Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem dzisiaj latałem :)

Nie wiem ile razy próbowałem się wzbić. Już myślałem, że samemu w pojedynkę jest to niemożliwe. Pionier zrobił się trochę zielony, ponieważ puszczałem i lądował na wysokiej....a raczej wysokim już zbożu. Trochę go skosiłem :( Nie bardzo się chciał unosić, aż w końcu udało się. Przypomniałem sobie iż podczas wypuszczania modelu muszę go trzymać koło środka ciężkości, silnik na maksa, ster wysokości na trymerze trochę w górę i poszło. I tak dwa razy po jakieś 15 minut. lądowanie można powiedzieć wzorcowe. Za trzecim razem wpadłem w korkąciąg i mój pionier się trochę skrócił. Oczywiście walnął w klepisko, bo akurat tam trawę wypłukało. I teraz model zaczyna się dopiero mniej więcej od serwa i kończy niezmiennie na ogonie. Zerknąłem na te luźno rozrzucone elementy (na szczęście tylko dwa nie licząc kabinki), które kiedyś stanowiły dziób. Oszacowałem, że jak mi się uda skleić elementy to mój pionier będzie podobny do dziobu tukana. Najważniejsze - Wylatałem 35 minut i fajnie było !

Jutro go wyczyszczę  zacznę się martwić jak go skleić. Mam kleje tak jak wcześniej napisałem, pewnie średnim będę kleił, braki nie wiem czym uzupełnić. Zwykłym styropianem można? Wymienię śmigło na nowe i będę trenował na symulatorze. Myślę, że zrobiłem błąd i to nie jeden. Sterami trzeba bardzo delikatnie sterować, Myślę, że powinienem zmniejszyć moc silnika i jak już wpadłem w korkociąg puścić stery i jak pikował w pionie w ziemię spróbować zaraz po puszczeniu sterów (lotek) zadziałać sterem wysokości. Ładuję pakiet, jutro kleję i na symulatorze nadal posiedzę. Jutro zamieszczę fotki. No to pierwszy kret zaliczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj latałem :)  Myślę, że powinienem zmniejszyć moc silnika i jak już wpadłem w korkociąg puścić stery i jak pikował w pionie w ziemię spróbować zaraz po puszczeniu sterów (lotek) zadziałać sterem wysokości. Ładuję pakiet, jutro kleję i na symulatorze nadal posiedzę. Jutro zamieszczę fotki. No to pierwszy kret zaliczony.

Gratulacje z okazji pierwszych lotów ,  jak na samodzielne loty to poszło dobrze .Gazem trzeba operować zmniejszenie obrotów przy korku to podstawa  ,każdy przechył powyżej 45 stopni ster wysokosci działa jak kierunek . Więc naprawić i dalej latać , pełny gaz do startu model wysoko i bez napędu latać wyczuwać stery jak bedzie nisko to gaz i w góre .

Na początku latanie cały czas na gazie to krótsze loty i bardziej niebezpieczne

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w apce nie miałeś ustawionych limitów, (a i expo też by się przydało) to model (a w zasadzie pilot :) ) mógł wyczyniać różne harce na niebie :).

Na śmigle orginalnym startowałem na pełnym gazie, natomiast na APC 6x5,5 około połowy do 3/4.

To śmigło ma większy ciąg i przy pełnej mocy to proszenie się o kreta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś pewny środka ciężkości? Pionierem aby wejść w korek trzeba się naprawdę mocno postarać.

 

Jeżeli chodzi o środek ciężkości był wg mnie w normie,

Gratulacje z okazji pierwszych lotów ,  jak na samodzielne loty to poszło dobrze .Gazem trzeba operować zmniejszenie obrotów przy korku to podstawa  ,każdy przechył powyżej 45 stopni ster wysokosci działa jak kierunek . Więc naprawić i dalej latać , pełny gaz do startu model wysoko i bez napędu latać wyczuwać stery jak bedzie nisko to gaz i w góre .

