Skocz do zawartości

IV bitwa o Łask


skidan

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mam nadzieję, że tak mało popularne malowanie nie będzie problemem. W końcu jest udokumentowane.

Jeśli jest udokumentowne to na pewno nie będzie problemów.

 

Trzeba troche ponarzekać na swoje umiejętności bo inaczej lądowanie na plecach helikiem i zakup nowego wału bardziej by bolały psychicznie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lądowales na pleckach? ;p zdlawiles silnik?

Nie, po fikołach pętlach i ticktokach zachciało mi się spróbować "lejek na ogonie" tylko że w połowie pomyślałem że to za trudne i chciałem zmienić na 8ke tyłem i z tego połączenia wyszedł kret xD

 

A żeby nie było OT, to ja mam pytanie bo podobno dzisiaj miała być informacja czy w zawody nie są przesunięte ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak Piotrek się nie chwali, jak drwił ze mnie i z Mirolka w 4 rundzie WW1 to ja to zrobię :P Po tym jak pozbawił taśmy Mirolka a następnie mnie (zajęło mu to ok 1 min) zaczął latać na od lewej do prawej po prostej, abyśmy mogli go ciąć. Było to dla nas za trudne, więc postanowił latać na plecach :shock: To też było dla nas za trudne, więc zrobił ZAWIS :shock: :shock: i dopiero za drugim podejściem udało mi się dopaść wstążki :jupi:

Było kupe śmiechu i sporo braw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zawodach brało udział ok 18 zawodników w WWII i 4 w WWI .Przyjechali piloci z Bolesławca( mimo że najdalej to oprócz miejscowych pilotów najliczniejsza ekipa),Krakowa ,Góry Kalwarii,Pabianic ,Zduńskiej Woli i Wrocławia.

Przepraszam jeśli kogoś pominąłem ale nie mam listy zawodników .

Lista ,wyniki po rundach i wyniki końcowe tylko u organizatora bo nie były na bieżąco podawane ale każdy zawodnik otrzymał dyplom (ładny) więc swój wynik zna.

Mam nadzieję że Andrzej przekaże je chociaż Tomkowi.

Sporo stref w tym celnie ugodzony w aparaturę zawodnik( zdążył podnieść z ziemi nadajnik i polecieć dalej zanim model spadł !!! ) ale większych szkód nie było.

Z ciekawych modeli Marcin zaprezentował loty Qadrakopterem własnego wyrobu a Mirek jak zwykle pomykał po niebie swoim Meserem.

Trochę wiało ,mocno grzało a puchary ładne . :D

Zdjęć mało bo nie chciał się sam naładować aparat ,mimo że leżał kolo gniazdka.

------Dołączona grafika<<<

------Dołączona grafika

------Dołączona grafika

------Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz małe sprostowanie zarzutu z innego forum http://www.aircombat.pl/ACES/forum/viewtopic.php?p=2393#2393 (nie mam do niego dostępu, więc piszę tu).

Incydent z wytrąceniem radia innemu zawodnikowi przydarzył się mi.

Cieszę się bardzo, że nie wpłynęło to na wynik tegoż zawodnika i zdołał podnieść nadajnik i odratować model metr nad ziemią, oraz nie było uszczerbku na zdrowiu i sprzęcie.

Zaraz pod koniec walki miałem awarię modelu, najprawdopodobniej nie doładowany pakiet i podczas ostrego zwrotu przed strefą zacząłem tracić prędkość i wysokość. Broniąc się przed wypadnięciem poza strefę zacieśniłem maksymalnie zakręt.

Sędzia główny siedzący na linii strefy nie zasygnalizował jej przekroczenia, a analizując potem z własnym sędzią sytuację doszliśmy do wniosku, że model zdołał wykręcić tuż przed strefą niefortunnie trafiając zawodnika stojącego na linii w nadajnik. Stojąc stopami na linii ręce miał wysunięte już na pole walki, zresztą uderzenie było w antenę u nasady, a model spadł na ziemię również jeszcze na pole walki.

Cała sytuacja została, jak już pisałem z własnym sędzią przedyskutowana, karne punkty nie zostały zapisane, a sędziowie byli wyznaczeni przez organizatora. Nie znaliśmy się wcześniej, nie piliśmy razem, nie jesteśmy rodziną, więc nie było żadnych przesłanek z jego strony by tych punktów mi nie zapisać. Przekonałem go, że cała sytuacja wyglądała właśnie tak, jeśli podjął by decyzje, że się ze mną nie zgadza nie protestował bym.

Uważam więc, że nie na miejscu jest odgrzewanie owej sprawy po zakończeniu zawodów. Sędzia główny widział całą sytuację i nie zainteresował się sprawdzeniem punków i wyrażeniem ewentualnego sprzeciwu.

Była to pierwsza moja tego typu impreza, nie mam jeszcze doświadczenia, więc bardzo mi przykro, że jestem obiektem, jak by nie było, sporu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc bardzo mi przykro, że jestem obiektem, jak by nie było, sporu.

wydaje mi się, że troche za bardzo do serca sobie wziąłeś uwagi Papy, nikt Ci nie stawia zarzytów, ot taka mała wątpliwość. :D

 

Takich sporów na zawodach i po nich jest mnóstwo i nie należy traktować ich osobiście, werdykt sędziego jest ostateczny, a swoją drogą to chyba jestem jakimś jasnowidzem :mrgreen: (patrz na mój komentarz na forum ACES)

 

 

Jak najwięcej trafień w taśmę oczywiście :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że troche za bardzo do serca sobie wziąłeś uwagi Papy, nikt Ci nie stawia zarzytów, ot taka mała wątpliwość. :D

Czułem po prostu potrzebę sprostowania całej sytuacji. Sam byłem baaardzo zaskoczony moim awansem do finału. Tak nie wierzyłem, że się do niego dostanę, że nawet po 4 turze nie podłączyłem pakietu do ładowarki i musiałem się nieźle namęczyć by jakiś zorganizować i dobrać pasujące wtyczki.

Przy okazji jeszcze raz dziękuję zawodnikowi (chyba skidan?) za użyczenie pakietu i Piotrkowi za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model leciał za strefę i zatrzymał się na zawodniku.

Nie mógł, bo uderzył w nadajnik z boku. Dokładnie w antenę (złożoną bo kolega miał chyba modół na 2,4), co już wyklucza lot na zawodnika bo ciężko by było trafić w antenę na wprost, a nawet jeśli to zawodnik został by również trafiony. Model leciał równolegle do linii tracąc wysokość, nie mógł więc wcześniej jej przekroczyć.

Jestem pewnego rodzaju szczęściarzem. Z jednej strony dobry wynik w swoich pierwszych zawodach, z drugiej mam szczęście do bezprecedensowych sytuacji :devil: Nie pierwszy raz mi się przytrafił podobny scenariusz :oops: Ale szczęście to polega również na tym, że zawsze kończy się na śmiechu, a nigdy na płaczu. I mam nadzieję, że tak zostanie :)

 

P.S. Przynajmniej jest o czym dyskutować a nie tylko (z całym szacunkiem dla Piotrka) gratulować mu podwójnej wygranej :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.