Skocz do zawartości

Messerschmitt Bf 109E-4


polch
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pogoda już nie sprzyja lataniu, więc w kupionym ostatnio modelu silnik zakonserwowałem i postanowiłem coś sam zbudować. Padło na Me109 bo: takie plany znalazłem i model był projektowany pod ASP91, a po doświadczeniach z 61 w moim Se5a zachorowałem na czterotakty w makietach :D

Rozpiętość modelu: 1670mm, długość: 1514mm, waga 3850g. W założeniu ma mieć chowane podwozie i pełną mechanikę skrzydła. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Jak na razie to przerażenie wielkie mnie ogarnęło, kiedy plany zobaczyłem, bo raz że bydle (jak dla mnie) wielkie, a dwa każdy element trzeba wyciąć samodzielnie z deseczek. Roboty będzie do wiosny wystarczająco.

Model jest cały z balsy z kilkoma elementami sklejkowymi. kryty balsą i w/g planów jakąś folią/tkaniną. Może to śmieszne, ale czeski straszne trudności mi sprawia, nawet z translatorem. Po prostu bełkot okrutny. Dziś kilka godzin pobawiłem się z nim, a efektem jest kilka pół wręg i listewki na kadłub. Zostały mi do zrobienia jeszcze trzy wręgi, które "zespolą" połówki kadłuba. Jak będzie czas, to jutro je wytnę i przenoszę wszystko na stół montażowy. Mam pytanie, bo nigdy nie budowałem od podstaw modelu. Jak przenosić na balsę wręgi, czy żebra? Ja po prostu odbijam je przez kalkę...

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 190
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Jak przenosić na balsę wręgi, czy żebra?

Wytnij z papieru i obrysuj, albo przyłóż i nakłuj szpilką wzdłuż linii i obrysuj potem nakłucia, albo zrób kopię na kserokopiarce, przyłóż do balsy i przejedź z drugiej strony szmatką z rozpuszczalnikiem (acetonem).

 

Przede wszystkim sprawdź symetryczność wręg! Niestety czasem w planach jest z tym problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie z symetrią różnie bywa... Jest to szczególnie uciążliwe przy wręgach ze sklejki, no ale jakoś idzie. Fajnie się składa model kiedy widać jak z niczego praktycznie powstaje zarys samolotu :D

Skleiłem całą prawą połówkę kadłuba. Podłużnice za kabiną, tam gdzie przechodzą w część ogonową są wygięte, trochę kłopotów z tym miałem, ale zmoczyłem je obficie wodą i zostawiłem pod naciskiem do wyschnięcia na noc.

Dołączona grafika

Nawet zachowały kształt po tym zabiegu.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Teraz wypadałoby okleić je balsą, zgodnie z planem ma to być 3mm. O ile w części ogonowej o sztywność nie martwię się wcale, tak w części "nad skrzydłowej " bidnie to wygląda, bo są tylko dwie podłużnice i poszycie. Wzmocnić to jakoś dodatkowo? I przy okazji jeszcze jedno pytanie, jak okleić kadłub? podejrzewam że słoje balsy mają iść podłużnie do kadłuba, ale jak to zrobić, czy położyć najpierw pas środkowy i doklejać górę i dół, czy zaczynać np od dołu? Nie wiem czy szkielet zostawić przypięty szpilkami do deski - boję się że jak odczepię go to przy oklejaniu "ucieknie" mi gdzieś. No i jeszcze jedno, statecznik pionowy teraz robić, czy po oklejeniu i sklejeniu kadłuba? Sorki za pewnie oczywiste sprawy o które pytam, ale to moja pierwsza budowa i pojęcia za grosz nie mam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko było fajnie, do momentu próby spasowania połówek kadłuba... Wszystko wypaczyło się tragicznie po odpięciu od deski, czyli jednym słowem, trzy razy obciąłem i dalej za krótkie :rolleyes: Wszystko prócz sklejkowych wręg poszło w kosz i zaczynam zabawę od nowa. Trzeba mi było bawić się dalej steropianem, a nie za poważne konstrukcje się zabierać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady, spróbuję zastosować, choć patentu z rurą chyba nie da się zastosować, bo wszystkie wręgi musiałbym zupełnie na nowo projektować, a to już za wysokie progi...

Skopałem głównie przez poszycie, żebym nie wiem jak moczył balsę, to jednak po wyschnięciu skręca się i chce wrócić do pierwotnego kształtu, bo gruba jest. w porównaniu do wręg i podłużnic. Będę się starał okleić szkielet inaczej, w większej ilości kawałków, tyle że w tym wypadku o wytrzymałość się boję. O wynikach poinformuję, czasu do wiosny mam dużo, z materiałem gorzej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

balsa 3mm to już na bogato , klejąc 1 deskę robisz potężne naprężenia , jeśli , połówki to z klepki .

