Skocz do zawartości

Fokker D-VII skala 1:5


MareX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

No to Wam powiem /bo pokazać nadal nie mogę/, że po raz trzeci robię usterzenie pionowe !!! Za razem pierwszym było zrobione wg planów papierowych, którymi dysponuję i było całkowicie nieproporcjonalne, niekształtne i po prostu za małe. Drugie było już lepsze, niby całkiem fajne, ale na modelu też było jakieś rachityczne. Okazało się, że w przeliczaniu jego długości /chyba raczej ; wysokości/ rąbnąłem się o prawie 2 cm, co w tym przypadku robiło widoczną różńicę. Teraz będzie dobrze. Ponoć do trzech razy sztuka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeci egz. usterzenia zrobiony i pomalowany. Linki metalowe do "choinki" podczepione /dobrze się składa, choinka może robić za tę świąteczną ;-)/ , teraz tylko to poskładać i ogon będzie gotowy. Może jutro się uda, chyba, że koleżanka-małżonka coś innego zleci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-16-0-26961300-1482662161_thumb.jpg

 

Okazuje się , że jednak mogę wstawiać foty. Tutaj pokazane przerobione mocowanie choinki, gdyż inaczej nie byłem w stanie zamocować do jej ramion tych beczułek, przez które miały przechodzić druty popychaczy. Pozmniejszam inne fotki i je powstawiam.

 

No więc po kolei:

Zacząłem przerwane prace przy moim modelu od zrobienia napędów lotek. Chciałem, aby każda z lotek była napędzana oddzielnym serwem, w sposób zbliżony do oryginału, czyli linkami zamocowanymi do dźwigni z góry o dołu lotki. Dźwignie zrobiłem, ale miejsca na linki nie było, więc serwo i dźwigniami na tak krótkim odcinku połączyłem sztywnym popychaczem

wykonanym ze szprychy rowerowej.

 

post-16-0-63151900-1482665545_thumb.jpg

 

Między blachą trzymającą serwo a serwem jest pianka poliuretanowa, oczywiście.

A tak to z góry i od spodu zamknąłem, aby także folia miała czego się trzymać.

 

post-16-0-60170100-1482665736_thumb.jpg

 

Następnie zająłem się oklejaniem lotek i ich malowaniem.

Oczywiście nie uniknąłem błędu i folia niebieska, która miała iść na spód, wyszła mi od góry:

 

post-16-0-05819300-1482665930_thumb.jpg

 

Po pomalowaniu  widać różnicę między oryginalnym kolorem folii, a kolorem , którym całość maluję, czyli RAL 6031 mat w akrylu samochodowym.

 

post-16-0-00125000-1482665903_thumb.jpg

 

 I tu już właściwie pomalowane lotki. Z dołu "ice blue" lakier na bazie wody, twardy po wyschnięciu, ale na ile odporny na paliwo, się dopiero zobaczy.

 

Oklejone także i pomalowane płaty:

 

post-16-0-20316900-1482665971_thumb.jpg

 

To na razie tyle, trzeba przecież świętować! 

 

 

 

 

 

post-16-0-09873400-1482665852_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Męczące to świętowanie! Aby sobie zmienić nastrój, powiem Wam, jak to dalej się działo. A więc po skończeniu lotek i ich zamontowaniu w skrzydle, okleiłem sobie usterzenie poziome i ówczesne pionowe. No i pomalowałem, a na sterze kierunku nalepiłem pułkowy numer maszyny.

 

post-16-0-20590600-1482749989_thumb.jpg

 

Przytwierdziłem w sposób łatwo demontowalny całe usterzenie do modelu i biedziłem się nad połączeniem sterów ze serwami za pomocą bowdenów, lekceważąc kiedyś zasłyszaną od Wojtka radę, aby robić te napędy linkami. Najpierw był połączony ster wysokości:

 

post-16-0-83002100-1482750267_thumb.jpg

 

post-16-0-00645900-1482750288_thumb.jpg

 

No, pięknie było... Później połączyłem ster kierunku:

 

 

post-16-0-14216500-1482750371_thumb.jpg

 

post-16-0-23663100-1482750409_thumb.jpg

 

Było jeszcze piękniej, ale opór na serwie do steru wysokości był tak duży, że zwątpiłem. Na kierunku było trochę luźniej, ale też ciężko to szło. No to się uderzyłem w klatkę z pierwsiami i zacząłem to przerabiać na napęd linkowy.

