Skocz do zawartości

Utrata zasięgu - Turnigy 9x


Azienkoz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Standard w odbiornikach tr9x. Masa ludzi narzeka na tr9x a dużo osób na niej zaczynało. Te anteny mozna wymieniać. Na 77 hobby masz zapasowe do odbironików FrSky. Ta sama częstotliwość. Kup wlutuj w odbiornik i nie baw sięw skracanie bo cięzko może być dociąć co do milimetra. Pozdrawiam.

P.S: nie tylko tr9x ma niedoróbki. Kupiłem  taranisa za cene trzech tr 9x (przesiadka z tr9x ze względu na chęć lotów fpv ) i sie okazało ze miałem uszkodzony kabel antenowy w nadajniku. I co Pan zrobisz? Nic Pan nei zrobisz. Chinczyńczyk to chińczyk. Sąsiad ma aparature z niemiec kupiona jeszcze za marki i działa mu do dziś na 35 mhz. 0 luzów nadrązkach, 3 odbironiki przez kilkadziesiat już chyba lat i działa. A czasem nowe i nie działa jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim jednak zacznę kupować nowe elementy, na które będę musiał chwilę poczekać, zapłacić za nie i przesyłkę (a przecież w przypadku nowej anteny lutowania i tak nie uniknę), chciałbym się upewnić - jakie znaczenie może mieć długość przewodu z ekranem? Cały element, który znajduje się pod czerwoną koszulką termokurczliwą (czyli faktyczna antena plus metalowa cewka), zdaje się nie być uszkodzony (koszulka jest nietknięta). Zdążyłem przejrzeć już naprawdę dużo forów i filmików na YT i praktycznie nigdzie nie jest powiedziane, że skrócenie ekranowanego kabla w miejscu przerwania izolacji wpływa w wyraźny sposób na skuteczność anteny i zasięg samolotu. Jedyną kwestią zdaje się być uważne usunięcie izolacji i oddzielenie ekranu od rdzenia.

 

Przykłady rozwiązań:

https://www.youtube.com/watch?v=jy5xx9Cq5HY - tutaj facet samodzielnie robi antenkę ze starego routera Wi-Fi. Twierdzi, że długość ekranowanego kabla nie ma większego znaczenia.

https://www.youtube.com/watch?v=raiIFmrLw34 - tutaj z kolei problem był jednakowy jak u mnie - przewód przełamał się przy wyjściu z odbiornika. Facet uciął w miejscu złamania i wlutował resztę kabla. Twierdzi, że nie widzi zmiany w zasięgu.

http://forum.flitetest.com/showthread.php?7773-Receiver-antena-wire-fix-for-Turnigy-9x8Cv2 - znowu problem identyczny jak u mnie, jeden z użytkowników podaje 3 rozwiązania, w tym wlutowanie skróconego przewodu, czyli to, co pokazano w 2. linku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długość przewodu ekranowanego (w rozsądnych granicach) nie ma znaczenia. istotna jest długość końcowego. bez ekranu, przewodu (ok. 3cm). Czynność jest do wykonania, uważam, przez każdego modelarza, który nie pyta jak lutować. Jesli masz odpowiednią lutownicę, kawałek przewodu ekranowanego (od czegoś) na pewno dasz radę. Poćwicz najpierw na jakiejś niepotrzebnej płytce, lutowanie nie jest trudne i można się go nauczyć w ciągu 1 minuty.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewną wprawę w lutowaniu, choć dotyczas raczej było to raczej łączenie przewodów, ew. z konektorami typu banan czy XT60. Muszę wyposażyć się w precyzyjny grot albo lutownicę "ołówek", ponieważ mam tylko mało precyzyjną lutownicę transformatorową.

 

Myślę, że spróbuję zatem użyć pierwotnej anteny z przewodem ekranowanym po skróceniu w miejscu przełamania. Wtedy przewód ekranowany zamiast 90 będzie miał około 75 mm. Na filmiku podano, że nie ma to znaczenia dla zasięgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewną wprawę w lutowaniu, choć dotyczas raczej było to raczej łączenie przewodów, ew. z konektorami typu banan czy XT60. Muszę wyposażyć się w precyzyjny grot albo lutownicę "ołówek", ponieważ mam tylko mało precyzyjną lutownicę transformatorową.

 

Myślę, że spróbuję zatem użyć pierwotnej anteny z przewodem ekranowanym po skróceniu w miejscu przełamania. Wtedy przewód ekranowany zamiast 90 będzie miał około 75 mm. Na filmiku podano, że nie ma to znaczenia dla zasięgu.

