Skocz do zawartości

"Popylacz" z modelesuchocki.pl - czyli jeden model w kilku odmianach


Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem to ja pozwolę sobie by nie zgodzić się z Tobą Jacek. Słowa - nawet nie krytyki - są jak najbardziej na miejscu skoro upubliczniamy swoją twórczość. Zawsze mówiono, że krytyka tak ale konstruktywna. Andrzej - Skipper ma rację. Nie ma żadnego sensu pokazywać jak ugina się sama listewka, a jak oklejona węglem. Jeśli już to zrobiono to należałoby pokazać ugięcie całego skrzydła z i bez węgla. Wtedy okazałoby się, że nie ma żadnej różnicy bo sztywności nadaje cała konstrukcja , a nie jej fragment. Przecież dźwigary i tak są dodatkowo łączone poprzecznie balsą.

Wydaje mi się, że jest to oczywista oczywistość i nie ma najmniejszego sensu rozwodzić się nad tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Tym razem to ja pozwolę sobie by nie zgodzić się z Tobą Jacek. Słowa - nawet nie krytyki - są jak najbardziej na miejscu skoro upubliczniamy swoją twórczość. Zawsze mówiono, że krytyka tak ale konstruktywna. Andrzej - Skipper ma rację. Nie ma żadnego sensu pokazywać jak ugina się sama listewka, a jak oklejona węglem. Jeśli już to zrobiono to należałoby pokazać ugięcie całego skrzydła z i bez węgla. Wtedy okazałoby się, że nie ma żadnej różnicy bo sztywności nadaje cała konstrukcja , a nie jej fragment. Przecież dźwigary i tak są dodatkowo łączone poprzecznie balsą.

Wydaje mi się, że jest to oczywista oczywistość i nie ma najmniejszego sensu rozwodzić się nad tym.

 

O witam Mirku, dawno tu nie gościłeś

 

Co do sensu pokazywania uginającej się listewki to uwzględnij, że temat ten przeglądają nie tylko tak zaawansowani i doświadczeni modelarze jak Ty, ale też wielu Kolegów, którzy obserwują po prostu budowę modelu. Listewka węglowa, jej wysoka sztywność może być wykorzystana do budowy innych konstrukcji i została pokazana jako pewien pomysł. Wytłumaczyłem co się z nią stanie jak wkleję ją w skrzydło - może nie doczytałeś uważnie. Pasy dźwigarów łączone są nie balsą jak piszesz, a wyciętą laserem sklejką lipową to widać na zdjęciach.

 

A przy okazji, zapowiedziałeś kiedyś relację z budowy swojego nowego modelu, która ma zaskoczyć, narobiłeś "smaka" więc czekam z niecierpliwością :) 

 

A póki co ze strzeleckim pozdrowieniem

 

Piotr

 

Piotrze,

dostrzegam różnice pomiędzy szybowcem a Popylaczem, ale skrzydło to skrzydło. Różnica najczęściej dotyczy wydłużenia, grubości profilu i zakładanych obciążeń, często w szybowcach (nie akrobacyjnych) niszczące obciążenia ujemne zakłada się dużo mniejsze niż dodatnie. W modelu akrobacyjnym już nie za bardzo można sobie na takie założenia pozwolić. Jak zapewne zuważyłeś, napisałem , że kleisz to co otrzymałeś od wytwórcy i cały czas mam tego świadomość. Ponieważ jest to w pewnym sensie prototyp więc siłą rzeczy warto zastanowić się nad konstrukcją. Pisząc o wprowadzeniu bagnetu pomiędzy pasy dźwigara niekoniecznie trzeba przenosić rurkę do przodu, A może lekko cofnąć dźwigar, powiększając keson. Konstruktorowi modelu sugeruję policzenie wytrzymałości skrzydła nałożonego na bagnet w dwóch miejscach, tam gdzie kończy się bagnet i dwa może trzy centymetry dalej, tam gdzie jest już tylko "czysty" dźwigar. Warto również porównać uzyskane wartości z wytrzymałością samego bagnetu. W dobie kalkulatorów to nieskomplikowane zajęcie. I to będzie ostatnie "moje" na temat tego modelu. Obiecuję.

Wszystkie moje modele wykonują sprawnie podstawową akrobację bez liczenia, nawet Prząśniczka. Oprócz kalkulatora jest i jeszcze doświadczenie, które Pan J.Suchocki ma nie małe, szczególnie w budowie większych modeli, bo Popylacz jest jednym z mniejszych modeli z jego oferty.