W tzw. międzyczasie doszedłem do wniosku, że jednak całe to usterzenie pionowe jest jakieś koślawe i zbudowałem trzecią wersję.

 

post-16-0-08278700-1482750639_thumb.jpg

 

Tak to teraz się ma, a napędy też o wiele lepiej się prezentują i co najważniejsze, chodzą praktycznie bez żądnego oporu. Skróciłem rurki bowdenów w kabinie i tak teraz te linki idą:

 

post-16-0-10951000-1482751763_thumb.jpg

 

A tak teraz się ma połączenie z serwami i bardzo prosto da się regulować naciąg linek:

 

post-16-0-07685700-1482750882_thumb.jpg

 

I połączenia ze sterami:

 

post-16-0-52563100-1482750934_thumb.jpg

 

post-16-0-17312100-1482750969_thumb.jpg

 

I to by było na tyle.

post-16-0-87982400-1482750761_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Arku! Tobie także wszystkiego naj, naj w nowym , kolejnym roku naszej egzystencji na tym ziemskim łez padole. Zapał też Ci przyjdzie, ot, tak, nie wiadomo skąd. U mnie ma to ścisły związek z sezonowością pracy i stresem tym powodowanym. Na tę dołującą przypadłość najskuteczniej pomaga dłubanie przy modelu, co też czynię. Kombinowałem właśnie kilka minut temu z jednym pilotem, zresztą od Ciebie pozyskanym. Zrobiłem mu śliczny fotelik /teraz pomalowany schnie/ i jego też na desce pomieściłem, aby dało się go skutecznie do siedziska przyczepić. W sumie jestem już zdecydowanie bliżej końca prac nad modelem, niż jeszcze tydzień temu. Tylko silnik nadal nie "palony" i nie wiem, jak się spisze. Ale jestem dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj fotel pana pilota, sam pan pilot i fotka fotelika, na której się wzorowałem.

 

post-16-0-36653000-1482915825_thumb.jpg

 

A tak, kiedy już go usadowiłem w foteliku:

 

post-16-0-00739500-1482915892_thumb.jpg

 

Muszę jeszcze podmalować te drewniane podstawki, którymi określiłem, ile głowa ma wystawać nad kabinę.

Nie podobała mi się ta "czwórka", więc jeszcze raz ją zrobiłem i skutecznie przykleiłem klejem w sprayu.

 

post-16-0-27712600-1482916070_thumb.jpg

 

Teraz jest właściwie i w dobrym miejscu. Formowałem także i przyklejałem obudowę wierzchnią kabiny:

 

post-16-0-04467300-1482916171_thumb.jpg

 

Już wyschło, teraz tylko wyciąć dziurę, całość obrobić i będzie gitara. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku.

Dobrze by było abyś trysnął rzadkim matowym lakierem poliuretanowym malowane powierzchnie ( te Twoje spraye chyba nie są odporne na paliwo). Ja tego nie zrobiłem na masce silnika i od paliwa wszystko zaczęło spływać.Szkoda popsuć tak piękny model.

Figurka fajna.Ja preferuję samoróbki. ;)  Jak je zrobić opisałem tutaj :)

http://www.forum.aerodesignworks.eu/viewtopic.php?f=18&t=925

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poście #231 pisałem o pochodzeniu tego uśmiechniętego, z lekkim przekąsem, pana pilota. Tak , został od Arka "pozyskany", ale nie drogą kupna, a barteru, chyba z satysfakcją dla obu stron. Mirku, znam problem odporności, a raczej - nieodporności lakierów na paliwo. W każdej chwili mogę prysnąć całość taką powłoką zabezpieczającą, ale najpierw muszę model doprowadzić do stanu przedoblotowego, a do tego jeszcze kilka kroczków.