Na początku latanie cały czas na gazie to krótsze loty i bardziej niebezpieczne

Pozdrawiam

Dzięki. Tak, masz w zupełności rację. Muszę to zrobić jak mówisz.

Przy pierwszym locie ten model lata z prędkością bliską 1 Mach'a. :D

 

Teraz gotowanie pianki i będzie jak nowy. Uważaj tylko na klejenie CA, może tą piankę rozpuszczać. Najlepszy będzie UHU Por. 

No ten trzeci lot to tak ten model szybko latał, że szok. Zastanawiałem się czym skutecznie skleić. Skleiłem CA średnim. Sam model na łączach był klejony czymś w rodzaju gumy (jeszcze nie rozrużniam klejów). Zależało mi, aby połamane części jak najlepiej scalić i to na całej powierzchni sklejanych elementów. Klej CA raczej nie rozpuszcza pianki. Mam nadzieję, że klei zgodnie z założeniami. Muszę tak jak tłumaczył tu kolega, wylecieć, ślizgać się, testować spokojnie i podciągnąć jak opadnie i tak można na pakiecie 2100 jak długo?.

Jeśli w apce nie miałeś ustawionych limitów, (a i expo też by się przydało) to model (a w zasadzie pilot :) ) mógł wyczyniać różne harce na niebie :).

Na śmigle orginalnym startowałem na pełnym gazie, natomiast na APC 6x5,5 około połowy do 3/4.

To śmigło ma większy ciąg i przy pełnej mocy to proszenie się o kreta.

kupiłem śmigiełko zapasowe oryginalne więc nie będę zakładał (póki co) tego lepszego. Sorki, ale początek wpisu chciałbym zrozumieć, ale nie łapię. O co chodzi z tymi limitami?

Dziękuję za interesujące wpisy. Też analizuję te moje loty. Jak ktoś mnie obserwował do zobaczył niezłe akrobacje, choć tak naprawdę nie zamierzone. Niestety nie były to loty spokojne.

Sam start przysporzył mi wielkie wyzwanie. Jak wspomniałem wcześniej zauważyłem iż znaczenie ma (przynajmniej tak mi się wydaje) punkt trzymania modelu przed startem, położenie steru wysokości i obroty silnika. W pewnym momencie myślałem, że mi się w ogóle nie uda wystartować i wpadłem na pomysł ustawić bardzo wysoko obroty silnika i ster wysokości na trymerze. Zaraz po starcie trymowałem ster wysokości, model się oddalał więc sterowałem lotkami, aby zawrócić no i troszkę polatałem. I tak przez trzy starty, z tym, że za trzecim razem wzbiłem się dużo wyżej i dalej i nie udawało mi się ustabilizować lotu. Sterowanie było takie jak by szarpane i mam odczucie iż ster głębokości w ogóle odmówił mi posłuszeństwa. W sumie latałem jakieś 35 minut, ale silnik działał około 50 minut. Czy pakiet 1200 po pierwszym ładowaniu mógł tyle wytrzymać, czy po prostu padło zasilanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi oto aby ograniczyć w aparaturze zakres pracy lotek czy też sterów ,wtedy nie będą pracowały na pełnych wychyłach i samolot nie będzie taki nerwowy.

Da się to ustawić na aparaturze czy na cięgnach? Tam są dziurki więc można regulować czułość. Mam na środku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak się uczyłem latać toto-1 to poprostu robiłem delikatne ruchy drążkiem, latałem pionierkiem i problem miałem zrobić korkociąg ponieważ on ma te końcówki "zaokrąglone". Model wypuścić trzeba na pełnym gazie lekko w dół, przy wyrzucie modelu użyć siły niech on nabierze prędkości. Co do lotów to wylec sobie na pewien pułap i wyłącz silnik lecąc lotem szybowym. Najlepszy chyba sposób na naukę latania. Jak masz dobrze środek ciężkości ustawiony czyli 1/3 cięciwy to model powinien szybować jak przystało na szybowca. Pozdrawiam życzę udanych lotów i jeszcze lepszych lądowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Twoje radio ma możliwość ustawienia EXP, to ustaw na 50 - 60% 

Bogdanie, polecam tak zrobić.