 

Kiedy budowałem swojego Wicherka, ktoś wskazał mi link z wnioskami z pracy magisterskiej wykonanej na programie komputerowym (super kalkulator) udowadniającym, że Wicherek z lotkami nie ma prawa poprawnie latać - można znaleźć to w opisie budowy mojego Wicherka.

 

Skrzydła szybowców są smukłe, cienkie i długie, dlatego w miejscu mocowania przy kadłubie występują b.duże naprężenia, bagnet nie może mieć dużej średnicy i musi b.dobrze współpracować z dźwigarem - 1 skrzydło "Popylacza" ma niecały metr to jak duży piankowy Sky Surfer - to oczywiści obrazowe uproszenie. :)

 

Są na forum budowane są konstrukcje, w których przecięto dla wygody pasy dźwigara w najbardziej obciążonych miejscach - i nie przeszkadza to specjalnie budowniczemu i też trzeba to uszanować.

 

Więc nie masz się co obrażać, to jest forum wymiany myśli i poglądów, które nawet jak nam nie pasują - trzeba uszanować.

 

Jesteś tu zawsze podobnie jak wszyscy inni Koledzy - mile widzianym gościem  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy modelarze - jestem już jakiś czas na tym forum, a na forach modelarskich związanych z modelami redukcyjnymi od początków istnienia forów jako takich w ogóle.

 

Na tym forum niestety z przykrością coraz częściej obserwuję bardzo niesympatyczny objaw: czegokolwiek by temat nie dotyczył od pakietów poprzez silniki, kleje, balsę, depron czy co tam sobie wymyślimy i tak finał jest podobny: znajduje się grono "naukowców" których racja jest "bardziej mojsza niż Twoja twojsza"...

 

Powoduje to naprawdę niezbyt pozytywne odczucia - człowiek się zastanawia czy modelarze jeszcze w ogóle kleją cokolwiek, czy tylko gmerają po forum w poszukiwaniu jakiegokolwiek tematu - do którego można by się "przyssać" i poprawić swoje samopoczucie...

 

Mnie osobiście to odstręcza - po swoich i cudzych doświadczeniach nie mam już ochoty robić więcej relacji na tym forum - wolę kleić sobie w spokoju, nie narażając się na wizyty "specjalistów od wszystkiego". Są na tym forum takie osoby, które znaleźć można w każdym temacie: niezależnie czy mowa o 30kg jetach na turbinach, czy o 150g orzeszkach na halę. Po prostu znajdziecie ich wszędzie...

 

Czy modelarze RC to naprawdę taki typ ludzi? Czy to po prostu anonimowość internetu wywołuje taki "szał łba"?

 

Piotrze - przepraszam, że akurat w Twoim temacie ten wpis, ale już nie wytrzymałem :)

Nie ma sprawy Jacku - mam często podobne odczucia. :)

 

post-5634-0-50783000-1449268157_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są na forum budowane są konstrukcje, w których przecięto dla wygody pasy dźwigara w najbardziej obciążonych miejscach - i nie przeszkadza to specjalnie budowniczemu i też trzeba to uszanować.

 

Długo się zastanawiałem czy to napisać bo nie mam daru tłumaczenia i objaśniania. :D

Piotrze twoje rozwiązania konstrukcji skrzydeł są zaawansowane technologicznie, z użyciem nowoczesnych materiałów i można powiedzieć jak w P.24 dźwigar jest wykonany wzorcowo.

Takie podejście daje gwarancje, dużej wytrzymałości konstrukcji z BARDZO DUŻYM ZAPASEM.

Wycinaki oferowane przez różnych producentów maja mocno przewymiarowane części konstrukcyjne pod względem wytrzymałości i czasami wystarczyła by listwa z twardej balsy zamiast sosnowej w konstrukcji skrzydła np. pełnym pokryciem.

Cięcie listew to nie mój pomysł jest to najprostsze rozwiązanie i najtańsze  stosowane od lat w modelach w załączeniu masz zdjęcia z budowy dużego ciężkiego modelu bombowca B-25 robionego według znanego projektanta Nicka Ziroliego. Wykonawca modelu zgodnie z planami połówki skrzydeł (centropłata) łączy na środku czyli najbardziej obciążonym miejscu z przeciętymi listwami pasów dźwigara, podobnie jak ja.

Tu cały wątek : http://www.rcscalebuilder.com/forum/forum_posts.asp?TID=19670&KW=b-25&PN=0&TPN=10 ( trzeba być zarejestrowanym)

2013-05-30_120946_m_IMG_2148.jpg

2013-05-30_121019_m_IMG_2151.jpg

 

2013-06-01_212558_m_IMG_2171.jpg

 

Takich przykładów jest wiele zwłaszcza przy modelach  Warbird w dużej skali i nie tylko  jak Spitfire, Mustag itp. gdzie skrzydła są wykonywane jako jedna całość mają wznios i łączenie jest na środku.  