Nie przesadzajmy, transformatorówką z odpowiednim grotem, polutujesz tą antenkę bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się tak bardzo boisz to nawiń na grot transformatorówki drut miedziany, zaciśnij kombinerkami i na ujściu wyciągnij koniec na centrymetr czy dwa i już masz "kolbową" z wystającym pojedynczym grotem. Możesz ten koniec jeszcze na szpic zrobić przed nawinięciem. Nie żałuj kalafonii, żeby lutować a nie smarkac i kleić cyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze... Ile kosztuje nowy odbiornik? kilkadziesiąt złotych.

 

Ile kosztuje nowy model?

 

 

 

PS. Ten sarkazm wynika z podziwu. Że też Wam się chce... Jeszcze rozumiem naprawę odbiornika kosztującego 100, 200 czy więcej złotych. Ale nadajnik T8ch można mieć już za 3-4 dychy. Warto się piep...ć z naprawą?

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację, może i gra niewarta świeczki, ale spójrzcie na to z drugiej strony - jeśli nie spróbuję naprawić tej anteny, nie dowiem się, czy to faktycznie ona była przyczyną. Co z tego, że kupię nowy odbiornik, jak po bindowaniu okaże się, że nic się nie zmienia? Może zjarało się coś w aparaturze, albo jednak było to to nieszczęsne Wi-Fi, nad którym dywagowaliśmy na początku tematu? A niestety nie mam żadnych znajomych, z którymi mógłbym się ustawić na piwo i zamienić na 10 minut odbiornikami.

 

Spróbuję z lutowaniem, nikomu tym krzywdy nie zrobię, a jak pomoże, to pewnie zastanowię się nad nowym odbiornikiem, żeby mieć pewność, że nie zawiedzie.

 

Zresztą dzięki temu można się wiele nauczyć - jeszcze dwa dni temu nie miałem nawet pojęcia, jak taka "głupia" antenka wygląda pod izolacją.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez wątpienia nauka kosztuje, byle nie rozbicie modelu czy czyjejś głowy modelem .... wynika z tego, że nie jesteś nawet pewien czy to przewód antenowy ? Przydałby się drugi odbiornik, przeprowadzenie testu naziemnego na jednym i drugim i dopierio lot kontrolny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, nie jestem pewien, ponieważ jeszcze nic nie naprawiłem / nie wymieniłem. Przewód jest ewidentnie uszkodzony, pęknięte są wszystkie warstwy poza rdzeniem, a więc ten element jest naturalnym podejrzanym. Wszystko inne zdaje się być OK. Oczywiście, najłatwiej byłoby zrobić test z drugim odbiornikiem, ale ze względu na jego brak będę próbował inną drogą.

 

Spróbuję z lutowaniem, jak test naziemny nie wykaże poprawy, będę się głowił dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zrobił tak jak pisze Bartosz i ten odbiornik zostawił do model naziemnych. Nie wyrzucaj. Spbuj naprawic ale do latającego kup nowy. Nie wypijesz kilka razy browara i masz odbiornik. Na upartego znalazłbyś kogoś w okolicy dla kogo taka naprawa to niedzielny spacerek po lesie ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację, może i gra niewarta świeczki, ale spójrzcie na to z drugiej strony - jeśli nie spróbuję naprawić tej anteny, nie dowiem się, czy to faktycznie ona była przyczyną. Co z tego, że kupię nowy odbiornik, jak po bindowaniu okaże się, że nic się nie zmienia? 

 

A jak się okaże w odległości 30 metrów od Ciebie, że samolot straci zasięg to czego się dowiesz? Bo ja widzę trzy opcje: nie umiesz lutować, padnięty odbiornik lub osławione WiFi. Będziesz potrafił określić przyczynę utraty modelu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antena i tak jest do wymiany, a w każdym kolejnym odbiorniku tylko kwestią czasu będzie, że i tam antena się złamie, chyba że będę kombinował z innymi odbiornikami niż fabryczny. Jedynym solidnym wyjściem (w przypadku T8ch) jest chyba założenie termokurczki w miejscu, gdzie antena wychodzi z odbiornika, ale do tego i tak trzeba lutowania.

 

Byłoby szalenie dziwne, gdyby przy rozwalonej antenie coś innego okazało się przyczyną spadku zasięgu, ale żeby wykluczyć z dużym prawdopodobieństwem inne możliwości, zamierzam zrobić tak:

1. Test zasięgu na ziemi w terenie, gdzie nie ma Wi-Fi. Jeśli nie będzie poprawy, na pewno Wi-Fi nie było główną przyczyną.

