Skocz do zawartości

Fokker D-VII skala 1:5


MareX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Rozmawiając Heniu z Tobą o gawronie, oczywiscie, że miałem na myśli "Jaka-12", ale jak go zwał, tak go zwał i na imię w sumie "Gawron" mu było, co też z dużej litery napisałem, a nawet w cudzysłów ująłem. ;) Nadal jednak uważam, że RWD-ka jest zdecydowanie ładniejsza od tego wytworu radzieckiej myśli lotniczej i mając już tak duże doświadczenie w budowie RWD-ziaków, ten zrobiony przez Ciebie na wzór stojącego w MLP, faktycznie mógłby się prawie niczym od oryginału nie różnić. Wybór nowego projektu do realizacji będzie zawsze Twoją decyzją i może to być nawet "Gawron"...Zrobiony przez Ciebie też będzie piękny. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wracając do zasadniczego tematu w tym dziale, chciałbym pokazać , jak udało mi się pozaczepiać sprężynki mające amortyzować płozę ogonową.

Tak to jest w tej chwili, chociaż fotki zrobiłem rano:

 

f61_zps8e21bf42.jpg

 

f60_zps84d98d3a.jpg

 

Dorobiłem z blachy aluminiowej strzemionko, przez które przetknąłem 3 mm pręt aluminiowy, a końcówki rozklepałem. Dokleiłem też listwę sklejkową wieńczącą zakończenie ogona, do której zostanie przyklejony w trakcie końcowego montażu statecznik pionowy. Oczywiście po wklejeniu na stałe zawiasek i obcięciu tej wystającej części w dolnym. Teraz obie płaszczyzny kadłuba są złapane i całość jest sztywna. Bez tej listwy, uginająca się płoza odkształcała górną powierzchnię końcówki kadłuba. Po sklejeniu , będzie się też miał czego trzymać statecznik. Sama płoza elegancko się ugina, niezbyt miękko, ani też zbyt twardo. I tyle na razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irku! Sprawdziłem empirycznie siłę, z jaką się te sprężynki poddają i wyszło mi w tej chwili 2,4 KG /kilograma siły, ale nie pamiętam już czy tak się to mianuje/ i nadal nie wiem, czy to dużo, czy mało. Przy lądowaniu "na trzy punkty", z mocnym przepadnięciem, może to i zdecydowanie za mało, ale sam model ma mieć w założeniu ok. 5 kg, więc może to i wystarczy. Zobaczymy, a na razie zmienię tę dolną sprężynkę na mocniejszą. Mam za to inny problemik: Kilka dni temu odwiedził mnie nasz forumowy Kolega Paweł "Milko". Popatrzył na mój statecznik pionowy i spytał: "czemu on taki mały?"

Odpowiedziałem, że taki wg planów ma być. Nie dawało mi jednak spokoju to pytanie i dokładnie przemierzyłem wczoraj wysokość całego usterzenia pionowego i porównałem z oryginałem, tj. z "Planami Modelarskimi". Wyszło mi, że ten ster powinien mieć ponad 3 cm więcej wysokości! I wierz tu człowieku planom... Wystarczyło raz nie zweryfikować jednego wymiaru i kicha! No więc namalowałem sobie jeszcze raz to usterzenie i przy pomocy innej techniki, podpowiedzianej przez Henia, zacząłem je robić raz jeszcze. Gdyby któryś z Kolegów chciał robić ten model w oparciu o plany p.V.Knighta, to gotowe usterzenie pionowe już czeka do dyspozycji. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek - w moim D.VIII statecznik pionowy - jak i wszystko - były zwymiarowane własnie z PM 129. Mimo to w pierwszym locie obserwatorzy orzekli, iż jest on jakiś za mały bo tył modelu "uciekał" w różne strony. Powiększyłem więc ale to jakoś bardzo znaczaco chyba nie poprawiło sytuacji. Zresztą nie było tragedii ale jakies takie dziwne zachowanie i to nie przez cały lot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie dlatego, Kolego WZ /wielka szkoda, że nie mam prawa Ci mówić po imieniu... :unsure: / ją wymienię, bo to kolejny mój błędzik.

Irku! Wszystko i tak wyjdzie "w praniu", czyli w lotach, a do nich jeszcze bardzo, bardzo daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki Wieśku, że nadałeś mi to prawo! Czuję się autentycznnie zaszczycony. Żebym tak jeszcze wiedział skąd to piszesz i ile /około.../ wiosen sobie liczysz, moja radość wprost nie miała by żadnych granic. A to takie proste ... wystarczy wpisać w profil to i owo.... Dobra, dosyć sarkazmu, nie każdy lubi się przyznawać do tego, że np. mieszka w "krakówku" , o "warszawce" nie wspominając. A o wieku to już zupełnie gadać nie wypada... Taki ramot , wapno zlasowane dokładnie, 63 lata, /a spieprzaj , ty dziadu na cmentarz/ i jeszcze coś tu bredzi... Zrobiłem sobie nowe usterzenie pionowe. A co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. Taki ramot , wapno zlasowane dokładnie, 63 lata, /a spieprzaj , ty dziadu na cmentarz/ i jeszcze coś tu bredzi... Zrobiłem sobie nowe usterzenie pionowe. A co?