Może podałem Ci zły przykład z tą Jaskółką ale od takich modeli zaczynałem i się uczyłem i wiem, że jest to rozwiązanie powszechne. Możliwe że wielu bardziej znających się na rzeczy może mieć inne zdanie ale to się sprawdza tylko musi być dobrze zrobione.

 

I ciekawostka kilka lat temu zmajstrowałem sobie szybowiec z podzespołów Blejzyka o rozpiętości 2m. Konstrukcja skrzydła w tym modelu to rdzeń styropianowy i pokrycie fornirem, żadnego dźwigara. Połówki skrzydła są w tym modelu klejone na styk żywicą na środku a polaczenie na wierzchu jest przelaminowane 2 warstwami tkaniny szklanej 48g/m, jest to także praktykowane od lat. Latałem tym modelem wiele razy na zboczu a najtrudniejsze warunki jakie miałem to 25 m/s Ci co latają w takich warunkach wiedzą jaki to wiaterek. Skrzydła się gięły ale wytrzymywały najlepsze harce jakie sobie można wyobrazić.

Tak gwoli wyjaśnienia możliwości i rozwiązań jest wiele i nie skazujmy się na jedynie słuszne a uczymy się wszyscy całe życie :D

 

I gratuluje Popylacza bardzo fajny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo się zastanawiałem czy to napisać bo nie mam daru tłumaczenia i objaśniania. :D

Piotrze twoje rozwiązania konstrukcji skrzydeł są zaawansowane technologicznie, z użyciem nowoczesnych materiałów i można powiedzieć jak w P.24 dźwigar jest wykonany wzorcowo.

Takie podejście daje gwarancje, dużej wytrzymałości konstrukcji z BARDZO DUŻYM ZAPASEM.

Wycinaki oferowane przez różnych producentów maja mocno przewymiarowane części konstrukcyjne pod względem wytrzymałości i czasami wystarczyła by listwa z twardej balsy zamiast sosnowej w konstrukcji skrzydła np. pełnym pokryciem.

Cięcie listew to nie mój pomysł jest to najprostsze rozwiązanie i najtańsze  stosowane od lat w modelach w załączeniu masz zdjęcia z budowy dużego ciężkiego modelu bombowca B-25 robionego według znanego projektanta Nicka Ziroliego. Wykonawca modelu zgodnie z planami połówki skrzydeł (centropłata) łączy na środku czyli najbardziej obciążonym miejscu z przeciętymi listwami pasów dźwigara, podobnie jak ja.

Tu cały wątek : http://www.rcscalebuilder.com/forum/forum_posts.asp?TID=19670&KW=b-25&PN=0&TPN=10 ( trzeba być zarejestrowanym)

 

 

 

Takich przykładów jest wiele zwłaszcza przy modelach  Warbird w dużej skali i nie tylko  jak Spitfire, Mustag itp. gdzie skrzydła są wykonywane jako jedna całość mają wznios i łączenie jest na środku.  

Może podałem Ci zły przykład z tą Jaskółką ale od takich modeli zaczynałem i się uczyłem i wiem, że jest to rozwiązanie powszechne. Możliwe że wielu bardziej znających się na rzeczy może mieć inne zdanie ale to się sprawdza tylko musi być dobrze zrobione.

 

I ciekawostka kilka lat temu zmajstrowałem sobie szybowiec z podzespołów Blejzyka o rozpiętości 2m. Konstrukcja skrzydła w tym modelu to rdzeń styropianowy i pokrycie fornirem, żadnego dźwigara. Połówki skrzydła są w tym modelu klejone na styk żywicą na środku a polaczenie na wierzchu jest przelaminowane 2 warstwami tkaniny szklanej 48g/m, jesto także praktykowane od lat. Latałem tym modelem wiele razy na zboczu a najtrudniejsze warunki jakie miałem to 25 m/s Ci co latają w takich warunkach wiedzą jaki to wiaterek. Skrzydła się gięły ale wytrzymywały najlepsze harce jakie sobie można wyobrazić.

Tak gwoli wyjaśnienia możliwości i rozwiązań jest wiele i nie skazujmy się na jedynie słuszne a uczymy się wszyscy całe życie :D

 

I gratuluje Popylacza bardzo fajny :)

Niestety Krzysztofie racji nie masz...