2. Spróbuję zrobić lutowanie. Jak nie wyjdzie - trudno, spróbuję od nowa. Jeśli pomoże, znaczy, że antena była winowajcą, przynajmniej dzięki temu wykluczę awarię aparatury czy innego elementu. A wtedy będę miał luksus - albo zostanę przy tym odbiorniku, albo kupię nowy dla pewności. Jeśli po paru próbach lutowania nie będzie żadnych zmian, wtedy będzie większy problem, bo być może do wymiany jest cały odbiornik albo jednak problem tkwi w czymś innym. Może wtedy uda mi się też znaleźć kogoś, kto użyczy mi na chwilę inny odbiornik.

 

Mam wrażenie, że niektórzy z Was myślą, że jestem lekkoduchem, który chciałby zrobić "byle jak, byle polatać". Nie o to chodzi, znam ryzyko, że stracę samolot, ale próbując dokonać naprawy przynajmniej mam szansę sam zdiagnozować problem. :) I tak, chce mi się, co niektórych chyba dziwi. ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktos gdzies na forum mial patent taki , że antene mial na cienkim szklano-epoxydowym pręciku przyłapaną na termokurczke, ja mam recepturką przylapany ten metalowy element anteny do obudowy odbiornika, dziala bez zakłuceń te 150 wzwyż i powiedzmy te 500 metrow odemnie dalej chyba wzrok 1,5 metrowego bixlera nie ogarnia :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju - co do lutowania to nie jest to sztuka ale potrzeba odrobiny wprawy.

 

Kiedy naprawiam antenę dla siebie lub dla kogoś, czasem robię jej zdjęcie do paszportu :)

 

post-9007-0-90117300-1442605559_thumb.jpg

 

post-9007-0-21850200-1442605578_thumb.jpg

 

Drugie foto to efekt pracy transformatorowej lutoli 80w z grotem z "półtorówki" - widać lekko za mocno dogrzaną izolację ale połączenia są ok. Wcześniej, dla ułatwienia lutowania odwijałem ekran, ściągałem go na jeden bok i po skręceniu lutowałem jak normalny przewód. Zawsze jako pierwszy kładę ekran, później żyłę gorącą.

Oczywiście, że długość przewodu ma znaczenie, tak samo jak zagięcie przewodu, warstwa izolacji na końcówce anteny, ułożenie w modelu, otaczająca ją pianka epo czy inne tworzywo i w końcu warunki zewnętrzne. Lecz ten wpływ będzie przez Ciebie niezauważony. Jeśli masz sprawny układ odbiorczy i dobrze wykonane połączenia to odbiornik po naprawie będzie działał jak nowy.

 

Oczywiście na miejsce wyprowadzenia anteny z odbiornika należy dołożyć termokurczkę w odpowiednim rozmiarze.

Trzeba tylko powiercić otwór w odbiorniku na nowy rozmiar.

Zwiększa to znacznie odporność na uszkodzenia - i to chyba powód, dla którego nie robią tego w fabryce.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemku, dzięki wielkie za porady! Właśnie trenuję lutowanie na starym, uszkodzonym serwie i nawet zaczęło działać. :D

 

EDIT: Prosty naziemny test zasięgu wskazał raczej pewnego winowajcę - na dystansie 150 metrów i za paroma przeszkodami (krzakami i domem) znalazłem punkt, w którym odbiornik raz to gubił, po czym ponownie łapał sygnał. W momencie, gdy kontrolka znowu się paliła, przestałem się oddalać i zacząłem delikatnie poruszać antenką w miejscu przełamania izolacji. W zależności od kąta wygięcia antenki raz łapałem sygnał, to znowu go traciłem. Były to ruchy milimetrowe, więc raczej nie grało roli ustawienie antenki Rx względem Tx.

 

EDIT2: Lutowanie powiodło się i to przy użyciu transformatorówki z grotem lekko zaostrzonym pilnikiem. Nie jest to może szczyt sztuki lutowniczej, na ekranie jest stanowczo za dużo lutu, ale wolę już nie dłubać, żeby przypadkiem nie rozlać cyny po "okolicy". Paszportówka poniżej:

iypf11.jpg

 

Rano albo po południu test funkcjonalny na ziemi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że się udało! Zrobiłem test: zostawiłem dziewczynie aparaturę na balkonie (6. piętro) i poszedłem na spacer z korpusem Pioneera zawierającym całą elektronikę. Na dystansie 400 m w linii prostej (mierzonym na Google Maps, pomijając różnicę wysokości) wszystko grało jak należy i to w otoczeniu budynków i prawdopodobnie wielu źródeł Wi-Fi (choćby z mojego mieszkania). Co ciekawe zasięg zgubiłem tylko raz i to na ułamek sekundy - w windzie na parterze, czyli oddzielony od Tx 6 żelbetowymi kondygnacjami plus ścianami po drodze. :-)

 

Dzięki wszystkim za porady, mam nadzieję, że taki stan rzeczy zachowa się na dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.