Sam zastosowałem się do takiej rady bardziej doświadczonego modelarza, który doradził mi to samo, widząc moje "ewolucje". Po zmniejszeniu zakresu wychylenia serw, model lata wówczas zupełnie inaczej.

Jeśli masz EPy ustawione na max, model będzie wykonywał jakieś akrobacje - mniej lub bardziej udane, jednak tej konstrukcji to zdecydowanie nie służy i stąd też prosta droga do jego rozbicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, każda dobra rada w cenie złota :)

Czy może znacie odpowiedź na pytania:

1. Jak długo powinien wytrzymać pakiet 1200?

2. Po czym zorientuję się że padł pakiet?

3. Czy muszę mieć wzrokową widoczność z modelem, aby nadajnik miał zasięg?

4. Czy jak schowa się model za wzniesienie to będzie odbierał nadajnik?

5. Model jak straci zasięg z nadajnikiem to co będzie robił silnik, stery?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jak długo powinien wytrzymać pakiet 1200?

Dokładnie tyle, na ile będizesz dbał o prawidłowe użytkowanie, z rozładowaniem włącznie. O zasadach użytkowania pakietów LiPol znajdziesz tu na forum obszerny materiał.

 

2. Po czym zorientuję się że padł pakiet?

"powie" Ci to Twoja ładowarka, albo mierząc napięcie, nie będzie takie, jakie być powinno.

 

3. Czy muszę mieć wzrokową widoczność z modelem, aby nadajnik miał zasięg?

Tak.

 

4. Czy jak schowa się model za wzniesienie to będzie odbierał nadajnik?

Zazwyczaj już nie.

 

5. Model jak straci zasięg z nadajnikiem to co będzie robił silnik, stery?

W zależności od ustawienia tzw. trybu Failsafe. Nie zrobi nic, albo zachowa się tak, jak to wcześniej zaprogramowałeś. Np. odetnie zasilanie silnika, ustawi odpowiednio ster kierunku i wysokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak się uczyłem latać toto-1 to poprostu robiłem delikatne ruchy drążkiem, latałem pionierkiem i problem miałem zrobić korkociąg ponieważ on ma te końcówki "zaokrąglone". Model wypuścić trzeba na pełnym gazie lekko w dół, przy wyrzucie modelu użyć siły niech on nabierze prędkości. 

Delikatne ruchy drążkiem to być może uda się robić po nastym locie :) .

Ja wypuszczam Betę lekko w górę, Motylasty poziomo.

Gdybym wypuszczał lekko w dół (SC prawidłowy), to kret murowany.

Myślę, że te różnice mogą wynikać ze skłonu silnika i cięższego lub lżejszego pakietu.Ja latam na 2200mA i miałem duży problem z wyważeniem modelu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ... latałem pionierkiem i problem miałem zrobić korkociąg ponieważ on ma te końcówki "zaokrąglone"

Chcesz to Cię nauczę. Umiem taki klasyczny  ;)

Ja wypuszczam Betę lekko w górę

Ja też

 

Ja latam na 2200mA i miałem duży problem z wyważeniem modelu. 

Ja zdemontowałem (podkładki stalowe) odciążniki zastosowane przez producenta (zostawiłem tylko jedną).

Delikatne ruchy drążkiem to być może uda się robić po nastym locie :) .

Łatwo mówić, kiedy adrenalina i brak doświadczenia  :)

.Ja latam na 2200mA ....