A co do układania na rurze, to co tu przeprojektowywać.

Wyciąć wręgi jako całe, ułożyć w osi, przewiercić 2 otwory pod dwie rury, (jedna może być np.fi 8 pod śrubę do kupienia w markecie z metra) ułożyć i skręcić nakrętkami i oklejać.

Coś takiego --I=I====I==I==I=I- z boku patrząc wyjdzie.

zamiast 2 ruru możesz użyć rury kwadratowej do kupienia w składach budowlanych za 15 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba trochę porwałeś się z motyką na księżyc. Jeżeli dobrze się zorientowałem, to tę motykę (czytaj: Twoje umiejętności modelarskie) masz jeszcze dosyć małą. Ale damy radę ;-)

 

Przede wszystkim co o poszyciu mówi plan modelu? Jest tam jakoś zaznaczone jak autor poleca je zrobić?

 

Możesz oklejać całymi deskami, jeżeli oczywiście powierzchnia boczna jest rozwijalna. W takim przypadku musisz najpierw zmoczyć balsę (najlepiej tylko z jednej strony, tej która będzie na zewnątrz), docisnąć ją do jakiegoś wzornika (np. już ułożonych wręg) i pozwolić jej wyschnąć. Żeby połówka kadłuba, po zdjęciu z deski się nie odkształciła, musi być pokryta cała. Nie wystarczy przykleić tylko jednej deski z boku.

 

Ale najlepiej oklejać klepkami (tak jak się buduje drewniane kadłuby okrętów). Taka klepkowa konstrukcja będzie bardzo sztywna i na pewno się nie wypaczy. Tylko, że jest to roboty na wiele godzin, ale efekt najlepszy.

 

I najlepiej używaj do tego celu kleju do drewna (biały, wikolopodobny).

 

Przykładem tej techniki może być takie jajo (robię je na Wielkanoc ;-) ):

post-730-0-83610400-1353081034.jpg

post-730-0-02159000-1353081154.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej 2x więcej pracy włożyć teraz niż zrażać się dużo póżniej. Nie wyginaj balsy mocząc w wodzie tylko zwilżaj płynem do naczyń Mr Masyl czy jakoś tak. Pare lat temu i na tym forum pisano - również pisało nim Tomek - ten od Łosia :D. W modelu tym masz jakoś mało wręg i podłużnic, koniecznie dodałbym tych ostatnich dla wzmocnienia konstrukcji. Konstrukcję masz typowo skorupową - bardzo mocna gdy już skleisz na większej powierzchni...

Tak więc wykonaj jeszcze raz wręgi ale w całości - nie połówkowe. W przedniej części w te wręgi wkleiłbym jeszcze kratownicę wewnętrzną, która usztywni wszystko i ułatwi mocowanie silnika z wyposażeniem.

W taki sposób wykonany mam Fw - 190 z firmy BALSACRAFT. W necie była relacja z wykonania tego modelu i innych tej firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej 2x więcej pracy włożyć teraz niż zrażać się dużo póżniej. Nie wyginaj balsy mocząc w wodzie tylko zwilżaj płynem do naczyń Mr Masyl czy jakoś tak. Pare lat temu i na tym forum pisano - również pisało nim Tomek - ten od Łosia :D. W modelu tym masz jakoś mało wręg i podłużnic, koniecznie dodałbym tych ostatnich dla wzmocnienia konstrukcji. Konstrukcję masz typowo skorupową - bardzo mocna gdy już skleisz na większej powierzchni...

Tak więc wykonaj jeszcze raz wręgi ale w całości - nie połówkowe. W przedniej części w te wręgi wkleiłbym jeszcze kratownicę wewnętrzną, która usztywni wszystko i ułatwi mocowanie silnika z wyposażeniem.

W taki sposób wykonany mam Fw - 190 z firmy BALSACRAFT. W necie była relacja z wykonania tego modelu i innych tej firmy.

 

Widzę kolega też troszkę się pomylił ,nie płyn do naczyń tylko do szyb najlepiej na amoniaku efekt rewelka balsa jak papier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wypaczyło się tragicznie po odpięciu od deski,

Patrząc na Twój plan na desce, mam wrażenie że to model do wykonania w technologii styropian + balsa, dlatego tak mało wręg kadłuba i tak mało podłużnic.

Przemyśl temat budowy ponownie gdyż powyżej podano dwie odmienne technologie:

1. posłuchaj Tomka i buduj kadłub przestrzennie na rurze, albo

2. posłuchaj Callaba i buduj tak jak rozpocząłeś z połówek ale na gęstym stelażu pół-wręg i podłużnic.