1. Podane przykłady warbirdów mają płaty SKORUPOWE z sztywnym pokryciem tworzącym jedną strukturę płatów o wiele większej sztywności i mniejszym ugięciu niż konstrukcja żeberkowo-foliowa...Skutkuje to tym ,że takie płaty nie wymagają specjalnych łączników czy bagnetów, gdyż same są "sztywne jak bagnet" :) . Twój przykład z szybowcem posiadającym płaty skorupowe (styropian+fornir), których połówki są sklejone na styk z laminowaniem tej spoiny tylko to potwierdza, gdyż gdyby tylko skleić połówki płatów na styk bez laminowania to szybowiec rozpadłby się w pierwszym locie...albowiem nie byłoby wówczas skrzydła skorupowego.

2. Mam większość archiwalnych planów (lata 1960-1980) Jaskółek, Czyżyków i Świerszczyków...Nie ma tam ani jednego przypadku klejenia załamania dźwigara bez okładzin sklejkowych i z tym nie warto się sprzeczać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Krzysztofie racji nie masz...

1. Podane przykłady warbirdów mają płaty SKORUPOWE z sztywnym pokryciem tworzącym jedną strukturę płatów o wiele większej sztywności i mniejszym ugięciu niż konstrukcja żeberkowo-foliowa...Skutkuje to tym ,że takie płaty nie wymagają specjalnych łączników czy bagnetów, gdyż same są "sztywne jak bagnet" :) . Twój przykład z szybowcem posiadającym płaty skorupowe (styropian+fornir), których połówki są sklejone na styk z laminowaniem tej spoiny tylko to potwierdza, gdyż gdyby tylko skleić połówki płatów na styk bez laminowania to szybowiec rozpadłby się w pierwszym locie...albowiem nie byłoby wówczas skrzydła skorupowego.

2. Mam większość archiwalnych planów (lata 1960-1980) Jaskółek, Czyżyków i Świerszczyków...Nie ma tam ani jednego przypadku klejenia załamania dźwigara bez okładzin sklejkowych i z 

 

 

Stanisławie wcale się nie upieram i nie chodzi o racje tylko o jeden fakt że dźwigary jakie by nie  jak by były można przeciąć. :)

A jednak mój tekst dowodzi, że kiepsko idzie mi opisywanie pewnych rzeczy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanisławie wcale się nie upieram i nie chodzi o racje tylko o jeden fakt że dźwigary jakie by nie  jak by były można przeciąć. :)

A jednak mój tekst dowodzi, że kiepsko idzie mi opisywanie pewnych rzeczy. :)

To ja Przepraszam Cię Krzysztofie za niezrozumienie kontekstu Twojej wypowiedzi ale rzecz dotyczyła kwestii co najmniej dwóch tematów na tym forum a ja dokładnie dyskusji nie śledziłem. Tymczasem opisałeś i wyłożyłeś wszystko znakomicie i w pełni się z Tobą zgadzam.

:)  :)  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja Przepraszam Cię Krzysztofie za niezrozumienie kontekstu Twojej wypowiedzi ale rzecz dotyczyła kwestii co najmniej dwóch tematów na tym forum a ja dokładnie dyskusji nie śledziłem. Tymczasem opisałeś i wyłożyłeś wszystko znakomicie i w pełni się z Tobą zgadzam.

:)  :)  :)

Szkoda, że Piotrowi zaśmieciłem ten  wątek bo takie dysputy powinny być w odrębnym temacie, a przeprosiny zbyteczne :)

Koniec mojego marudzenia czas na dalsze roboty przy modelach :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ciekawości - parę zdjęć z literatury modelarskiej na temat dźwigarów:

 

post-5634-0-86193500-1449396002_thumb.jpg

 

post-5634-0-44507800-1449396004_thumb.jpg

 

post-5634-0-83536700-1449396005_thumb.jpg

 

post-5634-0-16817000-1449396007_thumb.jpg

 

Jeżeli już musimy ciąć dźwigary i je łączyć to dobrze jest stosować łącznik jak na rys 8.13,  który podkreśla swoim kształtem jak ważne są pasy dźwigara - duża powierzchnia klejenia do pasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli już musimy ciąć dźwigary i je łączyć to dobrze jest stosować łącznik jak na rys 8.13,  który podkreśla swoim kształtem jak ważne są pasy dźwigara - duża powierzchnia klejenia do pasów.

O tym właśnie pisałem w wątku o P.11 :)

post-3269-0-72529800-1449396522_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kryteria doboru silnika w modelu EP:

 

Podstawą do doboru napędu elektrycznego do modelu jest znajomość (często tylko oszacowana) jego masy startowej oraz typu modelu.