 

Ale za to poczucie humoru masz jak u niejednego 20 latka co bardzo cenię ;) Przez co Twoją relację z budowy i styl w jakim piszesz, czyta się wyśmienicie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślę, Irku, myślę, tylko mi jakoś trudno to idzie, bo też i głowa jakaś dzisiaj "lekko ciężkawa" i te trzy szare komórki, które mi po czaszce się pałętają, jakoś nie mogą się spotkać. Powoduje to chyba nie złożoności problemu, jakim jest przyszłe uzbrojenie Fokkerka, a wczorajszego wieczornego posiedzenia z "osobą towarzyszącą" i świętowania jej święta z winkiem i świecami. A problem ze skalą tych "strzelb" chyba najprościej będzie rozwiązać poprzez "odchudzenie" skali 1:4 do 1:5. Zawsze z większego łatwiej zrobić mniejsze, niż odwrotnie...

Co do mego poprzedniego wpisu, to oczywiście miało być "ramol", a nie ramot, co zresztą na jedno wychodzi, bo "wapno" zawsze jest "wapnem". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak chcesz odchudzić??? Ze strony Arizona.... drukujesz sobie w skali jakiej chcesz. Ich zestaw jest też w 1/5.

post-33-0-39824200-1363253672_thumb.jpg

Na fotce ten największy to skala 1/4 ale vickers - spandau w podobnych rozmiarach. Najmniejszy to spandau w skali 1/6 , a na samym przodzie modelu korpus Spandau w skali 1/5 ten z Arizony. Myslę, że w 1/6 też pasuje ale 1/4 to już za duży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jeszcze , Irku, jak bym czynił to odchudzanie, bo to faktycznie poważna sprawa. Conajmniej tak poważna, jak moje próby odchudzenia "oponki brzusznej", która nie wiedzieć z jakiej przyczyny pojawiła się tam, gdzie absolutnie nie powinna. Codziennie rano ćwiczę "brzuszki" w dwóch seriach po 20 i 15 szt, takoż nogi za siebie próbuję przerzucać i nic. "Oponka" jak wisiała, tak wisi... Ale znowu zbaczam od tematu... No więc napisałem, że zrobiłem sobie nowy ster pionowy. Taki ci on teraz:

 

f65_zpsfd79b67e.jpg

 

A tak wystaje zza przyłożonego poprzedniego:

 

f62_zps45a7ba7b.jpg

 

Widać różnicę i teraz wreszcie jest prawie, że dobrze, bo zawsze mogło by być lepiej.

Pomysł z założeniem od spodu płozy sprężynki rozprężnej niestety się nie sprawdził, bo taka sprężynka musiała by być prowadzona w rurkach, czyli trzeba by było zrobić mały amortyzator. Do jego budowy trzeba by dwóch rurek, a całość w tym miejscu założona, zwiększała by znacząco wagę, którą trzeba by kompensować np. poprzez dokładanie ołowiu gdzieś koło silnika. Wymyśliłem więc sobie dodatkową sprężynkę, też rozciągliwą, która tak się teraz ma:

 

f64_zps6938816e.jpg

 

f63_zps7fa63709.jpg

 

Obie więc działają na rozciąganie, a do pełnego ugięcia płozy potrzeba teraz 4,8KG. Myślę, Irku, że teraz powinno wystarczyć. No to tyle na razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem dwa pytania: "No i co z tą twoją wiosną?" oraz "Jak tam prace przy modelu?" Nie zwlekając ani chwili, już na nie odpowiadam.

 

f67_zps5b9d1b5a.jpg

 

Wiosna ukryła się głęboko pod śniegiem i spokojnie sobie czeka. Bo też i kalendarzowo jeszcze jej nie ma, a i "ocieplenie klimatu" takie figle płata, że jak w końcu wiosna rzeczywiście przyjdzie, to zaraz będzie musiała miejsca ustępować latu. Tak to się porobiło, a jeszcze lepiej się porobi...

