Skocz do zawartości

SZD 36 Cobra 15 - 2,3m


Callab

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Zbliża się lato więc pora rozpakować prezent od Św. Mikołaja ;-)

Zestaw ARF modelu SZD-36 Cobra, czeskiej firmy Royal-Model

 

Wrażenie na pierwszy rzut oka pozytywne. Na drugi już trochę mniej, ale tylko trochę :-)

 

Zestaw składa się z kilku elementów, które trzeba posklejać do kupy:

 

Cobra_01.jpg

 

Wady, które odkryłem:

 

Niedokładnie przyprasowana folia na statecznikach:

Cobra_02.jpg

Już poprawiłem.

 

Prawa lotka jest za wąska o ok. 2mm od strony kadłuba i 1mm od strony końcówki skrzydła:

Cobra_03.jpg

Tego nie będę poprawiał.

 

Poza tym łączenie połówek laminatowego kadłuba wygląda jak zielony spaw (na zdjęciu nie widać, że jest zielony):

Cobra_06.jpg

 

 

Montaż rozpocząłem od dopasowania balsowej wstawki wzmacniającej statecznik pionowy:

Cobra_04.jpg

 

Oraz od wyszlifowania kabiny od spodu, żeby lepiej leżała na kadłubie.

Cobra_05.jpg

 

I tu mam od razu pytanie:

Czym przykleić przeźroczystą owiewkę, do dolnej części kabiny? CA raczej odpada - "zadymi" szybkę w miejscu klejenia. Na razie mam pomysł, żeby żywicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Dziękuję za porady. Spróbuję zastosować silikon - akurat mam w domu :-)

 

Wkleiłem serwa do lotek. Okazało się, że HS-81 są trochę za grube - plastikowa owiewka, która ma je przykrywać, nie jest wystarczająco głęboka. Ponieważ HS-55 wydają mi się trochę za delikatne do tego modelu, postanowiłem pokombinować z dopasowaniem tych większych. Obciąłem uszka i jakoś wlazły. Owiewkę trochę powgniatałem i zastosowałem grubą, dwustronną taśmę samoprzylepną do jej przyklejenia. Serwa owinięte taśmą izolacyjną i wklejone na żywicy.

 

Na zdjęciu przed założeniem owiewki:

Cobra_07.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 2 takie Coberki.

Co mogę powiedzieć: nie rób jej za lekkiej.

 

Jedna z moich (obie z napędem) ważyła do lotu 1.6kg a druga ok. 1.2.

Ta cięższa latała świetnie. Ta lżejsza szybko traciła prędkość i miała tendencje do przepadania (trzeba było pilnować prędkości).

 

Ogólnie model lata bardzo fajnie (ale "nie lubi" powoli ;) )

 

Co do serw: To jest mały model i HS55 w płatach w zupełności wystarczą.

W kadłubie możesz dać jakieś standardy (kierunek i wysokość)

 

Tu masz link do mojej cięższej: http://rc.marekszulen.net/cobra.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marku. Oczywiście Twoją stronę nt. Cobry znam. Przestudiowałem ją na lewo i prawo :-) A czemu "miałeś"? Już nie żyją?

 

W płatach HS81 zostaną bo już je przykleiłem. W następnej zamontuję te mniejsze ;-) Na SW, SK mam standardy.

 

Dziś przyszedł moment na wklejenie bowdenów (na drugim zdjęciu kawałek bowdena, który robi za zaczep popychacza na sterze wysokości):

 

 

Cobra_08.jpgCobra_09.jpg

 

I balsy wzmacniającej ster pionowy:

Cobra_10.jpgCobra_11.jpg

 

Tego najbardziej się obawiałem, ale wyszło całkiem dobrze. Wkręt jest po to, żeby móc za niego chwycić i ułożyć balsę równo w stateczniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee.. obie chyba żyją i mają się dobrze :) Po prostu poszły do ludzi :)

Potrzebne były fundusze na Spacewalkera :)

 

Bowdeny w Cobrze są deko upierdliwe (jakoś nie lubię bowdenów ciągniętych przez cały kadłub).

W kolejnej kobrze wysokość napędziłbym hs55 wmontowanym w statecznik pionowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła pora na ster kierunku. Musiałem zrobić wycięcie w górnej jego części, żeby nie opierała się o wychodzący ze statecznika bowden:



Cobra_12.jpg

 

Serwa już też siedzą na swoich miejscach:



Cobra_13.jpg

 

Na zdjęciu widać też mocowanie kabiny. W przedniej części przyklejony kawałek bowdena, który wchodzi w odpowiedni otwór w kabinie, w tylnej zamek. W instrukcji napisano, żeby ten przedni bolec przykleić do kabiny, a otwór zrobić w kadłubie. Ja zrobiłem odwrotnie.

 

 

Jeszcze zostały mi do zamontowania haczyki, za które guma ma trzymać skrzydła przy kadłubie i hak do holu gumowego.

