Skocz do zawartości

Linie wysokiego napięcia.


juras_p@op.pl
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Poczytałem trochę o linkach "wodnych", faktycznie sprawa nie jest prosta. Ludzie polecają coś takiego:

 

https://www.hobbydirekt.de/sonstiges/sonstiges/Sanwa-VG-600-40MHz-6Kan-Kn-Carson-13950::59642.html

 

ale raczej używane, bo nowych praktycznie nie ma. A tu dyskusje:

 

https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?2664948-Best-RC-Radio-for-long-range-RC-Boat/page2

 

https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?1757718-Need-help-with-finding-a-transmitter-for-Rc-sub

 

a inni piszą że stosują linki 2G4 albo 433MHz i też daje radę. Zawsze można dać kontroler i wtedy w najgorszym razie łódź wróci do bazy... albo ucieknie...

 

EDIT:

 

http://www.ebay.de/itm/Robbe-Futaba-FX-18-40-Mhz-Transmitter-Sender-/311760849060?hash=item48966508a4:g:Q80AAOSwcUBYRD3-

 

a ogólnie to wpisałem w ebay "sanwa 40 mhz transmitter"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

. Na 3000 metrów i dalej w powietrzu nigdy mi nie zerwało linku, ale tylko w nocy (w dzień trudno tak daleko odlecieć, bo już z 2 km słabo widać nawet duży, dwumetrowy model).

Nie wnikam w temat  ale to zdanie mnie zaintrygowało :) .

Andrzej ,możesz szerzej ? piszesz o FPV ?  Dla mnie to szokujące co piszesz ... ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wnikam w temat  ale to zdanie mnie zaintrygowało :) .

Andrzej ,możesz szerzej ? piszesz o FPV ?  Dla mnie to szokujące co piszesz ... ;)

Eee tam  :)... Nie ma w tym nic specjalnie Shockującego :D , to nie FPV tylko oświetlenie modelu. Podobne wystrugałem do Twin Stara, bo jak dla mnie to bardzo zadowalające efekty dało - skrócony opis konstrukcji jest w temacie o TS (" Twin Star II - wersja rozwojowa do zabawy..." , http://pfmrc.eu/index.php?/topic/62740-twin-star-ii-wersja-rozwojowa-do-zabawy-i-eksperyment%C3%B3w/). Niezbyt zawiła idea : powtarzana sekwencja błysków - bo nawet w nocy przy przejrzystym powietrzu powyżej gdzieś z 500...600 metrów dystansu już tylko one są dobrze widoczne, ciągła czerwień i zieleń już się rozmywa i niknie, trudno je ponownie odszukać wzrokiem na niebie. Więc sterownik świateł podaje w kolejności : trzy błyski na końcówce lewego skrzydła - krótka przerwa - dwa błyski na końcówce prawego - krótka przerwa - jeden błysk na stateczniku pionowym, na obie strony - silny błysk czerwony ze spowolnionym wygaszaniem na spodniej części przodu kadłuba, skierowany do przodu - podwójna przerwa - i od nowa. Zielone i czerwone na końcówkach skrzydeł i na stateczniku świecą ciągle. 

Moc chwilowa błysku jest znaczna - w TS świecą równocześnie wydajne ("superjasne") 72 LEDY po 2 W każda, co jest z grubsza równoważne żarówce halogenowej o mocy 1400 watów. Jednak zauważalność tego zespołu nie jest tak świetna z powodu względnie bardzo małej jego powierzchni. Błyski widać dobrze w oświetleniu słonecznym z około pół kilometra, czasem dalej - zależy to w dużym stopniu od chwilowej czułości wzroku, co wynika z kolei z Naszego ustawienia względem Słońca. Przy takich dystansach bez trudu zachowujemy orientację i bez tej dyskoteki.

Ale za to w nocy...

W zaciemnionym otoczeniu czułość Naszego wzroku jest tysiące razy większa (tak - natężenie oświetlenia od b. jasnego Księżyca w pełni to około 1 luks, od wysokiego Słońca w letni dzień - 90 000 luksów i więcej ; przy obydwu da się czytać). Nic nie daje automatyczna regulacja jasności błysków względem jasności otoczenia, model raz jest daleko, raz blisko i wtedy oślepiające działanie tylko pogarsza sprawę i wk.. drażni pilota. Niezbędna jest płynna regulacja jasności z nadajnika, jeżeli ten cały interes ma nosić miano użytecznie dalekosiężnego.

Jednak na dużych dystansach dobrze zdaje egzamin, pokazuje pozycję i orientację modelu bez pudła : 3 ... 1 (błyski) - lecę w lewo, bo widać wtedy tylko lewy zespół skrzydłowy i statecznik i.t.d. Przy pełnej mocy błyski wręcz trudno przeoczyć z odległości prawdopodobnie porównywalnej z zasięgiem radia, można bez obaw odwracać wzrok, a orientacji się nie zgubi dopóty, dopóki model jest w polu widzenia.

Użycie wiązki światła jest także przydatne do sprawdzenia rzeczywistego zasięgu nadajnika i zestawu odbiorczego, czyli radioodbiornika i jego anteny. Dotyczy to 35 MHz, ale i dla 2,4 GHz jest przydatne. Jeżeli nie zanudziłem, to rozwinę :).  

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ,dobre ,aczkolwiek póki bym nie zobaczył to ciężko mi to sobie wyobrazić ,takie latanie na czuja z ogromnym ryzykiem stracenia modelu ;) .

Rafał, pisaliśmy równocześnie - uzupełniłem z edycji o odpowiedż na Twoje wątpliwości, poniekąd uzasadnione. To jest zupełnie jakby nowe latanie, trzeba się oswoić , przetrenować i jest fajnie. Zwłaszcza, gdy w sobotni letni wieczór sąsiedzi słodko nieświadomi biesiadują gromadnie na wolnym powietrzu przy grillach. Spoko, zachowuję bezpieczne dystanse  ;).

 

A do łódki jakieś oświetlenie też bym polecał, to nie jest drogie, a podnosi użyteczność. Można by zanęcać także po zmierzchu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych 2 km ,,,,,mam dobry wzrok tzn widzę daleko, ale czy bym zobaczył diody ? Nie mam powodów niewierzyć ale kurde czy to realne ?...

Od tych właśnie wątpliwości zaczynałem dumanie o sposobie realizacji takiej idei oświetlenia rozpoznawczego. Zerknij do tematu o latarce w Hyde Parku - to jeszcze silniejsze światło od tej latarki, tylko z mniejszej powierzchni. Jak sobie błysnąłem po oczach, to do końca dnia miałem żółtą plamę i niepokój o stan wzroku. Widziałeś na pewno silne ledowe światła przednie do rowerów, w nocy z pół kilometra widać je wyrażnie. A to ok. 1/100 tego, co może to, co tam siedzi na końcówce skrzydła. I nie są to drogie elementy, są dostępne droższe i jeszcze silniejsze.

Rah, zgadza się - LEDy okrągłe mają sferycznie uformowany szczyt, co pełni rolę soczewki skupiającej. Biała zimna jest chyba lepiej widoczna w nocy niż biała ciepła. Też mocowałeś ją do orczyka serwa do próby zasięgu ? Spróbuj z latarką rowerową z dużą soczewką przed siedmioma LED-ami. To naprawdę widać, nawet w dzień.

 

Nie próbowałem takiego lotu filmować, ale jak tylko znajdę możliwość, to wrzucę coś, wiadomo - bez filmu się nie liczy   :)

Dreamliner też ma zdaje się LEDy. Widoczne z kilkudziesięciu kilometrów, na pewno widzieliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.