Co do prac przy modelu, to wczoraj pozlepiałem trochę listewek w jakąś całość i tak w tej chwili sobie też czekają:

 

f66_zpsc6b78824.jpg

 

Trzeba wkleić jeszcze kilka listewek, ale tych balsowych wypełnień nie będę raczej robił, bo i po co? "Akrobat" z tego modelu żaden nie będzie, a chciałbym aby wyszedł w miarę lekki. A w sumie to prace przy modelu zostały przyhamowane też i dlatego, że wziąłem się za czytanie ostatniej powieści Lee Childa o dzielnym wojaku /jeszcze/ Jacku Reicherze. Wszystkie pozostałe powieści tego autora /16 szt wydane po polsku/ już przeczytałem, więc i ta nie mogła zbyt długo leżeć. Korzystając z okazji, chciałbym przeprosić Wieśka za mój sarkazm i może zbyt natarczywe domaganie się uzupełnienia profilu, ale teraz przynajmniej mam jasność i wiem ,że mam do czynienia z doświadczonym modelarzem, który " z niejednego chleba , piec jadł... ;) "

Pozdrawiam tu zaglądających. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace przy modelu systematycznie zwalniają, a to dlatego, że jednak wiosna coraz bliżej. Tuż za rogiem... Ponoć jutro ma być jeszcze -3oC, ale to już ostatnie podrygi tej zimy i należy ją /tę zimę / traktować już , jak ten zeszłoroczny śnieg. ;) Poza dłubanmiem przy modelu, złapała mnie jeszcze chęć na czytanie i kiążkę o dzielnym wojaku żandarmerii US Army już przeczytałem. Zabrałem się więc za kolejną. Ta traktuje o bohaterskim Żydzie ocalałym z holocaustu, którego to, wewnętrzna ochrona ONZ, z zimną krwią zastrzeliła tuż przed wejściem do gmach tej instytucji. Co było dalej - nie powiem. Poczytajcie sobie sami...

Wczoraj powklejałem deski wypełniające kratownicę statecznika poziomego, gdyż sama ta kratownica okazała się jednak zbyt wiotka. Tak to wyszło:

 

f69_zps4f0b095f.jpg

 

a dzisiaj całość podziurkowałem, aby jednak troche ująć ciężaru:

 

f68_zpsb90b7d39.jpg

 

Taki się z tego zrobił "ser szwajcarski", ale sztywność trzyma , jak należy, i teraz tylko trzeba to długo i mozolnie oszlifować. A na to już nie mam siły i ochoty. Wracam do książki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Święta, święta i już po... Tylko jakie to były święta? Czy za kilka dni będzie Sylwester i Nowy Rok? Coś tu się chyba komuś pomyliło... Moje przebiśniegi przysypane bardzo dokładnie, tak mniej więcej, jak na tej fotce:

 

f74_zpse7a4cf97.jpg

 

co było w świąteczną niedzielę. Zdążyłem już nawet trochę "odkurzyć" ścieżkę i było po prostu zimno i całkiem zimowo. Nie tylko zresztą mi:

 

f75_zpsd28bf32c.jpg

 

Stary kocur grzał się na kaloryferze, a inni pracowali:

 

f76_zps5c1a3e29.jpg

 

Było robione to, do czego - jak wcześniej wspomniałem - za grosz nie mam cierpliwości. No i w efekcie tego układania wyszło coś bardziej ciepłego i milszego dla oka, na przekór tej zimowej aurze.

 

f73_zps41f00632.jpg

 

A ja sobie też pomocowałem zawiaski w moim Fokkerku /już go chyba zaczynam lubieć... ;) / i przyłożyłem do kadłuba to , co trzyma się już razem w całości:

 

f72_zpsaa39dd7d.jpg

 

i z drugiej strony:

 

f70_zps82a259d9.jpg

 

A dla lubiących szczegóły, z bliższej perspektywy:

 

f71_zps22bd5eda.jpg

 

Zawiaski osadzone na żywicy, a kołeczki zapuszczone CA, ale jeszcze nie zapiłowane. Jak ta zima nadal będzie , to i pewnie znowu coś przy modelu porobię... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek, wklejając teraz zawiasy, dość skutecznie utrudniasz sobie oklejanie modelu nie mówiąc już o malowaniu. No i poszedłeś na łatwiznę ze sterem kierunku. Poprzedni był zrobiony zgodnie ze sztuką modelarska i miał swoją wytrzymałość (sztywność), a ten po prostu wyciąłeś ze sklejki owocówki. Jeśli go niczym nie usztywnisz , to przy oklejaniu istnieje duże prawdopodobieństwo, że pięknie się pokręci, bo te rozpórki ze słojami w poprzek a nie wzdłuż, aż proszą się do gięcia (zresztą już widać na górnej rozpórce miejsce klejenia). Może jednak lepiej to przerobić? :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co fakt, Krzyśku, to fakt. Ale mówię o materiale użytym do wykonania usterzenia pionowego. Łatwo się to zrobiło, ale materiał faktycznie g....ny i nie jest to ani sztywne, ani konstrukcyjnie wytrzymałe na odkształcenia. Z całą pewnościa trzeba będzie to zbudować raz jeszcze.

Co do zawiasków, to przerabiałem już ten problemik przy SE 5A i te metalowe ośki dają sie z zawiasków dosyć swobodnie wypchnąć. Inna sprawa, to to, że w oryginale zawiasy usterzenia były wykonane zupełnie inaczej i zrobienie takich zawiasów wymagało by tokarki, a tej nie posiadam. No i z założenia ma to być zaledwie "półmakieta"...Dziękuję za życzliwe uwagi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.