Na razie wyborowałem dziurę w wierzchnim okryciu kabiny, przeszlifowałem to i całą resztę kadłuba okleiłem, jak również namalowałem sobie białe kręgi, aby wstawić w nie znak przynależności państwowej. No i nie omieszkałem uzupełnić kadłub o inne jego elementy, tak sobie, dla "popaczenia":

 

post-16-0-93564800-1483003870_thumb.jpg

 

W kabinie zamieściłem także "zegary", ale to tak wyłącznie dla niewtajemniczonego widza, który mógłby kiedyś nieopatrznie zaglądnąć do kabiny. A poza tym , to tylko nawet nie "ćwierć makieta", więc zupełnie się nie przejmuję taką improwizacją.

 

post-16-0-20273900-1483004041_thumb.jpg

 

I jeszcze z drugiej strony:

 

post-16-0-53558000-1483004091_thumb.jpg

 

Teraz obudowa rantu dziury wejściowej /materiał przygotowany, ale nie wiem , czy się sprawdzi?/, zrobienie schodka na nogę pana pilota i dwóch uchwytów transportowych w tylnej części ogona. A nast. już sam nie wiem , co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne te piloty!

(I drogie... zostanę jednak przy samoróbkach ;))

 

A ów szczególny delikwent świetnie wygląda w kokpicie - widać, że jest w skali, proporcje nie rażą.

No i widać też, że to nie manekin, a nieco wredny pilot, uśmiechający się krzywo tuż przed naciśnięciem spustu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne te piloty!

(I drogie... zostanę jednak przy samoróbkach ;))

 

A ów szczególny delikwent świetnie wygląda w kokpicie - widać, że jest w skali, proporcje nie rażą.

No i widać też, że to nie manekin, a nieco wredny pilot, uśmiechający się krzywo tuż przed naciśnięciem spustu ;)

 

oryginaly sa tez bardzo lekkie (HK sprzedaje podoroby ale to juz chamska zywica i wazy jak cegla), jak pierwszy raz od nich kupilem (skad innad tego samego - do dzis lata Wayfarerem) to przyslali mi z jakiegos powodu 2x :) na stronie jest tez fajna instrukcja malowania dla freakow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszamy się w różnych skalach, ale właśnie kończę rzeźbić dzielnego austriackiego pilota w skali 1:10 i spodziewam się, że waga gotowej, pomalowanej figurki wyniesie jakieś 6-7 g.

Wiem, że ciężar rośnie po sześcianie i figurka dwukrotnie większa ważyła by ośmiokrotnie więcej, ale mimo tego 50 g to dla mnie jest waga mamucia :)

 

Ogólnie, chyba mam jakiś fetysz na te figurki, ale mocno mnie razi, gdy widać, że w budowę modelu wkłada się mnóstwo starań i wysiłku, po czym do kokpitu wsadza się jakieś coś nie w skali, o złych proporcjach i bardzo odlegle przypominające istotę ludzką.

(Pewnie skrobnę na ten temat parę słów, gdy zaktualizuję mój wątek o fiaciku, jeśli Markowi przeszkadza ten figurkowy off-topic, skasuję swoje posty na ten temat, żeby nie zaśmiecać jego wątku.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezbyt mi przeszkadzają Wasze uwagi nt panów pilotów, bo jeśli chodzi o tego pana, to raczej pasuje on do skali, czego nie można wcale powiedzieć o strzelbach, które tutaj są od 1 :4, a mój Fokkerek to 1:5. Poza tym mój pp jest wewnętrznie zupełnie pusty, w przeciwieństwie do mnie i mojego "bambola", co daje w sumie dokładnie 90 kg, a pp jest autentycznie lekki, ale go nie ważyłem. Zrobiłem schodek dla pp i uchwyty transportowe, co praktycznie chyba kończy prace nad detalami. Teraz powinienem zamocować górne skrzydełko aby spreparować dziury w kadłubie do przepchnięcia przez nie kabli od serw w tym skrzydle. Pewnie w Sylwestra będę z tym "tańczył" ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I widzisz - giwery. mimo, że nie w skali, to wyglądają w porządku i żeby wychwycić, że cuś z nimi jest nie tak, to trzeba by skonfrontować model z planami (albo mieć spory "obcyk" w maszynach z I WŚ).

Natomiast jakby pilot nie trzymał skali - było by to widoczne na pierwszy rzut oka.

 

Powodzenia w pracach Sylwestrowych. bo model wychodzi zacny i fajnie by było go zobaczyć w całości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.