 

post-5634-0-78471500-1451126505_thumb.jpg

 

Dodatkowe korekty mocy:

Silnik trójfazowy osiąga swoją max. sprawność w okolicy 80% max. oddawanej mocy, więc z tego tytułu można wybrać wyższe wartości z tabeli (w ramach przytoczonych widełek) zakładając że będziemy latali normalnie przy max. 80% przepustnicy gazu. Również fakt spadku napięcia na pakiecie z 4,20 do 3,5V (lądowanie) powoduje to, że nasz napęd będzie miał mniejszą moc niż w momencie startu a więc pewien nadmiar mocy jest tu też przydatny.

 

Może zdarzyć się również , że do zapewnienia wyważenia modelu warto przemyśleć montaż cięższego przewymiarowanego silnika, zamiast wkładać pakiet ołowiu. Miałem tak w moim modelu PT 17 Stearman, gdzie zainstalowałem odpowiednio masywny silnik pracujący na około 50% mocy.

 

Napięcie zasilania – ze względu na sprawność całego napędu najlepiej jest używać możliwie największego napięcia zasilania. Jeżeli zamiast pakietu 3S można użyć pakietu  4S to lepiej. Pakiety 5S i 7S są pakietami nietypowymi a więc drogimi, dlatego lepiej jest łączyć pakiety 2x3S i pakiety 2x4S. Pakietów 3S lub 4S można jednocześnie użyć do mniejszych modeli a w przypadku padnięcia celi koszt małego pakietu jest o wiele mniejszy niż zakup pakietu nowego nietypowego 5S lub 7S.

 

Mając określoną moc i zaplanowane napięcie zasilania, można zacząć poszukiwania odpowiedniego silnika. Ze względu na sprawność dobrze jest  stosować silnik o możliwie najmniejszym KV. Małe KV oznacza duże śmigło, które wymiarowo musi z kolei uwzględniać dopasowanie do modelu.

 

Niektórzy producenci silników podają ciąg uzyskiwany na konkretnych wielkościach śmigieł co ułatwia dobór śmigła.

 

W żadnym wypadku zmierzony w modelu max. prąd silnika nie może przekraczać jego wartości katalogowej. Ze względu na pakiety dobrze jest gdy max. prąd silnika nie przekracza 10C pakietu (np. pakiet 5300 mAh to prąd silnika max. 53A).

 

To kilka moich doświadczeń z typowych modeli pół-makiet EP,  które nie obejmują przypadków dobieranych ekstremalnie jak np. akrobaty 3D czy  wyczynowe elelektro-szybowce.

 

Dane z tabeli na podstawie opracowania E-Fly

 

Może się to komuś przyda.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa startowa to całkowita masa modelu z pełnym wyposażeniem i baterią i owszem ja korzystam z danych producenta, które później weryfikuję i się mniej więcej zgadza (w każdym razie odstępstwa są na ogół mało istotne, ale dla bezpieczeństwa dobrze jest założyć małą nadwyżkę).

Jest jeszcze jedna reguła, ale mniej więcej podobna, czyli dla akrobatów 3d 200W na każdy funt masy (masa startowa), czyli 453g, dla akrobata 150W na każdy funt, inne 100W na każdy funt.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Podczas lotu pakiety modelu nagrzewają się. Stopień nagrzania zależy od temperatury zewnętrznej otoczenia, jakości i skuteczności przewietrzania wnętrza modelu jak i wielkości pobieranego z pakietów prądu.

 

Cele leżące wewnątrz pakietu (cela 2 i 3 w przypadku pakietu 4S) nagrzewają się mocniej bo nie maja chłodzenia i oddają swoje ciepło zewnętrznym celom. Jeżeli złożymy pakiet 8S (4S+4S) i ściśniemy opaską ilość cel o gorszym chłodzeniu powiększy się do 6 (2,3,4,5,6,7). Można sytuację lekko poprawić składając pakiety z przekładką balsową (jak zrobiłem to na zdjęciu)  i wtedy ilość cel lepiej chłodzonych zwiększy się do 4. 

 

post-5634-0-37745500-1455091603_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace przy skrzydłach Akro trwają, aczkolwiek z przyczyn niezależnych ode mnie trochę się przeciągają.

 

post-5634-0-94334800-1455114087_thumb.jpg

 

Myślę, że skończę je w marcu i będę miał czas na dobre opanowanie modelu, aby móc pokazać wszystkie odmiany Popylacza na pikniku modelarskim Radawiec 2016.

 

Oczywiście filmy z lotów model będę zamieszał w miarę ich powstawania. Najbliższy film będzie zawierał już loty z akrobacją. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.