 

W instrukcji producent napisał, żeby do mocowania skrzydeł zastosować właśnie takie haczyki, wkręcone w skrajne żebra, na które trzeba nałożyć gumę albo przykleić skrzydła taśmą samoprzylepną. Wybieram haczyki.

 

Mam jeszcze wątpliwość gdzie przykręcić hak holu gumowego. Możecie mi coś doradzić? To że przed środkiem ciężkości to wiem, ale ile?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, Marku. Przekonałeś mnie :-)

 

Dziś pobawiłem się w ślusarza i zrobiłem haczyk do wieszania ścierki w kuchni :P

Tylko półtorej godziny piłowania. Uffff.....

Tak to wyszło:



Cobra_14.jpgCobra_15.jpg

 

Cobra_16.jpg

Elektryka już wstępnie zamontowana:

 

Cobra_17.jpg

 

ten model się świetnie prezentuje w locie

 

Muszę przyznać, że na ziemi (stole) też:

Cobra_18.jpg

 

Szybkę przykleiłem na silikon. Nie bardzo mi to wyszło, dlatego niebieska folia, tworząca obramowanie kabiny, jest nie tylko dla ozdoby, ale także dla zamaskowania kleju. Swoją drogą fajnie wygląda.

 

 

nie rób jej za lekkiej.

 

No to wyszło ok. 1350g. 250 g więcej niż podaje producent.

 

Jak zdobędę hol to w najbliższy weekend oblot :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam Cię, że ta większa waga wyjdzie tylko "na zdrowie".

Ten model nie powinien mieć mniejszej wagi jak 1300-1400g do startu.

Fakt, że wtedy lata szybciej, ale z drugiej strony Cobra potrzebuje prędkości aby dobrze latać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
czekam na filmiki z oblatania...

 

No to pierwszy filmik już jest: Cobra na Durbaszce

 

A teraz wrażenia po pierwszych lotach:

 

Pierwsze próbne loty z ręki odbyły się jeszcze w Krakowie - nota bene na spotkaniu u Marexa. Po mocnym wyrzuceniu z ręki model od razu poszedł dziobem w dół. W ostatniej chwili wyprowadzony, "klapnął" na ziemię. Urwało się mocowanie popychacza do steru wysokości (ten kawałek bowdena). Kropla kleju, nowy kawałek bowdena i kolejna próba. Efekt ten sam. Oczywiście trymowanie wysokości, kolejna kropla kleju. Lot trochę lepszy, ale bowden ze steru znowu wyrwany :evil: Bowden oczywiście trzeba wzmocnić, ale co do lotów, to pewnie na płaskim terenie nie tak łatwo go poprawnie rzucić - pomyślałem i odłożyłem starty na inny termin.

 

Inny termin nadszedł w ubiegłą sobotę. Wyspindrałem się na Durbaszkę złożyłem model i sru go z góry na dół :-) Efekt jak wyżej - leci dziobem mocno w dół, ale bowden się już nie wyrwie bo go wzmocniłem obejmą z balsy, dodatkowo zakołkowaną bambusowymi wykałaczkami.

 

Skoro idzie w dół to trzeba go sterem wysokości wyciągnąć trochę. To "trochę" okazało się pełnym zaciągnięciem na trymerze i doważeniem tyłu. Wtedy jakoś poleciał. Szybowiec w locie okazał się strasznie nerwowy. Daleko nie poleciał natomiast ja po raz kolejny musiałem lecieć po niego.

 

Skoro taki jest nerwowy to pewnie zbyt mocno reaguje na stery. Ustawiłem EXPO na 5%. Trochę pomogło ale znowu pognałem po niego na dół, żeby go wynieść na górę - za stary już na to jestem ;-)

Skoro on tak, to ja mu EXPO na 12%. Dużo lepiej. Efekt na powyższym filmie. Koledzy z obozu modelarskiego, który ma swoją siedzibę w schronisku, użyczyli mi holu i pomogli wystrzelić model w górę. Hol był trochę za słaby ale, jak widać, jakoś pociągnął. Niestety wiatr też był zbyt słaby więc musiałem szybko przyciągnąć model pod nogi. Mniejsze modele jakoś sobie dawały lepiej lub gorzej radę, ale do Cobry musi wiać solidnie - tak myślę.

 

Teraz w domu, przy pomocy balsowej, odpowiednio wyszlifowanej płytki, zmieniłem kąt zaklinowania statecznika. Zdjąłem też trochę balastu z dziobu i zaprogramowałem mniejsze wychylenia sterów.

Kolejna relacja za tydzień, jak znowu wyspindram się na Durbaszkę i będą dobre warunku do latania.

 

Cobra_Durbaszka01.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1350 g - było na poprzedniej stronie :-)

 

no widzisz.. nie doczytałem..hehe

 

No to mało.

Przy 1200g lata jak gazeta (i lubi przepaść).

Przy 1600 lata super.

 

Widziałem Cię Marku w niedzielę na pikniku , ale gdzieś mi zniknąłeś zanim zdążyłem się przywitać.

 

 

Aaaa.. bo w niedzielę to ja już się pakowałem i stąd moja znikomość ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.