 

Skopałem głównie przez poszycie, żebym nie wiem jak moczył balsę, to jednak po wyschnięciu skręca się i chce wrócić do pierwotnego kształtu

jest tak jak napisałeś - za grube poszycie klejone w zbyt dużym elemencie wraca do pierwotnej płaskiej formy i odkształca słaby stelaż

Okładaj pasami zwilżonej balsy o szerokości ok 2-3 cm zwężającymi się do ogona i sam zobaczysz, że nic się nie odkształci. Bardziej płaskie powierzchnie - np. bok kadłuba możesz okleić szerszymi paskami ale w taki sposób aby cały kładziony pasek (klepka) był przyklejony do wręg i oddawał krągłość stelaża.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie rady, teraz jak wiem tyle, nie wygląda mi to tak strasznie jak na początku. Może się uda wykonać go w miarę symetrycznie. Na usprawiedliwienie takiego a nie innego krycia napiszę tylko tyle, że o wytrzymałość mi chodziło, a nie o to by pracy mniej było. Tak sobie wykombinowałem że wytrzymałość będzie większa jak położę dechę w całości. Teraz wiem że się tak nie da. Najprawdopodobniej poszycie będzie z "klepek" ale myślę też nad poskładaniem wszystkiego na profilu kwadratowym.

Model jest całobalsowy, bez rdzeni ze styropianu i chcę by taki pozostał, bo z rdzeniami dodatkowe problemy mi dojdą. instrukcja nie mówi zbyt wiele na temat wykonania, a dwa, że napisana jest jak wspominałem w pierwszym poście po czesku i dla mnie kompletnie niezrozumiały jest to język. Model w/g moich założeń ma się zmieścić w wadze z planów, wtedy z tego co wyczytałem w instrukcji lata świetnie i nawet klapy są bardziej dekoracją niż koniecznością. Ja dodatkowo chcę wykonać sloty, choć to tylko póki co tylko może pobożne życzenie.

Biorąc pod uwagę wszystkie wypowiedzi zabieram się do roboty, a wnioski z budowy sformułuję po nawróceniu się do macierzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym radził, abyś skleił połówki razem , w osi wręg przykleił poprzeczki i zmontował kadłub na rurce, tak jak radzili poprzednicy. Ja tak zrobiłem w budowanym Ju-87 (też miałem wręgi jak twoje) i wyszło prosto. Oklejać gdzie się da całymi deskami balsy zmoczonej płynem do szyb.

Jak to było w moim przypadku:

Dołączona grafikaDołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że powyższe porady zachęcą Cię do dalszej pracy.Ja zbudowałenm swojego Messerka na podstawie planów z których Ty korzystasz.Z tą różnicą że znalazłem je kiedyś w internecie w miniaturze.Praktycznie posłużyły mi jako pomoc w opracowaniu modelu od podstaw.Kadłub montowany na rurze metodą klepkową . Skrzydła konstrukcyjne kryte cięnką balsa i grubym papierem japońskim.Mój ma rozpiętość 1800 mm i napędzany jest dwusuwem 23 ccm.Waga do lotu około 5000 g.Zrezygnowałem z chowanego podwozia ze względów oszczędnościowych , utwardzonego lotniska i dodatkowego ciężaru.

Modele tego typu w pilotażu to nie żarty.To nie jest trenerek.Tak więc kontroluj cały czas wagę modelu.Bardzo łatwo ją przekroczyć gdy wprowadza się dodatkowe mechanizacje.

Pozdrawiam Mirek.

http://www.fotosik.pl/u/caudron/zdjecie/7/album/649478

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modele tego typu w pilotażu to nie żarty.To nie jest trenerek.Tak więc kontroluj cały czas wagę modelu.Bardzo łatwo ją przekroczyć gdy wprowadza się dodatkowe mechanizacje.

Pozdrawiam Mirek.

http://www.fotosik.p.../7/album/649478

 

Oczywiście masz rację ale...Ale po piersze autor to nie napalony dziciak, który chce już i teraz :D WIĘC ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z TEGO CO ROBI. Ale po drugie model myśliwca II wojennego bez chowanego podwozia to jak dla mnie to nie to. I ale po trzecie też jestem z Elbląga ;):) ul. TRAUGUTTA...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, powiem tak, dzięki jeszcze raz za wszystkie rady! Płyn z amoniakiem czyni cuda, klepki można skręcać jak się chce praktycznie. Mam nadzieję że po wyschnięciu nie tracą na wytrzymałości? Jest postęp lekki bo chwilę czasu dziś miałem. Wiem że d... nie urywa ale jak na mnie to chyba do przyjęcia...?

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Klepki są jeszcze nie przyklejone, z wyjątkiem jednej. Do niej pasowałem resztę. plan jest taki, że jak wszystko ładnie wyschnie, to numeruję je, odpinam i kleję. Klej też zmieniłem. W tym stanie połówka ładnie leży na desce bez przyszpilania, jednak na wsjaki pożarnyj słuczaj przycisnąłem na końcach i przypiąłem ją na środku. Jutro mam nadzieję dalsza część prac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.