Skocz do zawartości

Pływanie - Bydgoszcz i okolice


Kross
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No - to to rozumiem !!! :D  :D  :D

Dobrze się składa bo będę miał techniczne pytanie do Ciebie odnośnie wyprowadzenia wału giętkiego z kadłuba - przejście z mosiężnej rurki prowadzącej na aluminiowy korpus wału śrubowego - jak to zrobić dobrze bez wyważania otwartych drzwi !. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK - SZCZEGÓŁY OMÓWIMY PRZY BROWCU !!  :)

Tymczasem zabrałem się już na spokojnie za próby siłowni parowej SAITO. Wczoraj trochę grały emocje i działania były trochę nieskoordynowane ale dzisiaj po usunięciu drobnych niedogodności o których pisałem powyżej zacząłem maszynkę powoli regulować i docierać. Chodzi coraz lepiej i daje dużo przyjemności z obsługi tego precyzyjnego mechanizmu !  :)

Po usunięciu drobnych nieszczelności ( oring na przelewie kotła do wymiany, dokręcenie nakrętki na rurociągu pary ) maszynka pracowała na jednym zalaniu wodą , olejem do smarownicy parowej i paliwem 4 minuty do wytworzenia odpowiedniego ciśnienia pary i 30 minut na średnich i wolnych obrotach z przesterowaniami, gwizdkami i kilkoma seriami obrotów maksymalnych !! B) Po tym okresie wyłączyłem palnik - w kotle został jeszcze woda, w smarownicy trochę oleju a w palniku spirytus. Myślę, że 5 minut można by jeszcze pociągnąć ale nie chciałem bez potrzeby ryzykować jakiegoś uszkodzenia. Wprawdzie siłownia jest zabezpieczona zaworami bezpieczeństwa ale lepiej nie kusić licha  :ph34r: .

Obwąchujemy się z maszynką i siłownią i coraz bardziej mi się to podoba. 

W sumie maszyna pracowała dzisiaj  2 cykle po ok 35 minut , w trakcie pracy smarownice na wale silnika i mimośrody kulisy były uzupełniane oliwką ( nie żałowałem - a co - niech ma full wypas  ! ) . Dało to pozytywny efekt, bo pod koniec pracy przepracowany i wyciekający z panewek olej był czysty czyli zanieczyszczenia pochodzące jeszcze z okresu produkcji i montażu zostały usunięte.

Jeszcze 2 cykle i wstawiam machinę do łodzi !!

Kaziu - czekam na odwilż i pływanie !!! :D

 

Film z prób , regulacji i docierania poniżej.

 

 

Praca palnika, regulacja natężenia płomienia.

 

 

Płyny eksploatacyjne dla maszyny i maszynisty !!  :P

post-3419-0-35701200-1488151677_thumb.jpg

post-3419-0-69960100-1488151703_thumb.jpg

post-3419-0-51561200-1488151732_thumb.jpg

post-3419-0-40856200-1488151743_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to " hamownia" do akumulatorów a nie silników. Dla mnie hamownia to bardziej do silników elektrycznych i spalinowych. Moja walizka ma na celu obciążyć akumulator dużym poborem mocy w celu szybkiego okreslenia cel w pakiecie:

 

- o słabej kondycji

- dużej rezystancji 

 

 

