest wąsko ale w miarę równo .

Czy ten model umie wykonywać wolne przeloty? czy jak trochę zwolni to od razu kładzie się na skrzydło?

 

 

Oj, nie sądzę aby był to model do wolnych przelotów, raczej do szybkiej, dynamicznej akrobacji. Kółka z tego co widzę na zdjęciach ma małe, tak więc myślę że z mniej równej trawy nie wystartuje. Weź też pod uwagę że to jest cena za sam model, potrzeba jeszcze elektroniki (serwa, odbiornik, pakiet itd.) oraz silnika wraz z  całym osprzętem potrzebnym do jego uruchomienia (śmigło, kołpak, zbiornik, świeca, paliwo, wężyki paliwowe, grzałka i niewymagany rozrusznik, niby pierdoły za kilkanaście-kilkadziesiąt złotych ale razem za te "pierdoły" wychodzi kilkaset zł.). Jeśli budżet wciąż jest taki jak na początku to z tym modelem nie da rady bo sam najprostszy silnik 2t żarowy takiej wielkości to ~800zł  :unsure:

 

Wcześniej pisałeś o tym że latanie średnio Ci wychodzi, więc tym bardziej szybki akrobat jako pierwszy model drewniany (spalinowy) jest fatalnym pomysłem.

Może jakiś trenerek, górnopłat ze wzniosem? Takie modele zazwyczaj są samostateczne tzn. same po jakimś czasie powracają do lotu wyrównanego (w osi obrotu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy z lataniem nie jest źle , ale średnio mi idzie jak zaczynam szarżować ponad swoje umiejętności.

W kwestii ceny, to zrobiłem ładne oczy do żonki i mogę uszczuplić budżet domowy o 2300zł .

Więc na model i silnik powinno wystarczyć , silnik planowałem coś takiego  https://www.modelmotor.pl/silnik-32cm3-rcgf-32.html

A na serwa to wyciągnę swojego zaskórniaka  z 300zł pewnie będzie to może jakieś serwa będą za takie pieniądze, i model z grubsza był by skompletowany.

Co do wyboru modelu , to tak myślałem że to nie będzie model którym będę mógł polatać obok domu, bo na betonowej drodze się nie zmieści , a na nierównym polu też nie wyląduje bez strat, sama szybkość modelu aż tak nie przeraża i po oswojeniu się z modelem wolę model dynamiczny niż spokojny.

Z drugiej strony żaden ze mnie pilot,  jak na pierwszy spalinowy model to w zupełności wystarczy jak będzie sprawnie kręcił beczki.

A pełnia szczęścia by była jak by model jeszcze produkował dym.

A taki model?

http://www.rc4max.com/seagull_-_christen_husky,1659,31422.html

Będzie sprawnie kręcił beczki?

I czy jest opcja aby robił masę dymu?

Bo na polu to chyba raczej wyląduje, pisząc pole nie mam na myśli jakiegoś dramatycznie nierównego pola, extra MPX daje radę wylądować na kołach 70mm, o fun cubie nie wspominając.

No i trzeci w kolejności jest ten

http://www.rc4max.com/seagull_-_piper_cub_(120),1659,21486.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.