Skocz do zawartości

Piaggio Aero MPA 1:8


Rekomendowane odpowiedzi

Malowanie było błędem, możesz rozwinąć? Jak pomalowałem depron farbą akrylową to powierzchnia mi się wygładziła, opory się zmniejszyły ale wyszło to w sumie na plus w gornych zakresach prędkosci. W zakresie dolnych nic się nie zmieniło, jak i ogólne słuchanie się modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że waga farby zrobiła swoje. Model zrobił się jakiś taki "mułowaty", pozbawiony wigoru. Na dodatek podczas startów wyraźnie walił się na lewe skrzydło, 2 loty się odbyły, przy trzecim nie opanowałem go i zwalił mi się na skrzydło, pomimo odpowiedniej prędkości. Naprawimy, dostanie nowe skrzydła i poleci :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że tak się stało bo myślałem że pokażesz model w  Lublinie.  A co 2 kg farby na niego wylałeś że nagle zrobił się muł ?  Zwichrowanie płata bardziej prawdopodobne, ale myślę że nie poznałeś wszystkich "tajemnic"  lotu tego modelu i trochę Cię zaskoczył.

 

 Miałem taki podobny przypadek z moim Mustangiem Blue Nose. Latałem nim cały sezon bez problemu, aż zrobiłem się za pewny siebie i w kolejnym  locie zrobiłem zbyt ciasną pętlę - zerwane strugi, korkociąg plecowy i kret w ziemie - szok !!!. Nie znałem wszystkich właściwości modelu, myślałem że że ma go opanowanego w 100% - nic bardziej mylnego.  

 

Odbudujesz model i będzie jak nowy, a może i jeszcze lepszy  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie wydaje mi się, żeby trochę farby aż tak bardzo zmieniło mu charakterystykę lotu. Farba po odparowaniu (czyli wyschnięciu) znów tak dużo nie waży, więc jeśli model wcześniej latał swobodnie to i po malowaniu powinien dawać sobie radę, przyrost masy w zakresie góra kilku procent to nie problem. Pomalowałem już wiele modeli, przeważnie jakiś czas po zakupieniu i dokładnym oblataniu - nigdy nie zaobserwowałem, żeby model po malowaniu był bardziej drętwy niż przed. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję świetną wypowiedź z forum:

 

etap pierwszy - nauka latania i tu wbrew pozorom wcale dużo kleju nie ubywa

etap drugi - jestem mistrzem i nic mnie nie zaskoczy tu już ubywa dużo więcej kleju

etap trzeci - rutyna, tu już wcale kleju nie ubywa bo tych drzazg nie warto już kleić :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.