Ile czasu latasz na tym pakiecie? Skąd wiesz, że Ci padł? Czy przestaje silnik działać równo ze sterami, czy najpierw silnik i później dopiero brakuje zasilania na stery? Dopytuję, ponieważ mam wrażenie, że model przestał reagować na moje sterowanie (a może mi się wydaje?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beta jest motoszybowcem. Ma latać poprawnie bez silnika i lądować sama. Dopiero wtedy będzie prawidłowo wyważona (u mnie 85 mm od natarcia). To co piszą producenci (65mm) to nie wiem dla kogo. Walczyłem strasznie z takim wyważeniem. Wg obliczeń sc można spokojnie przesuwać do tyłu nawet do 110mm. 

 

Pakiet wytrzyma Ci do jakiegoś dużego dzwona. Tak czy inaczej trzymaj je w bezpiecznym, ognioodpornym miejscu. Na początek ceramiczna donica będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Beta jest motoszybowcem. Ma latać poprawnie bez silnika i lądować sama. 

------------------------------------------------------------------------------------

Odp:

 

- Też mi się wydawało, że tak powinno

 


Dopiero wtedy będzie prawidłowo wyważona (u mnie 85 mm od natarcia). To co piszą producenci (65mm) to nie wiem dla kogo. Walczyłem strasznie z takim wyważeniem. Wg obliczeń sc można spokojnie przesuwać do tyłu nawet do 110mm. 

No właśnie, Dzięki. Tu właśnie coś mi się nie podobało. Przesunę punkt ciężkości tak jak mówisz


Pakiet wytrzyma Ci do jakiegoś dużego dzwona. Tak czy inaczej trzymaj je w bezpiecznym, ognioodpornym miejscu. Na początek ceramiczna donica będzie ok.

No to dzwon zaliczyłem  :( (czy duży?, pewnie jak by z 1000 m przywalić to może będzie większy B) ) , póki co nie będę się martwił, jak przestanie działać to dopiero wtedy.

A.... tu mnie zaskoczyłeś - ceramiczna donica? O kurcze. Dzięki. No to pięknie!

Od początku mnie niepokoiło, capił podczas ładowania, że w całym domu było czuć (co prawda nie wiem czy ładowarka, prostownik, czy pakiet). Może się to zapalić? Nawet nie strasz, bo leży sobie w pudełku z łatwo palnymi rzeczami itd

A jak długo... nie wiem jak zapytać, abym się dowiedział. Koledzy szanowni ile minut można latać na pakiecie 2200mA (np. przeciętnie 30-45, a może 45-60 ?)


Model skleiłem jak mogłem i umiałem, ale coś dostał przykurczu lekko w prawo. Zastanawiam się czy mam bardzo się stresować, czy nie:

 

post-17292-0-47182100-1433238559_thumb.jpg

 

A tu bliżej:

 

post-17292-0-99525200-1433238746_thumb.jpg

 

A, od spodu:

 

post-17292-0-82701300-1433239801_thumb.jpg

 

Nie wiem, czy mam denerwować się tym wyszczerbieniem na krawędzi natarcia. A jeżeli tak, to czym to załatać? Zwykłym styropianem?

 

post-17292-0-74300500-1433239707_thumb.jpg

 

Tu też go uzarło (może śmigło, które musiałem wymienić), ale tu po złożeniu nie widać  ;)

 

post-17292-0-50583200-1433239978_thumb.jpg

 

 

Rurka w płatach goni mi jak (nie powiem kto..., po pustym sklepie) niewiem - dość luźno po tych upadkach. Mam nadzieję, że ich nie pogubię w locie :huh:

 

Będzie mi miło, a nawet bardzo jak mi coś poradzicie. Jak dopadnę trochę czasu to troszkę polatam, tylko, że nie wiem jak długo mogę na pakiecie. Może trzeba kupić jeszcze jeden (jak nauczę się normalnie latać)

 

Pozdrawiam wszystkich  :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.