Można by się zastanawiać po co budować takie rzeczy w dobie ładowarek.. ok ładowarka z rozładowaniem na poziomie 60A to wydatek niebagatelny a i tak  wymaga odbioru tej energii albo w akumulator albo w obciążenie obce. Więc jest mało wygodna i trzeba na nią od ręki wysmarować od 1000zł w górę. Moja walizeczka kosztuje mnie cirka 250zł plus koszt Watt metera do pomiaru lub można wykorzystać zwykły amperomierz z bocznikiem co jeszcze potani. Zrobi mi dokładnie to samo co rozładowarka. W tej chwili dysponuję ładowarkami o prądzie roładowania 20A co jest za małą wartością dla nowoczensych akumulatorów do napędu moich łódek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta poanodowana , pozostało polutować to wszystko w kupę. Zastosowałem wyłączniki dobrej klasy , po każdym z nich  popłynie amperaż maksymalnie wymuszony jedną żarówką więc powinny pożyć. Wszystko będzie na sztywno lutowane bez złączek, drutem miedzianym odpowiednio dla połączeń wspólnych 4mm kwadratowe, dla połączeń pojedynczych drutem miedzianym 2,5mm kwadratowe. Zastosowałem 3 linie żarówek, na napięcie 6V, 12V i 24V. Każda ma dwa włókna dające razem moc elektryczną przy napięciu nominalnym, 85W dla żarówek 6 i 12V i 105W dla żarówek 24V.

post-4076-0-73863700-1488398545_thumb.jpg

post-4076-0-08402700-1488398560_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już Ci odpowiadam.  Wykładnikiem jakości celi dla mnie jest średnie napięcie rozładowania i oporność.  Rezystancję mam czym pomierzyć. Walizeczka powstaje po to aby zasymulować obciążenie bliskie temu jakie wystąpi podczas biegu modelu na zawodach, obciążając akumulator na 1-2 minuty dowiem się, które cele " lecą na pysk"  tu  wystarczy akurat dokładny pomiar woltomierzem właśnie pod obciążeniem. Cele odbiegające o dużej oporności będą miały od razu spadek napięcia większy niż te lepsze . Wykorzystując żarówki do szybkiego rozładowania akumulatora trzeba oczywiście posłużyć się miernikiem energii i tego pilnować, to chyba logiczne. Wiadomo , że jak podepne akumulator i zostawię go i pójdę na kawę ... zabiję go to chyba oczywiste i nie trzeba tego pisać komuś kto użytkuje jakikolwiek typ akumulatora. Skoro dla Ciebie " siedziec i obserowawać woltomierz" jest za dużym wyczynem i szkoda Ci na to czasu nigdy nie będziesz posiadał wiedzy umożliwiającej wyduszenie z napędu  tego co daje wyniki. Do pomiaru energii odzyskanej  używam Wat metera, do pomiaru w takich warunkach średniego napięcia rozładowania ( tak bardzo istotnego bo to ono definiuje mi obroty na śrubie) używam miernika Unit 70B wpiętego złączem Irda  poprzez port Com do laptopa. Miernik próbkuje napięcie co 1 sekundę i wyrzuca mi realny wykres rozładowania prosto na ekranie komputera w czasie rzeczywistym. 

 

Ps mając te wszystkie dane mogę sobie zlutować akumulator z równych zbliżonych do siebie ogniw, to się nazywa właśnie selekcja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest profesjonalne podejście do modelarstwa wyczynowego. Bardzo ciekawie to opisałeś. Muszę napisać, że kiedyś dawno temu miałem rozładowarke do akumulatorów nc-cd, wiedziałem ktory aku pada to wymienialem go na nowy. Lecz u mnie to byla prowizorka tu jest profesjonalizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, ja lutuję też bardzo dużo akumulatorów dla płetwonurków, walizka też potrzebna jest do selekcji ogniw. Wybrałem żarówki bo są najtańsze, łatwo je wymienić, dają duże obciążenie i chłodzą się w miare same. Pierwszy prototyp powstał na rezystorach mocy ale to była patelnia i ciepło nie do odebrania. Tu w miare małym nakładem osiagać spore pobory a to jest konieczne do znalezienia tej wadliwej, słabszej celki. Dla przykładu akumulator 2 celowy pod obciążeniem około 7,35V włączony w obwód 5 żarówek 85W jestem w stanie " puknać" prądem około 55-57A a to prąd bardzo duży nieosiągalny dla kupnych rozładowarek. Piszę około bo rezystancja włókna żarówki " pływa" podczas wygrzewania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.